Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Schutz Pinot Blanc 2011

Komentarze
Jean-Victor Schutz Alsace Pinot Blanc 2011
Smaczny wstęp do tematu Alzacji.

Jean-Victor Schutz Alsace Pinot Blanc 2011

W poprzednim wpisie narzekałem na brak taniej Alzacji. Takiej po 20 parę złotych do codziennego kurczaka lub pstrąga. To nie jest tak, że ona nie istnieje, ale trzeba się za nią nachodzić. Nie w każdym markecie coś znajdziemy, a wina są bardzo nierówne. Jako weteran alzackich poszukiwań mam kilka porad:

1. Unikać Rieslinga (te bardzo tanie są często bardzo kwaśne) i Gewurztraminera (smakuje jak rozwodniona ice tea).

2. Skupić się na tańszych alzackich szczepach – Sylvaner, Pinot Blanc i Auxerrois. 25 zł to będzie dla Rieslinga najniższa półka, a dla Sylvanera – już całkiem średnia.

3. Zwracać uwagę na rocznik. Niby w markecie ma mniejsze znaczenie, bo wina przemysłowe mniej się różnią od siebie, ale akurat w Alzacji różnice są duże. Brać tylko roczniki najcieplejsze: 2011, 2009, 2007.

4. Poszukać napisanego maczkiem producenta. Jeśli to kod literowy, nie brać. Jeśli nazwisko takie samo jak na przedniej etykiecie (czyli winiarz nie ukrywa się pod wyssaną z palca marką taką jak Bruno Banani), brać. Jeśli „Cave de…”, czyli spółdzielnia (najlepiej Turckheim, wybijająca się spółdzielnia alzacka), brać.

A dziś piję wino wybrane według tych kryteriów, które okazało się naprawdę dobre. Delikatne, bez bukietowych fajerwerków, ale solidne, soczyste, wytrawne (ale bez przesady, tj. bez ostrego kwasu). W smaku trochę melonowe. Dobre na aperitif, ale naprawdę smaczne jest dopiero do jedzenia. (24,99 zł, Leclerc)

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • reuptake

    Całkiem dobry podstawowy riesling alzacki jest w M&S. Jakieś 2 miesiące temu była promocja, kosztował chyba 22 zł, jak nie mniej, teraz trochę drożej. Cave de Turckheim było kiedyś producentem wina sprzedawanego pod marką własną Carrefoura, teraz już niestety nie, produkuje ktoś inny. Importuje te wina Bordopol, a sprzedaje m.in. Auchan, po 27 z groszami. W Leklerku ciągle się zmieniają producenci, muszę przyznać, ze się gubię w tych wszystkich Wolfburgerach i Riebmannach (ten ostatni robi strasznego kwasiora, do wypicia, jak ktoś lubi ten styl). Coraz częściej odwracam się od półki alzackiej na pięcie i biorę Insignium ze spółdzielni Moselland :) 7.5%, można pić wiadrami.

    • Wojciech Bońkowski

      reuptake

      Rebmann (dostępny w Leclerku za 25 zł, są też but 375ml po 16) to jest jedna z marek Cave de Turckheim. Wolfberger to wbrew pozorom też spółdzielnia. Mając wybór zdecydowanie wolałbym Cave de Turckheim.
      Jeśli chodzi o Moselland to piłem ostatnie naprawdę świetne dwa wina wytrawne pod nazwą Goldschild. Będą dostępne jesienią i wtedy o nich więcej napiszę.