Jambon Morgon 2011
Jambon Père & Fils Morgon 2011
Przy okazji Beaujolais Nouveau dużo mówiliśmy o kupowaniu trochę ambitniejszych Beaujolais takich jak Morgon czy Moulin-à-Vent. Było tematem m.in. audycji Winicjatywa.fm o Beaujolais. Postanowiłem więc przejść od słów do czynów i wziąłem tego oto Morgona z półki ursynowskiego Leclerka.
Wino jest bardzo typowe – ma jasną barwę jak przystało na szczep Gamay, lekkie, powietrzne aromaty owoców takich jak czereśnie i truskawki, średnie ciało. (Przyrzekłbym, że po otwarciu pojawia się też nuta szynki, ale to może sugestia związana z nazwiskiem Jambon). Od zwykłego Beaujolais lub Beaujolais Nouveau odróżnia się po pierwsze mniej ostrą, lepiej zintegrowaną kwasowością, bo drugie znacznie wyraźniejszymi garbnikami. Nie czynią one jednak z niego wina bardzo cierpkiego albo strukturalnego – zachowana jest lekkość i pijalność Beaujolais.
Nie jest to wielkie Morgon, ale smakowało mi bardzo. Gamay to taki szczep, na który zawsze się ma ochotę. Przez ostatnich parę dni przez mój stół przewinęło się sporo innych win czerwonych: włoska Barbera, hiszpański Monastrell, francuskie Syrah… Każdy wieczór kończyłem z wielką przyjemnością kieliszkiem tego Morgon. To się nazywa „test ostatniego łyka”. (34,99 zł, Leclerc Ursynów)
Źródło wina: zakup własny autora.