Jak powstaje cru classé?
Niby wszyscy Czytelnicy Winicjatywy wiedzą, jak powstaje wino. Myślę jednak, że prześledzenie kolejnych etapów wytwarzania jednego z wielkich win Bordeaux może być interesujące. A więc po kolei:
Wiosną 2011, kiedy po zimie ruszyły młode pędy, trzeba było poradzić sobie z ich nadmiarem. Prawdę mówiąc, pozostawiono tylko po dwa młode pędy, wyrastające z dwóch głównych odgałęzień krzewu. Ten sposób prowadzenia winorośli nazywa się podwójnym guyot. Usuwanie pędów – czyli épamprage – prowadzono w kwietniu i maju. Następnie, na przełomie czerwca i lipca, zerwano nadmiar liści – od wschodniej strony krzewu.
W końcu lipca przeprowadzono zielony zbiór, czyli przerzedzanie kiści. Mówiąc po ludzku, na każdym krzewie pozostawiono tylko najlepiej, pod względem nasłonecznienia, usytuowane kiście winogron. Jednocześnie poprzez ten zabieg zredukowano spodziewaną wydajność do około 30 hektolitrów z hektara. Pozostało już tylko czekać na winobranie. Aha, po drodze jeszcze jedno usuwanie nadmiaru liści, tym razem po zachodniej stronie krzewów, pod koniec sierpnia. No i przez cały sierpień prowadzono rognage, czyli przycinanie wierzchołków pędów.
Winogrona zbierano ręcznie: w dniach 14–24 września merlot, 26 września petit verdot i od 27 września do 1 października – cabernet sauvignon. Około 60% winogron zakwalifikowano do produkcji pierwszego wina (czyli flagowej etykiety tego château). Każdy ze szczepów winifikowano oddzielnie, przy czym fermentacja poprzedzana była mniej więcej dziesięciodniową maceracją prefermentacyjną w temperaturze 6–8ºC.
Następnie każdy ze szczepów poddano fermentacji alkoholowej z maceracją w temperaturze około 28ºC. W sumie oznaczało to około 30–35 dni w kadzi fermentacyjnej z dębu francuskiego.
Na przełomie października i listopada wina przelano do dębowych beczek, w których przeprowadzono fermentację jabłkowo-mlekową. Po kilkumiesięcznym leżakowaniu z osadem, wina ściągnięto z beczek do dużych zbiorników, wymieszano w odpowiedniej proporcji: merlot (55%), cabernet sauvignon (40%) i petit verdot (5%), a następnie ponownie rozlano do dębowych beczek – w 80% nowych. W beczkach tych wino będzie dojrzewać około 18–20 miesięcy, zatem będziemy mogli go spróbować najwcześniej w grudniu 2013 r.
Podczas degustacji primeurów w kwietniu wino z Château Lascombes, bo o nim mowa, uzyskało 91–93 punkty Parkera.