W poszukiwaniu smaku
Wszyscy znają Ewę, Wojtka, Marka… Mnie pewnie nie kojarzycie… Jeszcze! Co ja tutaj robię? Będę się dzielić moim szaleństwem, moją energią i entuzjazmem, moimi odkryciami.
Szukam smaku. W jedzeniu, w winie, w ludziach i miejscach. O tym będę pisać, mając nadzieję, że ktoś odnajdzie smak nieznany, smak zapomniany, przedziwny, nadzwyczajny razem ze mną.
Mój smak ewoluował. Jako dziecko doprowadzałam rodzinę do rozpaczy i robiłam jej wstyd w miejscach publicznych, akceptując na talerzu jedynie zwykły żółty ser i parówki (sic!). Kochałam też radziecką czekoladę, ale trzeba przyznać, że jeśli chodzi o słodycze, to w tamtych czasach wielkiego porównania nie miałam… Lubiłam watę cukrową i oranżadę w proszku, którą wysypywało się na dłoń, spluwało na wierzch i zlizywało ze smakiem…
Później, polubiłam pasztet z zająca, przypalone mielone mojej babci, mizerię z ogórków z octem i wodą (jakie to było fantastyczne w upały!), mleko prosto od krowy (choć mdliło mnie po nim nie raz) i prażony ryż w torebkach…
Jednak muszę przyznać, że jako dziecko mało interesowałam się jedzeniem. Niewiele rzeczy mi smakowało, traktowałam posiłki jako konieczny, choć dość nieprzyjemny element dnia i chciałam, by trwały jak najkrócej.
Od tego czasu wiele się zmieniło…
Nie lubię rzeczy bez smaku. Szukam go codziennie. I chętnie się nim dzielę. Znajdziecie tu ciekawostki dotyczące jedzenia, konkretne informacje o winach, szczepach, regionach (proste, przydatne na co dzień) oraz kuchenne i winiarskie wiadomości ze świata. Smacznego!