Honoro Vera Garnacha 2016
Juan Gil Bodegas Ateca Honoro Vera Garnacha 2016
Dzisiaj jest ten szczególny dzień w roku, w którym przyszli czytelnicy Winicjatywy, a dziś jeszcze młodzi, nieświadomi swojego przeznaczenia fani procentów w dowolnej postaci, przeżyją prawdziwą inicjację i postanowią przyłożyć się do zakupu wina. Wyobraźmy sobie, co kłębi się w ich głowie. Najchętniej kupiliby coś w dyskoncie, czyli tam gdzie zazwyczaj zaopatrują się przed imprezą. Ale z drugiej strony, nawet młodzi randkowicze (a może szczególnie młodzi randkowicze) mają świadomość, że taki zakup może być odebrany jako znak niedostatecznego zaangażowania. Idą więc do sklepu specjalistycznego. Wchodzą i stają jak wryci naprzeciwko dziesiątek win, których nazwy wydają się im równie znajome, co nazwy rockowych zespołów lat dziewięćdziesiątych. Ich wzrok mimowolnie zatrzymuje się więc na etykietach, które przemawiają bardziej grafiką niż tekstem. I tych, pod którymi wiszą ceny mieszczące się w granicach 50 zł. Miłość (o ile to słowo jest tu na miejscu) zasługuje na każde poświęcenie, ale niekoniecznie na wydanie na wino równowartości kilku caipirinhi w klubie.
Wychodząc naprzeciw tej postawie młodego konsumenta (zgodzę się, że trudnej do zweryfikowania), podsuwam mu propozycję, która wszystkie te warunki spełnia, a do tego kryje w sobie dodatkowy randkowy potencjał. Po pierwsze, pochodzi z Hiszpanii, która z wielu powodów (nie będziemy tu się nad nimi rozwodzić) kojarzy się z udaną randką bardziej niż, powiedzmy, najdoskonalszy choćby Spätburgunder Grosses Gewächs. Po drugie, jest zrobione z modnej garnachy, która kryje w sobie więcej pokładów śródziemnomorskiej zmysłowości niż jakikolwiek inny szczep.
Nazywa się Honoro Vera Garnacha 2016 i pochodzi z Bodegas Ateca, aragońskiej odnogi (apelacja Calatayud) imperium Juana Gila, producenta kojarzonego głównie z Jumillą. Pachnie jeżyną, jagodą, ziołami i nutą kwiatową, a w ustach częstuje arcysmacznym, soczystym owocem i sporą dawką wysokogórskiej świeżości. Ideał prostej, niedrogiej garnachy w bardzo dobrej cenie (45 zł), nie tylko na walentynki. ♥♥♥♡
Importerem wina jest El Catador – dostępne w sklepach stacjonarnych na warszawskiej Saskiej Kępie i Powiślu. Do kupienia także w sklepach 6win.pl.
Źródło wina: degustowane na zaproszenie producenta.