Ezimit Vranec Barrique 2015
W Biedronce pojawiło się wino północnomacedońskie. Używam tego przymiotnika z pewną satysfakcją i to z trzech powodów. Po pierwsze, zawsze to przyjemność, kiedy w dość skostniałym nazewnictwie geograficznym Europy pojawia się nowość, w dodatku będąca owocem kompromisu, a nie rozwiązań siłowych. Po drugie, spełniam tym samym nowe zalecenie działającej przy Głównym Geodecie Kraju Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych, a przyznacie chyba, że już samo istnienie tej instytucji zasługuje na sympatię. Po trzecie wreszcie, pozwala to na zerwanie w końcu z nazewniczym dualizmem, który szczególnie w świecie wina budził niejasności. Słysząc „wino macedońskie”, nikt nie miał dotąd pewności, czy chodzi o słowiańską czy grecką część Macedonii (żeby sprawę skomplikować jeszcze bardziej: jest jeszcze albańska).
Nowe wino w Biedronce nazywa się Ezimit Vranec Barrique 2015. Vranec to północnomacedoński wariant vranaca, szczepu znanego głównie fanom Czarnogóry, Serbii i Rossmanna (od lat jest tam stałym bywalcem). Polskiego klienta zachęci być może fakt, że jest bardzo bliskim krewniakiem primitivo. Zachęcić go może także nowoczesny, minimalistyczny design i cena tego wina, podobnie jak przedświąteczny okres, który pozwala wierzyć, że Biedronka kierowała się przy jego zakupie wyjątkowo rygorystyczną polityką jakościową.
Małe rozczarowanie pojawia się już w aromacie, który jest dość skąpy, złożony z nut malin, truskawkowych konfitur i suszonych śliwek. Cieszy lekkość i solidna kwasowość, nieco mniej – wystający alkohol i sucha tanina. Wino jest mało intensywne, proste i zgaszone. Możliwe, że lepiej prezentowało się w grudniu 2017 roku (19,99 zł). ♥♥
Źródło wina: zakup własny autora.