Hiszpania jakiej nie znacie
Dla wszystkich mieszkańców Warszawy zakochanych w Hiszpanii mam dobrą wiadomość. El Catador otworzył w stolicy kolejny sklep. Ulubione butelki można dostać już nie tylko na Saskiej Kępie czy Rozbrat, ale od niedawna także na Kopernika. Idąc od ul. Foksal bez trudu odnajdziemy nowo otwarty lokal. Miejsca w nim mało, ale półki z winem pełne są prawdziwych perełek z półwyspu Iberyjskiego. Miłośnicy klasyki znajda tam duży wybór win z szeroko reprezentowanych wszędzie hiszpańskich regionów, ale to co wciąż najbardziej zaskakuje to liczne butelki z mniej znanych hiszpańskich apelacji jak Bierzo, Valencia czy Ribeiro (pisaliśmy o tym przy okazji poprzedniej degustacji w El Catador na Saskiej Kępie). Sklep otwarto w ubiegłą sobotę i tego dnia można tam było spróbować kilkunastu win. Kilka z nich warte jest szczególnej uwagi.
Na początek pełna owocu, soczysta Cava Família Oliveda Brut (36 zł). Równie dobrze zbudowana, ale bardziej mineralna jest jej wersja Reserva Brut Nature (44 zł). Mile zaskoczyło Shaya Verdejo 2012 za 75 zł z Ruedy. Odmiana ta zazwyczaj daje mocno aromatyczne, niezbyt cielesne trunki, ale w tym wypadku mamy do czynienia z winem o delikatnych trawiastych aromatach i bardzo dobrze zbudowanych cytrusowych ustach. Poważne, a do tego bardzo smaczne wino.
Jak wiadomo winiarska Hiszpania czerwienią stoi, co wyraźnie widać na sklepowych półkach pełnych win z Rioja i Ribera del Duero. Zachęcam jednak do eksperymentów i sięgnięcia po butelki z mniej znanych regionów. Pełne życia i soczystych czerwonych owoców jest zrobione w katalońskiej apelacji Montsant Coca i Fitó Jaspi Negre 2010 (47 zł). Nieco bardziej skomplikowane, naznaczone ziemistymi aromatami okazało się pochodzące z Walencji Bodega el Angosto Tinto 2011 (44 zł). Mieszanka kilku szczepów dobrze zniosła starzenie w beczce i nawet odrobinę zbyt mocno zaznaczony alkohol nie psuje równowagi tego wina.
Jednak odkryciem degustacji, co do którego entuzjazm dzieliłem z Wojtkiem Bońkowskim, było wino z galicyjskiej DO Ribeiro. Region znany z autochtonicznych odmian, kojarzony z winami białymi, zaskoczył arcyciekawym winem czerwonym. Abadia de Gomariz 2010 (69 zł) to mieszanka kilku lokalnych odmian, które dały soczyste, dobrze zbudowane wino. Pełno w nim świeżego owocu, chociaż wszystko podporządkowane jest dobrze zarysowanej kwasowej strukturze. Nie jest tanie, ale dla tej klasy wina to cena okazyjna.
Gratuluję odwagi Łukaszowi Staniewskiemu i reszcie załogi El Catador i życzę dalszej determinacji w poszukiwaniach ciekawych win z mniej znanych regionów Hiszpanii.
Podane ceny obowiązują w sklepie internetowym. W sklepach stacjonarnych opisane wina są o kilka złotych tańsze.
Degustowałem na zaproszenie importera.