Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

El Catador na lato (i później)

Komentarze

O importerze win hiszpańskich El Catador pisałem już entuzjastycznie sto razy, ale zaskoczyli mnie pozytywnie po raz sto pierwszy. Na degustacji win z nowej, letniej dostawy zaprezentowali naprawdę wysoki poziom i kilka istnych petard. Tym razem Galicja (ten mało znany w Polsce region to specjalność El Catadora) ustąpiła nieco miejsca Katalonii, a w kieliszku pojawiły się egzotyczne apelacje takie jak Terra Alta czy Tierras de León oraz szeroki wachlarz szczepów od Chardonnay i Viogniera po Mencíę i Prieto Picudo. El Catador to sklep, który mi się nigdy nie nudzi, bo to jest katalog pełen życia i barw, wciąż pojawiają się nowości, a właściciel Łukasz Staniewski cały czas poszukuje ciekawych, oryginalnych win w dobrych cenach. Dobry gust, wyczucie rynku i nieustanna praca – przepis na sukces na trudnym rynku wina w Polsce. Proste, prawda?

Rekomendowane wina:

familia-oliveda-cava-brut-nature-reserva[1]

Família Oliveda Cava Brut Nature Reserva39,99 zł. Mineralna Cava pozbawiona niezbyt lubianych przeze mnie nut naftowych. Prosta ale przyjemne odświeżająca i owocowa. ♥♥♥

Parxet Cava Maria CabaneParxet Cava Brut Nature Gran Reserva María Cabané 2010 – Cava pełna maślanej mocy, mieszczańskiego śniadanka przy niedzieli. Złożone i naprawdę długie. Nuty galaretki jabłkowej przeplatają się z tostem, a sól z miodem. 89 zł. ♥♥♥♡

Castell dei Remei Gotim Blanc

Castell del Remei Costers del Segre Gotim Blanc 2014 – zaskakująco świeże jak na Hiszpanię, może dlatego, że jest z Katalonii. Smaczne, dobre w swojej cenie Sauvignon o posmaku ślimaka. 37 zł,  ♥♥♡

oda_blanc_g

Castell del Remei Oda Blanc 2013 – dla amatorów mocnych win beczkowych, goryczkowo-oleistych, jest to niezła propozycja. 59,99 zł, ♥♥♡

Gotim+Bru

Castell del Remei Gotim Bru 2011 – katalońska Crianza z wyraźnym nutami zielono-warzywnymi. Garbniki raczej wypolerowane, moc średnia, wszystkie takie trochę centrowe i mainstreamowe. Ideał wina ze średniej półki w sensie cenowym i intelektualnym. 49,99 zł, ♥♥♥

Miquel Jane Baltana Negre

Miquel Jané Penedès Baltana Negre 2013 – Cabernet i Syrah (obok Garnachy) nadają temu winu międzynarodowy, nieco chamowaty charakter. Trudno uwierzyć, że nie ma tu Tempranillo, bo wino smakuje jak (dobra) Rioja Crianza. 37 zł, ♥♥♡

Edetaria Via Terra Blanc

Edetària Terra Alta Via Terra Blanco 2014 – lekko mineralne, ale też jabłkowe, pieprzne. Wino górskie w stylu, niezbyt słodkie, skoncentrowane, bardzo ciekawe. 45 zł♥♥♥♡

Via Edetana

Edetària Terra Alta Via Edetana Blanco 2014 – wino pachnie morzem, muszelkami zaklętymi w tutejszej glebie. Może mało wyraziste, ale z pewnością oryginalne. 59,99 zł, ♥♥

via terra rosado
Edetària Terra Alta Via Terra Rosado 2014 – mało aromatyczny, szklany, czysty róż. W smaku o wiele lepsze niż w zapachu. 44 zł♥♥♥

VIa Terra Tinto

Edetària Terra AltaVia Terra Tinto 2013 – specyficzna Garnacha z nutami migdałów, potem zdrowo mineralna. Długie, soczyste, dość potężne wino w dobrym, zdrowym, niezakłamanym stylu. Dobrze wydane 47 zł. ♥♥♥♡

VIa Edetana Tinto
Edetària Terra Alta Via Edetana Tinto 2012 – dobra katalońska klasyka, wino skoncentrowane, ale ma swoją górską świeżość. 79 zł♥♥♥♡

Edetaria Dolc
Edetària Terra Alta Dolç 2009 – niesamowity zapach dżemu z jeżyn i sosny. Słodkie, gładkie, soczyste, kulturalne. 69,99 zł za 375 ml, ♥♥♥

Viognier Miriade

Vallegarcía Viognier Miriade 2014 – tak dobre, a może nawet lepsze niż poprzednim razem. Świetny zakup za 55 zł. ♥♥♥♡

Hipperia 2011
Vallegarcía Hipperia 2011 – pieprzne ziołowe nuty bordoskiego blendu. Soczyste, dobry gładki bogaty owoc. Smakuje na swoje niemałe pieniądze. Nie jest to Bordeaux, ale fajna wariacja na temat. 129 zł♥♥♥♥

Vallegarcia Sirah
Vallegarcía Syrah 2011 – pachnie kiełbasą i pieczony schabem. Mniej oryginalne niż wina ze szczepów hiszpańskich, ale wysokiej klasy. Słodkie, trochę syropowe, ale z ziołową świeżością. 89 zł♥♥♥

tomas-cusine-auzells-2012-cat[1]
Tomàs Cusiné Penedès Auzells 2014 – kupaż trochę szalony, a w winie nie do końca wiadomo, o co chodzi. Koncentracja jest dobra, jest lekki pieprzyk, natomiast świeżości mimo obecności Rieslinga i Sauvignon nie ma tak dużo. 57 zł to za drogo. ♥♥♥

tomas_cusine, macabeu, a_2009
Tomàs Cusiné Penedès Finca La Serra Chardonnay 2013 – beczkowa potęga i do tego mocne nuty słone. Lekko wręcz taniczne. „Ma potencjał” jak to się mówi o winach jeszcze zamkniętych. Bardzo soczyste. 99 zł♥♥♥♡

Llebre
Tomàs Cusiné Penedès Llebre 2013 – mocno śródziemnomorskie wino z nutami zajęczej sierści (llebre to po katalońsku zając). Satysfakcjonujące, choć trochę za dużo beczki. 45 zł♥♥♥

Viosell

Tomàs Cusiné Penedès Vilosell 2012 – słodkie nuty śródziemnomorsko-korzenne. Gęste, wyraziste, choć mało subtelne wino. Dobre w swojej cenie. 59,99 zł♥♥♥

tomas_cusine, geol, a_2007Tomàs Cusiné Penedès Geol 2011tak jak dawniej, wino uderza nutą wulkanizacyjno-asfaltową. W smaku bardzo dobre, śródziemnomorskie, pełne, zrównoważone, świetnie soczyste. 85 zł♥♥♥

Finca Combarra
Tomàs Cusiné Penedès Finca Comabarra 2010 – lekko ziołowe, skoncentrowane, słodkie, dojrzałe. Owoc wysokiej jakości, długie, pikantne. W sumie gładkie, wkrótce wtopi swoją beczkę.119 zł♥♥♥

Tombu

Dominio Dostares Tombú 2014 – Prieto Picudo na różowo. Mocne truskawki w syropie, ognista brunetka z pieprzykiem na policzku. Miękkie, nie kwasowe. Doskonały zakup w tej cenie. 47 zł♥♥♥

Estay
Dominio Dostares Prieto Picudo Estay 2011 – mocarz, pachnie świeżą farbą, mielonym pieprzem. Średnio długie. Garbnik raczej rustykalny, ale odświeżający. Dobre, oryginalne wino. 45 zł♥♥♥♡

Bembibre
Dominio Dostares Bierzo Mencía Bembibre 2009 – ziemisto-pieprzna moc Mencíi. Sporo też porzeczkowego lakieru, mięty. Ogromna ekspresja. Trochę szorstkie, ale w sumie arcyciekawe. 129 zł♥♥♥

Cumal
Dominio Dostares Prieto Picudo Cumal 2010 – mocny kwas, mocny garbnik. Mocny ekstrakt, trudno się przebić. Beczki też dużo, ale jeśli ktoś ma ją zjeść, to na pewno Prieto Picudo. Ma równowagę. 109 zł♥♥♥

villacreces-PRUNO-Alargada
Finca Villacreces Ribera del Duero Pruno 2013 – mleczno-ziołowe Tempranillo, stosunkowo kulturalne jak na Riberę. Bardzo dobra długość i lekko mineralny smak. 69,99 zł♥♥♥♡

Mas Roig
El Masroig Montsant Mas Roig 2007 – cała naprzód! Czekolada i dżem. Wino robi ogromne wrażenie i co z tego, że mało subtelne. Fantastyczne. Do tego świeższe, bardziej kwasowe (i to w gorącym rocznika!) niż porównywalny Priorat. 119 zł♥♥♥♥♡

San Vicente Rioja
San Vicente Rioja 2011 – nie alta ale wręcz extrema expresión. Wyżyłowane do granic, choć jakość owocu jest bardzo dobra (galaretka jagodowa). Beczki dużo, ale krytykować ją tutaj to tak jakby mówić, że Metallica gra za głośno. 189 zł♥♥♥♥
Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • denko

    „…od Chardonnay i Viognier…” , „…mimo obecności Riesling i Sauvignon…”

    Miły Panie Wojtku,

    proszę mnie łaskawie uspokoić, że powyższe (i podobne do znalezienia tu i ówdzie) wyimki nie są puszczaniem oka do nieletniej niedokształconej w j.polskim młodzieży szkolnej do lat 18 jako domyślnego „targetu” opisanych cudów!

    P.S. Cieszę się, że degustacja była przyjemnością, dziękuję za opis.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    Istnieje życie poza Biedronką. Podobno…;)

    • Wojciech Bońkowski

      denko

      Drogi Denki i inni Czytelnicy!

      Ogłaszamy konkurs! która z poniższych wersji podoba Wam się najbardziej. Odpowiedzi prosimy zamieszczać w tym wątku. Autorowi lub autorce najlepszej prześlemy Słownik Jęz. Polskiego z dedykacją.

      1. Od Chardonnay i Viognier po Riesling i Sauvignon…

      2. Od Chardonnay i Viogniera po Rieslinga i Sauvignon…
      3. Od Chardonnaya i Viogniera po Rieslinga i Sauvignona…
      4. Od Chardonnay’a i Viognier’a po Riesling’a i Sauvignon’a…
      5. Od Chardonnay’a i Viogniera po Rieslinga i Sauvignon’a…

      • Kamil

        Wojciech Bońkowski

        6. Wioniera! Spełnić starą groźbę i koniecznie pokazać to Markowi Bieńczykowi.

      • Sławomir Hapak

        Wojciech Bońkowski

        Dorzuć do tego jeszcze opcję pisania nazw szczepów z małej litery…

        • Irek „blurppp” Wis

          Sławomir Hapak

          z tego co wiem to można pisać na dwa sposoby:
          PInot noir
          lub
          pinot noir ,
          pisownia Pinot Noir jest niepoprawna

      • Irek „blurppp” Wis

        Wojciech Bońkowski

        Na kolejny zlot proszę językoznawcę zaprosić pogadamy o pisowni nazw szczepów, dowiemy sie czym różni sie winnica od piwnicy i winograd od winiarni.
        Wcale nie żartuję, ten język dopiero powstaje

      • denko

        Wojciech Bońkowski

        Rodacy!:)

        Sprawa nie jest prosta, poza oczywistym „…mimo obecności rieslinga…”. Wyrazy typu „chardonnay” jedni każą odmieniać, inni nie. Proponowałbym więc:

        „od chardonnay(a) i viognera po rieslinga i sauvignona/po riesling i sauvignon blanc”
        od kogo?czego?(dopełniacz) po kogo?co?(biernik)

        „od chardonnay(a) i viognera do rieslinga i sauvignona (blanc)” od (dopełniacz) do (dopełniacz)

        „mimo obecności caberneta (sauvignon), rieslinga i sauvignona (blanc)” mimo obecności (dopełniacz)

        Mniej lotni a cwańsi;) mogą też pisać „szczepu”, szczepów” i zostawić w mianowniku.

        Tak ogóle to moim postem chciałem zwrócić uwagę p. Redaktora Naczelnego i P.T. Publiki:) na DEBILNĄ (lansowaną przez wrogie lub leniwe ośrodki:) tendencję do NIEODMIENIANIA (deklinacji) NICZEGO, zwłaszcza nazw/isk – a jest to najczęściej możliwe i wskazane – a nawet pospolitych rzeczowników, co odbija się w skrajnych przypadkach na zrozumiałości wypowiedzi. Zjawisko to jak widać zaczęło wkradać się w sprzyjających warunkach obcojęzycznych nazw nawet w łaski młodszego (wiekiem, bo nie stażem) weterana winnego, p.Red-Nacza Dablju Bi, skądinąd b. dobrze władającego polszczyzną. [koniec kadzenia]

        Przecież mamy tylko 7 przypadków (w tym kilka ciężkich:), róbmy z nich użytek. A co mają powiedzieć np. w Finlandii,”gdzie niestety nie ma mowy o miłości”;)))*

        *natomiast przypadków jest w porywach do 18-stu…

        • denko

          denko

          P.S. Żaden apostrof nie jest w w/w przykładach potrzebny.

          • denko

            denko

            Natomiast u mnie przydałoby się gdzieniegdzie „i” – oczywiście „viogniera” a nie, jak napisałem błędnie, „viognera”. Francuski błąd. Mesje&dam, ekskiuze mła, silwuple!

          • Wojciech Bońkowski

            denko

            Dlaczego? Apostrof w przypadkach zależnych z zasady używany jest, gdy głoska w wygłosie wyrazu oryginalnego jest inna niż w przypadku zależnym w wymowie polskiej.

            Mianownik francuski wymawia się /ʃaʁ.dɔ.nɛ/ natomiast dopełniacz „Chardonnaya” po polsku brzmiałby /ʃaʁ.dɔ.neɪa/

            Według hiperpoprawnych zasad apostrof zatem należałby się, drogi Denko.

        • Wojciech Bońkowski

          denko

          Nieodmieniony Riesling to był błąd. Aczkolwiek Viognier moim zdaniem w pewnych sytuacjach może pozostać nieodmieniony, podobnie jak Sauvignon.
          Wątpliwości budzi forma „caberneta sauvignon”. Dlaczego nie „caberneta sauvignona”? „Sauvignona blanca”?

          Sytuacja jest trochę bardziej złożona niż sugerowałyby użyte przez Waćpana bojowe wersaliki.

          • denko

            Wojciech Bońkowski

            Oczywiście sytuacja bojowa nigdy nie jest jednoznaczna-;)

            Z rieslingiem i sauvignonem zgoda, co też zazaczyłem w 1. przykładzie. Być może także z viognierem.
            .Z cabsem sauvignon i sauvignonem blanc to nie zagłębiałem się i to propozycja autorska, chyba można odmieniać którykolwiek z członów a może i obydwa.

            Natomiast w wyrazach „chardonnayu” „chardonnaya”(!), gdy po polsku wymawialibyśmy końcowe „y” jako „j”, owo „y” nie zanika i apostrof, oznaczający zanik w wymowie poprzedzonej nim litery, nie byłby potrzebny. Chyba że umówimy się, że w przypadkach zależnych, mimo pisowni, tak jak w mianowniku wymawiamy „szardonE”.
            Oczywiście trzeba zważyć co lepiej brzmi czy opłaca się być całkowicie konsekwentnym.

            A co do bojowości, to w mniej skomplikowanych niż powyższe przypadkach całkowicie podtrzymuję zdanie o „debilizmie, niechlujstwie, lenistwie, ‚gimbazie’ ” itd. itp. etc. Wolno mi:)

            P.S. Chyba nie muszę ponownie podkreślać, że nie mam tu Pana, p. Wojtku ani Szanownej Redakcji na myśli!!! Pozdrawiam z nadzieją, że zbytnio nie błądzę…

          • denko

            denko

            Teraz mi przyszedł do głowy argument, że słowo „chardonnay’a” oznaczałoby w wymowie „szardonaa” wzgl. „szardonea”. Jeszcze to przemyślę. Siemki!:)))

  • aramis

    Wypiłem w Święto 11 listopada San Vincente rocznik 2002 (ze starych zapasów). Mimo, ze nie był to dla riojy bardzo udany rocznik, wino rewelacyjne, nie zaszkodził mu znaczny upływ czasu (było dobrze przechowywane), może jedynie kolor odrobinę zmatowiał, ale koncentracja jak w recenzji, wino można „kroić”.