Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pytania do dworca Keleti

Komentarze

Keleti, Keleti, co ja mam z Tobą zrobić? W jakich słowach zawrzeć twoją perwersyjną, knajacką magię? Jaka tajemna siła przyciąga ku twej pompatycznej c.k. bryle, ze wszech miar godnej zaszczytnego miana największego, międzynarodowego budapesztańskiego dworca, te wszystkie niezwykłe fizjonomie, przedstawicieli starych jak świat zawodów, niebieskie ptaki i nocne marki? Jakiż to duch hula po Twych majestatycznych krużgankach, okrąża Twe kolumny, wypełnia perony długie jak Twoja historia? A gdy w przepięknej niegdyś dworcowej restauracji o wnętrzu godnym Paryża i Wiednia chmurny kelner rzuca wściekłym spojrzeniem to na nas, to na zegarek, choć do zamknięcia lokalu zostały jeszcze dwie godziny, a w kupionej za równowartość naszych 20 złotych butelce pysznej Királyleányki od Jánosa Bolykiego niewiele więcej niż połowa, to czy wtedy chichoczesz, czy raczej płaczesz? Ech, Keleti, Keleti…

Dworzec_Keleti_w_1896_@millenium.blog.hu
Dworzec Keleti w roku 1896. © Millenium.blog.hu.

Bo c.k. podróż to podróż pociągiem. Zapomnijcie, proszę, choć raz o bezdusznych samolotach i samochodach i, zaklinam Was, wybierzcie się na Węgry koleją. Wykupcie sobie przedział sypialny, weźcie kieliszki i butelkę lub dwie odpowiedniego do sytuacji wina (na przykład z Somló od Károlya Kolonicsa, obecne teraz w dobrych cenach w krakowskiej Winnacji przy ulicy Lipowej 6e), książkę węgierskiego autora (Krasznahorkai? Esterházy?).

Wina_idealne_do_nocnego_pociągu
Wina idealne do nocnego pociągu.

Nawet jeśli dzień w dzień pociąg wozi Was w delegacje, gwarantuję, że tym razem znów poczujecie prawdziwą kolejową magię… Bo sypialne wagony mają piękne numery, na przykład 287 albo 325. Bo siedzą w nich nieco skołowani amerykańscy turyści oraz konduktorzy-magicy, konduktorzy-dowcipnisie, konduktorzy-globtroterzy. Bo wsiada się wieczorem, kiedy dworce zasypiają, a wysiada rano, o sinym świcie, gdy się budzą do życia. Bo z każdym kilometrem, miarowo, w takt stukotu kół czas się cofa i cofa, aż rano wpada się w objęcia dworca Keleti.

keleti dzisiaj@flickr.com
Keleti dzisiaj. © Flickr.

Uprzedzam, to nie jest miejsce piękne ani nawet urocze. Tu się w c.k. anturażu, wśród posągów i ornamentów, toczy nagie życie i należy uważać, komu się patrzy w oczy. Okolica także do najpiękniejszych nie należy – lecz ani jej, ani zwłaszcza Keleti nie można odmówić klimatu, w odróżnieniu od naszych eurowypicowanych, cywilizowanych dworców. To jest esencja melancholii, kwintesencja tego, co z austrowęgierskim dziedzictwem zrobiły dwie wojny światowe i pewien ideologiczny duch krążący nad Europą. Keleti jest dla mnie rodzajem czyśćca, środkowoeuropejskim purgatorium – gdy opiewam uroki Węgier, gdy w błogości piję madziarskie wino, gdy czuję, że jest mi w naszym zakątku kontynentu po prostu dobrze, ta nazwa dźwięczy mi w uszach jak ponure memento: Keleti, Keleti, Keleti.

keleti - a gdzie korkociąg
Keleti – a gdzie korkociąg?

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Wein-r

    Kuba, Kuba, co ja mam z Tobą zrobić? Właśnie spisałeś wszystko to, co od lat zalega w moim sercu, spać nie dając. A wszystko zaczęło się od sierpniowej podróży (pociągiem, a jakże!) do Budapesztu w 1999 roku. I ta restauracja w której jadłem paprykarz z flaczkami, jedną nogą będąc już w Batorym 20:19; pośpiech by wydać wszystkie forinty bo po co mi one w Warszawie, tłumy różnobarwne i różnorozgadane jak w Wieży Babel, i ten wszechobecny ażur konstrukcji samego pályaudvar. Niezapomniany. I tylko w jednym się z Tobą nie zgadzam głęboko. Piękny jest, mój Keleti. 

  • Wojciech Bońkowski

    Ja z kolei wspominam restaurację dworcową (tuż za zaplutym okienkiem z langoszami) gdzie kelnerzy w liberiach z dokładnie opisanymi przez Ciebie minami z XIX wieku podają szampańskie po 200 forintów kieliszek.