Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Donati Camillo Il Mio Malvasia 2019

Komentarze

Choć momentami radykalna (jak wiele innych aspektów życia w Polsce), to jednak generalnie wakacyjna pogoda jak na razie nam sprzyja. Panujące temperatury w naturalny sposób predestynują do sięgania po lekkie i orzeźwiające wina, wśród których istotną grupę stanowią te musujące. O dwóch z nich piszę dzisiaj i są to wina wyjątkowe – powstają bowiem z niezwykle rzadko spotykanych odmian winorośli.

Obie butelki znajdują się w ofercie krakowskich Naturalistów. Choć nowych nisko-interwencyjnych, biodynamicznych i naturalnych projektów ostatnimi czasy w naszym kraju nie brakuje, to przedsięwzięcie Josepha di Blasi trwa niewzruszenie i ma się bardzo dobrze – można powiedzieć, że po wielu latach doczekało się wreszcie adekwatnego zainteresowania. Niedawno do zespołu na stałe dołączył też Maciej Murzyniec (sommelier, wcześniej związany z krakowską restauracją Karakter), który odpowiada teraz m.in. za współtworzenie portfolio Naturalistów. Przejdźmy więc do meritum.

Zacznę od wina, do którego mam słabość z dwóch powodów. Po pierwsze, produkuje je Camillo Donati, a wychodzące spod jego ręki lambrusco (wielokrotnie zresztą przez nas opisywane), kocham miłością bezgraniczną. Po drugie, dzisiejsze wino – Il Mio Malvasia 2019 – powstało z odmiany malvasia di Candia aromatica, o której pisałem szerzej sześć lat temu, ale ponieważ jest charakterystyczna praktycznie wyłącznie dla win powstających w regionie Emilia-Romania (a jeszcze precyzyjniej – głównie w apelacji Colli Piacentini), spotkać ją wciąż nie jest łatwo. Tym bardziej zachęcam do poznania jej w tym konkretnym przypadku, bo to najlepsze możliwe wydanie. Musowanie jest tu efektem refermentacji w butelce, osad nie został usunięty (metoda Merreta), a bąble świetnie korespondują z charakterystycznym, bardzo aromatycznym bukietem. Znajdziemy w nim m.in. intensywne nuty muszkatowe, kwiat lipy i pszczeli wosk (wino macerowało na skórkach). W smaku znajdziemy dodatkowo soczyste brzoskwinie, mandarynkę i trochę nut cytrusowych. Charakterystyczna dla odmiany gorzka końcówka pojawia się i w tym przypadku, ale jest świetnie równoważona odrobiną cytrusów i solidną kwasowością (88 zł). ♥♥♥♥+

Drugi z dzisiejszych bohaterów pochodzi z Austrii i jest dziełem Christine i Franza Strohmeierów. Z położonej w Styrii winiarni od 2003 roku ruszają w świat wina naturalne, z możliwie minimalną interwencją i mniej więcej od tego samego momentu trwa historia tamtejszych musiaków produkowanych metodą klasyczną. Strohmeier Rosé Sekt NV jest jednak wyjątkowy – powstał w 100% z odmiany blauer wildbacher. Ten spokrewniony z blaufränkischem szczep występuje wyłącznie w Styrii Zachodniej i jest jedynym w Austrii, z którego powstawać mogą różowe schilchery (można też użyć go do produkcji wina czerwonego). W tym konkretnym przypadku mamy bladołososiową barwę i dobre, żywe musowanie. 10-godzinna maceracja na skórkach, spontaniczna fermentacja, 8 miesięcy dalszej maceracji i minimum roczne dojrzewanie w butelce przełożyły się na dominujące aromaty truskawki i rabarbaru, sporo nut ziołowych, trochę pestki i szypułki, wyraźną mineralność i dobrą kwasowość. Solidna budowa sprawia, że warto łączyć je z jedzeniem – poradzi sobie nawet z białym mięsem (120 zł). ♥♥♥♡+

Oba wina można zamówić lub zakupić w Krakowie, są także dostępne w sklepach i restauracjach współpracujących z importerem.

Źródło win: próbowane na degustacji zorganizowanej przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.