Domaine Paul Fahrer
Alzacki winiarz Jean-Yves Fahrer z Domaine Paul Fahrer odwiedził Warszawę, by przedstawić swoje wina. Crémant d’Alsace Brut to proste jabłkowe bąbelki, Pinot Blanc 2009 zaleca się ładną mineralnością, ale dla mnie był nieco za słodki; Riesling Vieilles Vignes 2010 z 30-letnich krzewów też prościutki, ale świeży, soczysty. Ciekawszy okazał się Sylvaner Vieilles Vignes 2009, całkiem charakterny jak na swój zwykle mało inspirujący szczep. Pinot Gris Vieilles Vignes 2010 ze swym delikatnym owocem i maślaną fakturą wypadnie dobrze do duszonej kapusty.
Specjalnością Fahrera są Gewutrzaminery. Wersja podstawowa z rocznika 2007 wydała mi się mało wyrazista, za to półwytrawny Coteau du Haut-Koenigsbourg 2009 to już naprawdę całkiem ciekawe wino, jeśli lubi się ten bardzo aromatyczny, egzotyczny szczep (najlepsze wino degustacji). Wypadł lepiej niż – i tak niezły – Les Coquelicots 2009. Gewutrzminer Vendanges Tardive 2007 to sporego ciężaru wino w typie Spätlese, szarlotkowe, pieprzne, bogate i soczyste.
W winach Fahrera przeszkadzał mi pewien brak wyrazistości i koncentracji, nie wszystkie są równie ciekawe, lecz to przyzwoita, przystępna Alzacja, a w dodatku na ich zdecydowaną korzyść przemawiają niskie ceny – we Francji zaczynają się już od 5,50€, a Polsce mają kosztować na półce od 39 zł. Dostępne będą już wkrótce m.in. w nowym sklepie Les Secrets du Vin na warszawskiej Saskiej Kępie.
O tej samej degustacji pisze też Iza Kamińska.
Degustowałem na zaproszenie producenta oraz jego polskiego agenta – Mediovina.