Dobrze SPOTkać się w Poznaniu!
Minęło już kilka dni od zakończenia festiwalu Polskie wina vol. 7/2020 organizowanego wspólnie przez Ferment, Winicjatywę i poznański SPOT. Każda jego edycja to finał całorocznych działań – zaczynających się praktycznie zaraz po zakończeniu poprzedniej imprezy. Ich komunikacyjną podstawą są rzecz jasna Korki z polskich win – najdłuższy w polskich realiach, regularnie organizowany cykl spotkań z polskimi winiarzami. Pandemia koronawirusa sprawiła, że z jednej strony organizację wydarzeń na żywo trzeba było zawiesić, z drugiej – pozwoliła na wykreowanie cyklu spotkań online („e-korki z polskich win”) z winiarzami biorącymi udział w tegorocznym festiwalu. Ostatnim akordem serii był zaś cykl: „Polskie wina – odliczanie”, w ramach którego rozmawiałem z przedstawicielami jury tegorocznej edycji konkursu Polskie Korki 2020. I to od niego zacznę.
Była to już jego czwarta edycja tego konkursu, który w relatywnie krótkim czasie wyznaczył nowe standardy jakości w konkursach poświęconych wyłącznie polskim winom, wprowadzając zarazem wyjątkowo surowe kryteria – tytułowe „polskie korki” otrzymuje tu jedynie trójka najlepszych win w każdej z kategorii. Ich wybór ma charakter dwustopniowej degustacji w ciemno. W pierwszej z nich, trzy 5-osobowe komisje oceniają wszystkie zgłoszone w danej kategorii wino, z których sześć najwyżej ocenionych (ponownie w danej kategorii) trafia do finału. Tam połączone zespoły wszystkich komisji w trakcie wspólnej oceny i dyskusji wybierają te najlepsze. Co roku podkreślam, że grono profesjonalnego, całkowicie bezstronnego jury jest naprawdę wyjątkowe, bo rzadko udaje zebrać się tak znakomitą grupę w jednym miejscu. Nie inaczej było i tym razem, a tegoroczny skład komisji tworzyli: Patrycja Siwiec, Kamila Dzierżawska, Natalia Stankiewicz, Daria Majchrzak, Olga Surdyk, Iza Iskierka, Monika Włosińska, Wojciech Bońkowski, Tomasz Prange-Barczyński, Adam Pawłowski, Piotr Pietras, Maciej Sokołowski, Łukasz Głowacki i Robert Dąbrowski. Ponownie zwracam uwagę na dbałość o parytet w składach komisji – konkurs Polskie Korki pozostaje jedynym, w którym jest on zachowany.
Na tegoroczny konkurs nadesłano 235 win z ponad 60 winnic – te liczby chyba najlepiej obrazują, jak intensywny jest rozwój polskiego winiarstwa. Po trudnym, ekstremalnie dojrzałym i często nie najlepiej zrównoważonym w przypadku win białych roczniku 2018, nowy rocznik 2019 zapowiada się zdecydowanie lepiej, choć w wielu przypadkach potrzeba jeszcze czasu na „złapanie” odpowiedniej równowagi – tym razem wina butelkowane były nieco później. Nie ma natomiast wątpliwości, że producenci zaczynają rozumieć, że przyszłość należy do win wytrawnych, a kilka gramów cukru resztkowego pozostawić można przede wszystkim dla lepszej struktury i zachowania odpowiedniego balansu. Kategoria win białych wytrawnych była w tym roku najliczniejszą w historii – znalazły się tutaj aż 84 wina. Mocno reprezentowane były także wina musujące – 15 przedstawicieli (również rekord) i różowe (26 win). Jeśli miałbym ocenić, w której ze wszystkich kategorii poziom był najrówniejszy, byłyby to chyba właśnie te ostatnie – w roczniku 2019 roku wreszcie nie powinno zabraknąć róży wytrawnych i orzeźwiających. Niektóre już recenzowałem (choćby to), o innych z pewnością jeszcze napiszę.
Po burzliwych obradach udało się wybrać tych najlepszych, a lista zwycięzców prezentuje się następująco:
Wina musujące
Złoty korek: Winnica Gostchorze Riesling 2018
Srebrny korek: Winnica Przybysławice Pet-Nat 2019
Brązowy korek: Winnica Gostchorze GostArt Brut 2018
W finale znalazły się także:
Winnica Zodiak Pet-Nat Rose LM
Winnica Gostchorze GostArt Demi-sec 2018
Winnica Chodorowa Chodorowa 1 2017
Wina białe wytrawne
Złoty Korek: Winnica Turnau Solaris 2019
Srebrny Korek: Winnica Bielawska Riesling 2019
Brązowy Korek: Winnica Turnau Seyval Blanc 2019
W finale znalazły się także:
Winnica Gronowscy Lukus 2019
Winnica Kędrów Jute 2019
Winnica Equus Kadryl 2019
Wina białe z podwyższonym cukrem resztkowym (powyżej 12 g/l):
Złoty Korek: Winnica Turnau Hibernal 2018
Srebrny Korek: Winnica Marcinowice Riesling 2019
Brązowy Korek: Winnica Niemczańska Muscaris 2019
W finale znalazły się także:
Winnica Silesian Souvignier Gris 2019
Winnica Żelazny Traminer 2019
Winnica i Winiarnia Celtica Johanniter 2019
Wina różowe
Złoty Korek: Winnica Nobilis Roselita Diva 2019
Srebrny Korek: Winnica Turnau Rose 2019
Brązowy Korek: Winnica Jadwiga Rondo Rose 2019
W finale znalazły się także:
Winnica Pałac Minoga 1119 2019
Winnica Gronowscy Lukus 2019
Winnica Rajska Kowalik 2019
Wina czerwone
Złoty Korek: Winnica Turnau Pinot Noir 2018
Srebrny Korek: Winnica Zagardle Regent 2018
Brązowy Korek: Piwnice Półtorak Pinot Noir 2019
W finale znalazły się także:
Winnica Król Pinot Noir 2017
Winnica Jadwiga Rondo 2018
Winnica Płochockich Pinot Noir 2018
Wina słodkie
Złoty Korek: Winnica Golesz Polaris 2018
Srebrny Korek: Winnica Turnau Szlachetny Zbiór 2019
Brązowy Korek: Winnica Silesian Słodki Solaris 2019
W finale znalazły się także:
Winnica Jadwiga Lodowe 2018
Winnica Żelazny Muscaris 2018
Winnica Żelazny Muscaris 2019
Winnica Saganum Solaris 2018
Winnica Żelazny Solaris 2019
Wina specjalne
Złoty Korek: Winnica Saganum Hibernal Nobilis 2019
Srebrny Korek: Winnica Jakubów Yacobus Orange 2019
Brązowy Korek: Winnica Saganum Sovinier 2018
W finale znalazło się także:
Winnica Turnau Perle 2017
Samo podsumowanie wyników zajęłoby sporej objętości publikację, dlatego wzorem lat ubiegłych, do poszczególnych win powracać będę w kolejnych tekstach, a dziś pozwolę sobie na garść uwag o charakterze ogólnym. Drugi rok z rzędu niekwestionowanym zwycięzcą została Winnica Turnau, która zgarnęła aż sześć różnych wyróżnień, w tym aż trzy Złote Korki (najlepszym winem wytrawnym został Solaris 2019, co potwierdza tezę z mojego niedawnego tekstu). Uwadze polecam także cytrusowo-mineralnego Rieslinga 2019 z Winnicy Bielawskiej. W kategorii win specjalnych ponownie nie miał sobie równych Marcin Furtak z Winnicy Saganum (opisywanej niedawno w tym tekście), a jego najlepsze wino – Hibernal Nobilis 2019 jest – nie boje się użyć tych słów – absolutnie wyjątkowe. Dwa wina Furtaka przedzielił Yacobus Orange 2019 z Winnicy Jakubów (kupaż hibernala, rieslinga i solarisa, macerowany ze skórkami przez 4 tygodnie), który wspólnie z innym pomarańczowym winem Michała Pajdosza – Copernico 2019 – doczeka się wkrótce oddzielnego tekstu.
Wśród win słodkich zdecydowane zwycięstwo odniósł niesamowicie skoncentrowane wino lodowe z podkarpackiej Winnicy Golesz – Polaris 2018, tym bardziej warte zakupu, że z uwagi na zmiany klimatyczne (znacznie wyższe, zimowe temperatury) ta kategoria win staje się coraz trudniejsza w produkcji. Już teraz wrażenie zrobił Słodki Solaris 2019 z Winnicy Silesian (jej debiut opisywałem w tym tekście), ale najlepsze dopiero przed nim. Patrząc na skład finałowej szóstki w kategorii win czerwonych (i pamiętając o zeszłorocznych wynikach), nie można mieć chyba wątpliwości, że z roku na rok przybywa bardzo dobrych przedstawicieli odmiany pinot noir (choć jakość Regenta 2018 z małopolskiej Winnicy Zagardle, zaskoczyła chyba wszystkich). Jak wspomniałem już wcześniej, to będzie dobry rok dla win różowych, czego dowodem było nie tylko pewne zwycięstwo Winnicy Nobilis z winem Roselit Diva 2019, ale i udane debiuty – Pałacu Minoga, Winnicy Gronowscy i Winnicy Rajskiej (jej inne wina opisywałem tutaj). Warto także podkreślić kolejne podium dla różowego wina z dolnośląskiej Winnicy Jadwiga.
W kategorii win z podwyższonym cukrem resztkowym dominowały te z nowego rocznika. Dużo obiecuję sobie szczególnie po Souvignier Gris 2019 ze wspominanej już Winnicy Silesian, a dobry potencjał zwiastuje soczyście cytrusowy Riesling 2019 z lubuskiej Winnicy Marcinowice. Podobali mi się także obaj przedstawiciele aromatycznych szczepów – tak Traminer 2019 z Winnicy Żelazny, jak i Muscaris 2019 z Winnicy Niemczańskiej. Ten ostatni szczep (przypomnę, to hybryda nowej generacji, będąca kupażem solarisa i muskatellera) jest w tym sezonie prawdziwym odkryciem – o ile w zeszłym roku pisałem najwięcej o odmianie souvignier gris, ten należy zdecydowanie do muscarisa, który w różnych wydaniach jeszcze nie raz powróci na łamy Winicjatywy. Last but not least – pierwsze jednoodmianowe wino od Gauillaume’a Dubois z Winnicy Gostchorze okazało się od razu prawdziwym hitem, który bez problemu wygrał kategorię win musujących, pokonując także obie wersje produkowanego tam GostArta (brut i demi-sec). To soczyste, przyjemnie musujące i solidnie zbudowane wino (ponad 12 miesięcy na osadzie), które powinno zdobyć serca nie tylko miłośników rieslinga. Podobnie jak w przypadku innych win tego producenta czas będzie mu zdecydowanie służył. Srebrny Korek w tej kategorii otrzymał niedawno opisywany, Pet-nat 2019 z Winnicy Przybysławice.
Choć sam festiwal Polskie wina vol.7/2020 odbywał się przez całą sobotę, to poprzedziło go kilka wydarzeń towarzyszących. Jeszcze w czwartek wieczorem, w poznańskiej restauracji The Time odbyła się kolacja degustacyjna z winami Rafała Wesołowskiego/Winnice Wzgórz Trzebnickich, podczas której oprócz dobrze już znanego, świetnego Pinot Noir 2018 podanego do sarny, spróbować można było m.in. nowego pet-nata (rocznik 2019, kupaż regenta i pinot noir). W piątek zaś, w czasie obrad jury, w trzech miejscach w Poznaniu (Winobramie, Mielżyński, Wino na Kieliszki) można było spotkać się na degustacjach z trzema producentami (odpowiednio: Winnica Moderna, Winnica Zelków, Winnica Zodiak), co okazało się ze wszech miar udanym pomysłem – i już zapowiadana jest kontynuacja w przyszłym roku.
Z uwagi na obostrzenia sanitarne sobotni program tym razem nie mógł rozpocząć się poranną degustacją komentowaną polskich win w towarzystwie specjalnie przygotowanego menu, które w ciągu ostatnich kilku lat dorobiło się absolutnie kultowego statusu. Goście, a także widzowie (cały program był transmitowany na żywo, relacje nadal obejrzeć można na profilu wydarzenia), nie mogli jednak narzekać na brak atrakcji. Odbyło się sześć (!) degustacji komentowanych i praktycznie każda obfitowała w premiery nowych win. W czasie otwierającego spotkania z Winnica Gostchorze, oprócz premiery Rieslinga 2018, w degustacji pionowej pokazane zostały trzy roczniki wytrawnego GostArta (brut) – 2018, 2016 i 2015. W musującym klimacie pozostaliśmy także w czasie kolejnej degustacji, podczas której Karol Nizio z Winnicy Dwór Sanna pokazał pięć (!) różnych pet-natów. Głosy uznania zdobył chyba każdy z nich, ale najwięcej pigwowo-muszkatowo-cytrusowy Muscaris 2018, z solidną porcja orzeźwienia, w mojej ocenie jeden z najbardziej udanych, polskich pet-natów w historii.
Swoje dwa firmowe, białe wina, w trzech różnych rocznikach (w tym premierowo – 2019) pokazali Łukasz Chrostowski i Jowita Banek z Winnicy Equus. W składzie Kadryla, który ma za sobą krótką macerację ze skórkami (3 dni) i długie dojrzewanie na osadzie, znaleźć można m.in. traminera, pinot gris, kerlinga, muskatellera i solarisa. Wcześniejszym rocznikiem zachwycaliśmy się już kiedyś, najnowszy (2019) także zapowiada się znakomicie. Passage to zaś dość niezwykły kupaż chardonnay i solarisa, który jest znakomitym dowodem, że w szaleństwie jest metoda. Rocznik 2016 to wciąż sporo młodości, ale i w tym przypadku rocznik 2019 zapowiada się atrakcyjnie.
Kolejny blok degustacji (z udziałem Winnicy Turnau, Winnicy Skarpa Dobrska i Winnicy Silesian) obejmował same ogólnopolskie premiery (co także było wydarzeniem bez precedensu) i do tych win powracać będę w oddzielnych tekstach. Jednak już teraz zaznaczę, że zwiewny, kwiatowy i zdecydowanie wytrawny Cerasus 2019 (gewürztraminer) i Adonis Rose 2019 (zweigelt, godny następca swojego poprzednika) z Winnicy Skarpa Dobrska oraz znakomicie zbudowany, dojrzewający na osadzie Johanniter Sur Lie 2019 i macerowany przez ponad 6 tygodni, przystępny w stylu i znakomicie zrównoważony Roter Riesling 2019 z Winnicy Silesian) będą hitami w ofertach tych producentów. Niespodzianką było także Perle 2017 z Winnicy Turnau, wino z odmiany seyval blanc, powstające metodą saturacji (sztuczne nasycenie dwutlenkiem węgla), który w swoim soczyście owocowym, lekko słodkawym i przyjemnie orzeźwiającym stylu, może zdobyć sporo fanów takiego właśnie, mniej wytrawnego stylu.
W winiarni Michała Pajdosza dojrzewa aktualnie… 25 (!) różnego rodzaju win, co w kolejnej rozmowie przyznał sam autor. Tym samym w czasie degustacji zaprezentował zaledwie ich ułamek, a oprócz wspominanych już wcześniej win pomarańczowych spróbować było można nowego Hibernala 2019 (limitowana wersja powstająca z najstarszych krzewów winnicy) oraz nowego Dornfledera będącego kupażem dwóch roczników (2017 i 2018) dojrzewającego przez ponad rok w używanej beczce dębowej. Mam jednak dobrą wiadomość – tegoroczny, czwarty już sezon Korków z polskich win, którego początek planowany jest na przełom września i października, rozpocznie się właśnie znacznie większą degustacją win Michała Pajdosza. Zapraszam już dzisiaj!
Ostatnim przed degustacją otwartą punktem programu była „Oda do Gościnności”, rozmowa prowadzona przez autorów książki Gościnność (kilka dni temu premierę miała jej druga część) – Patrycję Siwiec i Adama Pawłowskiego – z Adrianem Bębenem (szefem kuchni) i Izą Iskierką (sommelierką), wrocławskiego projektu Oda Bistro. W normalnych realiach, Adrian – niesamowicie zdolny kucharz (do których w ramach festiwalu mamy szczęście) – przygotowywałby tegoroczne menu degustacyjne. Miast tego mógł jedynie zaprezentować próbkę swoich możliwości, która i tak u wielu wywołała zachwyt, a największe chyba deser: jagody z miso z chleba i truflą, do którego podano jedyne czerwone wino musujące w Polsce, czyli Wodnik 2018 (leon millot i allegro) z Winnicy Zodiak. Mam przeczucie, że z Odą Bistro jeszcze się w Poznaniu spotkamy…
Jak każe tradycja, całość zakończyła otwarta degustacja stolikowa z udziałem wszystkich biorących udział w festiwalu producentów. Choć aktualnie obowiązujące przepisy ograniczyły liczbę osób biorących w niej udział, a całość musiała odbywać się na świeżym powietrzu, to w żaden sposób nie wpłynęło to na panującą atmosferę, której wyjątkowość podkreśla każdy, kto choć raz zawitał na ten festiwal. Wszyscy którzy będą chcieli potwierdzić ją ponownie lub przekonać się o niej pierwszy raz w życiu, mogą już rezerwować terminy – przyszłoroczny festiwal odbędzie się 12 czerwca 2021 roku. Do zobaczenia!
Winicjatywa i Ferment były współorganizatorami konkursu winiarskiego Polskie Korki i festiwalu Polskie Wina vol.7/2020. Patronat Honorowy objął Marszałek Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.