Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Dobrze jest wrócić na Morawy

Komentarze

Degustacje, festiwale i rozmaite winiarskie wydarzenia dzielę na te, na które w miarę możliwości staram się dotrzeć, na takie, gdzie obecność uważam za obowiązkową, i wreszcie na małą grupę tych, których datę kolejnej edycji zapisuję, a nocleg rezerwuję jeszcze w czasie trwania bieżącej. Do tych ostatnich z pewnością należy Autentikfest Moravia.

Czwarta edycja. © Maciej Nowicki.

Po obecności na dwóch wcześniejszych, opisywanych na łamach Winicjatywy edycjach (w 2017 i 2018 roku) nie miałem więc żadnych wątpliwości, że pojawię się także i na tegorocznej. Nie był to jednak łatwy czas dla organizatorów – stowarzyszenia Autentista Moravia Magna. Pod koniec zeszłego roku po krótkiej i niespodziewanej chorobie zmarł Tomáš Čačík – nie tylko członek tej grupy i świetny winiarz (jego sylwetkę i wina przedstawiałem w tym tekście), ale i jeden z głównych „mózgów” festiwalu, odpowiadający w znaczniej części za jego kształt. Nie było jednak mowy o rezygnacji z przeprowadzenia festiwalu w tym roku, wręcz przeciwnie – stał się on swoistym wyrazem pamięci, a koleżanki i koledzy Tomáša zadedykowali mu nie tylko wzruszające słowa na wstępie katalogu degustacyjnego, ale i piękną wystawę jego zdjęć w winnicy znajdującej się tuż obok festiwalowego terenu.

Ku czci Tomáša Čačíka. © Maciej Nowicki.

Większość obowiązków spadła na Petra Korába, wspieranego oczywiście przez pozostałych członków stowarzyszenia. Tomáš Čačík był osobą niezwykle dynamiczną, Petr jest zdecydowanie spokojniejszy, bardziej cierpliwy i roztacza wokół siebie aurę osoby, której nie sposób nie uwierzyć, że „wszystko będzie ok.” I faktycznie było. Zachowano sprawdzone punkty poprzednich edycji – „pakiet powitalny” z kieliszkiem degustacyjnym, bezpłatne festiwalowe Wi-Fi, pole namiotowe i stały dostęp do wody pitnej. Goście mogli poza ponadto skorzystać z bezgotówkowego systemu opłat za próbki degustacyjne (lub całe butelki wina) za pomocą specjalnego chipa, który można było w każdej chwili doładować gotówką lub kartą. W tym roku jego działanie rozszerzono także na strefę gastronomiczną, której oferta także się rozrosła. Ponieważ znaczna część gości przybywa do Boleradic (i na festiwalowy teren) już w piątkowy wieczór, po raz pierwszy przeprowadzono oficjalny „biforek”, w czasie którego zakupić można było zjeść, zakupić wino i uczestniczyć w mniej lub w jeszcze mniej oficjalnych degustacjach. Po raz kolejny potwierdziła się najmocniejsza strona tego festiwalu, czyli nieformalna atmosfera. Gdzie indziej, grubo po północy przysiądą się do Was winiarze z propozycją spróbowania ich win?

Przedpołudniowa kolejka. © Maciej Nowicki.

Nie powinno więc dziwić, że już w sobotnie przedpołudnie, chwilę po rozpoczęciu festiwalu, do rejestracji ustawiła się spora kolejka chętnych. Zagrożenia zbyt dużym tłokiem na szczęście nie było, bo od samego początku liczba biletów jest limitowana, a zainteresowanych obecnością zachęca się do ich zakupu w przedsprzedaży. Choć w tym roku frekwencja była i tak największa w historii (podobnie jak liczba gości z Polski), to nawet w najbardziej intensywnym momencie dnia nie było większych problemów ze znalezieniem miejsc siedzących lub – dla potrzebujących większego wytchnienia – leżących. Mimo to, w kuluarowych rozmowach po zakończeniu oficjalnej części festiwalu (bo nieoficjalnej nikt nie przerywa), organizatorzy zastanawiali się, czy za rok nie zmniejszyć dostępnej puli biletów dla poprawienia komfortu uczestników.

Rekord frekwencji. © Maciej Nowicki.

Jednak bez względu na atmosferę, okoliczności przyrody czy pogodę (ta pokazała tym razem swoje dwa oblicza – od ekstremalnego gorąca po obfite opady deszczu, które nie spowodowały jednak u nikogo chęci opuszczenia imprezy) najważniejsze na Autentikfest Moravia jest wino i jego twórcy. W tegorocznej edycji wzięło udział 23 producentów: z Moraw, Słowacji, Węgier i Austrii. Choć jak zawsze skupiałem się przede wszystkim na gospodarzach, nie sposób nie wspomnieć o kilku znakomitych winach od ich sąsiadów.

Créme #3. © Maciej Nowicki.

Wśród win zaprezentowanych przez Zsolta Sütő, właściciela kultowej już winnicy Strekov 1075, zwróciłem uwagę na kolejną odsłonę Porty (Porta#5), szalony kupaż pięciu roczników, wielu białych odmian i różnych sposobów ich winifikacji (pod florem, na skórkach, z gron dotkniętych szlachetną pleśnią), o którym napisać, że jest wielowymiarowe, to jak nic nie napisać (♥♥♥♥+). Świetnym winem jest także pełny cytrusów, skórki jabłka i kwasowości Heion 2017 (ryzlink vlašský, ♥♥♥♡). Moje serce zdobyło jednak przede wszystkim Créme #3, całkowicie mętny, pet-nat z odmiany devin, z niesamowitą, kremową fakturą, pełny aromatów białych owoców (♥♥♥♡, importerami w Polsce są Krakó Slow Wines i Winotake). Z tej samej miejscowości – Strekov – przyjechał także inny winiarz: Kasnyik Rodinné Vinárstvo i tu najlepiej zapamiętałem pomarańczowego, lekkiego i wciąż niezwykle młodego Traminera 2016 (♥♥♥+, importer: Wino z Moraw).

Bencze. © Maciej Nowicki.

Kierunek węgierski reprezentowali dwaj producenci. Znany już w Polsce Bencze (Szent György-Hegy, pisałem o nim tutaj, importerem jest Rafa-Wino) pokazał dwa ostatnie roczniki (2017 i 2018), które z pewnością przebijają wszystkie wcześniejsze, a najbardziej podobał mi się słonawy i mineralny Ryzlink Rýnský 2018 (♥♥♥♡) oraz wyjątkowy, dobrze zbudowany Kék Bakator 2018 (według zapewnień producenta jego 0,4-hektarowa parcela tej odmiany jest jedyną na świecie, ♥♥♥♡). Karner Gábor z Matry przedstawił zaś kilka wersji kékfrankosa, choć mnie najbardziej zachwycił biały olaszrizling – Szőlőkert utca 2, będący kupażem dwóch roczników (2015 i 2016) fermentującym przez 2 tygodnie na skórkach (♥♥♥♡, brak importera). Obraz wystawców zagranicznych dopełniły austriackie wina Michaela Gindla. Szczególnie znakomity okazał się pet-nat Flora 2018, będący miksem białych odmian (m.in. rieslinga i gelber muskatellera), czyściutki, odświeżający, pełny aromatów białych kwiatów i nut muszkatowych (♥♥♥♥, wprowadzenie nowych roczników do oferty zapowiada Krakó Slow Wines).

Niewątpliwie. © Maciej Nowicki.

Najwięcej czasu spędziłem jednak u producentów z Moraw. Gorący rocznik 2018 także tutaj odcisnął swoje piętno, choć mam wrażenie, że miejscowi winiarze poradzili sobie z nim trochę lepiej niż choćby na Węgrzech czy w Polsce. Nie zmienia to jednak faktu, że w kilku przypadkach styl nowych win – nawet jeśli były absolutnie bez zarzutu – różnił się diametralnie od tego, do czego dany producent przyzwyczaił nas we wcześniejszych rocznikach. Poniżej najlepsze wina i ich producenci. Ze względu na bogaty materiał do wielu innych (w tym Milana Nestareca, który na festiwalu obecny był po raz pierwszy), będę powracał w kolejnych tekstach.

„Millerka” i Zero 2018. © Maciej Nowicki.

Vino Loigi Müller-Thurgau 2018 – W kategorii relacja jakości do ceny nie do pobicia były propozycje od Vladimíra Lojdy. Odświeżająca „millerka” pachnąca skórką cytrynową i młodymi jabłkami ma w sobie mnóstwo orzeźwiającej kwasowości (choć jej poziom był ciut niższy niż rok temu) i kosztuje zaledwie 175 Kč (ok. 29 zł, ♥♥♥+). Niewiele droższy jest bezkompromisowy, niefiltrowany róż – Zero 2018 z wyższą kwasowością oraz nutami rabarbaru i kwaśnych wiśni (♥♥♥♡). Cały przygotowany zapas win Vladimír wyprzedał na długo przed zakończeniem imprezy, co raczej nikogo nie zaskoczyło (brak importera w Polsce).

Čtvrtě Oranž 2017. © Maciej Nowicki.

Petra Brédová Čtvrtě Oranž 2017 – O tej młodej i bezkompromisowej, a przede wszystkim bardzo zdolnej winiarce, pisałem już kilka razy. W ciągu ostatnich trzech lat zrobiła niesamowity progres i dziś – nie tylko moim zdaniem – należy do absolutnej czołówki regionu. W czasie festiwalu jej wina były chyba chwalone najczęściej. Čtvrtě Oranž 2017 to kupaż veltlínské zelené i neuburgera macerowany na skórkach przez 4 tygodnie i starzony przez rok w dębowych beczkach. Soczysty, ze świetną koncentracją, nutami jabłek, skórki pomarańczowej i goździków, pieprzny, taniczny i znakomity (♥♥♥♥+, importer: Wino z Moraw). Z nowego rocznika zwracam uwagę na inny kupaż (ryzlink vlašský i muškát moravský) – Vesely Oranž 2018, mocniej zbudowany, z nutami jabłek i cytrusów oraz sporą dawką świeżości (♥♥♥♥).

Unfiltred Neuburger 2018. © Maciej Nowicki.
Koráb – Živá Hora Unfiltered Neuburger Pét-Nat 2018 – W czasie festiwalu Petr Koráb  przygotował całą kombinację win z najnowszego i starszych roczników. Tradycyjne najmocniejszym punktem były wina musujące – można było wybierać pomiędzy soczystym Quasi Cremant 2018 (metoda tradycyjna), Future Sekt 2016 (opisywanym w zeszłym roku) i dwoma pét-natami. Pierwszy – Orange on leaves 2018 to veltlínské zelené i welschriesling fermentujace przez 2 tygodnie na skórkach z dodatkiem suszonych liści winogron (podobnie jak recenzowany już Natur Ryšak on leaves 2017). Dostajemy tu barwę bardziej różową niż pomarańczową, dobre musowanie, sporo nut ziołowych, korzennych i przyprawowych. To z pewnością wyjątkowe wino (♥♥♥♥). Najbardziej ujęło mnie jednak drugie z win tej kategorii – znacznie „prostszy”, niefiltrowany, świeżutki Unfiltered Neuburger 2018 (100% tej odmiany), który delikatnymi aromatami chlebowymi, cytrusowymi i świetną, orzeźwiającą kwasowością nie tylko od razu przypomniał mi inne wino Petra sprzed lat – Pinot Blanc 2016, ale dał też przynajmniej tyle samo radości (♥♥♥♡). Importer: Wino z Moraw.
Alba Tilia i Alba Mixtura. © Maciej Nowicki.

Dlúhé Grefty Alba Mixtura 2018 – Wina Jaroslava Tesaříka prezentowałem po raz pierwszy dwa lata temu – oczywiście także przy okazji festiwalu. Od tego czasu zachowuję on stylistyczną konsekwencję, choć teraz produkuje głównie pét-naty. Spośród trzech zaprezentowanych w tym roku najbardziej ujęła mnie Alba Mixtura, na którą złożył się pinot blanc (60%) i kupaż starych, białych odmian rosnących razem na jednej parceli. Całość fermentowała 3 tygodnie na skórkach, ma wyraźną taninę, aromaty jabłek, pigwy, cytrusów i całą feerie nut ziołowych (z charakterystycznym tymiankiem na czele). Wszystko okraszone jest odrobiną pikantności (♥♥♥♡). Polecam także inny blend (ryzlink vlašský i ryzlink rýnský) czyli Alba Tilia (♥♥♥+). Brak importera w Polsce.

Frot 2018. © Maciej Nowicki.

Vinařství Richard Stávek Frot 2018 – Tym razem Richard nie przedstawił wielu win z nowego rocznika. Spośród tych próbowanych najlepsze wrażenie zrobiły dwa: nowy róż w ofercie, mętny i dość ciemny barwie Frot 2018 z aromatami kwaśnej jeżyny, jagody i solidną porcją odświeżenia (♥♥♥♡) oraz Mlada Frankovka 2018 przepełniona – niejako zgodnie z nazwą – młodą wiśnią, nutami pestek i sporą dozą czarnego pieprzu. Do nocnego grilla pasowała znakomicie! (♥♥♥♡). Importer: Wino z Moraw.

Veltlínské Zelené 2018. © Maciej Nowicki.

Jakub Novák Bílý Pinot 2014 – Šedý Pinot 2014 tego producenta (czyli pinot gris) recenzowałem rok temu i było to ze wszech miar znakomite wino. Tym razem miałem okazję spróbować Bílý Pinot (czyli pinot blanc) i także tutaj trudno zachować powściągliwość w pochwałach. Mamy tu dojrzałe białe owoce, zioła, w tym niezwykle wyraźne nuty miętowe, cały czas mocna taninę, wyraźną kwasowość, a przy tym niezwykłą elegancję (♥♥♥♥). Z młodszych win obiecująco prezentuje się Veltlínské Zelené 2018. Potencjał, jakie mają wina Jakuba Nováka, podpowiada, że szczyt formy osiągnie za 4-5 lat. Importer: Wino z Moraw.

Do zobaczenia za rok! © Maciej Nowicki.

Kto podobnie jak ja wie już, że chciałby odwiedzić Autentikfest Moravia w przyszłym roku, może rezerwować terminy. Kolejna edycja odbędzie się 8 sierpnia 2020 roku.

Na festiwal Autentikfest Moravia podróżowałem i w imprezie uczestniczyłem na koszt własny.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.