Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Dni Wina w Jaśle

Komentarze

Już po raz trzynasty, tradycyjnie w ostatni weekend sierpnia, w podkarpackim Jaśle odbyły się Międzynarodowe Dni Wina. Ta edycja zostanie zapamiętana jako najbardziej udana z dotychczasowych.

Dni Wina w Jaśle po raz trzynasty. © Maciej Nowicki.

W polskich realiach trzynaście edycji to naprawdę kawał historii. Nazwa jest festiwalu jest przy tym nieco myląca – wprawdzie organizatorzy od początku kładli nacisk na wina spoza granic naszego kraju (przede wszystkim z Czech, Moraw, Słowacji czy Węgier) i ten kierunek jest nadal utrzymywany, miało to jednak znaczenie przede wszystkim na samym początku – gdy polskie winnice można było policzyć na palcach jednej ręki. Dziś, gdy liczba tylko tych, którzy sprzedają już wino przekracza 200, to właśnie oni dominują wśród wystawców, a ci stawili się w rekordowej liczbie. W Jaśle pojawiło się ponad 20 polskich producentów reprezentujących zarówno samo Podkarpacie, jak i Małopolskę, Małopolski Przełom Wisły (Winnica Modła idzie w tym roku na rekord, będąc obecną na właściwie każdym festiwalu polskich win), Lubuskie (Winnica Gostchorze), a nawet Zachodniopomorskie (Winnice Kojder). Spotkaniom z winiarzom i degustacji ich win towarzyszyły inne wydarzenia – V Konkurs Polskich Win (jego wyniki znajdziecie tutaj), warsztaty degustacyjne, koncerty (udanym pomysłem było zaproszenie wykonawców z Węgier, Słowacji i Ukrainy), wieczorny seans filmowy oraz Dzień Otwartych Winnic. Jestem jednak przekonany, że najbardziej doniosłym punktem programu był wyjątkowy przejazd równie wyjątkowym pociągiem o charakterystycznej nazwie: „Koleją winne klimaty”.

Winny pociąg był wydarzeniem. © Maciej Nowicki.

Jasło nie należy do miejsc najlepiej skomunikowanych z resztą kraju, jego bazy noclegowej także nie da się rozciągnąć, więc koncepcja specjalnie zorganizowanego pociągu (na trasie Kraków-Jasło-Kraków), w którym serwowane będzie polskie wino, a każdy z pasażerów otrzyma komplet materiałów festiwalowych (łącznie z kieliszkiem i specjalnie przygotowaną mapą), była na tyle genialna, że wręcz trudna do uwierzenia – nikt przecież nie zdecydował się na to wcześniej. Tymczasem projekt Jasielskiego Stowarzyszenia Winiarzy “Vinum pro cultura”, przy współpracy z władzami miasta, Kolejami Małopolskimi i portalem Winnicomania (Katarzyna Korzeń i Tatiana Mucha z tego ostatniego, zadbały o praktyczną realizację tego przedsięwzięcia) okazał się strzałem w dziesiątkę. W sobotni poranek, na krakowskim dworcu pojawiło się ponad 150 osób. Mam nadzieję, że ten „winny” pociąg, zagości w Jaśle także w przyszłym roku.

Jasło – dobra impreza z polskim winem. © Maciej Nowicki.

Dobrze, gdyby się tak stało, bo z uśmiechem wspominam te 48 godzin życia jasielskiego rynku. Ta impreza miała swoje historyczne perturbacje, ale dziś z pewnością należy do czołówki imprez związanych z polskim winem. Szeroka reprezentacja producentów, ciekawy program, dbałość o detale (to chyba pierwszy, polski festiwal ze znanym z imprez na Węgrzech czy Morawach, stanowiskiem do mycia kieliszków). W przeciwieństwie do znacznie większych ośrodkach miejskich, w Jaśle jak na dłoni widać też, że Dni Wina są ważnym wydarzeniem także dla samych mieszkańców, którzy chętnie uczestniczą w jego poszczególnych wydarzeniach. I kluczowa sprawa – naprawdę dobra atmosfera. To efekt pracy wielu osób, ale największą wykonała tu – właśnie zabiegając o stworzenie także tej atmosfery – stojąca na ich czele, prezes Jasielskiego Stowarzyszenia Winiarzy – Barbara Czajka (w cywilu prowadząca wspólnie z mężem Mariuszem, Winnicę Vanellus). Czasami ma się wrażenie, że gdzieś głęboko ukrywa, dodający jej energii, podręczny reaktor atomowy, prawda jest jednak taka, że takiego organizatora życzę każdemu festiwalowi w Polsce.

Barbara Czajka. © Maciej Nowicki.

A oto moja szczęśliwa siódemka, najlepszych win próbowanych w czasie festiwalu:

Oksford17. © Maciej Nowicki.

Winnica Kresy Oksford17 – Małopolska Winnica Kresy wraca z dobrym rocznikiem 2017. Wśród nowych win, oprócz popularnego Jura!Sic!17 (kupaż solaris i seyval blanc, lekki biały owoc, zwiewna struktura,♥♥♡) i Belemnit17 (hibernal z domieszką johannitera, młode jabłko, spora kwasowość, ♥♥♥), zwracam uwagę na Oksford17 (100% solaris, o 72 godzinnej maceracji na szlachetnych drożdżach). Delikatna tanina, owoc na razie w stanach lekkich (morele, pigwa, trochę brzoskwini), za to już czuje się dobrą strukturę, nuty ziołowe i spory potencjał (50 zł, ♥♥♥+ ). W limitowanej ilości, ta sama odmiana powstała także z użyciem wyłącznie dzikich drożdży – tutaj jeszcze więcej ciała plus odrobina pikantnych akcentów (70 zł). ♥♥♥♡

Blanc 2017. © Maciej Nowicki.

Winnica Amelie Blanc 2017 – Ta winnica z pogranicza województwa podkarpackiego i małopolskiego ma dziś 2,5 hektara upraw,  a rocznik 2017 jest jego drugim w oficjalnej sprzedaży. Zwracam uwagę na tytułowy Blanc – pod tą nazwą kryje się czysty johanniter, o przyjemnej, kremowej teksturze, nutach jabłka, pigwy i białego pieprzu (45 zł). ♥♥♥

Hibernal 2017. © Maciej Nowicki.

Winnica Spotkaniówka Hibernal 2017 – Nieustannie polecam tutejsze wina czerwone z odmian rondo i regent oraz topowy kupaż – Cuvee Polomia, ale nie ukrywam – czekałem też na oficjalną premierę białego Hibernala 2017, które jako młode wino próbowałem w czasie imprezy w Sandomierzu. Wersja oficjalna i zabutelkowana, utrzymała wszystkie swoje zalety – soczysty, tropikalny owoc, sporo ciała i dobrą, orzeźwiającą kwasowość – i nadal się rozwija. (45 zł, ♥♥♥+). Zwracam także uwagę na Rondo Rose 2017 (malinowy bukiet, w ustach truskawka i poziomka, dobra kwasowość) – chyba pierwsze polskie wino zamykane szklanym korkiem (45 zł). ♥♥♥

Apricus Dry 2017. © Maciej Nowicki.

Winnica Modła Apricus Dry 2017 – W roczniku 2017 jedno z najbardziej znanych win z tej winnicy – Apricus (100% solaris, o wcześniejszych rocznikach wspominałem choćby tutaj) – nie bez powodu zyskał dodatkowy człon nazwy: Dry. Tym razem nie ma tu bowiem ani grama cukru, jest za to rasowa kwasowość, mocna struktura (wspierana przez 14% alkoholu), wyczuwalna tanina, biała brzoskwinia, grejprfut i sporo ziół. Robi dobre wrażenie już teraz, a będzie jeszcze lepiej – historia nauczyła nas, że wina od Tomasza Stoli wraz z upływem czasu jeszcze zyskują na jakości (50 zł). ♥♥♥♡

Hyperion 2017. © Maciej Nowicki.

Winnica Melancholia Hyperion 2016 – Niewielki, podkarpacki producent (3500 krzewów, niecały hektar powierzchni upraw) robi coraz większe wrażenie. A największe – jego czerwone wino Hyperion 2016 z odmiany regent. To idealny przykład na to, jak powinno smakować wino z tej odmiany. Wiśnia, wędzonka śliwka, czerwona papryka, lekko pikantne, o ciekawej, lekko maślanej strukturze. Po prostu świetne! (40 zł). ♥♥♥♡

Regent 2016. © Maciej Nowicki.

Winnica Janowice Regent 2016 – W ofercie winnicy znajdują się tu aż trzy regenty z różnych roczników – od najstarszego (2015) starzonego przez 9 miesięcy w nowej beczce z dębu amerykańskiego po najmłodszy (2017), powstały z użyciem wyłącznie stalowych kadzi. Ja wybieram „pośredni” – z rocznika 2016, starzony w używanych beczkach dębowych, z dobrą równowagą, nutami czerwonych owoców leśnych, sporą ilością przypraw, wyczuwalnym tytoniem i długim posmakiem (40 zł, ♥♥♥+). Dla zwolenników win białych – świeży Johanniter 2017 z aromatami cytrusów, białej porzeczki i sporą porcją odświeżenia (45 zł). ♥♥♥

Souvignier Gris Premium 2017. © Maciej Nowicki.

Winnice Kojder Souvignier Gris 2017 – W sierpniowym tekście poświęconym winom tego producenta zaznaczałem, że niedługo do oferty dołączą kolejne, ale premiera Souvignier Gris Premium 2017 była niespodzianką dla wszystkich. To brat, „klasycznego” Souvignier Gris w ofercie, ale przechodzący fermentacje jabłkowo-mlekową, bez grama cukru resztkowego i powstały w limitowanej edycji (500 butelek). Na razie bardzo młode, chociaż już z dobrym ciałem, nutami cytrusa, grejpfruta, białego pieprzu i mokrego kamienia. Znakomity potencjał i kontynuacja dobrej passy w debiutanckim roczniku (59 zł). ♥♥♥♡

W Jaśle oczywiście nie zabrakło Fermentu! © Maciej Nowicki.

Wszystkie podane ceny dotyczą zakupu bezpośrednio w winnicy. Do Jasła podróżowałem na zaproszenie Organizatorów. Festiwal odbywał się pod Patronatem Województwa Podkarpackiego. Winicjatywa i Ferment były Patronami Medialnymi Dni Wina w Jaśle.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • to jak z tymi ocenami jest , cytuje ..” Souvignier Gris 2017 – Pierwsze polskie wino w 100% z tej odmiany, które znalazło się w regularnej sprzedaży. Pisząc najkrócej – znakomite. Czyste, z aromatami jabłka, gruszki i moreli i odrobiną nut kremowych. Dobra struktura (wino leżakowało na osadzie do końca maja), a przede wszystkim doskonała harmonia. (59 zł*) ♥♥♥♥+”…. , a w Jasle juz mialo 3 z serduszkiem ? toż to różnica jednego poziomu !!!!