Odcienie zieleni
Zazwyczaj o vinho verde przypominałem sobie latem, szukając zamienników dla prostych rieslingów. I muszę przyznać, że robiłem to w desperacji, gdyż do „zielonych win” z północy Portugalii – podobnie jak do beaujolais nouveau – nie miałem wielkiego przekonania. Pamiętałem je jako lekkie, często rozwodnione i do tego nazbyt techniczne trunki, które w najlepszym wypadku okazywały się dobrym, acz wybitnie neutralnym uzupełnieniem letnich potraw. Wprawdzie w ostatnich latach coraz częściej trafiałem na entuzjastyczne recenzje wybranych vinho verde, ale nie miałem okazji tych opinii zweryfikować. Okazja nadarzyła się kilka dni temu, gdy właściciel Atlantiki Manuel Maioral zorganizował w warszawskiej restauracji Portucale festiwal vinho verde.
Degustacja kilkunastu etykiet pokazała, że vinho verde to pełnokrwista apelacja ze stylistycznie różnorodnymi winami, podążającymi własnymi ścieżkami winiarzami i wielkim potencjałem tkwiącym w lokalnych odmianach alvarinho i loureiro. Zielone wina to nie tylko lekkie trunki na letnie upały, ale też ambitne jednoszczepówki z wyraźnie zaznaczoną mineralnością. Bywają starzone w dębowych beczkach, a coraz później zbierane winogrona dają bogactwo aromatów i wyższy poziom alkoholu. Innymi słowy – dla każdego coś miłego.
Z prostych, dobrze wypełniających model letniego wina najlepsza okazała się pochodząca od małego producenta Caves da Cerca lekka i świeża Fâmega 2010 (30 zł). Jest to klasyczna mieszanka kilku szczepów dająca wino o delikatnych cytrusowych aromatach i ustach z mocno zaznaczoną kwasowością. Wśród wpisujących się w podobny model win dużego producenta Aveleda, wyróżniała się Quinta da Aveleda 2010 (40 zł). Pozostałe jego wina wydały mi się zbyt techniczne i bezosobowe.
Największą gwiazdą apelacji jest od kilku lat Anselmo Mendes. Chętnie eksperymentuje z nowymi sposobami winifikacji, a jego wina zdobyły uznanie nie tylko w Portugalii. Najbardziej smakowało mi jego najprostsze wino Muros Antigos Escolha 2010 (39 zł). Jest lekko wycofane aromatycznie, ale ma bardzo długi, mineralny finisz. Nie epatuje ekspresją aromatów, ale jest wyjątkowo zrównoważone i delikatne. Winifikowane w stalowych kadziach Alvarinho Contacto 2010 (77 zł) dojrzewało przez kilka miesięcy na osadzie. Choć jeszcze zamknięte aromatycznie, ale wyróżnia się bardzo dobrze rozbudowaną strukturą i długim mineralnym wykończeniem. Najbardziej ambitny projekt Mendesa Curtimenta 2009 (175 zł) jest propozycją dla miłośników win beczkowych. Miodowe aromaty, długie usta, ale wszystko uzupełnione mocno wyczuwalną waniliową domieszką.
W winach Adega de Monçāo i Quinta de Soalheiro dominowały atrakcyjne aromaty dojrzałych melonów, moreli i gruszek, ale brakowało im wyraźnie zaznaczonej kwasowości.
Vinho verde się zmienia, a do niedawna jednoznacznie określona „zieleń” nabiera nowych nieznanych wcześniej odcieni. Najwyższy czas je poznać!
Degustowałem na zaproszenie importera Atlantika.