Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Forum

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.. Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

  • G.

    Vinho Verde kosztuje w Portugalii ok 2,5 Euro i to już takie lepsze. Za 3-4 Euro można już grymasić, szukać lepszych szczepów, producentów. Rześkie, radosne, tanie, pite wszędzie i przez wszystkich. U nas z tego robi się produkt ekskluzywny za min 30pln. A teraz drodzy importerzy porównajcie obroty tym winem tu i tam. Jakieś wnioski? 

    • Maciek Gontarz

      G.

      Temat cen i marż to neverending story. Powraca jak bumerang. Pierwszy jestem za tym, by ceny były możliwie jak najniższe. Niemniej jednak dopóki nie zostanę importerem, nie będę próbował żyć z takiego handlu, popóty wstrzymam się o wyrokowania co jest słuszne, a co nie. No chyba, że mówimy o jakiś totalnych przegięciach, które wprowadzają w błąd konsumentów.
      Jeden z detalistów, którego regularnie odwiedzam gdy jestem w Lisbonie, to Wine O’clock. Opisywane powyżej Contacto wcale nie jest takie dużo tańsze: http://www.wineoclock.com.pt/index.php?id=VPF0057&p=272&tbl=registos

      • klf

        Maciek Gontarz

        „Contacto 2010 … daje poczucie dobrze wydanych
        siedmiu dyszek.”, a na podanej przez Pana stronie DETALISTY cena to
        8,95 € to po dzisiejszym kursie 37 zł.
        Dwukrotna różnica to „wcale nie jest takie dużo tańsze”?

        • Maciek Gontarz

          klf

          lepiej późno, niż później. nie wiem jak to się stało, ale widziałem tam zupełnie inną cenę. mea culpa.

          jeśli chodzi o ceny, to w tym przypadku ręce umywam. może któregoś dnia jakiś importer zechce napisać dłuższy tekst-estymację na przykładzie butelki kupowanej w winnicy za 10 EUR jak wyglądają koszta. 

          i na koniec pragnę jeszcze przypomnieć, że nasza wiedza jest ZEROWA jeśli chodzi o to, za ile Atlantika kupuje wina w Portugalii. ZEROWA. znam case dwóch importerów w Londynu, jeden przejął od drugiego import wina. Jeden kupował za 6,5 EUR ex cellar, drugi natomiast za 3,8 EUR…

          • reuptake

            Maciek Gontarz

            Maciek, za ile by nie kupowali, to nie kupują drożej niż w detalu, a wiemy ile w detalu kosztuje tam verde – zwłaszcza to tansze. Faktem jest, że „2.5 euro” to nie jest „takie lepsze verde” (może u producenta) – w detalu to jest najniższa półka, ale i tak ceny są za wysokie. Być może wpływa na to koszt transportu (od kilograma) czy akcyza (od litra), która stanowi większy procent w przypadku tańszych win. 

            Na pocieszenie, rok czy dwa lata temu było verde w Auchan w okolicach 10-12 zł. Pijalne, ale bez większej przyjemności. Może i w tym roku sprowadzą (Auchan chyba samodzielnie importuje z Portugalii).

          • Wojciech Bońkowski

            Maciek Gontarz

            @reuptake:disqus Abstrahując już od tego konkretnego przypadku zastanawiam się, czemu na Vinho Verde nie stawia bardziej Biedronka, która oferuje przyzwoite Dao i Alentejo po 9.99 zł a z Vinho Verde nic w tej cenie (wg mojej pamięci) nie miała. Przecież to samograj. A przykład Leclerka pokazuje że nawet cały regał z Vinho Verde może się ekonomicznie sprawdzić.

    • Wojciech Bońkowski

      G.

      Wino za 30 zł to „produkt ekskluzywny”? ;-)

      • G2

        Wojciech Bońkowski

        Tak, drogi Panie. Dla wielu ludzi wydatek na wino powyżej 30 zł to zdecydowanie „odświętny” zakup, więc dla nich jest to produkt ekskluzywny. Ciężko uwierzyć? Pobudka! Świat nie kończy się na sponsorowanych degustacjach u Mielżyńskiego.

        • Wojciech Bońkowski

          G2

          Skąd ta złość, „drogi Panie”? 30 zł to tyle co 4 małe Żywce w Sfinksie albo dwa bilety do kina. Rozumiem że nie każdy tyle wydaje codziennie na wino (ja też nie), ale „produkt ekskluzywny” to chyba jednak przesadne określenie. Czy kino albo papierosy są ekskluzywne?

          • G.

            Wojciech Bońkowski

            4 żywce w Sfinksie, no dobrze… to pomyslmy ile takie wino będzie nas kosztowało gdyby weszło do oferty Sfinksa… Przegięcia są liczne. stołowy kartonowy Don Simon po kilkanaście pln którego można dostać za kilkadziesiąt centów, cydry po 20 i to w promocji. Chablis które w Owadzie kosztowało coś koło 30 pln jeden ze sklepów winiarskich oferował za ponad 70 i tam już było cacy, nabierało szlachetności:D.
            Jeśli wino ma wygrać z wódką i piwem czyli dotrzeć do klienta masowego, który będzie sięgał po butelkę ot tak do obiadu a nie od wielkiego dzwonu to trzeba się nad cenami zastanowić. I mniejsza o nomenklaturę czy 30 to już ekskluzywny czy nie… A może zróbmy ankietę ile % społeczeństwa jest skłonnych kupić flaszkę bądź co bądź pospolitego wina za 30. 

          • Wojciech Bońkowski

            Wojciech Bońkowski

            Ja się z Panem zgadzam w sprawie marż i tego że trzeba oferować wino poniżej 30 zł żeby społeczeństwo piło więcej (piszemy o tym na okrągło). Chodziło mi tylko o to czy 30 zł to już poza progiem ekskluzywności. Ponieważ tyle kosztuje codzienne używki milionów Polaków, to określenie wydało mi się przesadą. 30 zł to jest w tej chwili 7 EUR i też nie dajmy się zwariować z tą taniością, w kraju importującym wino 5-7 EUR to jest i będzie normalna cena wina codziennego.

  • Robert Kwiecien

    Sz. P. G.
    Chciałbym spytać czy wie Pan ile kosztuje, akcyza + banderola + transport z Portugalii + magazynowanie + marketing + praca biura?

    • Krzysiek

      Robert Kwiecien

      Akcyza, banderola i podatki są takie same dla wszystkich importerów i to można obliczyć – sam chętnie bym zapoznał się z takimi liczbami. Co do całej reszty działalności, to zmienność może być ogromna w zależności od profilu działalności.

      • Robert Kwiecien

        Krzysiek

        Podsumowując
        Portugalskie wino nigdy nie będzie kosztowało tyle samo co w sklepie w Portugalii
        a żaden importer nie sprowadzi wina bez zarobku.

        • G3

          Robert Kwiecien

           Eee, tam, Panie Robercie. Nie o to chodzi, ze 1 euro = u Pana 5,5 czy 6 pln, ale ze zahacza o 10!

          • Zmisiek1

            G3

            Kiedyś już pisałem- inne koszty stałe per butelka będzie miał mały importer a inne duży (lub taki dla którego wino to tylko dodatek). wszystko zależy od położenia magazynu/sklepu, energożarłoczności ;) itp.
            Znam kilka przypadków gdzie ludzie zachwyceni poziomem (pozornym) marż zaczynali jakiś biznes, po kilku miesiącach plajtując….
            Enyłej, jak mawiali starożytni Rosjanie, gdyby to był taki łatwy temat, to Polska by była w pierwszej trójce importerów :)

        • Krzysiek

          Robert Kwiecien

          Rynek importerów wina w Polsce wydaje mi się być dosyć rozdrobniony – oprócz paru większych firm mamy mnóstwo małych przedsiębiorców, którzy kupują wino bezpośrednio od producenta, transportują i sprzedają w swoim lokalu i przez internet. Skoro tylu próbowało, a nikomu nie udało się mieć cen podobnych co w kraju producenta to może oznaczać trzy rzeczy:
          -wszyscy uparli się na bardzo wysokie marże i wolą upaść niż je obniżyć(mało prawdopodobne), 
          -nikt nie umie porządnie ekonomicznie zaplanować takiego przedsięwzięcia, więc ma wysokie koszty(równie mało prawdopodobne).
          -po prostu się nie da z naszymi uwarunkowaniami oraz przepisami prawnymi.

          • reuptake

            Krzysiek

            Nie dyskutujemy na temat cen podobnych, wiadomo, że będą „niepodobne”. Pytanie tylko jak bardzo mają być niepodobne. Jednym się udaje mieć 20% wyższe a inni nie schodzą poniżej 80% wyższych. Działając w tych samych uwarunkowaniach.

          • Maciek Gontarz

            Krzysiek

            @reuptake:disqus oczywiście, że się z Tobą nie zgadzam. A różnica 20% vs. 40%? To też dużo czy mało?

            Z jednym się zgadzam. Nie rozmawiajmy o cenach. Lepiej o winach rozmawiać i o nie się spierać :)

          • Wojciech Bońkowski

            Krzysiek

            Głos rozsądku.

  • reuptake

    Wiem, że mam nie rozmawiać o cenach, ale nie wiem dlaczego :) Więc pociągnę ten temat: byłem właśnie w Auchan w Piasecznie i „Auchan did it again” – sprowadzili verde bezpośrednio z Portugalii w portugalskich cenach. Nie są to oczywiście Mendesty i inne Mercedesy, ale najtańsze verde, nie wiem czy „pijalne” kosztuje, uwaga:

    8,99

    Potem jest jeszcze jakieś za 9, 10 i 11, czyli każda mikropółeczka cenowa obstawiona :) Następnie jest jakieś verde, które chwali się, ze jest z Alvarihno/Treixadura (nie wiem tylko w jakich proporcjach, cena ok. 25 zł). Wyżej tylko Antonio Futuro i potem już nic.

    Dziś będę testował, czy da się to pić do sardynek z grilla. Wydaje mi się, że większość tych win pochodzi od jednego producenta.

    • Wojciech Bońkowski

      reuptake

      Jak nie Leclerc to Auchan :-)

      • reuptake

        Wojciech Bońkowski

        Wczoraj przetestowałem Cruzeiro Minhoto: bardzo porządne verde w cenie 10.99. Bez gazu, cukru szczypta, grepfrutowy posmak, 9.5%… bardzo OK. Pod winem podpisuje się Caves Campelo, wydaje mi się że 3 inne też pochodzą od tego producenta. http://campelo.pt/pt/vinhos/cruzeiro-minhoto-verde-branco

        PS. Niestety, reszta oferty coraz słabsza. Nawet czerwona Francja przerzedzona do bólu… Z białych tylko Riesling spółdzielców z Turckeihm (ale to już nie Auchan, a Bordopol importuje – brakowało ich na Festiwalu Alzackim, wzmocniłoby dolną półkę)