Condado de Huelva Viña Barredero 2015
Contreras Ruiz Condado de Huelva Édalo 2015
Warszawski sklep El Catador już nas przyzwyczaił do nadmiaru wyobraźni. W końcu mówimy o mikroimporterze win z Hiszpanii, który zamiast bezpiecznej strategii cynamonowo-waniliowej raczy nas od paru sezonów niszowymi winami w rodzaju Godello, Alella, Sousón, Sumoll, amfora z Walencji i białe wino z Kanarów. Teraz jednak Łukasz Staniewski pojechał kompletnie po bandzie. Sięgnął po zdumiewające wina w 100% z lokalnego szczepu Zalema w apelacji Condado de Huelva, które w mojej 18-letniej karierze degustatorskiej miałem okazję pić dosłownie jeden raz.
Condado de Huelva to zachód Andaluzji, niedaleko Jerez – podobne gleby, podobny klimat, leniwe rozlewisko Gwadalkiwiru. Apelacja znana jest z win w stylu sherry, ale ostatnio rozwija produkcję win „normalnych”. Taki właśnie jest Édalo, czyli Zalema w wersji czystej, młodej, zielonej, mocno kwasowej, ale i z dziwnym drożdżowym niuansem podobnym do sherry fino (w Condado de Huelva – pálido). Proste, bez głębi, długości czy szerokości, do popijania małży albo sardynek. Cena adekwatna do mnogości wrażeń – 29,99 zł. ♥♥♡
Ciut droższa (39 zł) wersja jednoszczepowej Zalemy to Viña Barredero 2015. Ma mniej agresywną kwasowość, nieco więcej materii (starzenie na osadzie), choć na pewno nie jest to wino wielce owocowe. Znowu zaskoczyła mnie tutaj nuta wapienno-aptekarska, nieco przysłaniająca owoc, ale nadająca całości dziwnej pikanterii. Stylistycznie rzecz dla koneserów, w tej cenie warto spróbować. ♥♥♥
Źródło win: udostępnione do degustacji przez importera.