Odé d’Aydie 2008
Château d’Aydie Madiran Odé d’Aydie 2008
Bardzo „drzewne”, ziemiste w nosie, z odrobiną wanilii. Przypomina mi pewne perfumy Serge’a Lutensa – jest tak samo eleganckie, nienarzucające się. Na podniebieniu przyprawowo-ziołowe, papryka, pieprz, gałka muszkatołowa, trochę lukrecji. Alkohol bardzo rozgrzewa gardło; chciałabym, żeby było go mniej, bo odwraca uwagę od smaku, a ten jest ciekawy, długi. Mam wrażenie, że jest pulsujący, powraca jak echo. Piłam to wino przez 4 godziny, dekantowałam, ponieważ z początku nie chciało się otworzyć i ostatni kieliszek był zdecydowanie najciekawszy. (48 zł, Mielżyński)
Źródło wina: zakup własny autorki.