Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Campos de España

Komentarze

O tych winach powiedziano już wszystko. Z pewnością Wam nie umknęło, że były wałkowane na wszystkie strony w polskiej blogosferze przez kilka ostatnich tygodni. Wszystko za sprawą bezprecedensowej akcji marketingowej, zorganizowanej przez importera Wineonline. Obniżył on ceny tych popularnych win hiszpańskich do 29 zł (z 33 zł) i jednocześnie zaprzągł do ich recenzowania całą blogową brać. Dodatkową promocję m.in. za pomocą zawieszek na butelki zlecono także „blogowi“ Do Trzech Dych.

Campos de España wines
Mała ściągawka.

Wszyscy oszaleli na punkcie Campos de España. Są to gwoli prawdy dobrze pomyślane, łatwe, przystępne, smaczne, bezproblemowe wina w sam raz pod początkującego konsumenta. Na pewno są warte zakupu.

Najlepszym z sześciu próbowanych przeze mnie win jest Campos de Luz Cariñena Old Vine Garnacha 2011. Zachowuje bardzo dobrą świeżość przy mocnym owocu (maliny), ma charakter i bardzo dobrze się pije. 13,5% to znośna zawartość alkoholu. Wino ma lekki posmak plastiku, jak wszystkie z tej serii, ale jest smaczne.

Campos de Risca 2011 to wino z apelacji Jumilla z odmian Monastrell i Syrah. Mniej kwasu niż powyższa Garnacha, za to sporo więcej (chyba za dużo) alkoholu – 14,5% to w tak tanim i w domyśle lekkim winie za dużo, ale wino ma osobowość i jest bardzo owocowe, co wielu się spodoba. Podobno Parkera (czyli Jay Miller) ocenił to wino na 90 punktów, czyli pięć za dużo.

O Campo de Hojas 2011 pisałem już tutaj i zdania nie zmieniam – to smaczna podstawowa Rioja do codziennego picia. Nie na darmo wygrało nasz panel Riojy w swoim przedziale cenowym.

Najsłabszym czerwonym winem z zestawu jest Campos de Viento Old Vine Tempranillo 2010. Tanie Tempranillo z La Manchy to jest rosyjska ruletka i nawet w kompetentnych rękach zespołu Campos de España nie udało się przełamać budyniowo-zupiastej natury tego regionu. W dodatku wino ma rok więcej od pozostałych i moim zdaniem już się powoli utlenia.

Dwa wina białe: Campos de Sueños Rueda Verdejo 2011 to dobrze zrobione Verdejo – świeże, cytrusowe i smaczne, bez pretensji do wielkości, ale zasługuje na polecenie.

Campos de Luz Blanco 2011 to wino z apelacji Cariñena mieszane z Viury, Chardonnay i Muscat. Czyli 50% pustki zmieszano z 40% masła i dodano trochę Muszkatu dla mocnej perfumy. Mieszanka sama w sobie trochę bez sensu, ale wino jakoś tam się broni w gatunku w „wina tarasowego“, jest rzeczywiście bardzo aromatyczne. Byleby pić bardzo zimne i tylko od razu po otwarciu, na drugi dzień jest nieciekawe.

Campos de España to ciekawy projekt, któremu kibicuję: młodzieżowe, nieskomplikowane wina przeznaczone dla nowych konsumentów. Rodzaj wina hiszpańskiego, które w Biedronce kosztowałoby 16 zł, w Leclerku 22 zł, a które w ofercie małego sklepu pokazują, że i niezależni importerzy mogą proponować konkurencyjne, interesujące butelki w niskich cenach. Obniżka do 29 zł trwa do końca marca.

Recenzje win Campos de España przeczytasz też np. na blogach: Pisane Winem, Winetasting.pl i Czerwone czy białe.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • blurppp

    Panie Wojtku prawie cała blogosfera :) U mnie słowa nie znajdziecie o tych winach