Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Bohaterowie drugiego planu: neuburger

Komentarze

Mam słabość do odmian, które ze swojej natury nie pretendują do głównych ról. Mają różnej maści ograniczenia i trudno zrobić z nich wielkie wino. Dlatego też nie obsadza się nimi najlepszych siedlisk, nie wlewa do najlepszych beczek i nie przywiązuje do nich aż tak wielkiej uwagi, jak do odmian błyszczących mocniej i jaśniej. Należą do tej trupy np. dolcetto czy silvaner, choć te mają przynajmniej swoje peryferyjne sceny, gdzie wcielają się w postacie pierwszoplanowe – odpowiednio Dogliani i Frankonia. Gorzej z takim müller-thurgauem czy choćby bohaterem tego tekstu, neuburgerem. Na szczęście nie zawsze przypada im tylko rola halabardnika i, jak wiele razy miałem okazję się przekonać, jeśli winiarz da im szansę, potrafią ją wykorzystać.

Neuburger. © Wikipedia

Swojego pierwszego neuburgera kupiłem od gospodarza domu w Spitz, w Wachau w roku bodaj 2000. Chciałem koniecznie jakiegoś smaragda (w Vinea Wachau to kategoria win najbardziej skoncentrowanych), ale veltlinery i rieslingi mało znanego winiarza, u którego wynająłem na noc pokój, nie wydały mi się godne nieco wygórowanej ceny. Za to neuburger jak najbardziej. Przetrzymany trzy czy cztery lata w mojej piwnicy smakował potem naprawdę świetnie.

Wkrótce zresztą miałem okazję przekonać się o długowieczności win z tej odmiany. W jednej z piwnic w Mikulovie, za skromne 500 koron nabyłem flaszkę morawskiego neuburskiego ze swojego rocznika, czyli, co tu kryć, 1969. Wino było nie tylko pijalne, ale wciąż opowiadało całkiem zgrabną historię, co biorąc pod uwagę, że powstało w mrocznych czasach przydeptanej właśnie sowieckim butem socjalistycznej Czechosłowacji, dało mi do myślenia.

Wg aktualnej wiedzy opartej na badaniach DNA, neuburger jest spontanicznie zrodzonym w winnicach dzieckiem roter veltlinera (wcześniej sądzono, że pinot blanc) i silvanera, co czyni zeń brata frühroter veltlinera, półbrata rotgipflera i zierfandlera (po roter veltlinerze) oraz wnuka savagnina (po silvanerze).

Rzadko zdarza się, by odmiana winorośli miała tak jasno sprecyzowaną datę początku swej historii. Wg najbardziej prawdopodobnej wersji, pierwsze krzewy neuburgera odkryto i wyodrębniono w latach 60. XIX wieku, w miejscowości Oberarnsdorf, na południowym brzegu Dunaju, w Wachau. Zrobili to winiarze Christoph Ferstl i Franz Marchendl, którzy w 1872 roku wytłoczyli z neuburgera pierwsze wino. Sama nazwa pojawiła się nieco później, kiedy sadzonki szczepu przewieziono na drugą, „właściwą” stronę rzeki i posadzono w znanym miasteczku Spitz, w siedlisku zwanym Burg, jako „nowego mieszkańca” odmianę zaczęto wkrótce nazywać neuburgerem.

Dziś w Austrii rośnie niespełna 500 hektarów neuburgera i liczba ta, niestety, spada. Najwięcej krzewów znaleźć można w Dolnej Austrii, zwłaszcza w Thermenregion, ale także nad Jeziorem Nezyderskim. W całych Czechach winnice obsadzone neuburskim liczą ok. 281 ha. Odmianę spotkać można także na Słowacji oraz w rumuńskiej Transylwanii (całe 46 ha).

Po dłuższej nieobecności neuburgera na moim stole, ostatnio udało mi się zdegustować aż trzy wina z tej rzadkiej przecież odmiany. Dwa pochodziły od znanego i lubianego przez autorów Winicjatywy morawskiego naturalisty Oty Ševčíka, (jedno z nich polecałem już w moim przeglądzie win na sezon zimowy), trzeci od jeszcze bardziej słynnego Austriaka, Gernota Heinricha z Gols nad Neusiedlersee, również specjalizującego się w winach niskointerwencyjnych.

Ota Ševčík Neuburger 2017

Zniewalający, dojrzały nos, w którym łączą się szorstkie nuty mineralne z aromatami cytrusów, marakui. Na podniebieniu wino świetnie ułożone, gotowe do picia, z leciutką już nutą maślaną, ale dziarskie, doskonale kwasowe, wciąż skalne i pięknie obudowane aromatem dojrzałych cytryn. Harmonijne, lekkie, pyszne. ♥♥♥

Ota Ševčik Neuburger 2019

Surowy, kamienny, świetnie mineralny neuburger ze znanej winnicy Čtvrtě w Bořeticach. Na podniebieniu dość oleiste, nasycone nutami cytrusowymi, a jednocześnie przyjemnie lekkie i świetnie kwasowe. Bardzo zgrabne, czyste i przesmaczne wino. Ciekawe czy za dwa lata osiągnie podobną złożoność aromatów, jak opisany powyżej starszy brat z 2017 (Winozmoraw.pl; 72 zł). ♥♥♥♡

Heinrich Freyheit Neuburger 2016

Super lekkie, czyste, bardzo delikatne wino pomarańczowe przesycone aromatami cytryn, znakomicie kwasowe, świetnie owocowe, radosne. Przy subtelnym, choć wyczuwalnym w ustach garbniku pozostaje bardzo lekkie, pięknie przy tym ekspresyjne, o mineralnej, skalnej końcówce (Mielżyński; 117,60 zł). ♥♥♥

Źródło win: udostępnione do degustacji przez importerów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Szkoda, że nie dołączyły do oceny Neuburgery z naszej oferty Winoikieliszki.pl