Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Włochy w Biedronce – pełne opisy

Komentarze

Recenzja win włoskich z nowej oferty Biedronki (25.04–22.05)

– zobacz też komentarz ogólny oraz infografikę.

Skala ocen: 0* – wino wadliwe, nie nadaje się do picia, 1* – nie polecamy, 2* – dobre na co dzień, 3* – bardzo dobre, 4* – znakomite, 5* – wybitne.

Sensi Orvieto 2012

W Biedronce już było kiedyś pijalne Orvieto, miałem nadzieję na repetę. Nic z tego – przez chwilę wydaje się przyjemnie gruszkowe, potem pojawia się chemia, która w posmaku już w ogóle nie daje żyć – pył kredowy zmieszany z płynem do naczyń. Aromatu tu dużo nie ma. Cienkusz dla desperatów, choć nawet za 11,99 zł da się znaleźć coś lepszego, na przykład Ogio Pinot Grigio z Tesco za 10 zł. 0*

Verdicchio dei Castelli di Jesi Classico 2012

Nie sądziłem, że to napiszę, ale to Verdicchio jest jeszcze gorsze od powyższego Orvieto. Czuć o wiele więcej siarki, a naturalnych smaków nie stwierdziłem. Naprawdę paskudne – jakim cudem dostało apelację DOC Verdicchio? 12,99 zł w błoto, wino do zlewu. 0*

Corbellò Inzolia 2012

Wino bardzo techniczne, przemysłowe. Ma owoc, ale sztuczny – cytrynową landrynkę fermentowaną w niskiej temperaturze. W utrzymaniu świeżości pomaga spora ilość gazu CO2 – miałem wrażenie, że piję tanie Vinho Verde. Pod kwasem kryje się cukier resztkowy. To wszystko psuje powierzchownie niezłe wrażenia – tę cytrynę, gruszkę, które po chwili w kieliszku okazują się zamazanym ksero z owocu, a nie bezpośrednim owocem. 12,99 zł – i to chyba jedyne pocieszenie. * [Gwoli prawdy innym blogerom smakuje bardziej].

Mavum Pinot Grigio Pinot Nero delle Venezie 2012

Jako się rzekło, jedyne wino białe z tej gazetki, które piłem przez przykrości. Ciekawe połączenie Pinot Gris i Noir – w zapachu dominuje paradoksalnie ten drugi, mamy nuty poziomek, malin. Świeże i rześkie – być może dokwaszane, ale zrównoważone. Niezłe także na drugi dzień, co jest dla mnie testem (zwykle bezlitosnym) dla tych tanich flaszek z dyskontów. Tyle, że dość drogie jak na Biedronkę – 19,99 zł. **

Porta Leone Prosecco

Tanie bąbelki mogą być smaczne, Biedronce udało się kiedyś wstawić na półki całkiem przyzwoitą Cavę Villa Conchi za 19,99 zł. Ponieważ produkcja Cavy metodą szampańską kosztuje dwa razy więcej niż produkcja Prosecco, można pytać, dlaczego za Porta Leone musimy płacić tyle samo. Pytanie byłoby mniej dojmujące, gdyby wino było dobre, ale nie jest – cukrowo-mydlane, o chemicznym aromacie i kompletnie bez świeżości, która jest i powinna być największą zaletą prawdziwego Prosecco. Tutaj, jak często w Biedronce, mamy do czynienia z jego marną imitacją. *

Famiglia Cortero Zinfandel Rosé

Nierocznikowe różowe wino z Apulii butelkowane koło Wenecji to proszenie się o kłopoty. Do tego półsłodkie. Jest to coś w rodzaju ice tea zmieszanego z alkoholem, da się to wypić, jeżeli od wina (i od życia) absolutnie niczego się nie wymaga. Zapamiętam to wino z uwagi na ładny kolor w butelce (i niech tam zostanie) oraz absolutnie tragikomiczne „Nobiltà Italiana” („Włoskie szlachectwo”) na etykiecie, czyli próbę sprzedania przemysłowego ice tea za pomocą rodowego herbu. Moje gratulacje. 11,99 zł. 0*

Umbria Sangiovese Selva Volpina 2011

Sangiovese z Umbrii potrafi być całkiem niezłe. Ale nie na tym poziomie. Po bukiecie klejowo-dżemowym smak tego wina atakuje cukrem i suchym garbnikiem. Owoc jest, ale stłamszony jak opozycja demokratyczna w reżimie totalitarnym. Im dłużej w kieliszku i otwartej butelce, tym gorzej: alkohol jest wysoki, skrobiowo-cukrowe wrażenie coraz bardziej dominujące. Tym niemniej za 9,99 zł jest to pijalne, choć znów – są alternatywy choćby w postaci Primitivo Ogio z Tesco za tę samą cenę. *

Vivigarda Benaco Bresciano Rosso

Zdziwiło mnie trochę wino znad Gardy w Biedronce – jest to okolica, która zwykle nie potrzebuje wciskać się do dyskontów, żyje sobie spokojnie z turystów i nie odczuwa tzw. presji podażowej. I co myśleć o półwytrawnym winie bez rocznika za 9,99 ? Mimo wszystko byłem nastawiony pozytywnie, znam ten region i lubię jego wina. Zaczyna się przyzwoitym owocem, całość jest czysta, w miarę soczysta – do czasu. Drugi i trzeci kieliszek są już całkiem przykre, wydaje się zmęczone, przykurzone (wyraźna gorycz). W ryzach trzymają je dwie niezbyt szlachetne cechy – cukier i gaz. Bywało gorzej, ale generalnie ciśnie się pytanie – po co? *

Bardolino Danzà 2010

Nie sądziłem, że w XXI wieku można na półkę postawić tak niedobre wino. Już dziecko widzi, że 3-letnie Bardolino za 11,99 zł nie może być dobre. Cudów nie ma – wino utlenione, alkoholowo-migdałowe, w smaku paskudne – i tyle. 0*

Sensi Chianti 2011

Chianti brzmi romantycznie, ale tak naprawdę oznacza wino masowe – 100 mln butelek tego trunku chodzi obecnie po 1–1,20€ w hurcie. To tak tytułem kontekstu dla ceny tego dziełka – 13,99 zł. Lekkie, wodniste, ale w miarę smaczne wino o smaku czerwonego wina. Nie jest to rewelacja, ale w kontekście tej oferty może być. **

Terre Siciliane Nero d’Avola Baronie Coraldo 2012

To dość toporne, kwaśno-słodkie Nero d’Avola za 14,99 zł nie wyróżnia się niczym szczególnym, no ale – znowu –w kontekście tej włoskiej oferty Biedronki wyrasta na bez mała lokalne grand cru. Przyzwoite w swojej cenie wino stołowe, które nie wiedzieć czemu jest winem regionalnym. Bezowocnie niestety poszukiwałem „nut granata i poziomek”, obiecywanych przez kontretykietę. Słownik Języka Polskiego tej pierwszej też nie znalazł. **

Colle al Vento Primitivo di Manduria 2011

To wino już w Biedronce było i nawet je wtedy polecaliśmy. Na pewno w tej ofercie wyróżnia się in plus, co za 14,99 zł jest wystarczającym powodem do ewentualnego zakupu. Chociaż poprzedni rocznik 2009 wydawał mi się ciut ciekawszy. Tutaj dobra intensywność dżemowego, powidłowego owocu podszyta jest niezbyt przyjemną warzywnością. Sporo garbnika – lepsze do grilla niż na pogaduchy. **

Colle al Vento Salento Negroamaro 2011

Zapewne po sukcesie powyższego Primitivo Biedronka postanowiła pod tą samą marką wprowadzić również szczep Negroamaro (w tej samej cenie – 14,99 zł). Wino jest jednak słabsze, ugotowano-gorzkawe, chociaż ciut powyżej przeciętnej tej kiepskiej oferty. Jest również dość taniczne – ugotujcie gulasz. **

Corterosso Sangiovese Trilogia di Corteviola 2012

Tym winem Biedronka również już straszyła – rocznik 2011 to było przykre zderzenie z włoskim przemysłem chemicznym. Czy teraz jest ciut lepiej, czy to złudzenie? Mniej nut zdecydowanie nieprzyjemnych, ale czy są przyjemne? Jeżeli lubicie posiedzieć przy ognisku, wypić coś słodkawego i poczuć po tym ból głowy, to może przekonacie się do tego wina. Ja nie, nawet za 14,99 zł, zwłaszcza dlatego, że nie lubię takiej podprogowej, oszukańczej półwytrawności – posmaku sztucznego posłodzenia wina. 0*

Salice Salentino Forte Canto 2011

„Głośny śpiew” – ładna nazwa, tyle że nieadekwatna, bo ten śpiew jest słabiutki (tylko 13% alk. w Apulii). Nie przypomina też specjalnie Salice Salentino, jednego z bardziej charakterystycznych win Italii. Jeśli je pić jako rosso da tavola, jest przyzwoite, trochę suche, bez szarmu czy owocu, a na drugi dzień już zupełnie nieprzyjemne, warzywne. Lepsze od paru innych, ale za 15,99 zł to żadna zaleta, kiedy można kupić takie Tesco Carignan albo portugalskie Monsaraz w samej Biedronce. *

Toscana Forte Elerone 2011

Wino toskańskie, jak wiadomo, najbardziej lubi być butelkowane 500 km od domu – w Veneto. Trudno się dziwić, że przysłowiowe nuty gumowego węża są tu obecne od początku do końca. Jest też sporo owocu, wino jest dość pełne, bogate, chociaż smakuje tanio i sucho. Do przyjęcia minus. 17,99 zł. *

Mavum Veneto Corvina Cabernet Sauvignon 2011

Brat wyżej wspomnianego białego Mavum i też wypada całkiem nieźle. Choć jak na mój gust zbyt półwytrawne, takie wanilinowo-słodkawe. Do tego dochodzą nuty beczkowe (cynamon, ziarna kawy), przypominające trochę tanie wina hiszpańskie, a to raczej nie jest komplement. Uwaga na garbniki, robi się naprawdę sucho w ustach. Wino przedobrzone, ale przyzwoite. Nie jest to jednak okazja za 19,99 zł – w tej cenie w marketach można wybierać wśród tłumu smacznych win. **

Sensi Chianti Riserva 2009

Chianti Riserva za 19,99 zł to jak Tico kabriolet – usiłujemy szpanować, nie bardzo mając czym. Jak wiele innych win w tej ofercie, zaczyna się nawet przyzwoitym bukietem, ale potem wszystko tonie w słodko-suchej zupie o smaku zbliżonym do naturalnego. Zupełnie nie mam pomysłu, po co to pić, zwłaszcza w tej cenie. *

Chianti Classico Campo al Moro 2011

Wino pozytywnie mnie zaskoczyło, degustowałem na końcu Biedronkowej serii bez nadziei na przyjemność. Tymczasem jest czyste, smaczne, gładkie, czereśniowe jak powinno być Chianti Classico. Wręcz eleganckie, choć jest to taka trochę elegancja jak krawat z marketu. Pić, nie trzymać na drugi dzień, bo się nie poprawia. 24,99 zł. **

Scanavino Barbaresco 2009

To pseudo-Barbaresco już kurzyło się na półkach Biedronki w poprzednim roczniku. Nie jest to niestety podróba, raczej nadwyżki produkcyjne, zwykłe zlewki, które się kontraktuje za bezcen od dużych przemysłowych winiarni. Nie oczekujemy więc wrażeń smakowych. Smakuje gorzej niż zwykłe Langhe Nebbiolo od porządnego producenta, więc czy warto na to wydawać choć pół ceny takiego Nebbiolo? Moim zdaniem nie warto – ani to ciekawe, ani szczególnie smaczne. 29,99 zł wydamy lepiej na różne Côtes du Rhône albo Douro. *

Portobello Merlot delle Venezie 2012

Nad tym półsłodkim Merlotem za 9,99 zł wolałbym spuścić zasłonę miłosierdzia, ale obowiązek mi nie pozwala. Muszę Was przed nim ostrzec. Jest fatalne – i jako Merlot, i jako półsłodkie, a nawet jako wino za 10 zł. Wymyte wodą, cienkie jak napój winogronowy z koncentratu (11,5% alk.), śmierdzi fabryką cukierków, w której dawno nikt nie sprzątał. A już zupełnie żenujące są jego opisy w gazetce Biedronki – ten „radosny”, „przyjemny” trunek pasuje ponoć do… tiramisú. Ściema Roku 2013 już przyznana. 0*

Curatolo Arini Marsala Fine

To mogło być niezłe wino, w końcu Marsala to taki dziw, do którego z urzędu dolewa się gorzały i karmelu. Ale trzeba też dodać trochę wina, a ta flaszka smakuje, jakby o tym zapomnieli. Zapach przypalonego karmelu, a smak karmelu rozwodnionego. Pić tego nie mam ochoty, może do gotowania się nada, choć chyba szkoda dania. 17,99 zł. *

Źródło win: 6 win nadesłanych do degustacji przez Biedronkę, 16 win – zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • pasikonik

    Wojtku ja Cię podziwiam, że też chciało Ci się testować takie ochydztwa. Ja wiem, że ilość wejść przy artykułach biedronkowych w polskim internecie zawsze podbija trochę licznik na reklamach – ale skoro pierwsze pijalne wina i tak kosztują 20zł to nie lepiej dodać kolejne 10zł i mieć autentycznie dobre wino z jakieś pierwszej lepszej winoteki? To tak jakby kupić dobrego kebaba za 10 zł albo ochydnego za 6zł. Jaki to ma sens?

    • Wojciech Bońkowski

      pasikonik

      Temat wielokrotnie omawiany. Te wina są na rynku, więc my je recenzujemy. Proporcjonalnie do 15% udziału w rynku i autentycznego zainteresowania nimi ze strony konsumentów. Jasne że lepiej dodać parę złotych i kupić dobre wino za 29. My to powtarzamy bez przerwy, ale 1. nie wszyscy mają te parę złotych, 2. nie wszystkich jeszcze przekonaliśmy ;-)

      • Mario Crosta

        Wojciech Bońkowski

        Sono contento di constatare che sei un ragazzo sincero e non un
        marchettaro, perché leggo che hai finalmente capito che cos’è davvero l’Orvieto
        di Sensi. Un anno fa mi ha fatto molto male avere una grave divergenza con te
        su una schifezza che propagandavi come buona e che invece quello era soltanto
        il primo specchietto per le allodole. Hanno usato i tuoi commenti non
        sfavorevoli per farsi largo nel mercato polacco e adesso possono spacciare
        tutto il fango che vogliono, visto che Biedronka negli acquisti in Italia sa
        soltanto pescare nel torbido e quindi soltanto torbido ottiene. Eppure con i
        vini portoghesi ci sa fare, con quelli spagnoli se la cava. Come mai fa schifo
        soltanto con quelli del mio Paese? Comunque, la cosa piu’ importante e’ che hai
        scritto finalmente quello che da un anno avrei tanto voluto leggere. La
        prossima volta, pero’, cerca di avere piu’ fiducia negli amici veri, che non
        sono quelli che ti sorridono sempre e ti dicono sempre di sì.

        • Wojciech Bońkowski

          Mario Crosta

          No caro Mario, l’Orvieto che io avevo giudicato discreto e tu odiato era il Borgo Cipressi e non il Sensi (https://winicjatywa.pl/2012/02/28/orvieto-borgo-cipressi-2010/ ).
          Ti ringrazio per la gentilezza con cui ingigantisci la mia importanza per il mercato polacco, ma sicuramente una catena di 2000 negozi che controlla il 30% del dettaglio in Polonia non ha bisogno dei „commenti non sfavorevoli” del sottoscritto.
          Per quanto riguarda la schifezza italiana, non lo chiedi mica a me come mai succeda anche in zone DOCG?

          • Mario Crosta

            Wojciech Bońkowski

            Caro Wojtek, non sminuire il tuo valore. Lo sai benissimo di essere una porta importante per l’introduzione di vino in Polonia. A parte questo, non puoi affermare che Borgo Cipressi e Sensi siano due cantine diverse. Borgo Cipressi e’ uno dei tanti marchi commerciali dei Sensi e il vino che faceva gia’ schifo l’anno scorso, anche se aveva l’etichetta Borgo Cipressi, era comunque
            un Orvieto (?) dei Sensi. Guarda qui: http://www.markhound.com/trademark/search/ysnSvokfL
            e ricordati di avere piu’ fiducia nei ruoi veri amici. Sul mercato polacco operano Contri, Soldo, Sensi, Martinelli, Morando, Fratelli Martini Sant’Orsola e altri imbottigliatori da cui e’meglio prendere le dovute distanze e tu sai benissimo che io sto battagliando da sempre su questo argomento. Ripeto, comunque, che mi fa molto piacere l’aver constatato che non sei un marchettaro e che posso continuare a consideraerti sincero e leale.

          • Wojciech Bońkowski

            Mario Crosta

            Io sono sempre onesto e sincero, non mi interessa se un vino lo imbottiglia un tale o quale. Apro la bottiglia, se il vino e’ buono (o per 9,99 comunque bevibile) lo scrivo con integrita’.

          • Mario Crosta

            Wojciech Bońkowski

            Per 9,99 bevibili ne puoi trovare sicuramente in Portogallo, a volte anche in Spagna, ma in Italia e in Francia neanche se tui metti in ginocchio. In Italia, poi, come sai benissimo, le commissioni d’assaggio delle Camere di Commercio che rilasciano le DOC e le DOCG sono piene di asini a due zampe e di prezzolati dai produttori piu’ scaltri, tanto che si permette a delle vere schifezze di fregiarsi di una DOC o DOCG e che si bocciano vini di gran pregio, come quelli di Cantalupo o di Guerrieri Gonzaga. L’ultima favoletta, come sai bene, e’ il consorzio del brunello (uso le minuscole perche’ non si meritano che le minuscole) che „espelle” Soldera tre settimane dopo che lui se n’era andato sbattendo la porta. Miserabili.

          • Mario Crosta

            Mario Crosta

            … dimenticavo: anche a Palmucci di Poggio di Sotto negarono una volta la DOCG. C’e’ veramente da sputare sulle scarpe a questi „esperti”…

    • Rafał

      pasikonik

      Witam, uważam pasikoniku, że się mylisz. Najpierw spróbuj niektórych z tych win, a potem oceniaj. Swoją drogą te wina mają właśnie tyle kosztować – w winotece przepłacasz o jakieś 30-50% !! Pozdrawiam

  • Wojtek

    Panie Wojtku ! Co tam dyskonty, jadę do Tokaju. Proszę o dwa słowa o Lenkey Pinceszete. Czy wina warto kupić? A może Gizella Pince ?
    Pozdrawiam Wojtek Bialikiewicz.

    • Wojciech Bońkowski

      Wojtek

      Gizellę znam słabiej, Lenkeya poważam i polecam. Bardzo lubię jego wytrawne Harslevelu. Powinien chyba ciągle mieć w sprzedaży Aszu 6P 2003, świetne i nie tak drogie wino. Miłego wyjazdu!

  • Wojtek

    Serdeczne dzięk, jadę do Lenkeya !

  • tomek

    Węgry moja pasja…to co oni tam robią!!! też będe miał kilka but po week-big. a co do corbello to fora rozbudziły a flaszka ostudziła:)))
    w przedziale 0 – 6 daję 3 i to przy dobrym humorze :))) i więcej kupię.

  • WEB Xpress pl

    Z Biedry to tylko portugalskie wino Vallado Quadrifolia, wzbudziło moje zaciekawienie. Oto jego opis:
    https://winicjatywa.pl/2012/04/13/vallado-quadrifolia-2010-biedronka/
    Mam też białą jego wersję, ale jeszcze nieodkorkowaną…

    • Wojciech Bońkowski

      WEB Xpress pl

      Białą Quadrifolia nie umowa się do czerwonej, ale jest przyjemna.

  • michał

    szkoda ze nie sprobowaliscie Amarone z biedy za 70pln dopiero byłby ubafff :D
    pozdrawiam