Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Biedronka – wina Portugalii i Hiszpanii

Komentarze

Zbliża się koniec roku, czas św. Mikołaja, podsumowań i finansowych bilansów. Atmosfera gęstnieje i nic dziwnego, że największy sprzedawca wina w Polsce – sieć Biedronka – postanowił wytoczyć swe najcięższe armaty. Od poniedziałku 2 listopada na półkach dyskontu pojawiła się rekordowa oferta win z Portugalii i Hiszpanii – aż 31 pozycji w cenach od 9,99 do 29,99 zł. Tym razem Biedronka nie bawiła się w żadne ryzykowne zabawy w rodzaju „wina medalowe”, postawiła na to co sprawdzone i lubiane – wina z Portugalii, czyli matecznika Biedronki, oraz ulubionej przez Polaków Hiszpanii, największego eksportera win butelkowanych do naszego kraju. Bezpieczny wybór ujawnił się jeszcze w tym, że ponad połowa win w tej ofercie to etykiety już sprzedawane w ramach poprzednich festiwali, czyli zależnie od optyki tzw. szlagiery lub „odgrzewane kotlety”. W przypadku takich win jak Monção Vinho Verde czy Marquês de Borba właściwszy jest jednak ten pierwszy termin, bo są to bardzo dobre butelki w dobrych cenach, więc nie wstyd oferować je klientom cały rok.

Kliknij, by przeczytać całą gazetkę w PDF.

To jest rzeczywiście dobra oferta i Biedronka na pewno nabije sobie parę punktów na zakończenie sezonu. Tym bardziej, że u bezpośredniego konkurenta – Lidla – zainaugurowana miesiąc temu oferta francuska nie powaliła na kolana, a dobre wina już dawno się tam skończyły. Poza tym Biedronka zadbała o dobrą równowagę – postawiła na wiele mocnych, skoncentrowanych win czerwonych odpowiednich do aury, ale pojawiło się też sporo ciekawych białych (jedynym brakiem są musujące). Trzeba też pochwalić, że większość win trafia do nas w najnowszych rocznikach, jest nawet jedno wino portugalskie już z 2015 roku. Nówki od sprawdzonych dostawców z ładnymi etykietami, różnorodność, sporo dobrych propozycji w kluczowym przedziale 13,99-17,99 zł – czego chcieć więcej od sieci marketów?

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe; ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane; ♥♥♥♥ doskonałe; ♥♥♥♥♥ niezapomniane.

Vinhas de Pegoes VR Peninsula de Setubal

Coop. Pegões Peninsula de Setubal Vinhas de Pegões Branco 2014

Prościak z minimalnym posmakiem cytrynowej galaretki. Bardzo dużo wody, mało wina, no ale płacimy 9,99 zł, w tym głównie podatki (II 2015; tu by się akurat przydał nowy rocznik). ♥♡

Fado VR Alentejano_białe

Terras de Alter Alentejano Fado Branco 2014

Gdy Biedronka niedawno oferowała rocznik 2012, był to kit, bo to „winko” za 13,99 zł nie nadaje się do czekania. Natomiast teraz mamy 2014 i to jest dobra propozycja, rzecz świeża, dynamiczna, lekka, ale wystarczająco aromatyczna, by wychylić kieliszka. Na więcej nie miałem siły, ale wino jest godne polecenia. ♥♥

Adega de Moncao Vinho Verde DOC

Adega de Monção Vinho Verde 2014

Było ćwiczone przez Biedronkę jako „wino miesiąca” i wtedy pisaliśmy: zapach lekko aspirynowy, neutralny, ale czysty, w porządku. W smaku wino mocno wodniste, choć przyjemne. Dominuje nutka kwaśnego banana (sztuczne drożdże). Jak na tanie Vinho Verde niezbyt dużo gazu – tylko lekkie szczypanie, ale jesteśmy daleko od frizzante. No i mało cukru, co jest zdecydowaną zaletą. Dobre, a za 14,99 zł nawet dobre z plusem. ♥♥♡

Loios VR Alentejano_białe

João Portugal Ramos Alentejano Loios Branco 2014

Nowa edycja białego Loiosa nie zachwyca, wino jest bardzo proste, trochę chemiczne, owocu i smaku jest niewiele, nawet za 14,99 zł. Może się rozwinie, choć wydało mi się szczuplejsze niż w poprzednich rocznikach (II 2015). ♥♡

A cappela Verdejo Rueda DO

Navy Grapes Rueda Verdejo A Cappela 2014

Nowe wino w ofercie Biedronki. Akceptowalne, ale cieniutkie Verdejo. Mało smaku, mało intensywności, a w dodatku nuty cytrusowo-melonowe są jakieś takie zamglone, miękkie. Brak tu prawdziwego nerwu. Wino w nieustającym cyklu „można, ale po co”, choć w swojej 17,99 zł cenie w sumie niezłe. ♥♥

Heredad da Baroja Rioja DOCa

Heredad de Baroja Rioja Blanco 2014

Prościutka biała Rioja o smaku winogronowo-migdałowym. Struktury brak, smaku prawie zero, wino niepotrzebne – nawet za 17,99 zł są w Biedronce lepsze propozycje. ♥♡

©

Quintas de Melgaço Vinho Verde Alvarinho Leira do Canhoto 2015

Mamy już europejskie wino z rocznika 2015! Megamłode, ale już dość przystępne. Są drobne nuty lekarsko-aspirynowe, pikantne, ale dominuje świeżość i mineralność. W swojej cenie 17,99 zł zdecydowanie warte zakupu, choć lepiej czekać z wypiciem – najlepsze będzie w lutym/marcu. Biały hit tej oferty – wino w zasadzie równie dobre co poniższe Albariño, a o 50% tańsze. ♥♥♡

Casa de Santar Dao DOC

Casa de Santar Dão 2014

Nuty masła, pieczonego jabłka, potem twardy kwas w pustym posmaku. Wino niezłej klasy, delikatne, stonowane, no ale zbyt neutralne jak na cenę 19,99 zł (już i tak obniżoną z dawnych 24,99 zł za to samo wino). ♥♡

Paco do Monsul Douro DOC_biale

Quinta do Vallado Douro Paço do Monsul Branco 2014

Białe Douro bez większego charakteru, zredukowane, brakuje nawet muszkatowego aromatu z poprzednich roczników. W smaku nie dzieje się dostatecznie wiele, by uzasadnić cenę 19,99 zł, gdy obok na półce stoją bardzo dobre Vinho Verde i Albariño. Rozczarowanie! ♥♡

Alba Martin Rias Baixas DO

Alma Atlántica Rías Baixas Albariño Alba Martín 2014

Albariño za 24,99 zł to miał być potencjalny hit tej oferty. Wino jest niezłe i całkiem pijalne, ale nieco mu brakuje do najlepszych butelek w tej cenie. Mało wyraziste, lekko goryczkowe, warzywno-zielone, mało tu cytrusowej świeżości, jest to Albariño uproszczone. Z czasem w kieliszku pojawiają się dobre nuty słono-mineralne i w sumie wino jest typowe dla swojego szczepu, a cena obiektywnie bardzo dobra. Mam więcej sympatii do powyższe Leira do Canhoto za 18 zł, ale kto kupi to Albariño, też będzie zadowolony. ♥♥♡

Herdade dos Grous VR Alentejano_białe

Herdade dos Grous Alentejano Branco 2014

Suszone zioła i gorący klimat Alentejo, w smaku brak świeżości, odczuwalna głównie oleista gorycz. Wino niewarte swojej ceny, smakuje na 19,99, a kosztuje 24,99 zł (to i tak 5 zł mniej niż wiosną). ♥♥

Marques de Borba Alentejo DOC_białe

João Portugal Ramos Alentejano Marquês de Borba Branco 2014

Powrót do Biedronki wina, które funkcjonuje w niej od paru roczników. Ale wersja biała nigdy nie dorównuje czerwonej. Wino jest przyjemne, półbogate, południowe w stylu, smakuje głównie bananem. Na pewno smaczne, ale niewarte swojej wysokiej jak na Biedronkę i po prostu mało konkurencyjnej ceny 29,99 zł. ♥♥

Mateus

Mateus Rosé

To nie jest wino! Jest to oranżada truskawkowa z alkoholem. Nie ma w tym nic złego, a cena jest uczciwa jak za portugalską oranżadę (15,99 zł), ale uprzedzam, że produkt umieszczono w złym dziale. ♥

Finca la Casona Sierra del Carche Jumilla DOP

R.E. 30.013-MU Jumilla Sierra del Carche Finca La Casona Merlot–Monastrell 2014

W swojej cenie 9,99 zł (z czego 1,87 zł to VAT, 1,18 zł – akcyza, itd., itp.) wino jest „pijalne z plusem”, czyli można je wychylić bez wykręcenia ust, przynosi nawet przyjemne smaki owocowe (czereśnie), chociaż jest mocno suche i szybko umiera w kieliszku. ♥♡

Campo Lavilla Tempranillo Navarra DO

Bodegas Alconde Navarra Tempranillo Campo Lavilla 2013

Przeciętne Tempranillo z niskiej półki. Ma nawet niezłą dawkę owocu, choć plączą się jakieś nuty warzywno-roślinne na czele z geranium. Przyzwoite za 11,99 zł. ♥♡

Fado VR Alentejano_czerwone

Terras de Alter Alentejano Fado Tinto 2014

W roczniku 2013 było to „sympatyczne, lekkie wino czerwone idealne na lato”. Teraz lato się skończyło, mamy inny, mniej ciekawy w Portugalii rocznik, ale wino wciąż się broni, a w swoim przedziale cenowym (13,99 zł) jest wręcz hitem. Wiśnie, czerwone porzeczki, trochę dymu z ogniska, by nie powiedzieć – końskiej stajni. Po prostu dobre! ♥♥

Loios VR Alentejano_czerwone

João Portugal Ramos Alentejano Loios Tinto 2014

Styl podobny, ale wino mniej świeże i mniej udane niż powyższe Fado, nieco męczące czekoladą i dżemem (co prawda taki jest styl Alentejo, ale wolę winiarzy, którzy w jego ramach poszukują pijalności). Smaczne, na pewno przyzwoite za 14,99 zł, ale nudne. ♥♥

Pe Tinto

Herdade do Esporão Alentejano Pé Tinto 2014

Kolejny hicior za 14,99 zł. Pełnia owocu i niemal pełnia szczęścia, nie licząc lekkiego rozwodnienia i smaków delikatnie plastikowych. Ale jest jeżyna, czarna porzeczka, czereśnia. W swoim przedziale ideowo-cenowym wino bliskie ideału. ♥♥

 Monte da Ravasqueira VR Alentejano

Monte da Ravasqueira Alentejano Tinto 2014

Z czwórcy win z Alentejo w niemal identycznych cenach (tu – 14,99 zł) to ma najwięcej beczki, ale i nerwu. Moje wrażenie są nieco pomiędzy pierwotnym sceptycyzmem a późniejszym entuzjazmem wobec tej etykiety, ale też mamy tutaj rocznik 2014, który zwyczajnie potrzebuje jeszcze paru miesięcy. Więcej głębi i treści niż Pé Tinto, więcej powagi niż Fado. Za tę cenę wino zdecydowanie warte zakupu. ♥♥♡

Gran Sello Vino de la Tierra de Castilla

Gran Sello Castilla Tempranillo – Syrah 2013

To wino powinno być hitem tzw. sklepów winno-cukierniczych, bo jego zapach i smak mają dużo wspólnego z cukiernią właśnie – są dżemowe i po prostu słodkie. Generalnie jest to sztucznawe wino totalnie pod polską publiczkę, w smaku zdecydowanie półwytrawne, do tego suche i zgasłe, im dłużej się je pije, tym zdaje się bardziej sztuczne i nieprzyjemne (16,99 zł). ♥♡

Monasterio de las Vinas Crianza Carinena DO

Grandes Vinos y Viñedos Cariñena Crianza Monasterio de las Viñas 2008

Jak długo jeszcze Biedronka zamierza oferować to wino? Pytanie ciśnie się na usta, bo rocznik 2008 tej taniutkiej (16,99 zł) Crianzy leżakuje na półkach dyskontu już od kilku sezonów. Nie jest to wino złe, ma moment przyzwoitego owocu, w swojej cenie nie wywoła konsumenckich protestów (chyba że za suchość garbników). Ale jedyna rzecz, którą można powiedzieć o nim z całą pewnością, jest to, że się już nie poprawia. ♥♡

Vinhas de Pegoes Colheita Seleccionada VR Peninsula de Setubal

Coop. Pegões Peninsula de Setubal Vinhas de Pegões Colheita Seleccionada Tinto 2012

W poprzedniej ofercie portugalskiej Biedronka oferowała to wino w roczniku 2010. Dwa roczniki później smak jest praktycznie identyczny – śliwka w podwójnej porcji czekolady. Jako kawiarniana przegryzka w porządku, natomiast brak tu zupełnie „winności”. 12 miesięcy w beczce okazało się dla tego wina zadaniem ponad siły, dominuje wrażenie kompletnej sztuczności. W dodatku już zmęczone, utleniające się. Kit za 16,99 zł! ♥♡

A cappela Ribera del Duero DO

Navy Grapes Ribera del Duero Tempranillo Roble A Cappela 2014

Jak na Ribera del Duero Roble wino zaiste nie jest mocno dębowe. Ogólna równowaga jest dobra, choć – zgodnie z naturą apelacji Ribera – jest to mocarz o chropawych garbnikach. W swojej cenie 17,99 zł na pewno znajdzie wielu amatorów – trzeba przyznać, że jest to marketowa gratka. ♥♥

Castillo Mayor Gran Reserva Carinena DOP

Ignacio Marín Cariñena Gran Reserva Castillo Mayor 2005

Na widok taniej hiszpańskiej Gran Reserva sprzed 10 lat uciekajcie, gdzie pieprz rośnie. To uniwersalna zasada i wspomni ją każdy, kto niemądrze wyda 19,99 zł na to spłowiałe, martwe już wino. ♥

Paco do Monsul Douro DOC_czerwone-kopia

Quinta do Vallado Douro Paço do Monsul Tinto 2013

Poprzednio Biedronka oferowała to wino w historycznym roczniku 2011, teraz mamy słabszy 2013, gdzie dominuje dym z ogniska, żwir, waniliowa beczka i ogólna taniość. Jak na producenta – słynną Quinta do Vallado – wino nieco rozczarowuje, ale za 19,99 zł broni się, a przede wszystkim ma więcej kultury niż jego cenowi pobratymcy z Biedronki. ♥♥♡

Clos Montebuena Reserva Rioja DOCa

Clos Montebuena Rioja Reserva 2010

Wino kontrowersyjne. Z jednej strony te ilości beczki znajdą wielu zwolenników, ale też wielu hejterów, którzy przez wszystkie przypadki będą odmieniać słowa cynamon, deska, szczapa, wiór. Z drugiej – jest tu na pewno niemało materii, której beczkowy makijaż – nawet jeśli przystąpicie do partii „Nie” – nie może całkiem przysłonić. Ja jako ogólny hejter jaj na twardo, żelu do włosów i amerykańskiej beczki jestem z góry nastawiony negatywnie – ale wino jest „dość dobre”. Problemem jest cena 29,99 zł, bo w tej cenie konkurencja nie tylko w marketach jest już naprawdę mocna. ♥♥

Salauris Crianza Priorat DOCa

R.E. 29.053.00 CAT Priorat Crianza Salauris 2013

Priorat za 29,99 zł w dyskoncie – to nie mogło się udać i się nie udało. Nie tyle upadło daleko od apelacyjnej jabłoni, co na niej nigdy nie rosło (w sensie smakowym). Smakuje likierową wiśnią (to jedyne podobieństwo z Prioratem), ropą i tępą, gorzką beczką. Idealnie wpisuje się w nurt „drogich nazw za bezcen dla ludu”. Ja tego sportu nie popieram. ♥♡

Herdade dos Grous VR Alentejano_czerwone

Herdade dos Grous Alentejano Tinto 2013

Powrót do Biedronki wina promowanego przez nią przez cały mijający sezon. Ja dotąd nie mogłem się do niego przekonać, szczególnie w cenie 29,99 zł. Zmienił się rocznik, wino jest nadal mocne, gęste, nasycone, nieco płaskie (bo kwasowości jest malutko), niezłe, choć w specyficznym, mdłym i nieco męczącym, a przede wszystkim mocno gorzkim stylu. Czy to cenowa okazja? Nie, bo niemal każdy sklep z winem ma równie dobre propozycje za ok. 30 zł, ale postęp wobec rocznika 2012 jest. ♥♥♡

Marques de Borba Alentejo DOC_czerwone

João Portugal Ramos Alentejano Marquês de Borba Tinto 2014

Czerwony Markiz z Borby zadomowił się już mocno na półkach Biedronki. I coraz szybciej rotuje – rocznik 2013 stał raptem parę miesięcy, a już mamy 2014. Obawiam się, że to za szybko – wino się jeszcze nie ułożyło, jest chropawe, mocno taniczne, a owocu jest jakby mniej niż w 2012 i 2013 (czereśnie, maliny). Trochę mało życia i koncentracji, smakuje jak wino masowe, choć jest niewątpliwie ciężkie. Dobre, ale za 29,99 zł jest to „zaledwie dobre”. ♥♥♡

Torre Tallada Valencia DOAnecoop Torre Tallada Valencia semi-dulce

Taniutkie (9,99 zł) półsłodkie czerwone o przyzwoitym smaku czereśni. Mogło być dużo gorzej. Wrażenie lepsze niż przy poprzednim kontakcie z tym winem. Mało słodkie jak na półsłodkie, garbniki są trochę suche, ale w zasadzie who cares. ♥♡

Porto Tawny

Porto Tawny

Tanie porto bez szlachetności i głębi, smakujące głównie karmelem, ale czego oczekiwać za 19,99 zł? Biedronka miewała już lepsze strzały w tym przedziale cenowym (X 2014). ♥♡

Źródło win: nadesłane do degustacji przez Biedronkę.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • jakub

    Dobra oferta? Mam wątpliwości. Raptem dwa przyzwoite wina…w mateczniku biedronki. Powinni strzelać hitami za 30 złotych, a nie ma ani jednego wina choćby na 3 serducha.

    Marqeus de borja już w 2013 był matowy, suchy, alkoholowy. Pan Wojtek chyba ze względu na wytwórcę daje 2,5 serduszka.

    Przyzwoite jest Monte de Ravasqeura, dobre, ale nic więcej. Grous poprzednio był żałosny, chemiczny.

    Gdzie takie wina jak Pedro cancela, Vallado (Paco de monsul jest gorsze od Quadrifolii), Titular Dao, Duoro duorosa, czy Lavradores.
    Słaba oferta, rozczarowanie.

    • Olga

      jakub

      Tez tak uważam. No ale Rednacz pogodził sie z TKM to i recenzja lepsza choć wina słabsze niż w latach poprzednich.

      • Wojciech Bońkowski

        Olga

        A jakie znaczenie mają oferty z lat poprzednich? Teraz na półce są dobre wina i basta.

    • Sebastian Zdegustowany Bazylak

      jakub

      PIłem na wystawie Portugalii w październiku całą ofertę Titular – nie chciałbym tego powtarzać.

      • Wojciech Bońkowski

        Sebastian Zdegustowany Bazylak

        To miały słaby dzień, bo zwykle są całkiem dobre, zwłaszcza te lżejsze bezbeczkowce.

        • Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Wojciech Bońkowski

          Właśnie cała oferta była kiepska. Bardzo się zdziwiłem, bo Titular z Biedronki wspominam całkiem ok. Może to kwestia roczników?

    • Wojciech Bońkowski

      jakub

      Paço do Monsul = Quadrifolia. To jest to samo wino.
      Pedro Cancela, Vallado i Dourosa były faktycznie fajne. Tyle że to pierwsze ledwie w Biedronce mignęło, Vallado już do niej na pewno nie wróci. Za to są inne dobre pozycje. Pisanie ze to słaba oferta to nieporozumienie. To najlepsza oferta Biedronki w 2015 roku. I nie „dwa przyzwoite wina” tylko co najmniej cztery hity.

      Z komentarza wnoszę zresztą że Pan niektórych win nie próbował…

      • victor creed

        Wojciech Bońkowski

        Paço do Monsul = Quadrifolia, czy dębowe farfocle na dnie to rzecz normalna?

        • Wojciech Bońkowski

          victor creed

          Jeśli pojawia się w takim samym kolorze w Quadrifolia i Monsul to normalna.

          • victor creed

            Wojciech Bońkowski

            Czy Vallado 2012 nie jest już za stare do picia czy może jeszcze poleżeć?

      • Krzysztof Mazurek

        Wojciech Bońkowski

        Zgodzę się, że to najlepsza oferta Biedronki w 2015 r., no ale zawsze oferta portugalska była najlepsza w Owadzie. Nie zmienia to jednak faktu, że jest gorsza niż w latach ubiegłych. Dourosa to był hit! Przy obecnej dewaluacji serduszek to wino miałoby dziś pewnie 4 serca! Kumple płakali jak otwierałem ostatnią butelkę z piwniczki!
        Co to znaczy, że Vallado już na pewno nie wróci? Pewne sa tylko podatki i śmierć. Czyżby rejtanowskie dziiałania winicjatywy i histeryzowanie dały taki efekt, że w Vallado powiedzieli, że już nie sprzedadzą Biedronce..? No to zadbaliście o zyski firmy Mielżyński, ale ze szkodą dla miłośników wina w Polsce. Ja do dziś się chichram jak przypominam sobie jak to dramatyzowaliście w winicjatywie jak Vallado się pojawiło w Biedronce, jaką histeryczną kampanię rozpętaliście. A ostatnio jak w Lidlu pojawił się Phelan Segur tez od Mielzyńskiego ledwo się o tym zająkneliście.

        • Sławomir Hapak

          Krzysztof Mazurek

          1) Ktoś widział w rzeczywistości to Phelan Segur, czy to jedna z miejskich legend?

          2) Jaka znowu dewaluacja?!

          • aramis

            Sławomir Hapak

            Dość regularnie ( 2 razy w tygodniu) bywam w dwóch lidlach w Warszawie na Ursynowie i nie zdarzyło mi się spotkać ani Phelan Segur, ani Gemeillan, czyli tych win, które zyskały najlepsze recenzje oferty francuskiej na Winicjatywie. Widziałem natomiast dziś w Biedronce F’Oz Dao, niestety nie zwróciłem uwagi jaki rocznik. Ostatnio nie widziałem tego wina w Biedronce a kiedyś miewało niezłe opinie. Nie kupiłem bo byłem przekonany, że będzie zrecenzowane jako składnik nowej ofert Portugalii i Hiszpanii, ale nie ma, czyli nie było go na prezentacji?

          • v jak v

            aramis

            Dzimeliana to w moich dwoch :)Lidlach po 34,99 jest full pawer max ,ale ka-Phelana ani widu ani slychu:)

          • aramis

            v jak v

            Hmmmm, znaczy dystrybucja w lidlu mocno szwankuje :( . Mogę poprosić o info gdzie Gemellian’a można zakupić?

          • v jak valdano

            aramis

            Bez probemu w Lesznie Wlkp:)

          • Tomasz

            aramis

            Gemellian na Pradze przy Wileńskiej. A gdzie jest ten Foz Dao?

          • aramis

            Tomasz

            Ursynów przy Bażantarni/Raabego

          • Robert WINIACZ Szulc

            aramis

            To proszę się pofatygować na ul. Księcia Janusza. Dziś jeszcze ze dwie skrzynki były Ph-Seg.

          • Marcin Jagodziński

            aramis

            FOZ Dao to wino z „oferty tygodnia” czy jak to się nazywa, nie z „festiwalu”.

          • Tomasz

            Marcin Jagodziński

            Czy to napewno dao bo ja dziś widziałem tylko douro ’14.

          • valdano

            Tomasz

            Oczywiscie ze douro 14 dao bylo rok temu:)

          • Tomasz

            Tomasz

            No to szkoda bo dao w zeszłym roku było znacznie lepsze niż douro. Myślałem że moze ze starej dostawy jeszcze się gdzieś ostało.

          • aramis

            Tomasz

            Przepraszam, to ja się pomyliłem, rzeczywiście douro. Samo wino da się pić, ale to raczej kompot owocowy z alkoholem niż poważne wino, nie ma w nim krzty koncentracji.

          • Piotr

            aramis

            Zgadam się to wino jest tragiczne, totalnie niepijalne, wręcz idealnie je opisałeś. Wg. mnie obecna oferta Biedronki jest bardzo zła. Brak przyzwoitego wina za ok. 30 zł.

          • aramis

            Piotr

            Nie, aż tak to nie, to „wino” ma trochę roźcieńczonego owocu choć rzeczywiście pierwszego dnia rozważałem wylanie pół butelki do zlewu, następnego dnia było trochę lepsze, nie bardzo rozumiem dlaczego, mam nadzieję, że moje kubki smakowe nie przystosowały się do półwytrawnego alkoholizowanego kompotu :(

          • Marcin Aleksander

            Sławomir Hapak

            Widziałem ze trzy skrzynki w Wawie. W tej chwili są/były jeszcze jakieś niedobitki… W mniejszych miastach gdzieniegdzie jest. Z drugiej strony, nie wiem czy wystarczyłoby na wszystkie sklepy w Polsce, wszak to nie jest masówka…

          • Sławomir Hapak

            Marcin Aleksander

            90ha… trochę wina robią :-)
            oczywiście nie jest to żadna masówka, ale jest go, powiedzmy, pod dostatkiem…

          • Marcin Jagodziński

            Sławomir Hapak

            Droższe wina trafiają do wybranych sklepów, kiedyś na stronie była lista tych sklepów, ale już jej nie ma (strony zresztą też). Były to sklepy w większych miastach i też nie wszystkie.

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Ad.1) W moim osiedlowym Lidlu wczoraj były co najmniej cztery butelki. ;-)

          • aramis

            GrzegorzC

            Mam apel do wszystkich piszących na forum Winicjatywy. Czy możemy się umówić, że jak ktoś wyraża żal, że pewnego wina nie może kupić w lidlu/biedronce albo innej sieci sklepów, to osoba pisząca, że w jego osiedlowym sklepie jest ono dostępne dopisze jeszcze, że chodzi o Leszno Wlk., Kraków, Szczecin itd., plus ulica jeśli jest to duże miasto. Chyba, że taka informacja ma pozostać niejawna, ale wtedy może lepiej w ogóle nic nie pisać. :)

          • Sławomir Hapak

            GrzegorzC

            które to jest Twoje osiedle? to samo co i moje?
            ;-)

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Jeżeli w Falenicy przy ulicy Patriotów to tak. ;)

          • Sławomir Hapak

            GrzegorzC

            to jednak nie to samo co moje :-(

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Jeżeli jeszcze jest to służę pomocą. ;)

        • valdano

          Krzysztof Mazurek

          Szkoda bo ja mam jeszcze zapas Vallado w promo Owada po 10pln……:)
          Niestety tylko rocznik 2012 no ale coz:) pzdr

        • Wojciech Bońkowski

          Krzysztof Mazurek

          DouRosa to był taki sami hit jak Ravasqueira, tylko w innym stylu. To są naprawdę subiektywne oceny i kompletnie nie widzę powodu by jak Pan to mówi „histeryzować” że kiedyś były lepsze czasy w Biedronce. Tym bardziej że o ocenie całej oferty nie decyduje jedno najlepsze wino, ale cały przekrój, a tu akurat Biedronka też wykonała postęp, bo w obecnej ofercie jest tylko jedno niedobre wino.

          Phelan-Segur Lidl kupił nie bezpośrednio w chateau tylko u hurtowników (tak jak się kupuje Bordeaux grand cru classe). W historii z Vallado chodziło głównie o zwrócenie uwagi na to, że producent sprzedał Biedronce 50% taniej niż swojemu długoletniemu importerowi.

          • Krzysztof Mazurek

            Wojciech Bońkowski

            Czy Dourosa to taki sam hit jak Ravasqueira? Nie wiem, nie piłem tego ostatniego wina. A czy ja histeryzuję odnośnie Dourosy? Watpię, to raczej nostalgia, bo zwyczajnie mi smakowało to wino. Chętnie bym dzis spróbował kolejny rocznik, żeby zweryfikować pozytywane wrażenia sprzed lat. Tak to już jest, że kiedyś wina smakowały lepiej… Przypomnę, że kiedyś Casillero del Diablo był uważany przez opiniotwórcze gremia w Polsce za kwintesencję tego jak powinno smakować wino, a dziś mało sie kto tym winem interesuje na półkach Biedronki.

            Odnośnie Vallado i tego, że Biedronka kupowała 50% taniej niż firma Mielżyński, to chyba z racji wczesnej pory dnia nie przemyslał Pan tej wypowiedzi. Bo skoro Biedronka kupowała taniej o 50%, to oznaczałoby, ze marża w Biedronce na winie jest wyższa od marży w firmie Mielżyński. Przypomnę, że Biedronka sprzedawała Vallado za 30 zł, a firma Mielżyński za 50 zł. łatwo sobie policzyć.

            Tylko jakie są marże w firmie Mielżyński to każdy może sobie wyedukować np. czytając ten post i komentarze:

            https://winicjatywa.pl/castello-monaci-piluna-primitivo-2010/

            a z drugiej strony wiemy, że w Biedronce często można kupić wina taniej niż w winnicy.

            Powiem więcej, gdyby Biedronka kupowała vallado 50% taniej niż firma Mielżyński oznaczałoby to, że firma Mielżyński kupuje to wino drożej u producenta w cenie netto niż cenna brutto w sklepach Biedronki. Przyzna Pan, że to absurd i nie da się takiego kitu wcisnąć nikomu, kto jako tako umie liczyć?

            Poza zgrabną retoryką nie dopowiedział Pan również na pytanie dlaczego to już NA PEWNO nie zobaczymy Vallado na półkach Biedronki?

          • rascal

            Krzysztof Mazurek

            Potwierdzam, że Dourosa to był mega hit. Moim zdaniem Ravasqueira to dużo niższa liga. Przynajmniej mi zupełnie nie podchodzi. Ribera też jest słaba a ma aż dwie gwiazdki. Więc chyba faktycznie jest coś z tą dewaluacją.

          • aramis

            rascal

            I ja się podpisuję,że Dourosa była perełką w swojej cenie, 2 tygodnie temu wypiłem ostatnią flaszkę :( , a w międzyczasie wypiłem kilka innych butelek, które lubię w cenie 30-40 pln i Daurosa była najlepsza. Ravasqueiry jeszcze z tej oferty nie piłem, w poprzedniej nie była zła ale jeśli ten rocznik ma dorównać Dourosie, to znaczy, że jest znacznie lepszy niż we wcześniejszej ofercie. Nabyłem dziś F’oz za 16,99 , świeży rocznik 2014, zobaczymy czy do picia , czy do gotowania pójdzie.

          • aramis

            aramis

            Właśnie popijam Ravasqueire, bardzo miłe zaskoczenie :), pierwsze wrażenie było słabe , jakiś budyń waniliowy bez kwasowości ale schłodziłem do 15-16 st. i po 30 minutach wino nabrało o dziwo odrobinę kwasowości i trochę owoc stał się bardziej wyczuwalny. W porównaniu z José de Sousa, ostatnio chwalonego z dobrewina, na pewno ma niższą kwasowość ale mi bardziej przypadło do gustu to Alentejo z biedronki, nie mówiąc już w porównaniu do F’oz, które było na granicy pijalności.

          • Wojciech Bońkowski

            Krzysztof Mazurek

            Miły Panie Krzysztofie, dokładnie tak – Mielżyński i Biedronka mają bardzo zbliżoną marżę. Po pierwsze wynika to z ceny zakupu którą miała Biedronka, jaką podał mi producent. Po drugie – z faktu że gdy Mielżyński dostał taką cenę to mógł to wino sprzedawać nawet taniej niż Biedronka. Nie wiem co tu Pan nazywa kitem?

          • Krzysztof Mazurek

            Wojciech Bońkowski

            Owszem wstawia Pan kit, w który mogą uwierzyć jedynie nieliczni, co mają na bakier z matematyką.
            Pisze pan, że Biedronka kupowała Vallado za 50% ceny, za którą kupowała to wino firma Mielżyński. Czyli innymi słowy firma Mielżyński płaciła winairzowi 100% wiecej za to wino niż Biedronka. Jeśli Biedronka płaciłaby za to wino 4,00 EUR, a tyle gdzieś płaciła co łatwo wyliczyć, to firma Mielzyński według Pana płaciła 8,00 EUR. Tymczasem cena detaliczna w sklepach na rynku portugalskim tego wina to ok. 7 EUR.
            Różnica w cenie Biedronki tj. 30 zł, a firmy Mielżyński tj. 50 zł wynikała jedynie z dużo większej marży tej ostatniej firmy.

          • Krzysztof Mazurek

            Wojciech Bońkowski

            Dodam jeszcze, że można sobie kpić, że Dourosa to jakiś taki sam hit jak jakieś przeciętne wino w Biedronce, ale rocznik 2012 Dourosy znalazł się na liście Top 100 Best Buy 2015 Wine Enthusiast i to jako jedyne wino z Douro.
            Ale zaraz pewnie dowiemy się, że Wine Enthusiast to ogórki i się nie znają.

          • Marcin Jagodziński

            Krzysztof Mazurek

            A na fali tego sukcesu Q de la Rosa postanowiła sprzedać całą produkcję (nigdzie nie było tego wina z 2013) polskiej Biedronce. Widocznie ten Wine Enthusiast to był pocałunek śmierci.

          • Krzysztof Mazurek

            Marcin Jagodziński

            Czemu ten post ma służyć..? Redaktor winicjatywy musi trollować na własnym forum..?
            Dourosa w Biedronce była z rocznika 2011, a ta z Top 100 z 2012. I pewnie dlatego nie będzie jej już w Biedronce.

          • Marcin Jagodziński

            Krzysztof Mazurek

            Pomyliłem się, faktycznie.

          • Wojciech Bońkowski

            Krzysztof Mazurek

            Ależ ja się zgadzam że DouRosa to był hit. Sam to pisałem. Ale niejedyny w Biedronce.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Coraz bardziej zaskakujesz, Wojtku… teraz ♥♡ to już jest „dobre wino”?
            Jakoś widzę w Twoim tekście tuzin win, które nie wspięły się nawet do poziomu „♥♥ niezłe”. Czyli nie wychodzą ponad 79pkt, czyli zaliczają się do kategorii „nietrujących” – innocuous, jak to zgrabnie ujął Wujek Samo Zło.
            Faktycznie – inflacja ocen postępuje.

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            ♥♡ może być dobrym zakupem, jeśli kosztuje odpowiednio mało. dla wielu konsumentów to jest ważny argument

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            Ale chyba nie na tej stronie…

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            znowu wchodzisz w temat relacji jakości do ceny…
            i ciągle zapominasz o tym, że żeby była jakakolwiek relacja jakości do ceny to najpierw musi być jakaś jakość, a nie tylko „nietrujące”…
            oczywiście – zgrabnie pominąłem fakt, że żadne wino nie dostało nawet ♥♥♥, co mogłoby sprawić, że można by rozmawiać o p/q… a tak nie bardzo jest o czym, bo jeśli q=0…

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sławomir Hapak

            Panie Sławomirze, a jak sie to ma to PN od Tibora Gala – 2,5 serduszka pewnie za 50 pln, albo Pinot Noir Síkhegy 2009 – 3 serduszka za 99 pln?

          • Sławomir Hapak

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sebastianie!
            Moja poprzednia odpowiedź gdzieś zniknęła.
            Zatem jeszcze raz…
            Co do trzech serduszek dla Sikhegy’2009 – nie komentuje się wyroków sądu ;-)
            Ale nadal serdecznie polecam to wino w bardzo dobrej cenie 25€:
            http://www.globalwineries.com/nl/mod_catalog/1885/
            25€+ koszt transportu, podatki, itp, itd…
            :-)

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sławomir Hapak

            Wolałbym stąd: http://net-pince.hu/gal_tibor_egri_pinot_noir_sikhegy
            Skoro zaś poddaje Pan w wątpliwość ocen – proszę o wytłumaczenie, dlaczego się Pan piekli o te gwiazdki dla Biedronki czy Lidla. Albo oceniający się nie zna na winie w ogóle, albo się zna i te oceny sa ok :)

          • Sławomir Hapak

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Ależ nie poddaję tych ocen w wątpliwość. Nie pieklę się też o gwiazdki czy serduszka, a nawet jestem w stanie uznać, że są to oceny adekwatne do rzeczywistości – i nie podważam ich! Bo niby dlaczego nie miałyby być adekwatne?
            Wkurza mnie tylko i wyłącznie to, że w ślad za miernymi ocenami idą słowne peany. Nie można najpierw dać czemuś oceny poniżej 80pkt, a potem pisać że to dobre wino, najlepsza oferta, itd., itp… – tylko tyle…

            Co do linku… najwyraźniej nigdy już nie zrozumiem, dlaczego ktokolwiek porównuje ceny wina w PL i w kraju producenta, a nie w PL i na innych rynkach eksportowych… pozostanę z tym niezrozumieniem…

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sławomir Hapak

            Zasugerował Pan, abym zamówił z Holandii. A ja wolę z Węgier o ile mam taką możliwość. I wtedy cena c.a. jak u Pana. To po co sa importerzy, do kata, skoro na własną rękę wyniesie mnie to tyle samo :)

          • Sławomir Hapak

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            No niezupełnie… U mnie się tego w ogóle nie da kupić ;-)

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sławomir Hapak

            No to co Pan trolluje ;)

          • Sławomir Hapak

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            No wie Pan… przerost ego, i inne takie tam ;-)

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            Z tymi winami u Pana to tak jeszcze gorzej niż z Chateau Phelan Segur w Lidlu. Czytałem tu jakieś legendy o FX Pichlerze :)

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            Legendy? Dlaczego legendy?
            Jeśli ma Pan ochotę zakupić, to w każdej chwili zapraszam.

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            Ostatnio Pan pisał, że wino dawno sprzedane zanim jeszcze przyjedzie do Polski, to jak to jest? sprzedane na pniu czy jednak można bez problemu kupić?

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            Już wyjaśniam!
            Faktycznie, sprzedaliśmy 100% pierwszej dostawy od F.X.’a, zanim jeszcze wjechała do magazynu.
            Zatem, jako potencjalny nabywca ma Pan dwie możliwości:
            – zadzwonić do mnie, a powiem Panu gdzie jeszcze (w detalu) mogła się ostać na półce jakaś ostatnia, zapomniana flaszka;
            – zadzwonić do mnie, i wziąć udział w kolejnym bookingu.
            Dlatego też – ponownie i serdecznie – zapraszam w każdej chwili!

            :-)

          • Piotr

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Do Pana Sebastiana Zd.Baz.-to Pan kupuje wino na Węgrzech,po cenie sklepów specjalistycznych w Polsce? Nie do wiary,wolne żarty! Moim zdaniem,przy odrobinie wiedzy/na temat win węg./ można kupić wina w posiadłościach,na poz. 50-60% cen tych win w Polsce! Mój rekord to nawet 10%.Tak,tak.Pozdr.

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Piotr

            Nie. Nie kupuję. Skąd taki wniosek? Był to przykład. Skoro dostałem propozycję zakupu z Holandii jako okazyjną, wskazałem na sklep węgierski, gdzie kupić można to dużo taniej. Gratuluję sukcesów w kontrabandzie ☺

          • Ola

            Sławomir Hapak

            A gdzie q=0..? Bo nie widzę. Póltora serca to nie zero, a jak sam pan pisze 7,8 pkt. na 10 albo 15,6 na 20. A na przykład na ile pan ocenia swą urodę w skali od 0 do 100? Ciekawi mnie to..?

          • Sławomir Hapak

            Ola

            Droga Pani Olu!
            Skala ocen jest kwestią umowy, i każdy odrobinę inaczej na nią patrzy.
            Dla mnie półtora serca (czy równoważne temu 78pkt) to nie jest ocena jakości, tylko ocena głębokości braku tejże jakości. To dlatego napisałem „q=0”. Może powinienem nawet napisać, że q=78-85=-7? Bardziej oddawałoby to rzeczywistość ;-)

            Jakość zaś – w mojej opinii – oceniamy sporo większymi liczbami niż 78.

          • Sławomir Hapak

            Ola

            Swoją urodę oceniam na 3,2/100.
            Ale oczywiście ciekawi mnie niezmiernie Pani zdanie na ten temat ;-)

          • Ola

            Sławomir Hapak

            Aha czyli nie zero i można robić ilorazy… :-)

          • Sławomir Hapak

            Ola

            :-)

          • Peyotl

            Wojciech Bońkowski

            Nie nie nie. Nie rozumiem i nie zrozumiem, dlaczego wino może być „dobrym zakupem”, bo mało kosztuje. Jak jest świńskie, to jest ohydne i żadne 9,99 tego nie zmienia!

          • Wojciech Bońkowski

            Peyotl

            Ale kto mówi że jest świńskie? Tylko ci co go nie pili. Ja mówię że jest przyzwoite. Nie wspaniałe, nie fascynujące, ale pijalne z plusem. I wtedy w cenie np. 12,99 zł można powiedzieć, że jest to dobry zakup, jeśli na przykład potrzebujemy tanio napoić 100 gości albo na bezrobociu nie stać nas na droższe. (Podaję dwa autentyczne przykłady z mijającego tygodnia).

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Zgrabnie ponadto pomijasz fakt że sześć win dostało ♥♥♡ czyli są w elicie win do 30 zł. 9 kolejnych ma ♥♥ czyli są co najmniej niezłe a często kosztują 13-15 zł.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            „elita win do 30 zł”… – a co to takiego?
            brzmi jak „najlepsi maratończycy z czasem powyżej 6-ciu godzin”…

          • Radek Rutkowski

            Sławomir Hapak

            Już kiedyś była o tym dyskusja. Brzmi gorzej od „najlepszy samochód do 60.000 zł na polskim rynku”? :)

          • Sławomir Hapak

            Radek Rutkowski

            samochód do 60tyś zazwyczaj jest samochodem…
            w przypadku win do 30pln zwykle trudno stwierdzić czy to jeszcze jest wino…

          • Radek Rutkowski

            Sławomir Hapak

            Mógłbym napisać, że jeździłem bardzo drogimi samochodami i dla mnie samochód za 60 tys. to namiastka samochodu. No niby ma 4 kółka, dach i się przemieszcza, ale jednak prawdziwy samochód to to nie jest :).
            Każdy ma inną optykę w zależności od swoich zapatrywań. Pewnie znaleźliby się ludzie, którzy powiedzą, że poniżej 300 zł za butelkę to też nie whisky…
            Przy czym absolutnie się z Panem zgadzam, że ocenę należy oderwać od ceny i wtedy będzie ona sprawiedliwa. A czy ktoś wycenia dodatkowe „serduszko” na 2 zł czy na 30 zł, to już jego indywidualna sprawa.

          • Sławomir Hapak

            Radek Rutkowski

            ależ to nie tu leży problem…
            problem w tym czy przedmioty typu „tata” można w uprawniony sposób nazwać samochodem, a produkty miary „karol z rosji” – winem…

          • Radek Rutkowski

            Sławomir Hapak

            Czy Vallado od Mielżyńskiego można nazwać winem, a to z Biedronki nie? Byłbym gotów się założyć, że pewnie nie pił pan żadnego z wyżej wymienionych win – oczywiście nie musi Pan, ja też żadnego nie piłem, natomiast dyskredytowanie ich z góry ze względu na cenę, przy znajomości siły przetargowej Biedronki jest trochę na wyrost. Być może te same wina stałyby u innych importerów po 50 zł i czy to by je wtedy czyniło godnymi uwagi?

          • Sławomir Hapak

            Radek Rutkowski

            Ależ Panie Radku!
            Nie dyskredytuję tych win – zrobił to skutecznie RedNacz, przyznając im stosowne ilości punktów.
            Ja tylko protestuję, gdy Naczelny nazywa coś co zdobyło ♥♡ (78pkt?) „dobrym winem”…
            …nic więcej…

          • Radek Rutkowski

            Sławomir Hapak

            Ok, rozumiem. W takim razie się zgadzamy :).

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Dokładnie.

          • Piotras

            Sławomir Hapak

            Jako częsty choć mało wylewny użytkownik forum mogę tylko napisać (może trochę złośliwie), że chyba trochę współczuję Panu Sławomirowi powyższego poglądu i mogę życzyć dalszego rozkoszowania się w winach w takim razie przynajmniej od 50 dych w górę, choć to może nadal za niski poziom cen.

            Jednocześnie nie dziwi i nie zdziwi mnie już nic co napisał lub napisze (zwłaszcza) w kontekście win oferowanych przez markety i jakże częstego porównywania jakości tych win w stosunku do oferowanych przez „prawdziwych” importerów.

          • Sławomir Hapak

            Piotras

            Proszę mi nie współczuć, bo i nie ma czego.
            Picie dobrego wina naprawdę nie boli!

          • Krystian Iwanowski

            Sławomir Hapak

            Panu się to naprawdę nigdy nie znudzi? Winicjatywa powinna podlegać Narodowemu Bankowi Serduszek (co miesiąc ogłaszana wartość serduszka), i Trybunał Recenzyjny (tam określano by odstępstwa od ocen w poprzednich recenzjach), oraz Wielką Radę Języka Postów (”elita win do 30zł”-co najmniej publiczny lincz za takie sformułowanie). Oczywiście te wszystkie ograny nadzoru podlegałby bezpośrednio Mędrcowi Mędrców.

          • Sławomir Hapak

            Krystian Iwanowski

            widzi Pan, to jest przestrzeń publiczna,
            w której każdy może wyrazić swoją opinię…
            …każdy, w tym ja…
            a że komuś nie podoba się moja opinia, to już jest jego problem…
            przynajmniej dopóki nikogo nie obrażam i nie propaguję faszyzmu lub komunizmu :-)

          • Sławomir Hapak

            Krystian Iwanowski

            co do publicznego linczu za „elitę win do 30zł” – to jest to postulat godny, ze wszech miar słuszny i prawomyślny!

          • Krystian Iwanowski

            Sławomir Hapak

            Pan nigdy nie zawodzi!

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Grasz kompletnie zgraną płytę Sławku. Wina do 30 zł stanowią w Polsce 94% procent sprzedaży. Jezeli uważasz że 94% konsumentów nie pije prawdziwego wina, tylko jakiś inny produkt, to powtarzaj to dalej. Może w końcu sam w to uwierzysz, bo nikt inny.

          • Kryspin

            Wojciech Bońkowski

            Oczywiście, że to zgrana płyta, ale Pan Sławek stale robi PR swoim winom przez dezawuowanie win z marketów.
            Ale, ale Panie Sławku powie nam Pan jaki procent w Pana firmie stanowią wina marketowe do 30 zł. I chodzi mi o Pana wina marketowe, które w Polsce w Pana firmie staja się winami „ze spacjaliszczaka”!
            Przecież Pana Patricius Furmint to typowy marketowy furmint za 19 zł, a wina Gala to są do dostania w najpodlejszych węgierskich marketach i to w koszach z przecenami. Sorki, że się powtarzam, ale tak jest…

          • Sławomir Hapak

            Kryspin

            Wielokrotne powtarzani bredni nie sprawia, że stają się prawdą.

          • Sławomir Hapak

            Kryspin

            https://www.greatwesternwine.co.uk/wines/hungary/patricius-tokaji-furmint-dry
            To jest, Pańskim zdaniem, ” typowy marketowy furmint za 19 zł”?
            A może to poniżej?
            http://www.winedirect.co.uk/patricius

            Dla przypomnienia: £1= 5,97PLN :-)

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            Jeśli Herdade dos Grous i Marques de Borba z powyższej oferty to marketowe/dyskontowe wina to ten furmint też nim jest :) Kij ma dwa końce :)
            http://www.leduwines.com/sku000000037499.html
            http://www.tanners-wines.co.uk/browse-wines/marques-de-borba-tinto-alentejo-j-p-ramos-2014.html
            http://www.tanners-wines.co.uk/browse-wines/marques-de-borba-white-alentejo-j-p-ramos-2014.html

            Dla przypomnienia: £1= 5,97PLN, a $ = 3.97 PLN :)

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            W Pańskiej wypowiedzi B jakoś nijak nie wynika z A, ani nie wydaje się z nim w żaden inny sposób powiązane. Logika w szkole była, czy Pan „humanista”?

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            To może kolejny cytat: „Wielokrotne powtarzanie bredni nie sprawia, że stają się prawdą.”
            Miłego weekendu ode mnie to tyle, nie dam się wciągnąć :)

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            No dobrze, niech się Pan nie daje wciągnąć ;-)
            Ale żeby nie pozostał Pan bez wyjaśnienia…
            Odniosę się do tych dwu linków z GB, gdyż amerykański sposób wyceny wina pozostaje dla mnie zagadką i nie potrafię go zinterpretować, nie mając większego pojęcia o prawie i podatkach w USA.
            A zatem…
            Jak Pan na pewno zauważył, obydwa Marquesy wyceniono poniżej 10£, zaś furminta na £12. Nie bez powodu. Otóż £10 to w GB taka psychologiczna granica, coś mniej więcej jak nasze „do 3 dych”, choć nie dokładnie. I jeśli kupiec chce, żeby jego wino było postrzegane jako „marketowe”, to za wszelką cenę stara się w tej granicy zmieścić. Jeśli zaś nie chce, by jego wino miało tą przykrą nalepkę, to cena wynosi więcej. Ot, i poznał Pan wielką, straszną i mroczną tajemnicę brytyjskiego rynku ;-)
            Czyli, jak Pan sam widzi, oba Marquesy są winami marketowymi, i przedstawione przez Pana linki właśnie to potwierdzają. Zaś rzeczony furmint plasowany jest już w innym przedziale cenowym, inajwyraźniej ani brytyjski importer, ani brytyjski sklep nie chcą go w kategorii win marketowych umieszczać.
            Udało się Panu zatem dowieść dokładnie odwrotnej tezy, niż ta, którą Pan postawił, czego serdecznie gratuluję. Serdecznie i szczerze, bo właśnie niechcący dowiódł Pan mojej tezy :-)

            Ja również życzę Panu nawzajem miłego weekendu!

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            Jednak dałem się wciągnąć (ale tylko jeden post więcej), bo Pana odpowiedzi są naprawdę zabawne, ale nawet używając Pańskiej logiki (rzecz do opatentowanie) uznaje Pan, że Herdade Dos Grous oraz Marques de Borba białe i czerwone jest tak samo (albo i bardziej, bo droższe na Wyspach!) premium niż rzeczony Furmint i z marketowym winem nie ma nic wspólnego. Dowody poniżej, ceny od £13 do £15.
            http://www.dillies.co.uk/wine/Red/Vynas-Heradade-Dos-Grous-Red-2011Portugal/61145555/431231629
            http://www.dillies.co.uk/wine/White/Vynas-Heradade-Dos-Grous-white-2014Portugal/83222222/524198111
            http://www.alfamawines.co.uk/herdade-grous-tinto-2013.html

            Podobnie sprawa wygląda z Marques de Borba:
            http://shopsteal.co.uk/out.php?click_url=aHR0cDovL3d3dy5hbWF6b24uY28udWsvTWFycXVlcy1Cb3JiYS0yMDEzLVdoaXRlLVdpbmUvZHAvQjAwSlZUWEsyNiUzRlN1YnNjcmlwdGlvbklkJTNEQUtJQUpYUkFWNUNZS1BZQU5XNUElMjZ0YWclM0RjYy1zaG9wc3RlYWwuY28udWstMjElMjZsaW5rQ29kZSUzRHhtMiUyNmNhbXAlM0QyMDI1JTI2Y3JlYXRpdmUlM0QxNjU5NTMlMjZjcmVhdGl2ZUFTSU4lM0RCMDBKVlRYSzI2&ad_id=NjM3Ng%3D%3D&zone_id=NjQ2NA%3D%3D&page_id=MjcyMQ%3D%3D&keyword=bWFycXVlcytkZStib3JiYSsyMDEzKysrd2hpdGUrd2luZQ%3D%3D&partner_id=MTA%3D&market_id=Mg%3D%3D&rpc=&position=MQ%3D%3D&category=R3JvY2VyeTo%3D

            http://craberlee.co.uk/wines/1714651725-marquesdeborbawhitewine.html?g=jXhNM76IXI0%3D&i=cI1VgUJyHcs%3D%3Fcontroller%3D404
            http://miltonandsons.co.uk/wines/1714651725-marquesdeborbawhitewine.html?g=boRGZia%2BQ9Y%3D&i=a7iCLUKyJ%2B0%3D%3Fcontroller%3D404

            Chyba, że w tym wypadku zachodzi jakiś wyjątek o czym pewnie niedługo się dowiem :)
            i dla utrwalenia Pański cytat: „Wielokrotne powtarzanie bredni nie sprawia, że stają się prawdą.”

          • Jarek

            Jarek

            Nie poszło z postem powyżej więc dopisuję:
            Zresztą tak samo jak Alma Atlantica, Alba Martin Albarino 3 sklepy i wszędzie powyżej „psychologicznej granicy” £10:
            http://www.thefinewinecompany.co.uk/alma-atlantica-alba-martin-albarino-2014-case-36529.html
            http://www.directwineshipments.com/product/martin-codax-alba-martin-albarino-2013/
            http://www.finewinecompany.co.uk/alma-atlantica-alba-martin-albarino-2014-case.ir

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            To niech się Pan w końcu zdecyduje czego Pan chce dowieść: że Marques JEST winem marketowym, czy że NIE JEST winem marketowym?
            (tylko po co?)

            Co się zaś tyczy wspominanego wcześniej furminta, to poniżej tych £12 raczej trudno go znaleźć, chyba że na wyprzedaży, co plasuje go tam, gdzie go plasuje. Czyli wnioski co do niego pozostają w mocy.
            PZDR!

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            To może znowu cytacik: „Logika w szkole była, czy Pan „humanista”?” bo ja nigdzie nie napisałem, że chcę dowieść czy dane wino jest marketowe czy nie, według mnie nie ma czegoś takiego jak wino marketowe. Oczywiście są wina lepsze i gorsze, ale markety nie mają z tym nic wspólnego.
            To chyba Pan chce dowieść, że dane wina są marketowe, a inne nie są. Ja chciałem tylko pokazać, że nawet wg. Pana pokrętnej logiki wspomniany Furmint jak i wina portugalskie jak Herdade Dos Grous, Marques de Borba czy Alma Albarinho mieszczą się w tym samym przedziale jeśli Pan chce je nazywać winami klasy premium (ponieważ kosztują na Wyspach ponad £10 to ok, a jeśli wina marketowe, bo gdzieś w Polsce lub na Węgrzech możne je kupić poniżej 20zł czy 30zł w markecie to też ok.

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            Jeśli Herdade dos Grous i Marques de Borba z powyższej oferty to marketowe/dyskontowe wina to ten furmint też nim jest :)
            To jakiś inny Jarek napisał?
            Bo to zdanie ma charakter tezy, którą ciąg dalszy wypowiedzi miał udowodnić…

          • Jarek

            Sławomir Hapak

            Tylko, że to była odpowiedź na Pana teskt o Furmincie z linkami do sklepów i ja tylko prównałem Furminta do win z aktualnej oferty Biedronki i napisałem, że jeśli można te wina nazywać marketowymi to tak samo można nazwać Furminta. Tak jak napisałem powyżej chciałem udowodnić, że są w tym samym przedziale i cały czas kierowałem się Pana wskazówkami co do tego jak ocenić dane wino. Jeśli chodzi o stereotypowe dzielenie wina na marketowe i nie-marketowe to jestem przeciwny i dlatego wdałem się w dyskusję.
            Pozdro!

          • Sławomir Hapak

            Jarek

            Dzięki temu przedstawił Pan najpierw dowody, że te wina pochodzą z innego przedziału cenowego niż furmint, po czym poprawił Pan dowodami, że jednak są z tego samego przedziału.
            Dzięki czemu wiemy przynajmniej tyle, że teza jest niedowiedlna, co samo w sobie też jest sukcesem całej tej wymiany myśli, bo skutecznie zamyka temat :-)

            Może Pana to zdziwi, ale też jestem przeciwnikiem dzielenia win na marketowe i niemarketowe za pomocą kryterium ceny. Za dużo wypiłem całkiem dobrych win za małe pieniądze, by używać kryterium ceny do dyskusji o jakości.
            Jak Pan zapewne zauważył, w swojej początkowej wypowiedzi nie poruszałem w ogóle tematu cen win, ale wyłącznie ich niskiej oceny przez Autora i następujących po tych niskich ocenach niczym nieuzasadnionych zachwytach.

            Z Ukłonami!

          • Paweł Parma

            Kryspin

            Tego już za wiele.
            Najtańsza etykieta Gala Tibora była swego czasu dostępna w marketach, czego Gal Tibor pożałował, bo stracił możliwość eksportu swoich lepszych win do Polski.
            A u Pana Sławka od Gala Tibora był np. „Bartok” z 2006 – świetne wino, mam jeszcze ostatnią butelkę na stanie i szczerze żałuję, że przez krótkowzroczne bratanie się Tibora z marketem, wino będzie pewnie przez dłuższy czas w Polsce niedostępne.

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Paweł Parma

            Wina Gala Tibora są dostępne w ofercie Winnice.eu. Nie cały przekrój, ale jest Pinot Noir, jest TiTi, Pinot Noir Superior, Egri Bikaver Superior, Egri Csillag i Fuzio. http://www.winnice.eu/nasze-wina

          • Kuba

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            I to w jakich cenach;). Z punktu widzenia konsumenta zmiana importera wyszła w tym przypadku na dobre. Wina są tańsze, niż na miejscu. Jakoś jednak można.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Owszem, Wojtku!
            90% Polaków nie pije prawdziwego wina, nie je prawdziwych wędlin, miodów, sera i chleba. Problem istnieje i nie dotyczy wina, tylko (w zasadzie całej) branży spożywczej.
            Jeszcze nie zauważyłeś? Dziwne…

          • Piotras

            Sławomir Hapak

            To pewnie sprawka jakiegoś układu… jak nic!
            Zwłaszcza się tyczy w takiem razie zdecydowanej większości producentów win oferujących te niegodne i nieprawdziwe wina (niby wina). Tylko nie wiem dlaczego wrzuca je Pan zgrabnie do jednego worka z „karolem z rosji”… (?)

          • Sławomir Hapak

            Piotras

            Nie wie Pan dlaczego? – Bo tam jest ich miejsce…

          • Piotras

            Sławomir Hapak

            Mocno niesprawiedliwa ocena … wiele przykładów można podać z obiektywnego źródła (ten portal) jak i własnego, że jak się chce to się znajdzie dobre wina, ale można z zasady je przekreślać.

          • Sławomir Hapak

            Piotras

            Przepraszam, ale ciągle się nie rozumiemy. Nie twierdzę, że w markecie nie da się znaleźć co jakiś czas dobrej butelki. Da się: podobno Phelan Segur rzucili.
            Ale rozmawiamy pod konkretnym artykułem, w którym jego autor konsekwentnie ocenił WSZYSTKIE wina jako nieosiągające progu przyzwoitości, a chwilę potem określa coś co zdobyło ♥♡ (z grubsza 78pkt) „dobrym winem”. Mam nadzieję, że teraz już Pan rozumie o co ten hałas: o zbieżność słów z rzeczywistością. Może Pan to sobie nazwać też „obiektywizmem”, jeśli wola…

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            Czy Pan zbzikował? Phelan Segur z marketu porównuje Pan z marketowymi winami za 20zł, które Pan sprzedaje??! I te od Pana niby są cymes, bo w Polsce robi Pan narzut 200% i niby że są one ze specjaliszczaka, a Phelan Segur to według Pana to jedyna butelka, którą da się od biedy wypić kupiwszy w polskim markecie… Troszkę szacunku do inteligencji czytelników…

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Sprostowanie 1: nigdzie nie porównywałem Phelan Segur z czymkolwiek.
            Sprostowanie 2: robię narzut 600%.
            Sprostowanie 3: nigdzie nie napisałem, że „Phelan Segur to … jedyna butelka, którą da się od biedy wypić kupiwszy w polskim markecie.” Napisałem za to coś przeciwnego: „Nie twierdzę, że w markecie nie da się znaleźć co jakiś czas dobrej butelki.”

            Inteligencję czytelników szanuję, ilekroć tylko spotykam.

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Proszę nie naginać rzeczywistości do swoich tez. 6 win w tej ofercie czyli 20% oceniłem na ♥♥♡ o wiele więcej niż przyzwoite.

            A wino na ♥♡ opisałem jako „dobre w swojej cenie” czyli „dobry zakup”.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Daj spokój, Wojtku!
            W zasadzie „elita win do 30zł” już wystarczy…

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            A ja spojrzałem na wspomniane tu Top 100 Best Buys Wine Enthusiast. Oceniane są wina do 15$, a więc relatywnie duzo mniej kosztujace niż nasze 30 zł. I co? Nikt się nie napusza, że to nie sa prawdziwe wina, nikt nie drze szat, że to zamach na jakość tylko rzeczowo ocenia się wina i nikt nie ma oporów, żeby na wysekcjonowane wina używać słowa „treasures”. A Pan się czepił zwrotu „elita do 30 zł” jak pijany płotu.
            A na liście Top 100 kilka win, które bywały w Biedronce i sa wyżej oceniane choćby niż austriackie wina od Heinricha, Zantho czy Unger.

            A tu ma Pan zajawkę:

            Value might be a subjective term, but the concept is one that’s universally understood—
            what gives you the most bang for your buck?
            While the reviewers here at Wine Enthusiast taste wines at every price point, at
            the end of the day, we’re no different. We want to find high quality wines at accessible
            prices for everyday drinking, too.
            Our Best Buy designation identifies those high quality-to-price ratio treasures. If a wine is given
            a certain numerical score—on the high side of the 100-point scale—and its suggested retail price is
            $15 or less, it may be designated a Best Buy. Out of the nearly 19,500 wines we reviewed this year,
            less than seven percent (about 1,200) achieved this distinction, which gives you an idea of just how
            special these finds are.
            For this list, we take the selection process one step further. We whittle the list down to a
            ranking of the top 100 selections to purchase and enjoy now. And none of these wines compromise on quality.

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Skoro już włożył Pan tyle wysiłku w szukanie kolejnego argumentu, to trzeba było przynajmniej zauważyć, że ostatnie, najsłabsze wino na liście Enthusiasta oceniono na 87 punktów (najlepsze na +90!). I to rzeczywiście są już okazje zakupowe.
            Sam Pan jednak widzi, że nikt normalny nie uznaje wina poniżej 85
            punktów za jakąkolwiek okazję, niezależnie od tego czy kosztuje 15$ czy
            2$…
            ( http://www.winemag.com/PDFs/BestBuys2014.pdf )

            A tak się jakoś składa, że żadne wino z artykułu pod którym dyskutujemy nie wspięło się na poziom owych magicznych 85 punktów (w tutejszej terminologii ♥♥♥), uznawanych dość powszechnie za poziom od którego warto marnować atrament.
            Słowem argument Pański jest ciekawy, zajawka którą raczył Pan zacytować całkiem zaś sensowna, tylko że – co za pech! – nie o tym tu rozmawiamy… Tu rozmawiamy o mniej lub bardziej badziewiastych winach, które sam redaktor Bońkowski pozycjonuje swoimi ocenami dużo (lub też duuuużo) niżej…

            Ale proszę się nie zrażać! Na pewno są na świecie jeszcze jacyś krytycy wychwalający wina z przedziału 75-84, i przy odrobinie uporu i cierpliwości na pewno uda się Panu ich znaleźć! Tylko po co? – żeby podtrzymać dyskusję?

          • Paweł Parma

            Sławomir Hapak

            Sławku (i nie tylko),
            sam (przyznaję się bez bicia) jeszcze dwa-trzy lata temu kupowałem częstokroć (finanse) wina w owadzie. No i cóż, jaka to była radość przeczytać na winicjatywie, że wino, które piję jest dobre, żwawe, sympatyczne czy jakim-tam-jeszcze-komplementem można obdarzyć wino tanie, pośledniej jakości, ale tak z przyjaznym klępnieciem po ramieniu. Konsument nie chce mieć poczucia, że pije kiepskie, ale od biedy dopuszczalne („nietrujące”) wino, natomiast chce mieć poczucie, że jest konsumentem kompetentnym, świadomym, aspirującym, że wybrał produkt (nawet jeśli nie znakomity), to dobry, a w swojej cenie bardzo dobry (ach, ta mieszczańska przedsiębiorczość!). A winicjatywa najwidoczniej z empatią podchodzi do tych potrzeb konsumenta (wiem z autopsji, sam takim byłem).
            Wydaje się, że do analizy zapaleńców marketowych okazji p/g nie wystarczy logika, potrzeba jeszcze nieco psychologii :)

          • Sławomir Hapak

            Paweł Parma

            A nie uważasz, że wystarczyłaby szczerość?
            Ten artykuł mógłby zawierać 6 pozycji z opisami, i z uczciwym komentarzem: „kupujcie bo pitne, resztę omijajcie z daleka”. I byłoby po sprawie.
            I nie wyglądałby jak gazetka reklamowa marketu…

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            Poczytawszy pana wszsytkie posty to kupy sie to nie trzyma. Gdzie indziej pisze pan:

            „W krajach o dłuższej tradycji robienia wina sam sięgam bez bólu po butelki za parę ojro, bo tam w tej cenie można znaleźć całkiem fajne flaszki! Z maniackim uporem powtarzam, że liczy się jakość, a nie cena!”

            Za to w Polsce wg Pana bardzo rzadko w marketach można znaleźć wino, które odpowiada Pana wyobrażeniom o jakości, teraz to jedynie jest to Phelan Segur z Lidla.
            A ja patrzę na listę TOP 100 Best Buy 2015 WE i widze 3 wina z Biedronki…

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Cieszę się, że znalazł Pan 3 wina.
            3 wina na setki ton przewalanych corocznie przez dyskonty to właśnie jest „bardzo rzadko”.
            Może nawet „bardzo-bardzo rzadko”.

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            Poza tym Pański komentarz nie zmienia faktu, że sekuje Pan WB za zwrot „elita win do 30zł” a już „high quality-to-price ratio treasures under 15$” Wine Enthusiast to już dla Pana jest OK. Trochę mniej hipokryzji…

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Czytać Pan w ogóle nie umie?
            Enthusiast w Best Buy umieścił same wina 85+.
            A w tym artykule nie ma ani jednego takiego!

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            Umiem, ale co do Pana mam duże wątpliwości… To proszę zobaczyć jakie oceny miały Biedronkowe wina z TOP 100 2015 a jakie na winicjatywie. Wtedy będzie Pan miał rozwiązanie swoich życiowych dylematów.

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Podważa Pan umiejętności poprawnej oceny wina Wojciecha Bońkowskiego?
            Odważny ruch…

            Wybaczy Pan, ale nie kataloguję sobie wszystkich wrzut w dyskontach, więc nawet nie wiem o które wina Panu chodzi. I nawet nie za bardzo pragnę się dowiedzieć, bo jak już wcześniej napisałem: 3 wina na setki to przewalanych przez dyskonty nie zmieniają obrazu.

          • Krystian Iwanowski

            Sławomir Hapak

            Pan powinien się skupić na pisaniu o winach które Pan wypił, byłoby to prawdziwsze aniżeli uparte powtarzanie że wina poniżej pewnej kwoty nie są winami. Mnie dziwi że ktoś kto pasjonuje się winem, jest gotów pisać takie bzdury.

          • Sławomir Hapak

            Krystian Iwanowski

            Ależ nie idzie o kwotę, u diabła. Idzie o żałośnie niskie oceny, a potem o wychwalanie tego badziewia, mimo postawionych ocen!

          • Sławomir Hapak

            Krystian Iwanowski

            Panie Krystianie!
            Dziękuję za sugestię, ale niby po co miałbym pisać o tych winach, które pijam?

            (tym razem naprawdę liczę na Pańską odpowiedź, bo nie do końca chyba rozumiem intencję…)

          • Krystian Iwanowski

            Sławomir Hapak

            Panie Sławomirze!
            Powiedział Pan że wina poniżej 30 zł trudno określić winami. Tu nie chodzi o wychwalania badziewia, w moim odczuciu jest to recenzja wina dobre/niedobre/okazja. Ja naprawdę nie rozumiem dlaczego Pan komentuje w tak stanowczy sposób wina z marketów, których Pan nie pije, jak się mogę domyślać recenzja jest kierowana do ludzi którzy na te wina się dosyć często decydują i powyższa recenzja ma im ułatwić zakup.
            Nie znam Pana osobiście, ale czytając Pana komentarze odnośnie win którymi się Pan interesuje, wnoszę że jest Pan specjalistą w pewnych obszarach. Dlatego dziwią mnie Pańskie komentarze pod recenzją biedronki.,.Opowiadając na postawione pytanie: po to, aby wiedzieć o czym się piszę.

          • Sławomir Hapak

            Krystian Iwanowski

            Panie Krystianie!
            Chętnie doprecyzuję kolejny raz!

            Tu nie chodzi o recenzję „wina dobre/niedobre/okazja”. Jak Pan sam na pewno zauważył, Autor ocenił te wina tak jak ocenił: wszystkie jako nędzne (ze stopniowaniem owej nędzy).
            Logiczne zatem byłoby, gdyby darował sobie ich zachwalanie.

            Oczywiście ma Pan rację pisząc, że nie piję win z dyskontów. Proszę jednak nie mieć złudzeń co do tego, że nie wiem o czym piszę. W ramach zawodowego obowiązku sprawdzam co się dzieje i w tym sektorze. Oczywiście kieruję się przy tym recenzjami winicjatywy. Kupuję od czasu do czasu jakiś „hit”, żeby wiedzieć o czym mowa. Widząc zaś poziom owych „hitów” nie potrzebuję już sprawdzać co jest w gorzej ocenionych butelkach. Stąd też moje dość wyraziste poglądy w omawianym temacie.
            Zresztą, proszę zauważyć, te moje radykalne poglądy nie dotyczą wyłącznie jakości wina w dyskontach, ale całej „spożywki”. Przyznam się (z niejakim wstydem), że ostatnio dałem się naciągnąć na jakieś „hity” z Francji, a że był jakiś „francuski weekend” (czy coś w tym stylu), to sięgnąłem po dwa sery pleśniowe. Oryginalne. Francuskie. Super-hiper.
            I wie Pan co? – z winem to jest łatwo, bo po prostu próbuje się, a resztę wylewa do zlewu. Ale babcia uczyła, że jedzenia się nie wyrzuca, i – co za pech – babcine nauki jakoś tak we mnie zostały na dłużej. Na szczęście mam Briarda. Zjadł. Miałem pewne opory moralne dając to psu, ale przeżył i ma się dobrze.
            Mam nadzieję, że jasno uzasadniłem swoje poglądy na temat „wina” i „żywności” z dyskontów.

          • Krystian Iwanowski

            Sławomir Hapak

            Zgadzam ze wszystkim co Pan napisał, tylko nie zgadzam się z twierdzeniem że to nie jest wino. Myślę że te najlepsze butelki (jest ich niewiele w każdej ofercie, może i co raz mniej) jednak przedstawiają pewną jakość. Nie chcę tu wchodzić w skale punktowe, typowość itd., chodzi mi o to że przeciętny konsument, który nie może albo nie chce z jakichś względów wydać na wino 50zł i więcej, ma w końcu miejsce gdzie kupi wino za niewielką cenę i będzie mu ono smakowało. Robiąc zakupy w sklepie specjalistycznym, rzadko wydaję na butelkę więcej niż 50-80zł i otrzymuję za to jakość jest nieporównanie wyższą niż w najlepszych butelkach z dyskontów (w dyskoncie nie płacę więcej niż 30zł, za butelkę). Z pańskiej perspektywy doświadczonego winopijcy być może szkoda na nie gardła, ale nie każdy taką perspektywę posiąść może. To jak wygląda całość oferty, według mnie miernota, to inna sprawa, ważne jest to że coraz więcej ludzi przekonuje się do wina. Gdzieś to wino kupić trzeba, a proszę mi wierzyć w małych miastach bez dyskontów byłoby ciężko w tym temacie.
            Co do żywności oferowanej nie tylko przez dyskonty, to jest temat smutny i wolałbym go nie poruszać, myślę że tu chodzi bardziej o kondycję ludzkości ,to jak urządziliśmy sobie świat wszystkiego na niby, i teraz mamy prawdziwy chleb razowy w dziale towarów luksusowych…
            Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja nie wierzę w żadną misyjność dyskontów, uważam je za zło, tylko że już jest po wszystkim, bo ludziom wmówiono że tam jest tanio, chociaż nie jest. To jak niszczą lokalne rynki jest faktem, tylko nikt temu nie chce zapobiec, marketing jest najskuteczniejszą propagandą.

          • Sławomir Hapak

            Krystian Iwanowski

            No to rozumiemy się wreszcie, co mnie niezmiernie cieszy.
            Oczywiście ja również uważam, że w dyskontach da się kupić coś co jest winem, i to w miarę regularnie, a na winicjatywie przedstawiam swoje poglądy w sposób mocno przerysowany – tak dla równowagi ;-)
            Jedyne co nas różni to fakt, że ja po prostu nie pozwalam sobie na picie win „średnich”. Nie mam czasu. Nie muszę. Nie chcę.
            Oczywiście nie jeżdżę Bugatti, i nie pijam champagne do śniadania, barolo do obiadu i puttonów do podwieczorku. Ale jak nie mam na porządne wino, to jeszcze mam w szufladach porządną kawę i herbatę. To tylko kwestia optyki. Nie istnieje konieczność picia „średniego” wina.

          • Krystian Iwanowski

            Sławomir Hapak

            Doskonale Pana rozumiem, w dziedzinie o której dyskutujemy, nie mam nawet ułamka tego doświadczenia co Pan. Przedstawia Pan swoją opinię, nie traci Pan czasu na średnie wina, ale są ludzie którym te średnie wina smakują, poza tym wino to alkohol, nie czarujmy się ludzie piją go mając świadomość jego działania, na spotkaniach towarzyskich pełni on wiadomą funkcję, poza tym wino pasuje do tego co znajduje się na stole, niechże więc ludzie piją nawet te średnie wina zamiast wódki i innych ciężkich alkoholi. Według mnie wszelkie imprezy gdzie wódka zastąpiona jest winem, są ”lżejsze”. Nie mówię tu o upijaniu się.
            Interesuję się trochę piwowarstwem kraftowym i mam pewną uwagę, to co oferuje się ludziom jako produkt koncernowy, a co jest pochłaniane przez masy w milionach litrów nijak się ma do prawdziwego piwa robionego przez takie browary jak: Artezan, Pinta, Pracownia Piwa, Mikkeller, Demolen, Lindemans… Po prostu są to haniebne popłuczyny. Do czego zmierzam, ano do tego że w obszarze wina, tak wielkiego rozziewu nie zauważam, kupując w dyskoncie butelkę wina za powiedzmy 25zł , wciąż czuję że to wino, nawet czasem mi smakuje. Pomiędzy tym winem a moim ulubionym winem ze sklepu specjalistycznego (w granicach 50zł) jest duża różnica, może bardzo duża, ale nadal nie powiałbym nikomu: nie pij tego świństwa! Te wina które winicjatywa określa mianem hitu, to jednak nie są odpowiedniki tyskiego, guinessa, czy ciechana, których ja bym do ust brać nie chciał dobrowolnie, a to wino i owszem.

          • Marcin Aleksander

            Sławomir Hapak

            Krótkie pytanie bez złośliwości – „nie piję win z dyskontów” – czy np. Auchan (w Polsce, we Francji) to dyskont? Nie zajmuje się handlem, więc potrzebuję jakiegoś, choćby oględnego, definiowania pojęć z tego zakresu ;). Na marginesie; chłopie, nie karm psa serami pleśniowymi, miej litość.

          • Sławomir Hapak

            Marcin Aleksander

            To akurat francuska rasa – genetycznie dostosowana do lokalnego żarcia ;-)
            A co do pojęć – to robi się coraz większe zamieszanie. Do niedawna słowa „dyskont” używało się do sklepów, w których znaczącą (większą) część towaru stanowiły najtańsze możliwe produkty, czyli tzw. „marki własne” oraz nie posiadające żadnego innego stałego asortymentu, a tylko „wrzutki” tego, co udało się jednorazowo tanio kupić w dużej ilości.
            Ale to się powoli zmienia, bo hipermarkety równają w dół (coraz więcej marek własnych i wrzutek), a dyskonty próbują się kreować na coś lepszego niż to, czym w istocie są. Stąd na przykład towary niby-luksusowe w Lidlu, jak choćby te wspomniane nieszczęsne sery.
            Jak jest w Auchan? Pojęcia nie mam – trzeba by się wybrać i zwyczajnie z ołówkiem w ręku przejrzeć półki, żeby go do którejś grupy przypisać. Ale „na oko” to wygląda na hipermarket, nie na dyskont.

          • Marcin Aleksander

            Sławomir Hapak

            Ok, zaczynam coś kumać; hipermarket to nie dyskont (najniższe możliwe ceny się zdaje). To teraz pytanie podstawowe; co to jest wino z marketu? Czy np. Vougeot z Auchan to wino marketowe, specjalistyczne, dyskontowe, ch…owe? Ok, nie obyło się bez…no ale mota się Pan w tych terminach okrutnie, liczenie zgrabniej Panu idzie ;). Dobra, jakby co, to absolutnie swady nie szukam. Precyzuję pojęcia jeno.

          • Sławomir Hapak

            Marcin Aleksander

            Owszem, terminologia się ostatnimi czasy coraz bardziej komplikuje :-(
            Co zaś się tyczy wspomnianego wina, to jest tylko jedna metoda żeby stwierdzić jakie jest: wypić! Inaczej niczego nie stwierdzimy…

          • Marcin Aleksander

            Sławomir Hapak

            Otóż to Panie Sławku, wypić i można mówić! Inaczej zakopiemy się w serduszkach, liczbach, domysłach, dyskontach, drodze na Ostrołękę… ;).

          • Paweł Parma

            Marcin Aleksander

            Czytałem ostatnio ciekawy artkuł pewnego centrum badań statystycznych (nie pomnę linku), że dyskontów już w Polsce nie ma. „Spremiumizowały” się. Inna sprawa to dywersyfikacja oferty. Pewne sery, wina są w niektórych biedrach, w innych nie ma – kwestia osiedla. Dotyczy to tak samo np. Carrefour express. Tak naprawdę najtańsze są teraz hipermarkety (te ogromne, często na obrzeżach dużych miast). Natomiast tzw. dyskonty są bardziej dostępne, wciskają się mocniej w tkankę miasta, w centrum WWA biedra jest niemal za każdym rogiem.
            Jeśli chodzi o wino, różnica jest mniej więcej taka: wina biedronkowe i lidlowe są z własnego importu tych sieci, inne sieci ich nie mają. Wina z carrefour czy auchan pochodzą od importerów takich jak Domain Menada (Sommelier dystrybucja) czy AN.KA Wines. Ergo, w hipermarketach dopłaca się za pośrednika. Jeśli już trzeba, chyba lepiej kupić tanie wino w tzw. dyskoncie.

          • Marcin Jagodziński

            Sławomir Hapak

            Lidl przy takim Simply czy Carrefour Express czy mniejszych Tesco to prawie delikatesy. Mam Simply (czyli Auchan) pod domem, produkty absolutnie z niskiej półki (może poza owocami/warzywami). Od pół roku pojawiły się jakieś sensowne wina (nie żeby coś wybitnego, głównie Francja od hurtowników za ok. 30 zł, kilkanaście etykiet), ale wcześniej pół działu z winami okupowały kadarkokagory a win „kupowalnych” (przy bardzo nisko zawieszonej poprzeczce) było 3. Rozróżnienie na dyskont/market dawno straciło w naszych warunkach sens, a utrzymuje się głównie dlatego, że jest wygodne dla obu stron: Lidl i Biedronka próbują nim przyciągać klientów, wmawiając, że oznacza to niższe ceny, a ich konkurencja pozycjonując się jako „market a nie dyskont”, próbuje wmówić, że to jakaś wyższa półka.

            Być może sieci takie jak Netto są jeszcze prawdziwie dyskontowe. Z 5 lat temu tej formuły próbowało Tesco – pamiętam sklep na Ursynowie, gdzie jedynym produktem markowym były papierosy. Nie było nawet coca-coli, wszystko zastąpione marką własną.

          • Marek Cieślak

            Wojciech Bońkowski

            W tej elicie naliczyłem siedem ;-).

    • victor creed

      jakub

      Jest czerwone Fado, jest impreza.

  • Irek „blurppp” Wis

    Zupełnie inaczej odebrałem dwa z win. Dla mnie
    Ribera del Duero Tempranillo Roble A Cappela 2014 jest płaskie i pozbawione zupełnie kwasowości. Natomiast R.E. 29.053.00 CAT Priorat Crianza Salauris 2013 jest całkiem smacznym winem ( choć bez koncentracji) . Beczka nie jest w nim zupełnie mecząca.
    Czyżby kolejny raz problem z powtarzalnością butelek ?

    • Wojciech Bońkowski

      Irek „blurppp” Wis

      W wielu rzeczach w tej recenzji mogłem się pomylić ale ten Priorat ze smacznością nie ma nic wspólnego.

      • Irek „blurppp” Wis

        Wojciech Bońkowski

        Poczekam na inne opinie, mam niejasne wrażenie, że jednak chodzi o powtarzalność butelek

  • Daderma

    Kiedyś kupiłem to coś,co zostało wlane do butelki z etykietą Porto Tawny.
    Zawartość jest żenująca.

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    Mnie się to Rais Baixas wydało mydlane i chemiczne. Z czasem trochę się poprawiło. A co do Ribery, to ja miałem takie wrażenie, że do cienkiego w sensie struktury wina ktoś dorzucił sproszkowanych tanin. Ani to owocowe, ani mocarne – takie w rozkroku. Po 5 godzinach zrobiło sie nieco bardziej owocowe. Dziś sprawdzę, jak smakuje po 24h.

    • Wojciech Bońkowski

      Sebastian Zdegustowany Bazylak

      No tak, jak to Ribera.

      • Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Wojciech Bońkowski

        No ale bywają Ribery bardziej zdecydowane, którą stronę obrać.

    • Tomasz

      Sebastian Zdegustowany Bazylak

      A dla mnie to Alba Martin zdecydowanie lepsze niż albarino z Lidla. Bardziej szlachetne, długi posmak. Wypróbuję jeszcze to tańsze ale to jest na pewno warte swej ceny.

  • Bartek

    Które z win czerwonych by Pan polecił jako dobre i niebeczkowe albo mało beczkowe?

    • Wojciech Bońkowski

      Bartek

      Fado, Pé Tinto albo (lekko becikowe) Ravasqueira.

      • v

        Wojciech Bońkowski

        Czyli ogolnie rzecz biorac Portugalia ok a Espania ole wcale nie:)

  • Marcin Czerwiński

    Tak na marginesie oferty, Albarino Alma Martin ma już w Polsce importera.

    • Wojciech Bońkowski

      Marcin Czerwiński

      Nie pytam po ile ten importer go sprzedaje i czy już wysłał pożegnalnego maila do producenta.

      • Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Wojciech Bońkowski

        W jednym ze sklepów online – 59,90 PLN

        • Marcin Jagodziński

          Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Obstawiamy liczbę komentarzy?

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Marcin Jagodziński

            Dajesz :)

          • Sławomir Hapak

            Marcin Jagodziński

            Podbić numer?
            ;-)

          • V.J.V

            Sławomir Hapak

            Hi HI T.W.O:)

          • Marcin Jagodziński

            Sławomir Hapak

            Liczę na Ciebie. Czy padło już słowo „marża”?

          • Sławomir Hapak

            Marcin Jagodziński

            chyba jeszcze nie… ale już gdzieś tu widziałem „rozbój”, więc sytuacja powoli rozwija się w sugerowanym kierunku ;-)

          • Kryspin

            Marcin Jagodziński

            Bo coś co nas podnieca, to się nazywa kasa…

            Panie Marcinie tu prawdziwe chłopy dyskutują, a nie pipy w rurkach, mamy sie podniecać taninami bardziej suchymi, czy mniej..?!

          • valdano

            Marcin Jagodziński

            Pewnie za chwilke pojawi sie wasz kolega i bedzie przekonywal ze Alba z Owada jest be be a od prywatnego importera po 59,90 to cudo :)

        • Marcin Czerwiński

          Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Morze Wina nie jest importerem.
          39 zł to jest cena półkowa w sklepie firmowym importera tego wina.
          Decantalo.com – 33.5 zł (7.90 euro). Jak zatem nazwać cenę 24.99?

          • Artur

            Marcin Czerwiński

            €7.00 to cena (detaliczna) u źródła:
            http://www.martincodax.com/en/wines/111-alba-martin.html

            Cena hurtowa na pewno jest dużo niższa co jednak i tak nie zostawia dużej marży Biedronce. Niemniej jednak sprzedawanie tego samego wina po 59.90 to rozbój :(

          • Krystian Iwanowski

            Marcin Czerwiński

            Bywam w tym sklepie parę razy w roku i teraz nie kupiłbym tego A. za 59,90, ale za to kupiłbym tam inne butelki. W żaden sposób nie poczułbym się urażony, i myślę że dopóki w biedronce takie wina nie pojawiają się w stałej ofercie, problemu nie ma dla żadnej ze stron, a nawet jak się pojawią, to jest to łatwe do rozwiązania. To są raczej problemy dla forumowych pieniaczy.

          • Marcin Czerwiński

            Krystian Iwanowski

            Nie wiem, o jakim sklepie Pan pisze. Domyślam się, że o Morzu Wina. Dlatego dla jasności podam, że importerem Alby Martin (jak i reszty win z tej serii: Mara Martin Godello i Leo Martin Mencia) w Polsce jest AN.KA Wines, cenę detaliczną w sklepach tego importera podałem wyżej. Faktycznie jest to łatwe do rozwiązania; na czas promocji w B. wystarczy zdjąć towar z półki. Pozdrawiam

          • Marcin Czerwiński

            Marcin Czerwiński

            Korekta. Aktualna cena 24.99 ;)

          • Grzegorz Paterak

            Marcin Czerwiński

            Marcinie…
            Piszesz poniżej ” Korekta. Aktualna cena 24,99 ;) ”
            Jak teraz odpowiesz na postawione przez Siebie powyżej pytanie…? :)

          • Marcin Czerwiński

            Grzegorz Paterak

            Wprost. To jest dumping cenowy Biedronki.

            Rzecz w tym, że Alba jest już któraś z kolei etykietą, którą JMP podkradło temu importerowi.

          • Grzegorz Paterak

            Marcin Czerwiński

            Te słowa o korekcie ceny odnosiły się do polskiego Sprzedawcy, tak ? Więc On dorównał do Biedronki… Czy teraz już nie jest naganne, a w stosunku do Biedry tak ? Raczej przypuszczać można, że JMP dostało taką cenę na zakup, że i bez dumpingu zrobili 24,99. Duży może więcej.

          • Marcin Czerwiński

            Grzegorz Paterak

            Tak! Obniżka ceny detalicznej importera jest wymuszona nieuczciwą konkurencją ze strony B.

          • Grzegorz Paterak

            Marcin Czerwiński

            Żeby mówić o nieuczciwej konkurencji trzeba by znać cenę zakupu dla JMP… Bez tego ani rusz. A z innej strony takie pytanie : Czy Biedronka ma jakiegoś „sprytnego” Kupca , który nie szuka na rynkach produkcji, tylko na polskim rynku wynajduje ‚perełki’ które można podkupić ? Czy to tylko zbiegi okoliczności… ?

          • Sławomir Hapak

            Grzegorz Paterak

            Gdyby był taki sprytny kupiec, to już dawno byśmy go wszyscy znali z imienia i nazwiska.
            To raczej wygląda na loterię, niż na zamysł czy celową złośliwość.
            Z resztą trudno w ogóle dopatrywać się jakiejkolwiek celowości w podkupowaniu etykiet, bo rzeczone podmioty pracują na różnych segmentach rynku.

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            Chyba nie jest taki zły, jak mamy Albę Martin za 25 zł.
            Aby mu dorównać musiałby Pan swego GV Terassen od Hubera sprzedawać za 27 zł, a sprzedaje Pan za 54 zł. Tyle w temacie.

          • valdano

            Conrado

            Samo stwierdzenie iz 90% Polaków nie pije prawdziwego wina, nie je prawdziwych wędlin,
            miodów, sera i chleba swiadczy o tym z jakim snobem mamy do czynienia:)pzdr

          • Sławomir Hapak

            valdano

            To nawet nie jest największy problem, że 90% Polaków nie je tego czy tamtego „prawdziwego”. Największy problem to brak świadomości jakości tego co jedzą.
            Słowo „snob” – w tym kontekście – poczytuję sobie za komplement!

          • valdano

            Sławomir Hapak

            Gratuluje stwierdzenia ze 90% polakow ma brak swiadomosci jakosci:) Dosc odwaxna teza:)pzdr

          • Sławomir Hapak

            valdano

            Za gratulacje dziękuję. Ale cóż to znowu za odwaga – proste stwierdzenie faktu…
            Większej odwagi trzeba, by Polaków pisać z małej litery ;-)

          • Paweł Parma

            Sławomir Hapak

            Ależ Polacy mają tą świadomość, lecz spychają ją (najszybciej jak się da) w nieświadomość. Gdybyśmy mieli jeść i pić wszystko, co prawdziwe, trzeba by zafundować narodowi zbiorową dietę odchudzającą. Człowiek jeść musi i lubi. Że nie ma wyrobionego podniebienia, to często mu smakuje, choć czuje, że coś nie do końca w porządku z tym, co je i pije (dziś mój kolega z zapałem popijał chianti colle sennesi od Pogio Salvi, którego ja nie potrafiłem tknąć bez odruchu wymiotnego, ale jemu smakowało). No i jakby miała wyglądać ta świadomość konsumencka? „Jem sztuczną kajzerkę z pseudomasłem i nibyszynką jak też superchemicznym pomidorem”? Smacznego.
            Ludzie nie wytrzymaliby z taką świadomością, nie można tego od nich wymagać. Potrzebują komfortu psychicznego i dlatego, celowo – choć nieświadomie – unieświadamiają się co do rzeczywistej wartości przedmiotów konsumpcji, choćby po to, by bez womitów przełknąć śniadanie. A takie unieświadamianie – cóż, można pomstować, że żyjemy w konsumpcyjnym matrixie, a można powiedzieć, że to zdrowy mechanizm obronny ludziej psychiki. Tyle filozofowania :)

          • Sławomir Hapak

            Paweł Parma

            Trafne. Wygląda jak diagnoza jakiejś zbiorowej choroby psychicznej.
            Ale niech Pan nie upublicznia raczej takiej wiedzy, bo zaraz z szafy wyskoczy Antoni, powie że to nie choroba tylko opętanie i wezwie swojego sejmowego egzorcystę ;-)

          • Piotr

            valdano

            Kolego valdano-to nie jest kwestia snobizmu tylko troski o zdrowie.Tutaj zgadzam się z Sławomirem całkowicie.Nie od dzisiaj wiadomo,że zdecydowana większość żywności jest skażona chemią.Zdrowa,ekologiczna żywność jest niestety droga.Należy tylko współczuć ludziom,których nie stać na taką żywność.W ciągu ostatnich 17-tu lat zachorowalność na nowotwory w Polsce wzrosła o 100%,z czego tylko 30% jest wyleczalne!!! To jest dramat! Da ist der Hund begraben!

          • victor creed

            Piotr

            A w jakim to celu dodaje się chemię do żywności? Alkohol nie wywołuje nowotworów?

          • valdano

            victor creed

            Kolega Piter na bank mieszka w deutschland, oczywiscie je tylko to co zdrowe:)jak sam sobie wychoduje:).Da ist der Hund begraben:):):)

          • victor creed

            valdano

            Ciekawa dyskusja ale fakty są takie że zachód Europy i unia normami dopuszcza większą zawartość konserwantów i ulepszaczy. Taki Tarczyński z otwartymi ramionami przywitał unijne normy, może sypać więcej. Pod Lidla i Biedronkę obecnie zaczyna produkować cały polski przemysł spożywczy kupując drogie maszyny do pakowania. Normy jakości narzucone przez biedronke są wysokie i nie każdy może tam sprzedawać. O tym czy produkt można nazwać serem czy winem np. regionalnym decyduje również unia a nie prowincjonalny importer który dyskontowe wina sprzedaje 2 x drożej a psa karmi serem pleśniowym. Lidl dla snobów wprowadził również produkty ekologiczne więc każdy jest usatysfakcjonowany co przekłada sie na obroty sklepów. 90% ludzi nie ma pojęcia że za winem również przypadają świnie. Na szczęście ruch na forum jest mocno ograniczony więc skandalu nie będzie.

          • Piotr

            valdano

            Kolego valdano-popelnił Kolega w jednym zdaniu aż dwa błędy w pisowni ! Więc jak tu dalej polemizować?

          • GrzegorzC

            Piotr

            Panie Piotrze, Pan w powyższym zdaniu popełnił błąd (że nie wspomnę o totalnym chaosie interpunkcyjno – stylistycznym w większości Pańskich wpisów). Pan akurat jest jednym z ostatnich którzy w tym aspekcie mogą zwracać uwagę innym.

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Zwariował Pan? – Dlaczego niby miałbym sprzedawać wino, które w normalnym handlu chodzi po 14€ za 27pln?
            I skąd przyszło Panu do głowy, że czyjąkolwiek ambicją powinno być „dorównywanie” do poziomu dyskontu?
            Ambicją kupca jest równać do poziomu znacznie lepszych od siebie, do poziomu BB&R, a nie do poziomu podłogi!

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            W normalnym handlu w Austrii to wino chodzi za 8,50 EUR.
            No właśnie Pan patrzy ze strony handlarza, żeby zarobić jak najwięcej, a my tutaj patrzymy z perspektywy zwykłego konsumenta, który cieszy się jak może pić dobre wino za małe pieniądze, a w przypadku Alby za mniejsze niż płacą konsumenci w Hiszpanii.

            PS. A Billa w Austrii to dyskont? Duzo tam Pana win, że wymienię Hubera i Tementa i to w niziutkich cenach…

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Trudno, żeby w Austrii brakowało win od Hubera i Tementa. Niby dlaczego nie miałoby ich być w Billi? Czy gdziekolwiek indziej?
            Jeśli jednak spodziewa się Pan, że będę dostarczał jakiekolwiek wina w cenie z ich rodzimego rynku, to życzę szerokiej drogi do austriackiej Billi.
            Postaram się natomiast nadal dostarczać je po podobnych cenach, po jakich występują na innych rynkach eksportowych.

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            W Niemczech są te same ceny co w Austrii, więc niech pan napisze:

            „Postaram się natomiast nadal dostarczać je po podobnych cenach, po jakich występują na NAJDROŻSZYCH rynkach eksportowych np. Wielkiej Brytanii”

            Byłoby uczciwiej

            A w Biedronce sa ceny niższe niż na rynku rodzimym… Wyobraża Pan sobie swojego Patriciusa Furminta jakby był za załóżmy 17,99 zł, no bo na Węgrzech 19 zł :-) :-)

          • Piotr

            Conrado

            Panie Conrado-przyczepił się Pan do tych 19zł jak rzep do kurzego ogona!!! Ta cena odpowiada 1350-ciu Forint ! Gdzie Pan to kupił za taką cenę,bądż widział,to proszę podać link! Ten furmint jest do kupienia w Marketach/i to nie wszystkich/ za ok.2100-2300Forint tj. 29-32zl.Oczywiście,niekiedy są promocje i ta cena może być niższa,no ale wtedy trzeba być na miejscu.Trochę obiektywizmu! Pozdr.

          • Conrado

            Piotr

            Było już o tym na forum. Wszystkie Tesco na Węgrzech.

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            No tak.
            Skoro było na forum to musi być prawda.
            Forum z definicji jest źródłem wiedzy i prawdy.
            Drugim po wikipedii.
            Tak przy okazji: to właśnie jest paragon ze wszystkich tesco na Węgrzech?
            Ładny. I stosunkowo niewielki.
            Który z produktów był na wyprzedaży?
            Bo wygląda na to, że wszystkie co do jednego…
            Mógłbym tak nabijać się z Pańskiej naiwności jeszcze dłużej, ale to już byłoby znęcanie się. Nieetyczne.

          • Paweł

            Sławomir Hapak

            Skończ Pan już, panie szanowny z kontestacją rozmiaru paragonu, kontestacją niższych cen win u konkurencji, kontestacją wyprzedaży, brakiem poszanowania innego zdania (jak Pan to określił w poście powyżej nabijania się z naiwności – ergo kupna wina za 19 zł???), bo to urąga inteligencji użytkowników tego forum.

          • Sławomir Hapak

            Paweł

            Wujek Dobra Rada?
            (dziękuję, nie skorzystam)

          • Piotr

            Sławomir Hapak

            Panie Sławomirze,głowa do góry! Muszę Pana wesprzec,ponieważ co niektórzy chcą Pana zamęczyć! Jestem w trochę innej roli,aniżeli Pan / Ja jestemmiłośnikiem,koneserem a Pan importerem wina/,ale w większości podzielam Pana poglądy.Po kolei :
            -ok.90% konsumentów wina nie zaznało smaku prawdziwego wina.Zgoda,ale sformułowanie jest niefortunne,ponieważ kazde wino z winorośli jest prawdziwe.Miał Pan zapewne na myśli jakość i klasę wina.
            -nie piłem,nie piję i nie zamierzam pić win z Dyskontów.
            -podobnie jak Pan piję wina relatywnie drogie,wielokrotnie droższe od wymienianych do 30zl.
            -mam poważne wątpliwości czy w tym przedziale można trafić na wina b.dobrej klasy.Myślę raczej przeciętnej co najwyżej dobrej klasy.
            -pisanie o elicie win do 30zl uważam za kuriozalne.
            Od conajmniej kilkunastu lat nie dokonałem zakupu wina w Polsce,dlatego nie chcę się wypowiadać na temat oferty win w Polsce/Dyskonty,Markety i Sklepy Specjalistyczne/.
            Moje zainteresowanie winem zaczęło się tak ok.20 lat temu.Wyjazdy turystyczne gł.Hiszpania,Francja.Były to wina dość drogie-Cru Classe,wymienię niektóre:
            -Chateau Figeac,Ch.Soutard /St.Emilion/
            -Chablis,Gevrey Chambertin/Burgundia/,
            -Ch.de la Gardine/Dolina Rodanu/.
            Tak gdzieś od 98/99roku zaczęły się wycieczki winne na Węgry.Skrzętnie zbierałem wartościową literaturę w tym zakresie oraz degustowałem i piłem.Tak po ok. 2-ch latach pozostałem tylko przy górnej półce.Przekonałem się,że szkoda pieniędzy na tanie wina! Tylko pierwsze i drugie od tych najlepszych!Wymienię niektórych:
            1/ Villany-Gere A. Bock,Tiffan,Malatinszky,
            1/Szekszard – Takler,Vesztergombi,Vida,
            3/Eger -St.Andrea,Thummerer,Vincze. No i ulubiony Tokaj – gł.Szepsy Senior/wszystkie rodzaje/ ale równiez trochę innych czołowych wytwórni.Wyznaję zasadę-wino musi b.smakować a nawet więcej musi zachwycić! Jeśli nie to rezygnuję z danego wina! Panie Sławomirze,proszę się nie przejmować,Pańska b.dobra oferta win zawsze się obroni.Pozdrawiam serdecznie Pana oraz wszystkich miłośników wina!

          • Marcin Aleksander

            Piotr

            W sumie Pana wypowiedź wspierającą można podsumować: fajną ma Pan ofertę Panie Sławku, ale ja i tak kupuję za granicą – podoba mi się taka konkluzja :D.
            Panie Sławku, Pan się nie boi, dwie trzecie sejmu za Panem stoi…

          • Sławomir Hapak

            Marcin Aleksander

            Panie Marcinie!
            Dwie trzecie? nigdy aż na tyle nie liczyłem, zdając sobie doskonale sprawę z tego jak wygląda statystyka sprzedaży w PL.
            1% – to jest to co mnie cieszy i zadowala!

          • Marcin Aleksander

            Sławomir Hapak

            Ooo właśnie, grunt to nie tracić poczucia humoru i z optymizmem (jeszcze większym) patrzyć w przyszłość ;).

          • Conrado

            Piotr

            „Nie piłem,nie piję i nie zamierzam pić win z Dyskontów…”

            Mamy więc rozumieć, że taki Phelan Segur z polskiego dyskontu kłułby Pana w zęby… Za to jakby Pan kupił na wyjeździe do Francji to by zachwycał…

            Nie chce mi sie już „tracić atramentu” na jałowe dyskusje z Panem Sławomirem, który namolnie stara się dzielić wina na marketowe, które są be i te od importerów, które są jedynymi prawdziwymi winami. A jak zdarzy się, że te same wina są w markecie i u importera, to te pierwsze są do niczego, bo są na pewno z innych kadzi.

            Dziwi tylko ta hipokryzja, z którą on przekonuje, że pije on tylko prawdziwe wina… No bo jakie on pije te prawdziwe wina? Chyba nie te co sprzedaje, bo sprzedaje w duzej części taniutkie wina, które są sprzedawane masowo po marketach nie tylko na rynkach macierzystych.

          • Tomasz

            Conrado

            Ja nigdzie nie widziałem aby pan Sławek pisał, że sprzedaje tylko prawdziwe wina. Tylko takie pije, bo jako importer ma dostęp do bardzo dobrych win w okazyjnych cenach. Natomiast jak każdy biznesmen musi też zarabiać i marketowe wina ma w swojej ofercie i stara się je pozycjonować wyżej niż w rzeczywistości zasługują. Trudno mieć o to do niego pretensje. Szczególnie że w Polsce próbuje się budować przeświadczenie, że picie wina nobilituje, a szczególnie wina drogiego. Ten snobizm pokazali przecież nasi politycy. A to że w cenie 20 zł trudno jest znaleźć dobre wino to niestety prawda i takie wina są zazwyczaj jedynie pijalnie. Nie zmienia to jednak faktu, że poziom win sprzedawanych w Polsce się podniósł. Jeszcze 5 lat temu w lidlu była jedynie cimarosa i podobne wynalazki. Dziś możemy kupić przyzwoite bordeaux i sporo innych pijanych win. A w biedrze niezłe wina z Portugalii.

          • Marcin Aleksander

            Tomasz

            Słuszne i trzeźwe słowa Panie Tomaszu. A ja też nie narzekam na zakup Chateau Talbot, Pedesclaux, Rollan de By czy Chambertin… w Lidlu. Delikatnie mówiąc, taka deklaracja jaką przedstawił powyżej Pan Piotr, da się jakoś pojąć w ramach naszej swojskości (ktoś może, powołując się na warzywną poetykę, użyć bardziej stosownej nazwy na B). W krajach o dłuższej tradycji picia i produkcji wina, nie ma nic strasznego, ani zdrożnego w sięganiu po butelki za kilka euro, wyższej klasy wina są pite z reguły okazyjnie. I nikt nie robi z tego scen. Ale tu mamy warzywniak i sceny się trafiają.
            Istnieją wina smaczne i proste, do radosnego popijania, bez zadęcia. Jeden to rozumie, inny nie i zawsze będzie jęczał na forum.

          • Sławomir Hapak

            Marcin Aleksander

            Panie Marcinie! W krajach o dłuższej tradycji robienia wina sam sięgam bez bólu po butelki za parę ojro, bo tam w tej cenie można znaleźć całkiem fajne flaszki! Z maniackim uporem powtarzam, że liczy się jakość, a nie cena!

          • Sławomir Hapak

            Piotr

            Dziękuję za ten jakże sympatyczny backup!
            Podtrzymuje Pan wiarę w człowieka ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Piotr

            „-nie piłem,nie piję i nie zamierzam pić win z Dyskontów.
            -podobnie jak Pan piję wina relatywnie drogie,wielokrotnie droższe od wymienianych do 30zl.”

            To są zaiste dwa dobre powody żeby wypowiadać się o winach z dyskontów kosztujących poniżej 30 zł.

          • Piotr

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojciechu- te złośliwostki,to już naprawdę mógł Pan sobie podarować! Chociaż, z drugiej strony co niektórzy mówią,że złośliwość jest szczytem inteligencji.Pozdrawiam!

          • Conrado

            Sławomir Hapak

            Skoro Pan tak się udziela na forum winicjatywy, to warto tez coś i poczytać, nie tylko swe egzalowane posty. Tam na dole sa linki do artykułów blogerów. Znajdzie Pan tam twarde dowody na ceny na Wegrzech, równiez Furmina od Patriciusa. Skoro paragon ze sklepu Panu nie wystarcza.
            19 zł jak byk, a przecież w tej cenie jest marża Tesco i VAT wyższy niż polski…

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            Życzę Panu dalszego owocnego pozyskiwania wiedzy z internetu.
            Ja pozostanę przy staromodnej metodzie sprawdzania wszystkiego osobiście na miejscu. :-)

          • Sławomir Hapak

            Conrado

            1) Rzeczywiście, GB jest dla mnie istotnym punktem odniesienia, i zdaję sobie sprawę z faktu, że nie jest to najtańsze miejsce na ziemi. I póki co – tak zostanie.
            2) Wyobrażam sobie doskonale każde moje wino w dyskoncie w dowolnie niskiej cenie. Jak Pan wie – choćby po epizodzie z winami Gala – mam nawet gotowe scenariusze działania na taką okazję. Bo z czymś takim zawsze trzeba się liczyć, niestety. Pozostaje mi mieć w pamięci, że właściciele Patriciusa do biedoty nie należą; i pozostaje mi mieć nadzieję, że nie pokuszą się na czek na kilkanaście tysięcy ojro ;-)

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Grzegorz Paterak

            Mnie sie wydaje, że to nie kwestia kupca a dostawcy. Ilu jest dostawców na świecie, którzy maja luzem 30-50 tysięcy butelek jednej etykiety? Chyba niewielu. I tu leży też problem dyskontów – jakości nie ma za wielkiej, bo ci, którzy ją zapewniają, takich stoków pewnie nie trzymają. Zwłaszcze, że widać, że B nie ma polityki na stałą ofertę, a na jednorazowe strzały, które moga powtórzyć co najwyżej raz na rok (Loios, Monte da Ravasqeira).

  • Radek Rutkowski

    A tak z innej beczki… Podobno dzisiaj Dzień Taniego Wina:

    http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/691307,4-listopada-obchodzimy-dzien-taniego-wina,id,t.html

    Czy w związku z tym będzie jakiś panel? :)

    • Sławomir Hapak

      Radek Rutkowski

      oczywiście! wielu obchodzących to święto skończy dzień na panelach ;-)

  • Benek

    To ja tez z innej beczki… Czy ktos słyszał, ze Eurocash ma otwierać sieć sklepów z winem? Bo takie u mnie chodzą słuchy.

    • Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Benek

      Eurocash ma Faktorię Win. Wiem też, że podobno w Markpolu wyoutsourcowali dział z winami. Ale o samodzielnych sklepach nie słyszałem.

      • Wojciech Bońkowski

        Sebastian Zdegustowany Bazylak

        nawet w EMPIKach pojawiły się regały Faktorii.

        • Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Wojciech Bońkowski

          Serio czy trollujesz?

          • Marcin Aleksander

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Chyba stoją w dobrej cenie, w zależności oczywiście od ilości półek dębowych.

          • Wojciech Bońkowski

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            w EMPIKu w Warszawie na pl. Unii stoi jak byk.

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Wojciech Bońkowski

            Nie wiedziałem.

  • wołka

    zapomniał Pan o Monte de Serra za 9,99 zł, dla mnie laika absolutny HIT. idzie wypić, nawet się upić :D

  • v jak valdano

    Tego mayora 2005 dalo sie bez obrzydzenia wypic w piatke:) ale Pegoes red to powinno dostac trupia czache:)

  • Kryspin

    Jestem Albarinofilem. Tej morskiej bryzy w ustach poznac smak… Moje ulubione budżetowe to Gundian, w Niemczech za 9 EUR. Ale mam pytanie, pisze Pan o Alba Martin:

    „nieco mu brakuje do najlepszych butelek w tej cenie”

    Czy ja mógłbym poznać nazwy tych najlepszych butelek albarino za 25 zł?

    • Wojciech Bońkowski

      Kryspin

      do najlepszych butelek wina za 25 zł, nie do najlepszych Albariño. jeżeli Albariño za 25 zł jest wyraźnie gorsze od innych win to nie warto go produkować w tej cenie, IMHO

      • Kryspin

        Wojciech Bońkowski

        Zgrabnie Pan wybrnął z tego pytania, bo albarino do tanich nie należy w przeciwieństwie chocby do verdejo.

        • jakub

          Kryspin

          Z innej beczki – W krakowie targi wina – będzie relacja, opis win?

          • Wojciech Bońkowski

            jakub

            będzie

          • jakub

            Wojciech Bońkowski

            Panie Wojtku, Monte da Ravasqeura – ile można potrzymać takie wino?

            Jaka jest zasada? Liczy się głównie szczep, czy użycie beczki?

          • klf

            jakub

            Tak z ciekawości, a po co to trzymać?
            Może to i smaczne wino, ale na litość nie jest to wino do budowania piwniczki

          • jakub

            klf

            Za 15 złotych jest to całkiem porządne Alentejo. Jak ktoś nie ma by budować piwniczkę Barolo, to musi wybierać takie wina. Poprzednio nabyłem Vallado po 10 zł w Biedrze i do dziś mi służy. Dziś Vallado można dostać u Mielżyńskiego, też nie mam pewności, czy wyżej wymienione wino będzie co roku dostępne w Biedronce – jak do tej pory.

          • klf

            jakub

            Pewnie, że jak smakuje to trzeba pić, ale Panie Jakubie jak nie będzie tego wina to będą inne podobne równie smaczne. 90% win (a tanie pewnie wszystkie) jest przeznaczone do wypicia w ciągu roku, może dwóch od pojawienia się w sklepach. Żeby nie było mnie też nie stać na Barolo (a szczerze mówiąc to też mi szkoda pieniędzy na wina po 100 zł) i też często piję wina z Biedronki, ale nawet w supermarketach wybór jest duży.

          • jakub

            klf

            Może i ma Pan rację;)

  • Krzysztof

    Bieda nie zwalnia tempa. Bisquertt Petirrojo Carmenere Reserva to moje dzisiejsze znalezisko. Producent zacny, chyba będzie dobrze, ciekawe czy winko terroirystyczne..?! ;-)

    • valdano

      Krzysztof

      Tego wina jeszcze w Owadzie nie bylo.Czekam z utesknieniem na wrzut do moich Biedroneczek:)

    • aramis

      Krzysztof

      Próbował Pan może już to carmenere, jeśli tak, to poproszę o krótką opinię, czy warto?

  • Kamek

    Adega de Monção Vinho Verde 2014
    jak za 14,99 warto brać. Piłem kiedyś rocznik 2009 kupiony na Bema 65, zdecydowanie smaczniejszy.. Ale 3x droższy. Nie wiem czy różnica wynikała z lepszego rocznika czy producent poszedł drogą „ilość, nie jakość”

  • selif

    Biedronka szykuje coś extra na święta. Niestety sporo odgrzewanych kotletów. Ale nareszcie jest jakieś nowe porto. Cockburn’s Special Reserve Port za 35 zł. (w sklepach zagranicznych chodzi po 60-70 zł).
    Smaczne to? Warto wydać parę złotych?
    Załączam foto.

    • selif

      selif

      Uprzejmie podbijam :)

      • Wojciech Bońkowski

        victor creed

        WineryCockburn’s
        Grapes
        Touriga Nacional,Touriga Franca, Tinta Roriz
        Wine RegionDouro
        Regional StylePortuguese Port
        CountryPortugal
        Food Pairing
        Beef, Mature and hard cheese
        Rating
        3.7 115 Ratings
        Price140,85 PLN

        Retorycznym jest pytanie, po co taki link, gdzie Cockburn Special Reserve kosztuje 141 zł, co jest ceną chyba nawet nie z Dubaju.

        • victor creed

          Wojciech Bońkowski

          • Wojciech Bońkowski

            victor creed

            No tak jak w linku, to wino kosztuje średnio 9–10€, a nie 140 PLN.

          • selif

            Wojciech Bońkowski

            Do poniedziałku, z oceną cierpliwie poczekam. ;)
            Szczerze przyznam, że nie mam innego wyjścia. We Wrocławiu tego wina wciąż nie ma. Pułki się uginają od pozostałych, A tu luka. Jest kartka, jest cena. Porto brak.

            Więc pytanie. Czy Pan to porto próbował na jakimś biedronkowym evencie czy udało się dorwać samemu butelkę w sklepie? :)

          • trim1

            selif

            W kilku warszawskich Biedronkach też nie znalazłem.

        • victor creed

          Wojciech Bońkowski

          To cena w zamtuzie.

    • victor creed

      selif

    • Wojciech Bońkowski

      selif

      Recenzja Cockburna w poniedziałek ;-)

  • valdano

    Wczoraj dostalem w Owadzie MONTE DA RAVASQUEIRA RESERVA 2014 w pieknej tubie za jedyne 24,99:)

    • Wojciech Bońkowski

      valdano

      Wino pikuś, ważne że jest tuba!!

      • valdano

        Wojciech Bońkowski

        Wlasnie degustuje i musze przyznac ,ze jest to wino z klasa:)

  • asdfasdf

    To Tawny pilem nie raz i karmelu sie tam nigdy nie doszukałem, a jedynie słodkich rodzynek. Zdecydowanie jest jedno tonowe ale karmel wiem jak smakuje…

  • victor creed

    Quintas de Melgaço Vinho Verde Alvarinho Leira do Canhoto 2015- aspirynowy koszmar klienta dyskontu z wyksztalceniem zawodowym, obróbka skrawaniem

    • Wojciech Bońkowski

      victor creed

      Od czasu recenzji piłem kolejne trzy butelki, podtrzymuję swoją opinię – bardzo dobre wino.

      • victor creed

        Wojciech Bońkowski

        Jemu też nie smakowało.

        • Wojciech Bońkowski

          victor creed

          A Raymond Chan? Co Raymond Chan na to?

          • victor creed

            Wojciech Bońkowski

            Wolę autorytet z boskim namaszczeniem. Wino nie nadaje sie na hejnał w plenerze ale dzień później uspokoiło sie w lodówce i smakuje zdecydowanie lepiej.

          • Wojciech Bońkowski

            victor creed

            Leira do Canhoto dziękuje za przyznanie się do pochopnej oceny.

      • Tomasz

        Wojciech Bońkowski

        Panie Wojtku, jak tak patrzę ile Pan pije to myślę że Pan należy do tej grupy 12% alkoholików w Polsce.

        • Wojciech Bońkowski

          Tomasz

          A skąd Pan wie ile ja piję?

          • Marcin Aleksander

            Wojciech Bońkowski

            Genetiks ma wszędzie swoje kobiety ;)!

          • Wojciech Bońkowski

            Marcin Aleksander

            i nie zauważyły że ja generalnie wypluwam??

      • Edyta

        Wojciech Bońkowski

        I to jest szczere, ważne i cenne wyznanie! Pan Wojciech pije bez fałszywego wstydu wina z Biedronki! Nie pozuje na jakiegoś snoba co pija tylko 100-letnie porto od Mielża… Uczmy się

  • totalna amatorka

    Wino Clos Montebuena Rioja Reserva smakowało mi, dopóki nie zestawił Pan go z jajami na twardo i żelem do włosów.

    I uważam, że jest lepsze od Marques de Borba, bo nie jest takie płaskie.
    Znaczy, uważałam…

  • Tomasz

    Paco do monsul w biedronce rocznik 2014. Po raz pierwszy od 2 lat wylałem wino do zlewu. Na drugi dzień jeszcze gorsze niż dnia pierwszego. Piłem rocznik 2011 – bardzo dobry, 2012 – przyzwoity, a to coś z 2014 to wynik płukania beczek po winie. Słyszałem że rok 2014 był bardzo trudny w douro ale to nie usprawiedliwia takiej jakości. Uważam że 2.5 serca to koszmarne nieporozumienie. Specjalnie dałem do spróbowania jeszcze dwóm osobom nic nie sugerując. Obie odmówiły dalszej konsumpcji.

    • Wojciech Bońkowski

      Tomasz

      Sprawdzimy, ale brzmi jak zła butelka, bo raczej mało prawdopodobne żeby wino tak drastycznie obniżyło poziom. Zaznaczam że ♥♥♡ to jest ocena dla rocznika 2013 – jeszcze w listopadzie taki był rocznik Monsul Tinto.

  • victor creed

    Adega de Monção Vinho Verde 2014
    Bezpieczny zakup gdy na półce tylko kwasiżury.