Biedronka – wina obu Ameryk
Biedronka rzuciła na półki nową ofertę – tym razem wina (i mocne alkohole, o których nie piszemy) „Obu Ameryk”. To lekka wariacja na temat ćwiczonych już przez tę sieć, letnich ofert win z Nowego Świata. (Orientacja amerykańska sprawiła, że tym razem zabrakło ulubionej przez niemal wszystkich Nowej Zelandii).
Oferta winiarsko jest skromna, zawiera 18 etykiet, w tym część tzw. odgrzewanych kotletów (Tussock Jumper Malbec i Isla Negra Moscato w tym samych rocznikach testowane były już kilka miesięcy temu) lub biedronkowych evergreenów, takich jak Los Boldos. Na zachętę pojawiło się jednak kilka nowych propozycji i to one okazały się najciekawszą częścią oferty.
Nie przekonuje mnie jej timing – te soczyste białe i konkretne, pieprzne czerwone smaki byłyby idealne w lipcu, gdy te pierwsze chętnie wypilibyśmy na wakacyjnym kocyku, a drugie – do wakacyjnego grilla. Powrót do słowiańskiej Realpolitik ulicznych korków i wstawania do szkoły na ósmą rano wydaje mi się kontekstem lepszym dla klasycznego Bordeaux albo Chianti. Nie jest to jednak wielki grzech – nowa gazetka Biedronki wypada solidnie, za 20–25 zł jest niemało smacznych win do kupienia w oczekiwaniu na październik. Wtedy wszystkie marketowe sieci postawią na półki prawdziwe petardy.
Pełne opisy win:
Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe (80/100); ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane (85/100); ♥♥♥♥ doskonałe (90/100); ♥♥♥♥♥ niezapomniane.
Argentyna
San Telmo Torrontés 2017
Wyperfumowany żigolak z Różyca, który jednak przy bliższym poznaniu okazuje się oprychem z kwasowym kastetem. Która jego twarz jest prawdziwa – ta wręczająca kwiatki, prawiąca owocowe komplementy – czy rozwodnione przemysłowe usta? (17,99 zł) ♥♥
G-74865 Tussock Jumper Malbec 2016
Reaktywacja popularnego już wśród winiarskich mas Malbeka z byczkiem. Etykieta zgodna z zawartością, która swoim tłusto-pieprznym stylem wręcz domaga się kawałka wołowiny. Wino mało wyrafinowane i nie tak tanie (24,99 zł – za te pieniądze można kupić równie smaczne, a szlachetniejsze Côtes du Rhône), jednak trzeba przyznać, że spełnia swoją rolę – zastrzyk kakaowej śliwki jest. ♥♥♡
Chile
V.C.S. Isla Negra Chardonnay Reserva 2016
Nowy rocznik standardowego produktu z Biedronki wydał mi się ciut lepszy od poprzedniego od poprzedniego. Nadal to woda z karmelem i szczyptą melona, ale za 13,99 zł jest to poprawne, pijalne Chardonnay. ♥♥
V.C.S. Isla Negra Moscato Reserva 2016
Słodki, a właściwie półsłodki muszkat, który pojawia się na półkach Biedronki o miesiąc za późno (choć ten sam rocznik dostępny był od grudnia) – w upale, nad rzeczką, dobrze schłodzony smakowałby przednio, natomiast trzeźwiejszy umysł wrześniowy od razu dostrzega rozwodnienie i ogólną miałkość. W kategorii win przemysłowych jest to jednak smaczny, dobrze skonstruowany produkt (13,99 zł). ♥♥♡
Château Los Boldos Sauvignon Blanc Cuvée Tradition 2015
Powrót etykiety już ćwiczonej przez Biedronkę. Wino mało pachnące, natomiast o niezłej intensywności smaku, z nutami grejpfruta, kiwi i agrestu. Jesteśmy na poziomie bardzo podstawowym, ale dobrze schłodzone „idzie to wypić” (17,99 zł). ♥♥
Luis Felipe Edwards Leyda Family Selection Sauvignon Blanc Gran Reserva 2016
Pojawienie się dobrze notowanej winiarni LFE z flagową etykietą w Biedronce to niewątpliwy cios dla polskiego importera. Ambitnie wycenione jak na dyskont (34,99 zł) wino jest bardzo charakterystycznym Sauvignon, mocno szparagowym, melonowym, z nutą słodkiego, wręcz syropowego owocu na podniebieniu. Wszytko jest jednak podbite mocnym kwasem. WIno dobrej klasy, ale jednak za drogie – brakuje mu harmonii i czystej przyjemności, pije się je z niejakim wysiłkiem. Słabe ♥♥♥
Vicar S.A. Loncomilla Kidia Merlot Rosé 2017
Niespodzianka, czyli ciekawe, choć zdecydowanie landrynkowe rosé z Chile. Bucha soczystym owocem – truskawki z kompotu, poziomki – i to jest jego największą zaletą. Z powodu półsłodkości to najbardziej kontrowersyjne wino tej oferty, ale mnie stosunek ceny (19,99 zł) do przyjemności wydał się znakomity. ♥♥♡
V.C.S. Isla Negra Carménère Reserva 2015
Przeciętne wino, ale lepsze niż Chardonnay pod tą samą etykietą. Owoce leśne na miłym stopniu intensywności, kwas i taniny starannie wygumkowane, ale jest przyzwoita świeżość i pijalność, no i nie ma nut beczkowych. W cenie 13,99 zł przyzwoite wino nowoświatowe. ♥♥
Isla Negra Cabernet Sauvignon Reserva 2016
Kolejny anonimowy poprawniaczek z Chile. Nieokreślone nuty czarnej porzeczki i aronii na lekko cierpkim tle – można powiedzieć, że jest to typowy Cabernet Sauvignon, ale z charakteru szczepu zachowano absolutne minimum. Za 13,99 zł ujdzie i tyle. ♥♥
Château Los Boldos Cabernet Sauvignon Cuvée Tradition 2015
Dobry Cabernet za 14,99 zł, który mnie jednak trochę zmęczył swoim porzeczkowym syropem i ogólną goryczą. Nie wykluczam, że do befsztyka (akurat nie miałem pod ręką) albo w innych okolicznościach meteorologicznych wypadnie lepiej. Lepszy po paru godzinach, robi się gładszy, owocu jest sporo, choć tępego. ♥♥
CTP S.A. Ventopuro Collection Itata Pinot Noir 2016
Parę miesięcy temu to wino narobiło sporo szumu, bo nie tylko w Biedronce pojawiło się Pinot Noir z Chile, ale w dodatku całkiem przyzwoite i stylowe. W kolejnej butelce jakoś nie odnalazłem tych emocji, wino wydało mi się cienkie – nawet bardziej, niż by sugerowała cena 24,99 zł – i tuż po otwarciu butelki mocno zredukowane. Po godzinie pojawiła się przyjemna nuta wędzonej żurawiny, ale to trochę za mało do pełni szczęścia, nawet niskobudżetowego. W tej samej cenie bardziej mi smakował Tussock Jumper Malbec. ♥♥♡
CTP S.A. Ventopuro Collection Cachapoal Carignan 2015
I jak tu twierdzić, że dyskonty nie przyczyniają się do rozwoju kultury winiarskiej w Polsce? W Biedronce pojawiło się chilijskie Carignan, czyli aktualnie ukochane wino światowych hipsterów. W dodatku jest bardziej udane niż bliźniacze Pinot Noir. Nuty czerwonych owoców podbite charakterystyczną dla Carignan korzennością i świeżym kwasem, choć pojawia się też nutka cukrowa. W cenie (29,99 zł) naprawdę dobre winiarskie dziełko. ♥♥♥
Urugwaj
Bodega VC 903 para Almena S.A. Pueblo del Sol Tannat Reserva 2015
W poprzednich gazetkach nowoświatowych Biedronka ćwiczyła wina z Brazylii, teraz przyszła kolej na Urugwaj. Nie jest to kraj w Polsce całkiem nieznany, wciąż jednak anegdotyczny. Czy ten Tannat to zmieni? Stylistycznie jest to wino banalne – czerwone i czarne owoce z lekką taniną (całkiem szlachetną) i kwasem, nutka beczki, świeżej farby, porzeczkowego liścia, wręcz pokrzywy. Wszystko OK, natomiast cena 34,99 zł nie jest konkurencyjna – inne wina w tej ofercie są równie dobre, a 10 zł tańsze. ♥♥♥
USA
Fetzer California Anthony’s Hill Pinot Grigio
Przyzwoite Grigio o lekko maślanym posmaku gruszki. Lekkie, ale nie żadne, delikatne, ale wytrawne. Kalifornia w cenie 17,99 zł kojarzy się jednoznacznie źle, a tutaj udało się całkiem nieźle. (Nie sądziłem, że to napiszę). ♥♥♡
Lone Birch Yakima Valley Chardonnay 2015
Chardonnay ze stanu Waszyngton na półkach dyskontu w Kraju Nadwiślańskim to sensacja tego sezonu. Tylko pod względem etykiety, bo w smaku jest to przeciętne, półbeczkowe chardonnay o smaku półwytrawnej krówki. Nie warto jednak płacić zań aż 34,99 zł. ♥♥♡
Havenscourt California White Zinfandel
Bardzo słaby półsłodki róż. Są jakieś resztki owocu wymieszane ze starą herbatką u cioci na zeszłorocznych imieninach, a także z litrem wody z kranu. Zero zalet, bo nawet 11% alk. nie jest w tym przypadku zachętą (19,99 zł). ♥
Havenscourt California Zinfandel 2012
Nieznośnie budyniowe, sztucznie zagęszczone, w zasadzie niepijalne wino. Należałoby do niego dodać 30% wody. Na podniebieniu jeszcze gorzej, bo pojawia się gorzki olej dębowy, przykrywający nieprzyjemną zieloność. Akceptuję styl konkursowo–dżemowy, ale w granicach rozsądku – tutaj zostały zdecydowanie przekroczone (29,99 zł). ♥
Gravelly Ford California Cabernet Sauvignon 2016
Po tanim (względnie – 29,99 zł) Cabernecie z Kalifornii nie ma co oczekiwać cudów. Są to zwykle wina rozwodnione, o sztucznym, plastikowym smaku i wyraźnym cukrze – dokładnie tak jest w tym przypadku. W dodatku zamiast typowej dla Caberneta czarnej porzeczki w zapachu pojawia się dziwna nuta… śledzia! Wino kompletnie anonimowe, bez struktury, smakuje jak owocowy soczek z kartonika. Można wypić, ale nie warto za to płacić. ♥♥
(W gazetce w tej samej cenie reklamowany jest również Gravelly Ford Pinot Noir 2015, ale w żadnej Biedronce go nie znalazłem).
Źródło win: 10 win – nadesłane do degustacji przez Biedronkę, 3 wina – zakup własny autora.