Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Historia białej ciżemki

Komentarze

Panel riojy za nami. Winicjatywa po raz pierwszy tak głęboko zanurzyła się w jakimś winie. Zdegustowaliśmy aż 101 butelek z tej popularnej apelacji, dostępnych na polskich półkach. Wyniki tego testu ogłosimy wkrótce.

Dziś słowo na poboczny temat. 85% produkcji riojy stanowią wina czerwone i to one zdominowały nasz panel. Biała rioja to margines. Na tym marginesie jest parę legend takich jak Viña Tondonia Gran Reserva i inne wina tzw. tradycyjnego stylu. W Polsce praktycznie nie można ich jednak kupić. A co można?

Bodegas Muga Rioja Blanco Fermentado en Barrica 2011
Rioja – rzadko biała, jeszcze rzadziej ciekawa.

Z naszego panelu wyłonił się szary, nieciekawy krajobraz. Większość białych win z Rioja, opartych na mdłym szczepie viura (gdzie indziej w Hiszpanii zwie się macabeo), to rzeczy bez wyrazu, z rozmytymi aromatami jabłek i pustką w ustach. W swej nikłej „białowinności” przypominały mi włoskie trebbiano czy austriackie welschrieslingi, czyli wina, które ponoć mogą być ciekawe, jeśli winiarz poświęci im całe jestestwo i zainwestuje tyle, co w najdroższego burgunda. Ja takiego bardzo dobrego trebbiano nie piłem od lat.

Paradoksalnie okazało się, że biała rioja staje się ciekawsza, gdy wędruje do beczki. Czyli odwrotnie do moich prywatnych i trochę też światowych tendencji ku winom świeższym i czystszym. Tych kilka „fermentado en barrica” przynajmniej miało intensywność i wyrazistość, udawało im się przezwyciężyć monochromatyzm viury. Taka była np. Muga Rioja Blanco 2011 (47 zł w Fine Food Group), o której w degustacji w ciemno napisałem:

wb@winicjatywa.pl
22-01-2013 12:59:16
Delikatnie beczkowe wino białe, dobrej jakości, z pewnością brakuje mu zdecydowania i intensywności, ale ciekawe i smaczne. Zapewne jeszcze się poprawi.

Nie wszystkim się aż tak podobała, niektórzy punktowali niżej (przy okazji tego panelu po raz pierwszy wprowadzamy na Winicjatywie oceny win), ale to wino miało treść, w odróżnieniu od wielu bezbeczkowców.

Są jednak też pułapki. Jeśli do beczki wleje się wodę, uzyskamy bardzo niesmaczną wodę. Taki był przypadek Valserrano Blanco Fermentado en Barrica 2011 (Mielżyński; o tej winiarni już obszernie pisaliśmy). W degustacji w ciemno to wino wypadło fatalnie (w większości *). Ale… próbując go ponownie wieczorem tego samego dnia przeżyłem szok. Co za świetna flaszka! Utrzymana w stylu białych bordeaux: dużo nut beczkowych i zarazem wysoka kwasowość, smaki przywodzą na myśl grejpfruta, kokos, w ustach starcie beczka – owoc wygrywa jednak ten drugi, a końcówka jest smakowita. Wino bardzo dobrej klasy do picia dzisiaj (lepiej przelać do karafki) lub za 5 lat, a do tego bardzo dobra cena jak za wino tak ambitne i mocno zbudowane: 49,50 zł.

Bodegas de la Marquesa Rioja Valserrano Blanco Fermentado en Barrica 2011
Pozory mylą.

Ewidentnie je wcześniej skrzywdziłem. A to dlatego, że wina beczkowe należy degustować w trochę inny sposób: w wyższej temperaturze, w większych kieliszkach, dać im czas na otwarcie się. W warunkach dużej porównawczej degustacji nie zawsze jest to łatwe. Zresztą w ogóle taka biała rioja nie jest łatwym w odbiorze winem. Idzie trochę wbrew antymodzie na wina „międzynarodowe”, szczodrze beczkowane, które nie mają obecnie w winosferze dobrego sentymentu. Z rioją jest trochę tak jak z bordoskim Pessac-Léognan – im więcej beczki, tym lepiej. Z tego hałasu wyłania się jakaś wzniosła emocja. Tylko trzeba inaczej słuchać.

Źródło opisywanych win: udostępnione do degustacji przez importerów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mateusz Papiernik

    Jak chłodne było to wino w czasie degustacji? :) no i mocno zaciekawil mnie temat kieliszków, o którym piszesz. Patrzac po zdjęciach, to byly wszak normalne, duze kieliszki. Naprawde az tak niedoeksponowaly tego wina? Jesli tak, w czym je pić? Riedlach do Montrachet? Gigantyczny rozrzut ocen bardzo fascynuje, skoro warunki degustacji nie byly wcale zle. Moze jednak glownie musialo sie odstac i otworzyć? Idac tym tropem, bardzo wiele win mogłoby wypadać bardzo kiepsko na degustacjach.

    Nie odbierz, ze sie czepiam – sam bardzo często doznaje olsnienia zaglądając do flaszki na drugi dzień, ino zawsze stawialem to za ceche wina, a nie warunki pierwotnej degustacji. Zaciekawiles mnie.

    • Wojciech Bońkowski

      Mateusz Papiernik

      Kieliszki były OK, natomiast wino w nich za krótko siedziało – te 5–6 minut jakie przeznaczamy na degustację jednego wina w czasie panelu nie wystarczyło. Tak, kieliszki do burgunda pewnie by pomogły, ale przede wszystkim czas i stopniowe ogrzewanie się wina.
      Krótko mówiąc – beczkowe wina białe z niearomatycznych szczepów to jedne z gorszych win do seryjnej degustacji w ciemno.

      • Mateusz Papiernik

        Wojciech Bońkowski

        Mhm, i wszystko jasne – dzięki! To jest w ogóle problem degustowania w ciemno, gdzie wina nie mogą być przygotowane do optymalnych warunków ich podania. Tyle, że o ile mocarne czerwone można sobie jakoś skompensować i wyobrazić, że po paru godzinach w karafce zachowają się inaczej, to białe chyba faktycznie są mniej szczodre w dawaniu jasnych sygnałów „zostaw mnie na godzinę, a dam Ci więcej przyjemności”. Mam wrażenie, że ostatnio dużo win białych skrzywdziłem na tej samej zasadzie — choć wcale nie były degustowane w ciemno.

  • Agnieszka Barbara Futa

    Interesujace wywody, biale hiszpanskie to tak jak biale toskanskie! Ziemi czerwonych szczepow pozostawmy czerone szczepy…nigdy niente zampone kiedy Pierluigi Zamo wysunal aluzje co do Sauvignona Angela Gaia..biale pozostswcie nam ,wy zajmujcie sie nebbiolo.

    • Marcin Jagodzinski

      Agnieszka Barbara Futa

      Białe toskańskie lepsze. Zdecydowanie.

      • Thor

        Marcin Jagodzinski

        Marques de Murrieta Capellania Reserva Blanco- to wino jest lepsze niż każde białe toskańskie jakie próbowałem, więc z tym „zdecydowanie” mogę polemizować ;)

        • Wojciech Bońkowski

          Thor

          To polecam spróbować Querciabella Batar :-)

          Generalnie jednak zgadzam się, że stwierdzenie jest za ostre. W Toskanii duża część białych to badziewie. Ale jest to też bardziej różnorodny geograficznie obszar niż Rioja i w takich miejscach jak np. San Gimignano czy wybrzeże białe wypadają całkiem nieźle.