Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Alento Red 2017

Komentarze

Alento to po portugalsku odwaga. Przyda się każdemu importerowi, który postanawia sprowadzić do Polski portugalskie wina. Nie chodzi oczywiście o to, że te nie cieszą się popularnością wśród polskich konsumentów, ale o to, że jest to popularność dyskontowana w dużej mierze przez jednego gracza. Mimo to odważnych nie brakuje. Hartem ducha wykazał się m.in. poznański importer Amazis.Net, który wprowadził do swojej oferty butelki Adega Monte Branco z Alentejo.

Ten nowoczesny projekt prowadzi Luís Louro, który swoje szlify zdobywał w Kalifornii, by po latach wrócić do ojczyzny i zmierzyć się z lokalnymi szczepami Alentejo. Wszystkie wina są pod względem technicznym dopracowane i stanowią komercyjne butelki w dobrym tego słowa znaczeniu.

Alento White 2018 – Lokalne szczepy, głównie arinto i antão vaz z domieszką roupeiro. Dojrzałe gruszki i brzoskwinie w aromacie, na podniebieniu egzotyczny owoc. Kremowa faktura (zapewne efekt wzniecania osadu podczas fermentacji) przydaje winu ciała kosztem świeżości. Ma swój owocowy błysk i tyle (27 zł). ♥♥♡

Alento Rose 2018 – Niech nie zmyli nas modny łososiowy kolor. Wino prezentuje bardziej hiszpański styl rosado (główny szczep to aragonez czyli lokalny wariant tempranillo, doprawiony szczyptą bardziej charakternej tourigi nacional). Owoc dojrzały, truskawkowy z nutą gruszki, przyjemnym kwasowym finiszem i słonym akcentem. Wino jest czyste i odświeżające, czyli spełnia pokładane w nim oczekiwania (27 zł). ♥♥♡

Alento Red 2017 – Powstało ze szczepów aragonez trincadeira z małym dodatkiem alicante bouschet i tourigi nacional. Ma w sobie sporo ciała i bardzo dojrzały, czerwony owoc, co zawdzięcza klimatowi gorącego Alentejo. Ciekawy niuans wprowadza tu aromat egzotycznego drewna i suszonych kwiatów. Kwasowość dobrze równoważy ciepłą, południową ekspresję. Wino zrobione jest w modnym stylu, bez użycia dębu. W swojej cenie dobry zakup (29 zł). ♥♥♥

Wina do kupienia w sieciach handlowych i restauracjach współpracujących z importerem.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Warto by chyba nadmienić że wiadoma sieć stanowi utrudnienie w segemcie win stołowych. Jak by się nie gimnastykować wina jakościowe tam nie trafiają i pozycja takich importerów jak Atlantika (duży) czy Taszka (mały)nie powinna być zagrożona

    • (Winicjatywa)

      Grzegorz Żak

      Nie wiem jak Pan definiuje te pojęcia, jeśli z punktu widzenia prawa winiarskiego – wina stołowe (obecnie: Wine of Portugal) owszem trafiają do Biedronki, ale większość oferty portugalskiej tej sieci stanowią wina jakości klasy IGP lub DOC/DOP – przecież nie brakuje tam win oznaczonych jako DOC Douro, Dão, Vinho Verde.

      Jeśli ma Pan natomiast na myśli poziomy jakości, to też nie jest to precyzyjne – do Biedronki trafiają nieraz te same etykiety portugalskie, które importują dystrybutorzy tacy jak Atlantika, Mielżyński, Centrum Wina, itd. Proszę zresztą z nimi porozmawiać – oni jak najbardziej czują się zagrożeni. Supermarkety na całym świecie wprowadzają do oferty droższe wina (premiumizują się) wchodząc w konkurencję z niezależnymi importerami i Biedronka, mimo generalnie tanio ustawianej oferty, nie jest wyjątkiem.

      • Wojciech Bońkowski MW

        Pisząc o winach stałowych miałem na myśli jakość. Asekurancko napisałem „nie powinna” bo niestety rynek jest bezwzględny i jakość niestetynie gwarantuje sukcesu.
        Mając szacunek dla Pana obycia i umiejętności, nie mogę się oprzeć wrażeniu że polemika, którą Pan zamieścił ma charakter raczej retoryczny nis merytoryczny. Może i trafiają etykiety. Ale u importerów stawiających na szerszy asortyment win, w tym (lub też głownie) na jakościowe również trafiają się marne wina.
        Nie bawiąc się zaś przekomarzanie odważę się postawić tezę że jakość w Biedronce jest, cóż… dyskontowa. Zna Pan więcej ich win i z pewnością jest w stanie wskazać takie, które w swej cenie prezentują dobrą jakość. Probldm w tym se statystyczny kupiec nz nie raczej nie trafi.

        • (Winicjatywa)

          Grzegorz Żak

          Czy retoryczna? Po prostu sprzeciwiam się uproszczonej wizji świata wina, którą Pan prezentował, że w Biedronce są tylko wina jakości stołowej a „jakościowe tam nie trafiają”. Jest to zupełna nieprawda – jest tam sporo win o jakości apelacyjnej, nieraz tych samych co w tzw. małych sklepach, a przeciętny konsument, co stwierdzono empirycznie wiele razy, nie odróżnia tych win od dwu- albo trzykrotnie droższych z tychże małych sklepów.
          Cieszy mnie Pana komentarz, w którym już Pan tę wizję zniuansował, że jednak w dyskontach są dobre wina, tylko statystycznie się nie raczej nie trafi. Można zmienić na „nie zawsze się trafi” i już będziemy w pełni zgodni. Zresztą, jak Pan słusznie zauważył, w „małych sklepach” też nie zawsze się trafi, co będzie o tyle boleśniejsze, że tam wydamy dwa albo trzy razy więcej. Pozdrawiam!

          • Wojciech Bońkowski MW

            Dodając zastrzeżenie że mówimy o kliencie zaznajomionym z ofertą sklepu, mogę przyjąć Pana uwagę. Nie zmienia to następujących aspektów:
            1. w wyspecjalizowanym sklepie łatwiej trafić na dobrą etykietę,
            2. w wyspecjalizowanym sklepie można trafić na dobrą obsługę,
            3. w wyspecjalizowanym sklepie trafimy między innymi na etykiety na poziomie nie osiągalnym dla sieci. Zwłaszcza dyskontowych.
            W szczególności dotyczy to mniejszych importerów i butików nie związanych z importerami. Na tym skończę, za Pana zgodą, bowiem współpraca dużych graczy z opiniodawczymi jednostkami jest dla mnie tematem drażliwym, do którego podchodzę nieco zbyt emocjonalnie.
            Z poważaniem, wyżej podpisany