Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

XII Wystawa Win Hiszpańskich

Komentarze

Za nami XII Wystawa Win Hiszpańskich, czyli największa w Polsce impreza degustacyjna poświęcona winom z tego kraju. (Tutaj relacje z 20152014, 2013, 2012). Tym razem udział wzięło 29 wystawców, którzy zaprezentowali łącznie 253 wina. Wybraliśmy dla Was najciekawsze:

Poleca Wojciech Bońkowski:

Pazo de Señoráns Albarino Selección de Anada 2008

Pazo Señoráns – bez wątpienia największe emocje tegorocznej Wystawy. Pierwszy raz mieliśmy okazję spróbowania win, które od półtorej dekady są najlepszymi interpretacjami szczepu AlbariñoRías Baixas Albariño 2015 okazał się po prostu zachwycający, niesamowicie głęboki, mineralny, z kwasowością ostrą jak brzytwa, ale skrywającą dobry cytrusowy owoc. Pazo Señoráns miał już kilka przymiarek do Polski, ale importerze zawsze narzekali na jego wysokie ceny – powiem szczerze, że przy cenie netto u producenta 6,80€, czyli potencjalnie na sklepowej półce 70 zł lub mniej, nie rozumiem tych narzekań zupełnie – to taniej i dwa razy lepiej niż znaczna większość Chablis czy germańskich Rieslingów dobrej klasy. Zatem importerzy, czas start! Kto pierwszy sięgnie po Señoráns, ten dodatkowo wygra dostęp do jednego z najbardziej niezwykłych win na rynku – Albariño Selección de Anada 2008, leżakowanego trzy lata w… kadzi stalowej. Miks pszczelego wosku, lipowego miodu, cytrynowego kwasu, granitowej mineralności, makrelowego umami – bezcenny. (Poszukuje importera w Polsce).

Valenciso trio

Valenciso – Riojy tego producenta recenzowałem już tu, ale muszę przyznać, że ich wtedy nie doceniłem. Tym razem wypadły wprost zachwycająco, włącznie z białym Blanco Fermentado en Barrica 2015, a nie sądziłem, że kiedykolwiek napiszę to o Macabeo fermentowanym w beczce. Bardzo piękne i oryginalne było też Rioja Rosado 2015. Wysoka jakość Valenciso Reserva 2008 (ciepły rok, gęsta faktura, spory alkohol, styl poludniowy) i 2009 (chłodniejszy rok, mnóstwo owocu, przypraw, win chyba bardziej kompletne) nie zdziwiła, natomiast zdumiewająco pyszna była druga etykieta producenta – Laderas de Cabama 2011. To byłoby czołowe wino wielu winiarni w Rioja, a tutaj kosztuje ledwie 49 zł netto. Restauracje i sklepy, bierzcie! (Importer w Polsce: Winemates).

© Instytut Degustacji Komparatywnej.
© Instytut Degustacji Komparatywnej.

Bleda – duży producent w apelacji Jumilla. Jego wina są już w Polsce znane, bo białe Castillo de Jumilla  miała niedawno na swych półkach Biedronka. Niech teraz sięgnie po jego czerwony odpowiednik Jumilla Monastrell 2015, wspaniale soczysty i bogaty. Jeśli to wino stanie na półkach Biedronki za 14,99 zł, uroczyście ogłoszę je najlepszą okazją cenową w Polsce. Co ciekawsze, droższe wina tej winiarni – od Crianzy 2013 i Reservy 2011 aż po markę Pinodoncel – były już o wiele mniej ciekawe z uwagi na masę beczki i alkoholi. W prostocie siła! (Poszukuje importera w Polsce).

Codorníu – stolik tego gigantycznego producenta win musujących nie przyniósł wielkich emocji – takie etykiety jak Barcelona Brut, Rosé, a nawet Anna Blanc de Blancs wypadły przeciętnie. Wspominam o Codorníu jednak ze względu na Zero – wino musujące bez alkoholu. Pierwszy raz piłem bąbelki bez procentów – co prawda rynek win bezalkoholowych (a ściślej – dealkoholizowanych) rozwija się dynamicznie i zainteresowanie tymi produktami także, ale w wersji musującej to na pewno debiut. Codorníu Zero wypadło przyzwoicie – w odróżnieniu od 0-procentowych win sprzed paru lat w smaku przypomina prawdziwe wino, tyle że jest bardzo słodkie – zawiera aż 65 g cukru, żeby przysłonić smakową bezprocentową pustkę. Mimo wszystko przyszłe i obecnie karmiące mamy oraz wszyscy inni, którzy chcą napić się namiastki wina bez alkoholu, będą zadowoleni. Importerem jest Cerville Investments, Zero ma się pojawić na polskich półkach za parę tygodni.

Ximenez Spinola duoXiménez-Spínola – na deser prawdziwa sensacja tej degustacji. Wina tej bodegi z Jerez znane są już polskim koneserom od paru tygodni – ja próbowałem jednego z nich w warszawskim sklepie Alewino. Jest to nisza w niszy, czyli sherry produkowane wyłącznie ze szczepu Pedro Ximénez. To jedyny taki przypadek w tym rejonie, znane nam wina z PX pochodzą zwykle z Malagi albo Montilla-Moriles. Zaś w Ximénez-Spínola z PX robią w dodatku wszystkie rodzaje win – od wytrawnego, beczkowego Fermentación Lenta 2015 o smaku migdałowej pasty i dębowej taniny, przez „hiszpańskie Spätlese”, czyli półsłodkie Exceptional Harvest 2015 z lekkim utlenieniem i niebywale niską kwasowością, przez Old Harvest, czyli „prawdziwe” sherry amontillado o dziwnych nutach octu jabłkowego i aspiryny, aż po prawdziwie słodkie, rodzynkowe, całkiem już klasyczne Vintage 2014XS Muy Viejo. Wina jedyne w swoim rodzaju, naprawdę rozpiera mnie ciekawość, jaką postmodernistyczną potrawę nasi sommelierzy zaproponują do Fermentación Lenta. (Podobno niektórzy już zaczęli). (Importer w Polsce: Vinissimo).

Poleca Maciej Nowicki:

1

Amézola de la Mora – dobra niespodzianka, która nie zawsze jest udziałem producentów z La Rioja. Amézola de la Mora pokazało wina zaskakująco młodzieńcze jak na swoje niemłode roczniki, a przy tym subtelne i eleganckie (poza idącym zdecydowanie w stronę moderny Íñigo Tinto). Najlepsze wrażenie zrobiła na mnie Viña Amezola Crianza 2012 (Tempranillo z dodatkiem Mazuelo i Graciano). Wciąż bardzo świeże czerwone owoce, odrobina pikantności, dobrze zintegrowanej beczki i bardzo przyjemnej kwasowości. Niczego nie można także zarzucić Señorío Amézola Reserva 2010 – więcej tu struktury, dojrzałego owocu, nut tytoniu i lukrecji. Dla wielbicieli win białych – Íñigo Blanco 2010 (!) – Viura fermentowana i starzona w beczce, efektowna, ale daleka od waniliowo-dębowego przerysowania. (Poszukuje importera w Polsce).

2

Mocén – mówimy Rueda, myślimy Verdejo, a gdy mówimy Verdejo – poszukujemy przede wszystkim świeżości. Najwięcej znalazłem jej w pysznym musiaku – AÑ Brut Nature, choć jest tu też sporo ciała, nut cytrusowych i migdałowych. Spokojne (czyli bez bąbelków) wersje tego szczepu były mniej porywające, być może na wyższą ocenę zasłuży w przyszłości Mocén Fermentado En Barrica 2014, który oferuje już dość przyjemne połączenie dojrzałych owoców tropikalnych, migdałów i nut miodowych, ale jego bukiet nadal zabity jest wanilią i tostami od beczki. (Poszukuje importera w Polsce).

3

François Lurton – o rodzinie Lurton mieliśmy już okazję pisać, to jedna z najbardziej znanych dynastii winiarskich świata, władająca winnicami we Francji, Argentynie, Chile i właśnie w Hiszpanii – w trzech apelacjach: Rueda, Toro i Castilla y León. Za cześć powstających tu win odpowiada równie słynny „latający winemaker” – Michel Rolland, którego znakiem firmowym jest zamiłowanie do dębowych beczek. W efekcie tworzone przez niego wina – niezależnie od kraju i regionu – de facto zlewają się jedną całość. Tak też prezentowały się Campo Alegre Blanco 2015 i Campo Alegre Tinto 2013 – mogłyby być równie dobrze winami z Chile, Argentyny czy Bułgarii. Najbardziej podobało mi się zatem Hermanos Lurton Verdejo 2015 – czyste, świeże, średnio intensywne, z ładnymi nutami łąki i kopru włoskiego. (Poszukuje importera w Polsce).

4

Menade – rodzeństwo Sanz to pionierzy uprawy ekologicznej w Hiszpanii. Świetnym winem jest podstawowe Menade Verdejo 2015 – czysty owoc, zioła, świeżość i charakterystyczna goryczka w końcówce. Z oferty importera VivoLoVin znałem już Nosso 2015 (dostępne m.in. w Alewino.pl) – naturalne, fermentowane spontanicznie z użyciem wyłącznie naturalnych drożdży i bez siarki Verdejo – potęga czystego owocu, aromatów mokrych kamieni i obezwładniającej mineralności. Jednak tym razem degustację wygrało V3 2015 – Verdejo z prefilokserycznych, 120-letnich krzewów, urzekające zarówno dojrzałym owocem, jak i niesamowitą feerią ziół z tymiankiem na czele. Najlepsze dopiero przed nim – bez problemu przetrwa dekadę.

5

Viña Luparia – niewątpliwie najweselsze i najbardziej rzucające się w oczy etykiety tej degustacji. Na szczęście na kolorowych naklejkach emocje się nie skończyły. Równa jakość i dobry styl – przystępny, pełen świeżego owocu, bez beczkowej przesady. Najfajniejsze były dwa aromatyczne wina białe: tropikalno-agrestowe Sauvignon Blanc ze szczypiącą kwasowością La Rebeliada 2015 oraz pełne cytrusów, białych kwiatów i radosnej świeżości Airén La Burla 2015. Tego dnia te wina sprawiły mi zdecydowanie najwięcej przyjemności. (Poszukuje importera w Polsce).

Degustowaliśmy na zaproszenie organizatorów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Robert

    Dałbym sobie rękę uciąć, ze czerwona Jumilla tez była w Biedzie…

    • Jan

      Robert

      Była w 2014 r. – rocznik 2012 za 16,99 zł

  • Wojciech Bońkowski

    No właśnie, dwa lata nieobecności to stanowczo za długo jak na absolutny hit, który powinien być w Biedronce cały czas wybity wielką literą.

  • Robert Mazurek

    Koło Pazo Senorans kręcił się, zachwycał i kręcił głową, że straszna nisza Paweł Świerczek z Rafa Wino. Namawiałem gorąco, ale business is business i na końcu Excel musi się zgadzać, więc nie wiem na czym to się skończy.

    • Wojciech Bońkowski

      Robert Mazurek

      Oby. Jedynie martwi mnie, że to był tylko Paweł Świerczek, bo powinien stać ogonek.

  • Wojtek

    Każdy kto był obecny na ferii wyszedł chyba z własną listą preferowanych.
    Oto moje pozycje, które zasługują na uwagę:
    Białe: Pazo Señorans
    Derserowe: Ximénez Spinola Old Harvest
    Czerwone: Epilogo z La Manczy Bodegas Yuntero
    I drugie czerwone wino, tym razem z Rioja, które zrobiło na mnie największe wrażenie na tej Wystawie, to Altos de Corral. Nieprawdopodobna gratka dla wszystkich pięciu zmysłów. Gratulacje dla Bodegas Corral i mam nadzieję, że utrzymają wysoki poziom swoich produktów przez następne lata.

  • slowfashioncafe

    Nie wiem, które państwo jest najlepsze pod względem win, ale piłam już z tylu zakątków świata, że nic mnie nie zdziwi. Hiszpańskie też bardzo dobre, aczkolwiek często do mnie nie trafiają.

  • Wojtek

    Na Wystawie Win Hiszpańskich jeden z paneli degustacyjnych prowadziła Maria Antonia Fernadez Daza. Szkoda, że nikt z obecnych tam blogerów nie zauważył tego faktu. To prawdziwa eminencja hiszpańskiego i światowego winiarstwa. Niezgłębiona kopalnia wiedzy, w dodatku z kategorii Top Simpatic, z którą można było śmiało porozmawiać.

    • Wojciech Bońkowski

      Wojtek

      Byliśmy na tym długim seminarium i nie dotrwaliśmy do końca. Poddaliśmy się gdzieś między mapą z regionami winiarskimi a informacją co to jest Tempranillo.

      • Wojtek

        Wojciech Bońkowski

        No trudno, to już kwestia osobistej oceny dynamiki wydarzeń. Ciekawsze tematy pojawiły się nieco później. Rozumiem, że Redakcja już wie wszystko.
        Pozdrawiam

        • Wojciech Bońkowski

          Wojtek

          Redakcja nie wie nic, ale oceniła dynamikę wydarzeń na korzyść degustacji win w głównej sali. Również pozdrawiam.

          • Wojtek

            Wojciech Bońkowski

            Szkoda. Dla czytelników oczywiście. Wszyscy wiedzą, że Robespierre był sprawiedliwym głosem walczącym dla ludu, ale już mniej, że nie pił nic więcej poza wodą. Najciekawsze rzeczy dzieją się czasem za parawanem wielkich wydarzeń w głównej sali.