Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Laguna

Komentarze

Do tej pory wiedziałem o jednej Lagunie, teraz wiem o dwóch. Mówię o winie, nie o geografii – ale w każdym przypadku lubię to słowo. Kto nie marzył w dzieciństwie, czytając Fiedlera, by spakować tornister i zwiać nad lagunę, gdzie morze błękitne i piasek drobniutki, kto nie marzył w wieku męskim, by nie napić się Château La Lagune, klasyfikowanego medoka. W roku 1999 napiłem się po raz pierwszy, był to rocznik 1978 – niby w swym zaraniu znakomity, ale nigdy nie spełniony, jeden z licznych przykładów na pękniętą banieczkę obietnic. Tym niemniej – ze względu na nazwę – pozostałem wielbicielem Laguny, choć nigdy nie piłem wielkiej z niej butelki. W ostatnich latach posiadłość przejęła rodzina Frey, wina mocno się polepszyły, lecz stały się jak na mój gust aż nadto gładkie, jak przemowy prezydentów.

Trofea Laguny. © Jasnet.pl

Tymczasem miesiąc temu trafiła do mnie nowa Laguna, dopiero niedawno mogłem ją otworzyć; podałem w ciemno Wiktorowi, który od lat wytwarza regenta i Wiktor krzyknął od razu: regent!

Ta Laguna nazywa się Winnica Laguna i mieści się w okolicach Jastrzębia Zdroju. Tyle wiem, bo na etykietce wymalowano: region śląski, Jastrzębie Zdrój. Właściwie żadnych innych informacji nie mam, krzewy są bodaj siedmioletnie (?), winifikacja odbywa się w stali (?), plany są, zdaje się ambitne. Z googla dowiedziałem się, że właścicielem jest pan Lech Sikora.

Wypiliśmy więc z Wiktorem i się nam spodobało. Jemu jako znawcy regenta, mnie jako jego nieznawcy. Już w tej chwili bardzo porządne wino, z dobrą, czystą owocowością i charakterem. Więc zwracam uwagę na, jakby powiedział The Economist „nowego gracza na polskim rynku winiarskim” i trzymam kciuki. Ach, wypić Lagunę nad laguną! Tylko czy my mamy w Polsce jakąś lagunę?

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Tomasz Wagner

    Znam jeszcze chorwacką Agrolagunę, ale nie polecam. Przemysłówka, wszystkie wina smakują tak samo…

  • D.P.

    „Ach, wypić Lagunę nad laguną!”, a choćby i w górach….!! Wspominając Piekary Śląskie, pozdrawiamy z Rybnika. I bardzo dziękujemy. D.P