Gajus 2013
Winnica Gaj Gajus musujące wytrawne 2013
Marta Wrześniewska utrzymuje, że z 15metrów, z wysokości stołu eksperckiego dostrzegła w moich oczach dziwne rozgorączkowanie. To niewykluczone, podobnie jak niezborna gestykulacja, idiotyczne pohukiwania i spontaniczne oklaski – reakcje zwykle zarezerwowane dla muzycznych idoli, przed którymi jednak zupełnie nie mogłem się powstrzymać w obliczu tego niezwykłego wina.
Musujący, wytrawny, biały Gajus 2013 z małopolskiej Winnicy Gaj to – w opinii wielu uczestników tej imprezy – największe odkrycie tegorocznego Konwentu Winiarzy Polskich w Sandomierzu, ale przede wszystkim jeden z tych momentów degustacyjnych, na które się zawsze czeka, a które nie zdarzają się tak często, jak byśmy sobie życzyli. Oraz dowód na to, że możemy robić w Polsce świetne wina i że jedyną granicę stanowią często wyobraźnia i odwaga.
Gajus jest pierwszym znanym mi polskim winem naturalnym. Przy uprawie gron nie są wykorzystywane żadne środki chemicznej uprawy roślin. To wino fermentuje na rdzennych drożdżach, na żadnym etapie nie jest dodawana do niego siarka ani inne substancje, nie jest też filtrowane. Dzięki niezwykle odważnej w polskich warunkach decyzji winiarza, Andrzeja Barańskiego, o nieinterwencyjnym prowadzeniu winnicy i winifikacji, dostaliśmy wino, które przynosi bezpośrednią, nieskrępowaną radość picia – jest pełne życia i owocowej soczystości, lekkie i zadziorne, o świetnej perlistości. W swym dzikim charakterze przypomina prosecco tworzone metodą col fondo czy musujące naturalne wina z Emilii-Romanii.
Nie jest Gajus winem idealnym – w ustach prócz upojnego owocu pojawia się akcent warzywny, jest też kontrowersyjna, słodko-winogronowa nuta labruski (czyli tzw. hybrydowych mieszańców winorośli), w tym wypadku jednak dobrze zintegrowana z całością smakowych doznań. Na szczęście te lekkie niedociągnięcia czy kontrowersje nie przykrywają kluczowego faktu – doczekaliśmy się w Polsce oryginalnego, niebywale pijalnego wina musującego. Jego naturalna gwiazda świeci tym jaśniej, że najczęstszym problemem butelek konwentowych było nadmierne siarkowanie, które wina wyjaławia i glajszachtuje, w zamian za obietnicę bezpieczeństwa i stabilności odbierając im owocową soczystość, a nam prawo do czerpania z niej pełni przyjemności. Gajusowi, za jej przywrócenie, chwała.
Wino nie jest dostępne w sprzedaży, ale winiarze zapraszają do odwiedzania podkrakowskiej winnicy i degustowania na miejscu: Gaj, ul. Latochówki, woj. malopolskie (po uprzednim umówieniu mailowym).
Źródło wina: próbowane na Konwencie Polskich Winiarzy.