Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Tamka 43 – (kolejne) nowe otwarcie

Komentarze

Warszawska restauracja Tamka 43 regularnie gości na naszych łamach. W ostatnich sezonach to jeden z najciekawszych lokali w stolicy. A także jedna z absolutnie najlepszych kart win.

Piotr Pielachowski. © Tamka 43.
Nowy szef kuchni Piotr Pielachowski. © Tamka 43.

Zacznę jednak od kuchni. Jeszcze w lutym tego roku prezentowałem założenia pierwszej rewolucji, a chwilę później miała już miejsce kolejna. Arkadiusz Wilamowski nie zagrzał zbyt długo miejsca za sterami kuchni i jego miejsce – w nieco ekspresowym tempie – zajął Piotr Pielachowski, którego dania miałem już okazję opisywać przy okazji kolacji z szampanami Gosset. Tym razem zaprezentował nowe, autorskie menu.

Ewidentnie daje rozpoznać się składniki. © Maciej Nowicki.
Ewidentnie daje rozpoznać się składniki. © Maciej Nowicki.

W Tamce 43 pod rządami Pielachowskiego nastąpiło kulinarne uproszczenie. Potrawy serwowane przez Wilamowskiego – choć pyszne – były często tak zdekonstruowane, że trudno było rozpoznać jakikolwiek składnik z opisanej potrawy. Aktualnie nie powinniśmy mieć z tym problemu, tym bardziej że Piotr Pielachowski koncentruje się w dużej mierze na smakach i składnikach kuchni polskiej. Dobrą informacją są z pewnością bardziej przystępne ceny menu degustacyjnego. 5-daniowe kosztuje teraz 150 zł (wraz z selekcją win i alkoholi – 290 zł), a 7-daniowe – 210 zł / 390 zł).

©
Jedno z dań z nowego menu – dorada. © Tamka 43.

Zdecydowanie polecam skorzystanie z opcji 7-daniowej wraz z selekcją win. W karcie dzieją się bowiem rzeczy wielkie, a tutejszemu sommelierowi – Pawłowi Parmie – zaczynam szczerze zazdrościć tej roboty. Zwykle nawet najlepsze restauracje w Polsce pracują z trzema, góra czterema importerami. W aktualnej karcie win Tamki 43 znajdziemy ponad 260 pozycji, pochodzących od prawie… 40 importerów – m.in. Vininova, Mielżyński, Atlantika, Star Wines, The Fine Food Group, Interwin, Dom Szampana, Dolio Vini, Vive le Vin, Naturaliści, Moja Italia czy Winotake. Obecność trzech ostatnich to zapowiedź kolejnej rewolucji. Dziś Paweł Parma proponuje 30 certyfikowanych win biodynamicznych, stopniowo mają one wypierać wina „konwencjonalne” i za rok stanowić już 80–90% całej karty.

Nie było łatwo. © Maciej Nowicki.
Nie było łatwo. © Maciej Nowicki.

Gościom prezentacji nowego menu ukazało się więc ogromne bogactwo. Można wręcz napisać, że zostaliśmy nim przygnieceni. Do każdego z siedmiu dań Parma serwował po 3–4 wina, a do deseru aż 7.

Oba wina okazały się godnym kompanem. © Maciej Nowicki.
Godni kompani do ryby. © Maciej Nowicki.

Nie wszyscy mogą być jednak zwycięzcami i kogoś należy wyróżnić w szczególności. Bardzo podobały mi się oba zaproponowane połączenia z doradą (konfitowaną w oliwie i gotowaną w niskiej temperaturze, podaną z quinoą i sosem z kiszonych cytryn). Swoją świeżością świetnie współgrał z daniem Anselmo Mendes Muros Antigos 2015, a sprężystością, mineralnością i niesamowitą czystością owocu – F. X. Pichler Loibner Loibenberg Smaragd 2014.

Z „dzikim rosołem” (rosół grzybowy, marynowane smardze i opieńki, wędzona mangalica, podpalany mech) dobrze aromatycznie dobrało się sherry Lustau Manzanilla, choć z esencjonalnością rosołu świetnie korespondowała również struktura Sconsacrato 2013 (kupaż z przewagą Nerello Mascalese) od Franka Cornelissena z Etny.

To nie był łatwy... © Maciej Nowicki.
To nie był łatwy wybór. © Maciej Nowicki.

Najtrudniejsze zadanie otrzymaliśmy przy deserze – do sękacza własnego wyrobu z lodami curry i śliwka confit w przyprawach korzennych jako kompana mogliśmy dobrać m.in. porto od Niepoorta, maderę od Barbeito czy Trockenbeerenauslese Zieregg od Tementa (ciekawostka – ze szczepu Sauvignon Blanc), ale najbardziej podobało mi się  połączenie z Barolo Chinato od Fratelli Rovero. Jego wyraźne ziołowe nuty i charakterystyczny aromat chininy zdecydowanie pasowały do przypraw korzennych i lodów curry. Niesamowite doznanie!

Degustowałem na zaproszenie restauracji Tamka 43.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Paweł Parma

    To nie są dobre ceny! 140 zł za 5 kieliszków wina? (Wcale tak nie myślę, ten wpis to prowokacja – w kogo i dlaczego wymierzona nie ujawnię, natomiast pozwoli mi sprawdzić empirycznie pewną teorię).

  • Paweł Parma

    Pierwszy! choć wielkiego wyścigu tu nie ma ;) (a szkoda)

    • Sławomir Hapak

      Paweł Parma

      Drugi!
      Czekałem, żeby nie być pierwszym ;-)
      (trochę zeszło)

  • Paweł Parma

    Bez komentarza…