Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Tamás Sike Olaszrizling 2011

Komentarze
Tamás Sike Egerszóláti Olaszrizling Superior 2011
Mocarz, a taki niedrogi.

Tamás Sike Egerszóláti Olaszrizling Superior 2011

Coraz więcej winiarskich promocji. Nie ma tygodnia, by jakiś sklep lub importer nie organizował głośnej przeceny: minus 15, 20, a nawet 30% od normalnych cen. Na taką skalę to nowe zjawisko. Sprzedawcy zorientowali się, że to działa: w końcu polskiemu klientowi nic nie jest tak drogie, jak „rabacik”. Sezonowy rabat uznośnia ceny, czyni je bardziej europejskimi, pozwala przezwyciężyć marazm pierwszego kwartału, który dla rynku wina jest zawsze najtrudniejszym okresem. Wzmożona sprzedaż wypracowuje zysk nawet przy niskiej marży. Czy w ten sposób importerom uda się wreszcie przezwyciężyć polską kwadraturę koła: niskie obroty + wysokie koszty = wysokie ceny?

Do pociągu z promocjami wskoczył ostatnio sklep internetowy Solovino. Jego – bardzo ciekawą ofertę – recenzowaliśmy wielokrotnie. Obecnie poza Włochami i Hiszpanią wprowadził Węgry, na które przez cały kwiecień obowiązuje rabat 25%. Kupimy wina z dwóch winiarni w Egerze – znanej Gróf Buttler oraz Tamás Sike. Z win tego ostatniego wrażenie zrobiło na mnie białe Olaszrizling Superior 2011. Ambitnie zakrojone, młodość spędza w beczce dębowej, ale nie jest zbyt ospałe, ma sporo świeżości. Inspiracja Burgundią jest ewidentna i choć jeszcze niezharmonizowane, wino robi dobre wrażenie. A poza kosztuje w kwietniu tylko 33,75 zł, co za takie wino jest doprawdy okazyjną ceną.

Bardziej kontrowersyjne okazał się Kékfrankos Selection 2006. To wino już w jesieni życia, z nutami likieru i wiśniówki, a nad wszystkim unosi się kwintesencja wina węgierskiego – nuta ziemistego buraka. Wino w sumie nie jest złe, ale trzeba lubić te Mitteleuropejskie klimaty, no i wina podstarzałe (ja lubię). Cena promocyjna jest bardzo uczciwa, więc można spróbować – 44,25 zł.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Barolo

    Ja w sprawie organizacyjnej: tutaj, bo Redaktor Naczelny i są odnośniki/linki. Chodzi zasadniczo o szukanie: jeśli szukany tekst jest w artykule Winicjatywy, to wszystko działa jak należy. W przypadku Blogosfery odsyła w próżnię.

    Proszę wpisać Barolo ;-) sortuj według Data:

    – pierwszy link to artykuł, który działa: https://winicjatywa.pl/2014/04/07/7-rzeczy-o-apulii/
    – szósty link odsyła do Blogosfery i leżymy: https://winicjatywa.pl/blogosfera/

    Zapewne W chce promować tylko swoje linki, ale w takim wypadku należałoby użyć łącza do danego Bloga.

    Last, but not least: FORUM!

    • Wojciech Bońkowski

      Barolo

      Słuszna uwaga, przekazujemy do realizacji.

      • Barolo

        Wojciech Bońkowski

        Jeszcze jedno: jeśli każdy komentarz miałby unikalny numer, to wtedy klikając jeden z nich na liście, człowiek przenosiłby się we właściwe miejsce, co jest bardzo pomocne zwłaszcza w „biedronkowych” tematach.

        • Grzegorz

          Barolo

          Moja inicjatywa w tej sprawie sprzed ponad roku nie znalazła do dziś realizacji. To byłoby świetne ułatwienie przy ‚długich tematch’ albo przy nadrabianiu zaległości po dłuższym niebycie na WI.
          Myślę ,że jest to chyba po prostu niewykonalne przez Techników z WI -tak chyba działa silnik Disqus’a :(

  • Grzegorz

    Piwniczka 43 w słynnej egerskiej Dolinie jest naszą ulubioną… :) Polecę zatem przy okazji jeszcze inną butelkę od Tamasa Sike . Muskotaly w połączeniu z autochtonicznym Cserszegi Fuszeres . Robi furorę wśród osób nieobytych (piękny zapach ,wyraźny cukier resztkowy) ale też doceniane będzie przez tych co już trochę wina wypili w swym życiu (niezła orzeźwiająca kwasowość)
    Drugi typ to Egri Szurkebarat czyli Pinot Gris. Kiedy przychodzi na nie pora – ciepło i słońce- jest wyśmienite wieczorem na jakimś egerskim tarasie po całodziennym wygrzewaniu się na basenie.A ,że owoców morza raczej tam niewiele :) więc rzadko pasuje typowo do jjedzenia. Ale spokojnie można przywieźć i stosować w domu np. do sushi :)
    Co do „Mitteleuropejskich klimatów” …Wydaje mi się,że białe wina nie mają żadnego specyficznego-przaśnego posmaku. Posmaku ,który nawet niewprawiona winiarsko osoba ,po jednym długim weekendzie w Egerze ,bez problemu później rozpoznaje z zamkniętymi oczami w winach czerwonych. Są oczywiście wyjątki tworzące bardziej ‚światowo’ (St. Andrea ,Thummerer…) i tam trudniej dopatrzeć się ziemistego buraka… :) Po latach zachwytów nad Bikaverami i Kekfrankosami coraz częściej jednak bagażnik zapełniamy białościami. Ich czerwienie tylko przy niepogodzie lub wypijane do gulaszu :)

    • Wojciech Bońkowski

      Grzegorz

      Bardzo trafna uwaga co do „klimatów”. Zgadzam się w 99%. Myślę że to sprawa maceracji win czerwonych, z niej płyną te dziwne, trochę nieeuropejskie zapachy… aczkolwiek pewien specyficzny zapaszek w biały winach się pojawia, taki gumowy wąż jeszcze z czasów Janosa Kadara w niektórych Olaszach i Muskotalyach…