Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

St. Andrea Pinot Noir 2011

Komentarze
© Maciej Nowicki
© Maciej Nowicki

St. Andrea Egri Pinot Noir Csakegyszóval 2011

Są takie wina, do których za każdym razem powraca się z przyjemnością. Ja mam tak z tym węgierskim pinot noir.

St. Andrea to świetny producent z Egeru, zdobywający regularnie nagrody za swoje wina (choćby tego Egri Bikavéra) i posiadający w naszym kraju prężnego importera. Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy próbowałem Csakegyszóval (nazwa oznacza JednymSłowem – właśnie pisane razem), był to chyba rocznik 2008, ale wiem że od tego czasu wracam do niego regularnie co 2 – 3 miesiące.

Nie jest to wino dla wielbicieli delikatnych pinot noir. Wręcz przeciwnie, intensywne aromaty buchają tutaj z każdego zakątka. Duży ekstrakt oraz 20 miesięcy starzenia w beczce niektórych mogą przerazić, zupełnie niepotrzebnie. Wino jest świetnie ułożone, na początku wyczuwa się przede wszystkim nuty mięsiste i wędzone, ale z czasem ustępują soczystym owocom – malinom, czereśniom, a także ziołom, kawie i białemu pieprzowi. Mocna struktura i wyraźne, acz nienachalne nuty dębowe. I choć smakuje świetnie bez jedzenia, towarzystwo gulaszu lub leczo będzie jego doskonałym dopełnieniem.

Wydaje mi się, że do następnej flaszki wytrzymam góra miesiąc.

(Importerem jest Interwin, cena 60–65 zł. Do nabycia w sklepach współpracujących z importerem, m.in. Alewino w Warszawie i Klub Wino w Łodzi).

Źródło: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Robert Mazurek

    Maćku, Mt 8,8 – stąd ta nazwa. Spytaj Gyurę :-)

    • Grzegorz

      Robert Mazurek

      Dokładnie….Chodzi o biblijne „powiedz tylko słowo” (a sługa mój odzyska zdrowie….)

  • Piotr

    Csakegyszoval-Tylko jednym słowem.

  • Wojtek

    Jedno z najbardzije intrygujących win jak dla mnie! Aromaty zwierzęce, kiszone, słone, trochę stajenne. A przy tym świetnej jakości owoc moim zdaniem gdzieś na drugim planie. Każdy łyk podczas degustacji był szeroko komentowany. Kontemplacyjne wino ale nie dla początkujących. Do końca zastanawialiśmy się czy to wino w ogóle jest SMACZNE. Ale zapewniam, że jest skoro do dziś pamiętamy ten smak. Polecam każdemu.

    • kielon

      Wojtek

      Przy takich aromatach trudno wina zapomnieć :)

  • Miotła Wezyra

    Są takie wina, do których nie chce się wracać :)
    Ten węgierski PN był degustowany, pośród innych, 11 grudnia ubiegłego roku w Klubie Wino w Łodzi (prowadzący : W.B.)
    Rozmawiałem wtedy z czterema uczestnikami spotkania i wszyscy uznali je za najgorszego pinota wieczoru.Dość powiedzieć, że W.B. wyczuł w nim ,,bandaż”.
    Moim zdaniem to wino jest popisowo zakażone Brettanomyces i diacetylem – niektórzy mogą to uznać za terroir – proszę bardzo !
    Takie są skutki nieumiejętnego siarkowania. Przykro to pisać, bo Węgry …