Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Karpaty na godziny

Komentarze

Podkarpacie to pionierski polski region winiarski, który dzięki inicjatywie i oddaniu jednego właściwie człowieka – Romana Myśliwca – na długo wyznaczył kierunek rozwoju rodzimego winiarstwa. Od jakiegoś czasu wizja Roman Myśliwca sięga dalej: dzięki m.in. międzynarodowemu konkursowi Galicja Vitis promuje on ideę współpracy winiarzy środkowoeuropejskich. Ale, jak mawiali starożytni Rzeszowianie, jeden Myśliwiec wiosny nie czyni. Dlatego z wielką przyjemnością przyjąłem informację o utworzeniu na terenie malowniczego Dworu w Kombornii, w którym mieści się teraz romantyczny hotel oraz luksusowe SPA, Salonu Win Karpackich.

Godzina na wina. © Salon Win Karpackich.

W rozumieniu pomysłodawców Salonu, wina karpackie to takie, które powstają na terenie Regionu Karpackiego. Poza właściwymi terenami górskimi obejmuje on również te nizinne, jednak geologicznie związane z Karpatami – Podkarpacie, Równiny Południoworumuńskie i Kotlinę Panońską. W sumie oznacza to sporą część terytorium  ośmiu krajów: Austrii, Czech, Polski, Słowacji, Węgier, Ukrainy, Serbii i Rumunii.

Ideą Salonu jest zgromadzić w jednym miejscu stu reprezentatywnych dla tych ziem win, które będą dostępne w stałej sprzedaży, a ok. połowa z nich do degustacji na kieliszki – w nowatorskiej w Polsce formule dostępu czasowego. Za 49 zł można przez godzinę raczyć się do woli winami z otwartych butelek w przytulnej piwnicy. W tej chwili dostępne jest już ok. 90 etykiet od 15 producentów z pięciu krajów.

Wina polskie, ale nie tylko. © Salon Win Karpackich.

Pomysł jest świetny, miejsce urocze, a gospodarze i pomysłodawcy Salonu – właściciele dworu państwo Skotniczy, sommelier Daniel Aniołowski oraz Katarzyna Hamela z Fundacji ENO Carpathian – przesympatyczni i bez reszty oddani swemu przedsięwzięciu. I jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to wybór win, sprawiający póki co wrażenie dość przypadkowego – obok znanych już w Polsce producentów, jak Janos Bolyki czy tokajski Pendits, są tu i prawdziwe odkrycia, jak czyściuchne rumuńskie wina od Crama Girboiu (znakomite Epicentrum) czy niezwykle kulturalne, subtelne szekszardzkie wina z Tűske Pince (kapitalne Rosé!), ale jest też trochę butelek pomijalnych – nie ewidentnie złych, po prostu nie interesujących na tyle, by traktować je jako reprezentatywne dla swoich krajów i regionów, a tak rozumiem założenie Salonu.

Sala degustacyjna. © Salon Win Karpackich.

To jednak nic więcej jak konsekwencja faktu, iż Salon Win Karpackich pozostaje in statu nascendi–a jego założyciele deklarują, że docelowo chcieliby prezentować w jego ramach wyłącznie najlepsze, wybrane przez profesjonalistów wina ze wszystkich krajów karpackich.

I wtedy nie będzie już żadnego usprawiedliwienia, by Salonu nie odwiedzić – choć już teraz warto to uczynić, zwłaszcza że wizytę w starannie zrekonstruowanej piwniczce można płynnie połączyć z okładaniem się algami i innymi SPA-cudami w sprzyjających okolicznościach przyrody.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Michał

    Rewelacja, choć np. w salonie win czeskich w Valticach za zbliżoną cenę nie ma limitu czasowego

    • Witol

      Michał

      Ten limit to coś jak szwedzki stół na czas. Człowiek traci przyjemność jedzenia, bo zamiast poznawać potrawy patrzy na zegarek. Właściciel powinien wysupłać trochę kasy i ustawić enomatiki na karty. A jak go na to nie stać, to skoro i tak otwiera butelki mógłby za określoną kwotę dać do spróbowania np. 10 win. Ktoś wypije je w pół godziny, ktoś inny będzie na to potrzebował dwóch. Tak wiec pomysł oryginalny, ale nieudany. Dla mniej zamożnych powinni jeszcze wprowadzić wersję 5 minut za 10 zł.

      • Barolo

        Witol

        Znając lokalne uwarunkowania 2 minuty za 5 zł byłoby najlepszym rozwiązaniem. Oczywiście szklanki zamiast kieliszków. Wcale się nie nabijam. Kulturę picia trzeba budować od podstaw. Jak się komuś odbije jeżyną lub porzeczką, a nie siarą lub beczką po kapuście, to może się zastanowi.

    • Lech

      Michał

      W Salonie Win w Valticach istnieja programy degustacyjne, gdzie obowiazuja limity czasowe! Np. Program A1- degustacja we wlasnym zakresie (bez sommeliera) standartowa, cena 355 CZK, limit czasowy 90 minut. Wiecej na: http://www.vinarskecentrum.cz/pl/salon-vin/oteviraci-doba-programy/. Jeśli ktoś bedzie o 15 minut dlužej, to tež nikogo nie wyrzuca. Moim zdaniem 100 minutowa degustacja wystarczy, by dužo poznać!

      • Witol

        Lech

        W programie B jest jednak propozycja skorzystania z enomatika (wiem że to nazwa jednego z producentów tworzących te nalewaki, ale nie wiem jaka jest właściwa polska nazwa tego urządzenia). Enomatik na wykupioną kartę jest idealnym rozwiązaniem – dla klienta (brak ograniczenia czasowego) i dla właściciela (wypite zostanie dokładnie tyle wina za ile zapłacono). Jedyny minus to koszt tych urządzeń – nawet te bez obsługi kartą nie należą do najtańszych.
        Oczywiście 90 minut brzmi lepiej niż 60, ale nadal nie jestem przekonany.

        • Daniel

          Witol

          Drodzy Panowie,

          porównując Salon Win Karpackich do Salonu w Valtice

          należy wziąć pod uwagę w jaki sposób i przez kogo SVCR jest
          finansowany,

          Jest to kluczowa sprawa gdyż jest to dotowana i wspierana przez
          Państwo promocja miasta, regionu, w końcu produktu krajowego.

          Druga sprawa to bazowanie SVCR na winach produkowanych w kraju,
          bez procedur i opłat związanych z importem.

          Trzecia rzecz to cena zakupu w jakich SVCR nabywa wina – poniżej
          cen hurtowych – winiarze są chętni, gdyż jest to promocja i reklama ich winnicy.

          Enomatiki są idealnym rozwiązaniem, jednak ekonomicznie
          niemożliwym.

          Salon Win Karpackich jest miejscem, które ma przybliżyć kulturę
          wina mniej znanych w Polsce regionów .

          Umiejscowienie, odsetek ludzi regularnie
          raczących się winem w Polsce, przeszkody wynikające z ustawy o wychowaniu w trzeźwości oraz fakt importowania win ( logistyka, dodatkowe opłaty, organizacja rekonesansów, biurokracja)

          nie dają innych możliwości dotyczących cen.

          Godzina to czas wolnej degustacji, która zajmuje średnio 3
          minuty/jeden rodzaj wina

          Zakładamy więc, że gość SWK spróbuje około 20 win (oczywiście
          może to być zarówno 10 jak i 30 win).

          Jeżeli gość SWK pragnie kontemplować każdą porcję wina, zapisywać
          spostrzeżenia itd, to oczywiste jest, iż będzie miał czas dodany.

          Jeżeli ktoś pragnie biesiadować w Salonie, po degustacji
          czasowej może kupić dowolną butelkę i cieszyć się nią w piwnicznej atmosferze do woli.

          Degustacje czasowe to opcja szczególnie dla osób już
          posiadających jakąś wiedzę,

          albo wybierających intuicyjnie wina do zakupu.

          Proponujemy jednak degustacje komentowane w czterech opcjach od
          29 pln do 59 pln, które są skalkulowane w bardzo korzystnych cenach.

          Zapraszamy do Salonu, powstał on w celu szerzenia kultury wina i
          uatrakcyjnienia oferty w Polsce, a przede wszystkim dla osób cieszących się obcowaniem z winem. Mam nadzieję, iż wizyta w Salonie pokona wszelki sceptycyzm.

          • Witol

            Daniel

            Szanowny Panie,
            moje dygresje dotyczące 60 minut degustacji to błahostka – albowiem Państwa pomysł (i, jak sądzę, wykonanie) i tak jest godzien pochwały (a mam nadzieję, że będę miał okazję Państwa nawiedzić). Ale jeśli zakładają Państwo, że gośc wypije średnio 20 kieliszków, to 60 minut to jednak zdecydowanie za mało. Ja bym i 10 nie wypił – to znaczy może bym i wypił, ale na pewno nie zdegustował.

            Co do enomatików. Te na karty to dość drogie urządzenia, ale klasyczne stają się coraz tańsze. Rok temu znalazłem producenta dziewięciokranowych stanowisk za około 4000 EUR – z tym, ze brak obsługi karty czyni je w Państwa pomyśle bezużytecznym.

          • Barolo

            Witol

            Jestem w DK w miarę regularnie (jak na 400 km dojazdu). I niestety mój problem, to brak kierowcy lub dogodnego połączenia z Krosnem lub Jasłem. Może o czymś nie wiem. Poza tym mam pytanie: czy goście Salonu mogą liczyć na zniżki noclegowe?

          • Daniel

            Barolo

            Enomatiki z kartami, które znalazłem to koszt dwukrotnie wyższy… :(
            Panie Witoldzie, proszę nas odwiedzić, ale nie nawiedzać, duchy już mamy ;)
            Panie Barolo,
            Oferujemy transport z i do Krosna.
            Niebawem na DworKombornia.pl ukaże się bardzo przyjazny pakiet dla odwiedzających Salon, indywidualnie można też wysłać zapytanie drogą mailową.
            Pozdrawiam

          • Barolo

            Daniel

            Jaki tam ze mnie Pan ;-) Nick to nick. Jak przyjadę, to się przypomnę. Dziękuję za odpowiedź i zaproszenie.