Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Z wizytą u Dzieciaka

Komentarze

Ogłoszona wschodzącą gwiazdą („Best newcomer”) przez magazyn Insider restauracja L’Enfant Terrible dostała nagrodę nie tylko za jakość kuchni, ale też za odwagę. Po pierwsze: sama nazwa – potrzeba pewności siebie, żeby w Polsce nazywać knajpę z francuska, chyba że jest to nazwa w stylu „Café cośtam” lub „A la carte”. Na dodatek nie każdy sprawdzi znaczenie i może zdziwić się, skąd ten urwis z rondlem na głowie w logo (szef kuchni Michał Bryś za młodu?). Po drugie wystrój – minimalizm do bólu (dla wielu – przyjemnego bólu). Po trzecie krótka karta bez kompromisów. Po prostu: take it or leave it!

© Izabela Kamińska.
Zawadiackie wino. © Izabela Kamińska.

Obecna karta jest do wypróbowania jeszcze przez bardzo krótką chwilę. Zmian w menu szef kuchni dokonuje często, więc mimo że krótka, lista dań nigdy się nie znudzi.

Obecnie karta stawia na dania zimowe ze świątecznym twistem. Spróbować można (a nawet trzeba) przegrzebków na puree ziemniaczanym z redukcją z czerwonego wina w asyście kapusty w odsłonie iście królewskiej (47 zł).

© Izabela Kamińska.
Przegrzebki + kapusta. © Izabela Kamińska.

Ten chips na wierzchu dania, to kapuściany liść, usmażony i poddany dehydratacji. Oto kapusta odmieniona przez różne przypadki gastronomiczne.

Bardzo smaczny jest matias z jabłkiem w oleju lnianym z piernikowym ciasteczkiem i śmietaną z żubrówką (39 zł). Piłam do niego Pannonhalmi Apatsagi Viognier 2012, którego nieco maślane usta na tle aromatów ukwieconej łąki bardzo dobrze komponowały się z daniem.

Myślałam, że przebojem wieczoru będzie przepiórka (89 zł). Sous-vidowana, a następnie podsmażona pierś z konfitowanym udkiem podana z babką ziemniaczaną i, oczywiście, kapustą na czerwonym winie – to danie obiecywało powrót do smaków staropolskiego jadła w wersji haute cuisine. I było bardzo dobre, ale mojemu współtowarzyszowi wyrwałam zazdrośnie talerz z zupełnie innym daniem, na które – wydawało mi się – nie miałam ochoty.

© Izabela Kamińska
Przepiórka + babka ziemniaczana. © Izabela Kamińska

Sandacz plus fenkuł w maśle z purée z pieczonych jabłek z dodatkiem cynamonu, do tego łazanki, kolendra, trybula (95 zł). Po tym daniu, zamiast deseru, miałam ochotę zamówić po prostu to samo raz jeszcze. Ten cudownie zrobiony sandacz z jabłkiem i cynamonem będzie mi się śnił po nocach. I będą to najwspanialsze sny!

© Izabela Kamińska
Sandacz + fenkuł. © Izabela Kamińska

Wracając jeszcze do wystroju – jest zgrzebny, prosty, nieco industrialny i bardzo przyjazny. Zgrzytem są dwie rzeczy, które pojawiają się przed gościem na stole. Pierwszy to toporne, ciężkie kieliszki do wina. Wino, przy tak dopracowanych daniach musi grać, a w takich kieliszkach jest mu trudniej. Drugi zgrzyt to dziwne małe, papierowe serweteczki w kolorze raz białym, a raz czarnym, na których kładzione są sztućce. Doprawdy, kojarzą się z przydrożnym barkiem z golonką, a nie dobrą restauracją. Dlaczego?!

lenfant-terribe-wkrotce

Karta win u Dzieciaka jest długa i zawiera wiele moich ulubionych etykiet. Są tu bardzo ciekawe pozycje (m.in. gewürztraminer z Chile, zweigelt z Austrii czy pinot noir z Argentyny, wszystkie dostępne na kieliszki), ale dla osób lubiących klasykę, może stwarzać pewne problemy. Nie znajdą burgundzkiego pinota czy sauvignon znad Loary. Taka karta może jednak się bronić, jeśli w restauracji są odpowiednie osoby, które o winach opowiedzą, zachęcą do spróbowania mniej oczywistych etykiet i odpowiednio dobiorą je do równie nieoczywistych przecież dań. Mamy przyjemność poinformować Was, że od początku roku spotkać w L’Enfant Terible możecie naszego autora Maćka Gontarza, który szkolił się pod okiem najlepszych i teraz „sommelieruje” w tej świetnej restauracji. Gratulujemy i życzymy powodzenia!

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Grzegorz

    Coś mnie mocno zaciekawiło …Naklejono własną etykietę(?!) czy ten Zweigelt od Koppitsch’a z Burgenlandu został zrobiony specjalnie dla L’enfant Terrible ?

    • Izabela Kamińska

      Grzegorz

      Nie, zweigelt ten sam.