Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Panel: Lambrusco

Komentarze

Winicjatywa jest demokratyczna – uwielbiamy wina mainstreamowe, które podobają się wszystkim Polakom. Ale też czujemy sympatię do win odjechanych, których nikt nie kocha, które czekają na swoje pięć minut gdzieś na dolnej półce albo w magazynie importera. Taki właśnie jest dzisiaj w Polsce los Lambrusco, choć za naszą zachodnią granicą to już wino zdecydowanie polubione może nie przez mainstream, to przynajmniej przez „liderów opinii” – dziennikarzy, blogerów, sommelierów, właścicieli wine barów, wyznaczających trendy importerów.

Lambrusco – czerwone wino musujące z Włoch, które tłumaczymy w 9 punktach tutaj – łączy w sobie kilka modnych dziś i pożądanych cech. Jest tanie i bezpretensjonalne (59 zł to maksimum tego, co można na nie wydać w Polsce, większość kosztuje 20–30 zł). Jest wręcz anty-ambitne – nigdy nie kosztuje bardzo wiele, nie leżakuje w beczkach, wśród Lambrusco próżno szukać 90 punktów Parkera albo nalepek, którym podniecają się snoby. Jest winem beztroskim, do szybkiego wypicia bez intelektualnych analiz. Do tego jest unikatowe i autentyczne – rodzinę szczepów Lambrusco uprawia się tylko we włoskiej Emilii na obszarze sięgającym od Reggio do Modeny (30 km). Nie ma żadnych australijskich czy chilijskich podróbek Lambrusco, w dodatku w Italii to wino robią tylko małe gospodarstwa z jedną krową i trzema kozami albo spółdzielnie – nie ma w tym sporcie żadnych Antinorich ani Mondavich, żadnych brudnych kapitalistycznych konglomeratów. Wywrotowość Lambrusco zasadza się też na stylu – jest to wino kwaśne i cierpkie, nikomu się nie przymila (no owszem, są też wersje półsłodkie), w dodatku winiarze jadą dziś po bandzie, fermentację w zbiornikach stalowych (jak Prosecco) zastępują pojedynczą fermentacją w butelce (tzw. metoda pradawna), czyli wina są pełne osadu, butelkowane nieraz pod kapslem. I tak ma być! Bez napinki, swojsko, wiejsko-miejsko, rustykalnie, postmodernistycznie.

Jak widać, potencjał podniety jest dużo. W Polsce trudno ją jednak przeżyć, bo Lambrusco na naszych półkach jest bardzo mało. Po długich zmaganiach udało nam się zgromadzić 20 różnych etykiet. Można je podzielić na dwie grupy – bardzo tanie, zwykle półsłodkie i zwykle kiepskie zlewki od anonimowych producentów, dostępne w supermarketach. Oraz wina od małych winiarzy importowane przez niszowych importerów (Winotake, Naturaliści, Moja Italia), najczęściej są to wina naturalne (bez siarki) i dość trudne w odbiorze, ale warte zainteresowania.

Zdecydowanie brak w Polsce solidnych Lambrusco z nisko-średniej półki od znanych producentów, takich jak Cleto Chiarli, Cavicchioli, Bellei. To aż dziwne, że po arcysolidne wina Medici Ermete sięgnął mały importer bez żadnej dystrybucji (Piccola Italia), a nie jeden z gigantów naszego rynku. Te wina u producentów kosztują tyle co nic, mają większość wymienionych powyżej zalet i mogłyby dobrze sprzedawać się w naszych restauracjach i wine barach, a nawet pizzeriach jako alternatywa wobec Chianti albo Barbery. Ale muszę trafić na nasze półki! Importerzy, więcej odwagi.

No i brakuje u nas nazwisk z absolutnej czołówki Lambrusco, którzy potrafią zrobić wina prawdziwie nadzwyczajne, na 90+ punktów: Cantina della Volta, Paltrinieri, Villa di Corlo. Nasi sommelierzy potrafią coś dobrać do Frappato i Schioppettino, to dajmy im też Lambrusco.

Krótko mówiąc: Lambrusco jest tanie i fajne, importerów proszę o więcej, a Czytelników zachęcam do zakupów.

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe (80/100); ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane (85/100); ♥♥♥♥ doskonałe (90/100); ♥♥♥♥♥ niezapomniane.

cantina-di-sorbara-lambrusco-secco-2

♥♥♥♡ Cantina di Carpi e Sorbara Lambrusco di Sorbara Secco

cena 27 zł, kupisz w: Kondrat Wina Wybrane

Jasny wiśniowy kolor typowy dla Lambrusco di Sorbara. Wytrawne, zdecydowanie kwasowe, typowe i szczere. Mało komplikacji, ale ładny dobry owoc, przy swojej zdecydowanej kwasowej energii nie jest to wino chamowate. Świetny stosunek jakości do ceny!

carra-di-casatico-torcularia-rosso-lambrusco-secco

♥♥♥♡ Carra di Casatico Emilia Lambrusco 2015

cena 33,90 zł, kupisz w: Piccola Italia

Średnio intensywne Lambrusco, gdzieś w połowie drogi między kwasową, różową Sorbarą a mrocznym jak noc Salamino. Bardzo dużo wiśni, porzeczek, do tego nuty krwisto-mięsiste i przyjemnie odświeżająca kwasowość. Taniny mało, ale trochę jest. Świetnie wyważone, przy całkowitej wytrawności bardzo pijalne, nieagresywne. W tej cenie bodaj najlepsza niespodzianka naszego panelu.

fattoria-moretto-lambrusco-grasparossa-di-castelvetro-tasso

♥♥♥♡ Fattoria Moretto Lambrusco Grasparossa di Castelvetro Tasso

cena 59 zł, kupisz w: Vini e Affini (aktualnie w promocji – 41 zł)

Ciemny kolor, dużo aromatycznej głębi – jeżyny, porzeczki. Jednak sporo też chłopskiej taniny. Na podniebieniu żelazny uścisk kwasowości, trudno się przez nią przebić. Zagryźć szybko boczkiem.

zanasi-lambrusco-grasparossa-amabile

♥♥♥♡ Zanasi Lambrusco Grasparossa di Castelvetro Amabile Graspadolce

cena 45 zł, kupisz w: Magia del Vino

Bardzo poważne Lambrusco, doskonała głębia aromatyczna – słodkie czereśnie i jagody. Cukier mocno zaznaczony, za to oszczędzono nam szypułkowej cierpkości zielonego kwasu. Arcysmaczne, niebzpiecznie łatwe w piciu.

cantina-di-sorbara-lambrusco-di-modena-amabile-2

♥♥♥ Cantina di Carpi e Sorbara Lambrusco di Modena Amabile

cena 27 zł, kupisz w: Kondrat Wina Wybrane

Ciemne jak noc. Dobrze świeże, intensywne, porzeczkowe. Soczyste i autentycznie smaczne. Jak na Amabile cukru wcale nie tak dużo, jest dobrze wtopiony w ciemne owoce, jedynie zmiękcza zamiast mocno dosładzać. Takie Amabile chętnie pijemy. W swojej cenie hit.

donelli-lambrusco-reggiano-brut

♥♥♥ Donelli Reggiano Lambrusco Brut

cena 34,90 zł, kupisz w: Piccola Italia

Wino czyste i apetyczne, choć płytkie – ma jedną nutę czarnych leśnych owoców i to tyle. Młode i smaczne. W tej cenie nie jest to sensacja, ale solidny zakup.

donelli-lambrusco-reggiano-demisec-2

♥♥♥ Donelli Reggiano Lambrusco Demi-sec

cena 34,90 zł, kupisz w: Piccola Italia

Przyjemne Lambrusco, z lekką tylko zaznaczoną słodyczą – dominuje smak jeżyn i porzeczek. Kwasowość umiarkowana, jest trochę taniny. Sprawdzi się do jedzenia i to nie do deserów. Dobre!

folicello-emilia-lambrusco-secco-biologica-senza-solfiti-aggiunti

♥♥♥ Folicello Emilia Lambrusco Secco Biologico Senza Solfiti Aggiunti 2015

cena 49 zł, kupisz w: Moja Italia

Bardzo ciemna purpura, ładne musowanie. Jest sporo ładnego owocu (wiśnie, porzeczki), ale też nie do końca czyste nuty mięsiste, zwierzęce. Tanina soczysta, kwasowość żywa, ale nie za ostra. Sporo materii, jesteśmy zdecydowanie na terytorium win czerwonych, więc lepiej się sprawdzi do jedzenia.

♥♥♡ Camillo Donati Emilia Rosso della Bandita 2015

cena 56 zł, kupisz w: Naturaliści

Najbardziej kontrowersyjne wino naszego panelu. Na plus bardzo intensywny, niesamowicie soczysty owoc (głównie czarna porzeczka) jakby świeżo zerwany z krzaka. Na minus mało smrodki – tutaj mokra ziemia, tam obora – które z czasem zamieniają się w ewidentne utlenienie. Nuty przypalonego tosta i zjełczałego orzecha pojawiają się już po 10 minutach w kieliszku. Niektórym to może przeszkadzać mniej niż nam – doceniamy pyszny owoc, ale ten orzech nas zniechęcił.

fontana-dei-boschi-emilia-lambrusco-2

♥♥♡ Fontana dei Boschi Emilia Lambrusco

cena 54 zł, kupisz w: Winotake

Głęboka purpura wpadająca w czerń. Mocno wytrawne, kwasowość na pierwszym planie, choć nie jest agresywna. Jak przystało na niskosiarkowe wino naturalne, mamy nutki dzikiego bretta, spoconego konia, suchość chlebowej skórki. Soczyste i szczere, ale brudne – paradoksalnie (bo to powinno być najmocniejszą stroną win naturalnych) brakuje mu owocowej bezpośredniości.

medici-ermete-reggiano-lambrusco-secco-2

♥♥♡ Medici Ermete Reggiano Secco

cena 15,90 zł (0,375L), kupisz w: Piccola Italia

Czarne owoce, ale zieleńsze niż w innych wytrawnych Lambrusco z naszego panelu. Zdecydowanie kwaśne, lekko też cierpkie, szypułkowe. Pijalne, ale bez rozkoszy. Na plus dostępność w wymiarze 0,375L – w sam raz na aperitif przed butelką jakiegoś innego wina.

chiarli_lambrusco_dolce

♥♥ Chiarli Emilia Lambrusco Dolce

cena 24,99 zł, importer: North Coast, kupisz m.in. w: Piotr i Paweł

Soczyste, półsłodkie, lekko przykurzone i zwierzęce, ale swój owoc ma. Bardzo proste. Można wypić, ale nie trzeba.

valle-calda-lambrusco

♥♥ De.Co.Vin Provincia di Mantova Lambrusco Frizzante Valle Calda

cena 14,79 zł, importer: Vinex Slavyantsi, kupisz m.in. w: Auchan

Bardzo proste, ale świeże i apetyczne wino, choć im dalej w las, tym smutniej – brak owocu i suche, jakby dodane taniny. Smak adekwatny do ceny.

fattoria-moretto-lambrusco-grasparossa-di-castelvetro-semprebon

♥♥ Fattoria Moretto Lambrusco Grasparossa di Castelvetro Semprebon

cena 59 zł, kupisz w: Vini e Affini (aktualnie w promocji – 41 zł)

Atak kasztanowej goryczki, na pocieszenie szczypta cukru. Jak na Amabile mało słodyczy i to nie ona jest problemem, lecz suche, szypułkowe, przeekstrahowane taniny. Coś tu poszło nie tak.

© Winettoo.
© Winettoo.

♥♥ I.W.C. Lambrusco di Modena Amabile Villa Bonaga 2015

cena 11,99 zł, kupisz w: Lidl

Zapach i smak trochę puste, oranżadkowe, do tego dużo cukru. Całość jest bardzo rozwodniona pomimo całkiem ciemnej barwy. Akceptowalne z minusem – wypadło słabiej niż gdy recenzowaliśmy je dwa lata temu.

medici-ermete-reggiano-lambrusco-dolce

♥♥ Medici Ermete Reggiano Dolce

cena 15,90 zł (0,375L), kupisz w: Piccola Italia

Nieudane dolce, cienkie i kwaśne z cukrem nałożonym na tę zieloność jak źle dobrana czapka. Idzie wypić, ale przyjemność niewielka.

lambrusco-villa-bonaga

♥♡ Enoitalia Emilia Lambrusco Frizzante Amabile Valbutera

cena 13,99 zł, kupisz w: Faktoria Win

Herbaciane i już za stare. Mało owocu. Na plus umiarkowana słodycz, w zasadzie smakuje półwytrawnie. Prawie niedobre (nie mylić z prawie dobrym).

© Italianizzato.
© Italianizzato.

Chiarli Emilia Lambruso Rosato Frizzante Amabile Torre Colla

cena 18,77 zł, kupisz w: Auchan

Koszmar Lambruscoluba, różowy ulepek z 7,5% alk., który od początku 2016 (gdy był butelkowany) zdążył się już utlenić. Unikać.

☠ Lambrusco Sparkling Grape-based Cocktail

kupisz w: Marks & Spencer

4% alk., butelkowane w Niemczech. To nie jest żadne Lambrusco i nie powinno nosić tej nazwy – jest to oranżada landrynkowa na bazie wina. Kiepski żart z konsumenta.

Źródło win: 8 win – nadesłane do degustacji przez importerów, 11 win – zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    Sądząc po stosunku ilości serduszek do cen, wydaje się, że Lambrusco to całkiem bezpieczna przystań

    • Krystian Andrzejewski

      Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Pod warunkiem, że komuś styl Lambrusco odpowiada. Mimo uniwersalnych zalet, jak soczysty owoc i bąbelki, nie jest to raczej wino dla każdego. Ja jakoś nikogo nie przekonałem, a próbowałem.

      • Wojciech Bońkowski

        Krystian Andrzejewski

        A jest jakieś wino dla każdego?

        • Krystian Andrzejewski

          Wojciech Bońkowski

          Są bardziej uniwersalne butelki i budzące mniej skrajne uczucia. Spotkałem się ze skrajnymi reakcjami osób, którym je podawałem (konkretnie te, które są w ofercie Winę Corner).

          Wino dla każdego (w zasadzie „dla każdego”)? Strzelałbym w jakieś przyzwoite Prosecco Extra Dry, ale patrząc na wpisy na forum „W” pewnie byłoby to nowozelandzkie SB – konkretnie biedronkowy Greyrock.

          • Wojciech Bońkowski

            Krystian Andrzejewski

            Które jak które, ale Sauvignon Blanc na pewno nie jest winem dla każdego. Przecież partia nienawidzących kocich sików zbiera co najmniej 35% głosów.

          • Krystian Andrzejewski

            Wojciech Bońkowski

            Przeliczyłbym głosy jeszcze raz – latem, ze schłodzoną butelką na ganku. Może niekoniecznie Greyrocka, i niekonicznie SB w stylu kultowych kocich sików.

            Tak czy inaczej, temat Lambrusco będę męczył dalej.

        • Irek „blurppp” Wis

          Wojciech Bońkowski

          Dziś takim „winem dla każdego” co to co prawda nikogo nie zachwyci, ale i nikt głośno nie będzie narzekał są wszelakie średniopółkowe pinot blanc.
          Nie rozumiem fenomenu tego stylu

          • Wojciech Bońkowski

            Irek „blurppp” Wis

            Ile tych średniopółkowych pinot blanc dla wszystkich jest w Polsce, przepraszam?

          • Irek „blurppp” Wis

            Wojciech Bońkowski

            Zbyt wiele, każda marketowa promocja to obowiązkowo przynajmniej jeden pinot blanc, każdy importer win niemieckich i obowiązkowy weissburgunder. Każda półka z białymi w dowolnym sklepie i masz zawsze 3-4 etykiety. Czasami mam wrażenie, że więcej tego niż szardonek czy sauvignon blanc.

          • Wojciech Bońkowski

            Irek „blurppp” Wis

            To w innych sklepach bywamy, ja ostatnio nie mogłem 8 dobrych win na kurs zgromadzić.

          • Irek „blurppp” Wis

            Wojciech Bońkowski

            Kluczem zdaje się być słowo dobrych.Prawie każdy importerer win niemieckich ma w ofercie weissburgndera do tego ci co mają Włochy albo wielu z nich no i do dyskonty i markety.
            Zobacz ile białych punktów z Biedronki sam zrecenzowałeś

          • Wojciech Bońkowski

            Irek „blurppp” Wis

            Owszem, Pinot Blanc jest w co drugiej ofercie Biedronki i Lidla, tyle że na miesiąc.
            A ilu tych „importerów win niemieckich” mamy w Polsce?
            Importer win włoskich ma Pinot Bianco tylko jeśli ma Alto Adige.

          • Irek „blurppp” Wis

            Wojciech Bońkowski

            Ja do tego worka jasnych pinotów dokładam jeszcze pinot gris, a wtedy nie tylko Południowy Tyrol.
            Funkcjonalnie to wina bardzo podobne.

          • Wojciech Bońkowski

            Irek „blurppp” Wis

            Aha czyli wśród win dla każdego czyli pinot blanc ze średniej półki jest też pinot grigio z niskiej. wszystko jasne.

  • marek

    Jako osoba która nigdy nie była i już chyba nie zostanie miłośnikiem win włoskich ja też polecam Lambrusco ;-)
    Dawniej kupowałem w Almie, producenta niestety nie pamiętam ale w cenach ok 27 zł.
    Półsłodkie Amabile było moim zdaniem doskonałe, trudno byłoby znaleźć lepsze wino za ok 25 zł w Polsce, wytrawne Secco było niestety tak kwaśne że dla mnie niepijalne. Ostrzegam wszystkich którzy kupują pierwszą butelkę, nie kupujcie wytrawnych bo się zniechęcicie, może takie kwasiory w północnych Włoszech są OK ale na początek całkowicie odradzam.
    Aha ostatnio kupiłem trzy butelki tego: Enoitalia Emilia Lambrusco Frizzante Amabile Valbutera.
    Pierwsza butelka była na wasze 3 serduszka, druga na dwa i poł serduszka, w zasadzie prawie równei dobra co pierwsza a trzecia butelka byłą wyraźnie słabsza ( już prawie nie musowało) ale i tak bym ją ocenił na wasze 2 serduszka.
    Państwa ocena na jedno i pół serduszka jest niesprawiedliwa. Sądząc po opisach i własnej degustacji to wino nie jest gorsze od większości Lambrusco opisanych w tym panelu ( 2,5 – 3 serduszka)

    Nawet najsłabsza butelka była sporo lepsza niz Pan opisuje.
    Zresztą polecam żeby każdy sam spróbował i ocenił bo za 14 zł to naprawdę niewielki wydatek.

    • Wojciech Bońkowski

      marek

      Co do kwasu to podzielam Pańską uwagę, warto zacząć tę znajomość od Amabile, zwłaszcza tych mniej słodkich (sprawdzić w naszych opisach).
      W Almie faktycznie były bardzo dobre Lambrusco, które nawet recenzowaliśmy:
      https://winicjatywa.pl/cavicchioli-lambrusco-grasparossa-di-castelvetro-secco/

      Liczę że szybko wrócą na nasz rynek.

      • marek

        Wojciech Bońkowski

        Właśnie to jest ten producent, tylko że secco nie byłem w stanie dopić butelki tak było kwaśne za to amabile, jako wino na gorący letni wieczór do popijania na tarasie czy balkonie to idealny wybór. Naprawdę wolałbym kupić 5 butelek tego Cavicchioli Lambrusco Grasparossa Amabile ( brązowa etykieta) niż 1 butelkę szampana ;-))
        Gdy pierwszy raz kupiłem to wino to byłem zaszokowany zarówno jego jakością bezwzględna jak i w stosunku do ceny.

        U mnie świetnie się też sprawdziło jako kompan do sałatki greckiej z bagietką. Pierwszy raz przyznaję, że wolałbym wino włoskie niz francuskie ;-)

  • Bruno

    Po co ten atak na Parkera?
    Przecież lambrusco tez sa oceniane przez różnych krytyków i punkty sa przyznawane. A juz pana ulubione Merum, od którego pan zaczerpnął serduszka wręcz sie specjalizuje w lambrusco… bez przesady wiec, że to takie off-market wina…

    • lubię Lambrusco

      Bruno

      Zresztą zespół Wine Advocate kilkanaście Lambrusco ocenił, w tym nawet 91 punktów się znalazło :)

  • GrzegorzC

    Mimo, że zdaję sobie sprawę, że zwrot: „ulubione wino wszystkich Polaków” to tylko taka figura stylistyczna, to i tak będę bronił jak niepodległości swojego odrębnego zdania: nie wszystkich. ;-)

    Co do samego Lambrusco. Jako miłośnikowi włoskich win, wszelkiego rodzaju naturalizujących bardziej lub mniej kwasiorów, nie pozostaje mi nic innego jak udać się do najbliższego sklepu i zapolować na Lambrusco. Może oprócz Trento DOC i Dolomiti IGT dostanę coś z Emilii? ;-)

  • Dwie Strony Korka

    „Jest tanie i bezpretensjonalne (59 zł to maksimum tego, co można na nie
    wydać w Polsce, większość kosztuje 20–30 zł). Jest wręcz anty-ambitne –
    nigdy nie kosztuje bardzo wiele, nie leżakuje w beczkach, wśród
    Lambrusco próżno szukać 90 punktów Parkera albo nalepek, którym
    podniecają się snoby. Jest winem beztroskim, do szybkiego wypicia bez
    intelektualnych analiz. Do tego jest unikatowe i autentyczne[…] to wino robią tylko małe gospodarstwa z jedną krową i trzema kozami albo
    spółdzielnie – nie ma w tym sporcie żadnych Antinorich ani Mondavich,
    żadnych brudnych kapitalistycznych konglomeratów.”
    Pięknie Pan napisał. Mam nadzieję, że to sentyment a nie wiosenna oferta dyskontowa.

    • dokładny

      Dwie Strony Korka

      Wcale nie próżno szukać 90 punktów Parkera. Niewiele tak ocenianych win, ale są, wystarczy zajrzeć.

      • Wojciech Bońkowski

        dokładny

        Chodziło mi o to, że nikt pijący Lambrusco nie podnieca się punktami Parkera. One nie są kryterium wyboru, tak jak są przy winach z Kalifornii czy Bordeaux.

        • dokładny

          Wojciech Bońkowski

          Oczywiście :)
          W ogóle podniecanie się punktami i serduszkami jest kontrowersyjnym stanem emocjonalnym.

  • Wojciech Bońkowski

    Errata: linię I Quercioli od Medici Ermete od wielu lat importuje też gdyńska Noma, w dodatku sam recenzowałem to wino:
    https://winicjatywa.pl/medici-ermete-reggiano-lambrusco-secco-i-quercioli/

    Za przeoczenie przepraszam.

  • Olo

    Na rozbrat jest taki bar gdzie Moretto kosztuje 90zl. To takie hipsterskie pójść tam i wypić lambrusco za 100zl prawie?
    Dla mnie hipster to idzie do biedronki i później wypija z gwinta na skwerku choćby wino z wyśmiewaną naklejką 91 pkt. WS… to jest hipster!

    • Wojciech Bońkowski

      Olo

      Proszę dalej prowadzić badania terenowe nad hipsterami. Może w końcu uda się rozpoznać kilka cech charakterystycznych.

      • Olo

        Wojciech Bońkowski

        Pisze bo widzę, ze pan nie czuje ze to śmieszne co pan pisze…
        a może pan jest hipsterem panie Wojtku? ;-)

        • Wojciech Bońkowski

          Olo

          Ale co konkretnie jest śmieszne?

          • Olo

            Wojciech Bońkowski

            Ano jakies takie stygmatyzowanie, ze jedne konkretne wina piją „hipsterzy”, a inne konkretne to piją snoby, a jeszcze inne to wiesniaki.
            Otóż ludzie piją takie wina jakie im smakują!

          • Wojciech Bońkowski

            Olo

            No to chyba są podstawy marketingu, że pewne grupy konsumentów wybierają jedne produkty, a inne grupy inne. Na tej podstawie profiluje się grupy docelowe i dostosowuje do nich ofertę. Nie słyszał Pan o tym?

          • Olo

            Wojciech Bońkowski

            Myli Pan pojęcia.
            To Pan na podstawie wina jakie ktos pije, jakie ktos lubi, ocenia człowieka. I mu przykleja etykietkę. I tak mamy snobów, wieśniaków, hipsterów, etc. I ciagle odmawia pan ludziom prawa do picia wina takiego jakie im smakuje.

          • Korek od Wina

            Olo

            Lambrusco od Folicello recenzowałam na swoim blogu na początku grudnia, również bardzo mi odpowiadało. Ponad to nazwałam je hipsterskim. Czemu kogoś to oburza?

            Dla przypomnienia: u podstaw subkultury hipsterów leży deklarowana niezależność wobec głównego nurtu kultury masowej (tzw. „mainstreamu”) i ironiczny stosunek do niej oraz akcentowanie swojej oryginalności i indywidualności (to, że potem ta subkultura mocno się wypaczyła to inna kwestia). Biorąc pod uwagę znaczenia słowa hipster- tak Lambrusco jest hipsterskie bo posiada wymienione powyżej cechy.

          • Korek od Wina

            Korek od Wina

            To, że wino jest hipsterskie nie znaczy, że jest tylko dla hipsterów. To przymiotnik opisujący. Idąc tropem pana Olo, to wino białe jest tylko dla białych?

          • Wojciech Bońkowski

            Korek od Wina

            Czy to nie jest zbyt merytoryczny i rzeczowy komentarz jak na ten wątek? ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Olo

            Drogi Olo, absolutnie w żadnym miejscu tego tekstu nie odmawiałem ludziom prawa do picia tego, co im smakuje. Pod warunkiem, że to jest Lambrusco!

            A tak na poważnie, starałem się obrazowo opisać profil smakowy i kulturowy Lambrusco. Nikogo przy tym nie obrażałem, wyróżniałem tylko pozytywnie hipsterów jako otwartych na ostre końcówki tego wina, o snobach wspomniałem jedynie w kontekście nalepek (nie zaprzeczy chyba Pan, że w Lambrusco nie mają czego szukać). O wieśniakach nie wspomniałem ani razu. Pan natomiast doszukał się tu walki klas, etykietowania ludzi i obrażania. Może pora na uspokajający kieliszek Lambrusco?

          • Lech Mill

            Wojciech Bońkowski

            OK, pan Olo powinien dać się przeprosić. I w pakiecie wybaczy też złośliwe zaproszenie na kieliszek Lambrusco.
            A propos Lambrusco… Sto lat temu, w czasach, kiedy każdy szanujący się polski hipster pił z gwinta Mistellę lub Lacrimę, przebywałem na saksach w Rzymie i projektowałem meble w kuchni pana Coccine (pozdrawiam, jeśli to czyta). Pan Coccine pijał wino z poważnie wyglądających butelek chodząc cały dzień w szlafroku. Nocą znikał w ważnych sprawach. Kiedyś przyniósł naręcze Lambrusco i wręczył mi jako część honorarium. Na kolację, w przededniu wyjazdu, zrobiłem klasyczną polską golonkę!!! Otworzyłem z ciężkim sercem jedną z ofiarowanych mi butelek. Pana Coccine zamurowało, a jego bambina wręcz ocipiała. Uznali kompozycję za znakomitą a mnie za mistrza świata w kojarzeniu wina z jedzeniem. Do dzisiejszej dyskusji na Winicjatywie myślałem, że udawali.
            ps. Butelki zabrali mi, i pewnie wypili, NRD-owscy celnicy. Dobrze im tak.

          • Krystian Andrzejewski

            Olo

            Chyba przesadził Pan ze stygmatyzowaniem. Ani z artykułu nie wynika, że wino jest tylko dla hispterów, ani sam przymiotnik „hipsterski” tego nie oznacza.

          • lmill

            Krystian Andrzejewski

            Olo ma rację: redaktor WB ocenia ludzi a nie wino. Obserwuje ich z boku, czasem z przykucu. Obwąchuje nachalnie, podgryza i wypluwa. Potem korkuje usta i przykleja etykietki. Akcyzuje – owszem.
            Jak każdy satrapa uporczywie łamie święte prawo ludzi do picia tego, co lubią.

          • Krystian Andrzejewski

            lmill

            Trochę orwellowska wizja. Nic tylko wyhodować oczy z tyłu głowy.

      • Ted Bear

        Wojciech Bońkowski

        Naprawdę miło się czyta tutejsze dyskusje, choć dziedzina bywa dla mnie mocno egzotyczna . Ale te
        emocje :)

        Przypomina mi sie książka Lilian J. Braun „Kot który
        czytał wspak” .
        Dziennikarz po przejściach, Qwilleran powraca do pracy, ale w redakcji mają tylko etat w dziale sztuki …

        Przyjaciel tłumaczy mu :
        ‚Wszyscy artyści w tym mieście nienawidzą się wzajemnie, a miłośnicy sztuki opowiadają się po tej czy po tamtej stronie… a następnie rozpoczynają się ostre rozgrywki. To coś jak futbol, tylko gra jest brutalniejsza.. ‚

        Pozdrawiam
        Miś pluszowy, miejscami mocno wytarty :)

  • Robert Borowski

    Dlaczego niektóre lambrusco są non-vintage?

    • Wojciech Bońkowski

      Robert Borowski

      W 99% sądzę, że są vintage, tylko bez vintage na etykiecie. W pozostałych przypadkach korzysta się z możliwości kreatywnego blendingu win oczekujących na klienta w chłodzonych kadziach.