Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Nebbiolo Prima 2015: polecani producenci

Komentarze

Bartolo Mascarello: legenda żyje

Napisać o Bartolo Mascarello w 2 tys. znaków to jak streścić Boską komedię esemesem. Obok Giacomo Conterno najbardziej legendarna posiadłość w Barolo. Sam Bartolo był wielką postacią włoskiego wina i lewicy, przyjacielem pisarzy, autorytetem kilku pokoleń winiarzy. Od jego śmierci w marcu 2005 r. winiarnię prowadzi jego córka Maria Teresa. Tu też istnieje paralela z Giacomo Conterno, bowiem Maria Teresa podobnie jak Roberto Conterno wyraża swój szacunek wobec ojca nie zmieniając absolutnie niczego w uprawie i produkcji. Mamy więc nadal tylko jedną etykietę Barolo mieszanego z różnych winnic (Cannubi, Rocche dell’Annunziata, San Lorenzo i Rué) i nie będzie tu nigdy żadnego single vineyard; mamy kofermentację (winogrona z poszczególnych crus razem – ważny czynnik integracji wina) w kadzi betonowej na rdzennych drożdżach i nie będzie nigdy żadnego nierdzewnej stali; mamy starzenie bez końca w zramolałych starych bekach z dębu bałkańskiego i nie nawet co pytać o żadne barriques (słowo wywołujące tutaj gniewne uniesienie, jak na jednej ze słynnych etykiet ręcznie rysowanych przez Bartola: „No barrique, no Berlusconi”).

Bartolo Mascarello

Gdy poznałem Bartola w 2001 roku, do picia nadawały się roczniki Barolo z połowy lat 1980. Piętnaście lat wydawało się rozsądnym minimum, by te monstrualne garbniki jakoś się ułożyły, a owoc (który nigdy nie był pierwszoplanowym elementem win Mascarello) ustąpił miejsca złożonym nutom skóry, ziemi, minerałów, grzybów. Bardzo wysoka kwasowość i tak zapewniała tym winom długie, bezproblemowe starzenia. Paradoksalnie, choć nie chciała niczego zmieniać, Maria Teresa Mascarello wypuszcza dziś na rynek wina całkiem odmienne. Globalne ocieplenie bardzo bowiem je zmiękczyło i uatrakcyjniło. Przez dekady Mascarello robił najlepsze wina w apelacji, gdyż dysponowali najcieplejszymi, najregularniej dojrzewającymi parcelami (zwłaszcza Cannubi). W ostatnich ciepłych rocznikach, jak 2000, 2003, 2006, 2007, 2009, 2011 w Cannubi robi się już za gorąco. Barolo 2007 jest w zasadzie gotowe do picia; o jego garbnikach można powiedzieć wszystko, ale nie to, że są ostre czy suche. Czy to źle? Wręcz przeciwnie, moim zdaniem. Surowy, wyniosły styl Mascarello stał się bardziej elegancki, wspaniale jest odkrywać jego niepodejrzewaną ongiś owocowość. Przy tym najlepsze roczniki – z ostatnich 2009, 2006 i wspaniały 2005 – mają wciąż dawną głębię i strukturę. Wina Mascarello są jak człowiek – zmieniają się z czasem, ale pozostają sobą.

Cordero di Montezemolo: wspinaczka na szczyt

O tej posiadłości pisałem już obszernie rok temu (Magazyn WINO 4/2010), zdając Państwu sprawę ze wspaniałej degustacji pionowej tutejszego Barolo od rocznika 1958. Rodzina Cordero di Montezemolo jest bezpośrednim spadkobiercą słynnej markizy Giulii Falletti, która położyła ogromne zasługi dla rozwoju Barolo w XIX wieku. Przez cały wiek XX tutejsze wina należy do wyróżniających się w regionie (po wspaniałych zeszłorocznych emocjach przy 1958 tym razem miałem okazję spróbować Enrico VI 1981, wciąż w świetnej formie). W latach 1980., jak w wielu innych posiadłościach, zreformowano styl win: stały się łatwiejsze w piciu, bardziej owocowe, do starzenia m.in. Barolo Gattera wprowadzono francuskie baryłki. Cordero obrali styl środka, unikając beczkowych ekscesów najzagorzalszych modernistów.

…i odwiedziliśmy słynny cedr w Cordero di Montezemolo.
Słynny cedr w Cordero di Montezemolo.

Co się zmieniło w ostatnich latach? Jak już pisałem rok temu, od rocznika 2004 wina zdają się mieć niespotykaną tu wcześniej precyzję i pełnię. W 2011 i 2010 (wszakże tak odmiennych) są w czołówce apelacji. W degustacji w ciemno wyróżniłem wysoką oceną beczkowe Bricco Gattera, jak i świetnie skomponowane, mineralne (wyraźne nuty słone) Enrico VI pochodzące ze słynnej parceli Villero w Castiglione Falletto. Dobrze wypadła też Riserva Gorette, luksusowa edycja w butelkach magnum, do kupienia tylko w posiadłości.

Pod wodzą Giovanniego Cordero di Montezemolo i jego dzieci – Alberto i Eleny winiarnia Cordero konsekwentnie, bez wstrząsów cyzeluje swój styl i wspina się na szczyt Barolo. Kilka lat temu zaliczenie jej do apelacyjnej czołówki uznano by za ekstrawagancję. Dziś już nie. A oprócz Barolo powstaje tu cała gama solidnych win piemonckich od białego Arneis przez pyszne Langhe Nebbiolo aż po, z innej bajki, całkiem poważne musujące Brut (pinot noir i chardonnay). Szykowne, zmysłowe, eleganckie, zgrabnie unowocześnione bez zatracania własnej tożsamości – wina Cordero to świetna wizytówka XXI-wiecznej winiarskiej Italii.

Importer w Polsce: Mielżyński.

G. D. Vajra: dotyk Midasa

Napisałem ongiś, że Aldo Vaira ma dotyk Midasa i każdy winiarski projekt, jakiego się dotknie, zamienia w złoto. Cóż dopisać dziś? Ta posiadłość w ciągu trzech dekad urosła z zera (Vaira zaczął od dzierżawy 1 ha od wuja) do 65 hektarów i jest obecnie jedną z większych rodzinnych firm w Piemoncie. Obok klasycznych win regionu powstaje tu Riesling, Pinot Noir, wino musujące z apelacji DOC Alta Langa, a syn Alda i Mileny, Giuseppe Vaira, próbuje swoich sił w wykupionej w 2005 roku utytułowanej winiarni Luigi Baudana (bardzo polecam te klasyczne, głębokie wina).

Vajra-Langhe-Rosso[1]

Przy tym w odróżnieniu od rozrastających się winiarskich holdingów Vairowie pod względem stylistycznym pozostali wierni piemonckiej tradycji. Co prawda w piwnicy znajdziemy i francuskie baryłki, lecz trafia do nich tylko Barbera. Barolo robione są tak, jak przed trzydziestoma laty. Vairom często zarzuca się, że ich wina są „zbyt atrakcyjne”, wręcz „nowoświatowe” w stylu. Faktycznie ich owoc jest niezwykle wyrazisty, bukiety bardzo intensywne, lecz mówienie w ich przypadku o parkeryzacji jest nieporozumieniem. Stanowią w istocie adaptację tradycji do wymagań współczesnego konsumenta, który oczekuje gotowości do picia i podkreślonego owocu. Najlepiej widać to w podstawowym Dolcetto, Barberze i Nebbiolo, które zachowując charakter swych odmian, są najbardziej wyrazistymi i najpyszniej pijalnymi reprezentantami swych apelacji. Wersje single vineyard – Dolcetto Coste & Fossati i Barbera Superiore (z winnicy Bricco delle Viole) to już wina bardzo poważne, o szerokich horyzontach terroirystyczno-intelektualnych przy zachowaniu dużej pijalności.

Te wina – podobnie jak Langhe Bianco Riesling, Moscato d’Asti, arcypoważna Freisa Kyè – są tak wybitne, że dawniej przyćmiewały tu nieco jakość Barolo. Od kilku sezonów te ostatnie – proste Albe i głębokie Bricco delle Viole – wzniosły się jednak na nowy poziom. Świetną równowagę, naturalną soczystość i świeżość, panoramiczne bukiety, czysty owocowo-mineralny smak ukazują zarówno w porównawczej degustacji w ciemno, jak i solo, przy obiadowym stole. Tajemnicą sukcesu jest bezkompromisowe podejście do jakości w winnicy i piwnicy, lecz przede wszystkim niezakłamany, naturalny styl, pełen szacunku dla tradycji, ale i dla pijącego. Szacunek, który cechuje całą rodzinę Vairów, nie tylko najbardziej sympatycznych, lecz i etycznych winiarzy w Piemoncie. Dlatego każde ich wino jest czymś więcej, niż samym sobą.

Importer w Polsce: Vini e Affini.

Pio Cesare: klasyk

Bardzo zasłużona w historii Barolo (i Barbaresco) firma. Działa od 1881 roku i na przełomie XIX i XX wieku wyrosła na jednego z głównych graczy w regionie – korzystając m.in. z nowo doprowadzonej kolei dla wysyłki win. Duże wrażenie robi historyczna siedziba firmy w centrum Alby – piwnice i biura zbudowana na pozostałościach starorzymskich murów miejskich.

Pio Cesare Barolo

Bracia Pio i Augusto Boffa obecnie kontrolują 65 ha. Barolo stanowi tu mniejszość produkcji (80 tys.). Jak w wielu winiarniach w regionie, styl jest osobliwą hybrydą tradycji i nowoczesności: wszystkie wina przynajmniej w części trafiają do baryłek, lecz te tańsze utrzymane są w dość klasycznym stylu, który lepiej wypada przy obiadowym stole niż na porównawczym panelu. Podstawowe Barbaresco i Barolo (głównie duża beczka) nie są bardzo wyraziste, ale dobre się starzeją i są solidnymi propozycjami, gdy pod ręką nie ma Mascarella. Wersje z pojedynczych winnic – Barbaresco Il Bricco i Barolo Ornato – są w młodości nieznośnie beczkowe jak na mój smak, lecz po 5–6 latach się harmonizują i ujawniają całkiem ładny owoc.

Importer w Polsce: Noma.

Le Strette: wschodząca gwiazda

Ostatnie lata to wyraźna zwyżka akcji winnic leżących na peryferiach apelacji Barolo, które do niedawna uznawano za mniej istotne, gorzej położone, „drugorzędne”. Obecnie mogą się one pochwalić niemałymi sukcesami. Chodzi o winnice położone w takich gminach jak Verduno, Grinzane Cavour i Novello. Ten ostatni gród leży niedaleko samego Barolo i produkuje podobne w stylu wina: eleganckie, o miękkich garbnikach i owocowych bukietach. Najbardziej znanym producentem w Novello jest Elvio Cogno, lecz sukcesy odnoszą również inni. Le Strette to działająca od 1997 roku posiadłość braci Daniele (byłych konsultantów Ceretto).

03-01

Mój pierwszy kontakt z Le Strette to degustacja – kilka lat temu – białej Nascetty, unikalnej odmiany winorośli uprawianej jedynie w Novello. Wraz z Elvio Cogno bracia Daniele uratowali ją od zagłady. Daje ona bardzo mineralne, wręcz słone wino o gęstej fakturze, świetnie się starzejące – próbowane w ramach degustacji pionowej roczniki 2002 i 2004 wciąż są w dobrej formie.

Powstaje tu też fantastyczna Barbera Pezzole z 70-letnich krzewów oraz dwa Barolo – Bergera Pezzole i Bergeisa. Do rocznika 2005 starzone były w baryłkach, od tej pory – w botti. Bergera Pezzole z dwóch parcelek w Novello jest winem bardzo garbnikowym, nieco chropawym, esencjonalnym, „winnym”, niezbyt aromatycznym, do długiego starzenia. Bergeisa (nisko położona winnica w gminie Barolo) jest miększa, elegantsza. Z ostatnich roczników najbardziej podobał mi się 2005, ale w degustacji w ciemno wysoko oceniłem też 2007. To ciekawe, bardzo niedrogie wina (25€ za Barolo) – warto interesować się losem tej obiecującej posiadłości.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • krilof

    Panie Redaktorze, jak ocenia Pan dwóch producentów z La Morry: Marcarini i Aurelio Settimo? W Winach Europy ocenieni zostali dość wysoko, czy coś się zmieniło od tego czasu?

    • Wojciech Bońkowski

      krilof

      Wysoko. Settimo – ultrastary styl, zdarzają się wina nadmiernie ewoluowane / utlenione, ale dobre butelki są doskonałe. Marcarini nie do picia za młodu z powodu mocnych garbników, styl też bardzo tradycyjny.