Wieści z Langwedocji cz. 1
Co nowego w Langwedocji? Największy region winiarski Francji co roku organizuje degustacyjny maraton. Tegoroczną edycję Millésimes en Languedoc zdominowały wina z roczników 2010, 2011 i 2012, ale zdarzały się też butelki nieco starsze. Każdy dzień poświęcony był innej apelacji (niektóre z nich łączono w pary jak np. Saint-Chinian i Faugères), tak by dzienna dawka prezentowanych win oscylowała wokół setki. Niestety, jak co roku, zabrakło kilkunastu winiarskich gwiazd, ale ich nieobecność nie wpłynęła znacząco na obraz poszczególnych apelacji i ocenę roczników.
Zacznijmy od roczników. Z rozmów z winiarzami niewiele wynika, gdyż unikają oni jednoznacznych ocen, a dla większości „ostatnie roczniki są udane” (choć moim zdaniem tydzień degustacji nie potwierdził ich optymizmu). Obronił się rocznik 2010 w którym większość win zachowała soczysty owoc i dobrze zrównoważoną strukturę. Alkohol udało utrzymać się w ryzach, a taniny w większości win dobrze się wtopiły. Są gotowe do picia. Równie dobrze zapowiadają się wina z 2012, ale z piciem trzeba jeszcze poczekać.
Rozczarowuje natomiast rocznik 2011. Za dużo w nim win alkoholowych, suchych. Niektóre trunki bronią się młodzieńczym owocem, ale i te pić trzeba szybko.
Przejdźmy do poszczególnych apelacji:
AOC Corbières – największa z langwedockich apelacji, której wina opierają się na potędze owocu podbudowanej aromatami beczki. Najlepszy przykład to wina z apelacyjnego cru Boutenac. Lokalnym skarbem są bardzo stare – często ponad 100-letnie – winnice carignan. Jest to jednak trudna w produkcji odmiana i w trudnych rocznikach jak 2011 daje niedojrzałe, cierpkie wina.
Polecani producenci: Domaine de la Cendrillon, Domaine de Fontenelles i Château Ollieux Romanis (importer w Polsce: Mielżyński).
AOC Fitou – niewielka, najbardziej na południe wysunięta apelacja Langwedocji, na granicy z Roussillon. Wina są zwiewne, kwiatowe, a użycie beczek przemyślane. Udany rocznik 2010 i 2012. Winom z 2011 brakuje delikatnego owocu, a końcówki wielu z nich są gorzkie.
Polecani producenci: Château Wiala, Château de Nouvelles, Les Vignerons du Mont Tauch.
AOC Minervois – bardzo różnorodna stylistycznie apelacja, w której najważniejszym czynnikiem decydującym o charakterze win jest winiarz. Trafiają się wina delikatne, owocowe, pozbawione beczki, jak i dębowe monstra. Bardziej jednorodna stylistycznie jest niewielkie apelacyjne cru La Livinière.
Polecani producenci: Château Sainte-Eulalie, Clos Centeilles, Château Saint-Jacques d’Albas (dwaj ostatni do spróbowania na czwartkowej degustacji).
AOC Saint-Chinian – apelacja o dwóch typach gleby: wapiennej i łupkowej. Wielki przegrany rocznika 2011, w którym nawet takie sławy jak Mas Champart nie były w stanie zrobić ciekawego wina.
Polecani producenci: Clos Bagatelle (importer w Polsce: Klub Wino), Borie La Vitarèle, Vignobles Lorgeril (Mielżyński).
AOC Faugères – niewielka, najbardziej jednorodna langwedocka apelacja. Jej największym kapitałem są łupkowe gleby, które gwarantują winom świeżość aromatów i długość ust. Największe różnice stylistyczne dostrzec można w dojrzałości owocu i stopniu użycia beczki. Ciekawe wina nawet w trudnym 2011 roku
Polecani producenci: Domaine Les Fusionels, Domaine de Cébène, Domaine Près-Lasses.
Relacja o winach z AOC Coteaux de Languedoc już jutro.
Niektórzy polecanie przeze mnie winiarze zaprezentują swoje wina w Warszawie już w najbliższy czwartek na imprezie organizowanej przez Winicjatwę.
Piłem, jadłem i podróżowałem na zaproszenie langwedockich winiarzy.