Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Marks & Spencer – skarby z Anglii

Komentarze

Czy kupujecie wino w Marks & Spencer? Winicjatywa namawia do tego od dawna, ale co z kimś rozmawiam, słyszę tę samą odpowiedź: „Nie wiedziałem/am, że oni sprzedają wino”. Brytyjska sieć kojarzy się bowiem głównie z odzieżą. Ale od kilku lat w Polsce sprzedaje również delikatesową żywność i wino właśnie. Wyrosła na jeden z ciekawszych sklepów winiarskich dostępny dla przeciętnego Kowalskiego – ceny zaczynają się od 12,99 zł a w całej Polsce M&S ma już 16 sklepów, z czego 9 sprzedaje delikatesy i wino.

Aby wzmocnić polski oddział w propagowaniu win, do Polski zawitał Andrew Bird, dyrektor ds. napojów i żywności, który poprowadził interesującą degustację kilkunastu win z oferty M&S (tematem były wina nagrodzone w międzynarodowych konkursach, więc dominowała, choć nie całkiem, średnia i górna półka). Przy okazji dowiedzieliśmy się ciekawych rzeczy – sprzedaż wina stanowi 23% obrotów polskiego Marksa & Spencera, a średnia cena sprzedaży wynosi niemal tyle, co w Anglii – ok. 30 zł (średnia globalna dla Polski – 16,50 zł). Przyjęły się u nas nawet takie kategorie, jak wina musujące, których nadreprezentację na półkach Marks & Spencer kiedyś krytykowałem. Polecam wywiad wideo z Andrew Birdem:

Degustowane wina:

Oudinot Champagne Brut Marks & SpencerOudinot Champagne Brut – Jest to tzw. BOB (Buyer’s Own Brand) czyli etykieta produkowana dla M&S przez Laurent-Perrier. 100% Chardonnay daje szampana wciąż jeszcze młodego, z przyjemnymi aromatami ciasteczek, ale też wysokim kwasem – dobry zarówno przed wykwintną kolacją jak i w jej czasie. Cena 179 zł nie jest jednak jakoś wielce konkurencyjna wobec innych szampanów w Polsce – taniej kupicie m.in. kilka świetnych pozycji w Domu Szampana, nie mówiąc o szampanie z Żabki za 69,99 zł.

Domaines Brocard Organic Marks & Spencer chablis 2009Les Domaines Brocard Organic Chablis 2009 – wino zaskakujące, bo już zestarzone, co się rzadko zdarza w supermarketach. Temu Chablis czas zrobił dobrze, rozwinął ciekawe grzybowo-piwniczne aromaty, ale wydał mi się nieco chudy i mało intensywny. Klasyka w sam raz do poznawania Chablis, ale cena 84,99 zł jest wysoka (oczywiście dopłacamy sporo za nazwę).

Marks & Spencer Mineralstein RieslingMineralstein Riesling 2012 – dziwny Riesling stanowiący mieszankę Mozeli i Palatynatu! Pierwszy raz piłem coś takiego. Mieszanka udana – owoc i kwas w udanych proporcjach. Styl raczej wytrawny. Tak właśnie powinno smakować ambitne wino supermarketowe. 45,99 zł, ale wino czasami można kupić w promocji bliżej 30 zł – polecam.

Yealand Estate S1 Sauvignon Blanc 2012 – ambitne Sauvignon z Nowej Zelandii. Celowo ma nie być prostym powieleniem znanego wzoru, tylko winem o większym ciele i strukturze. Zamiar się w sumie udał, ale nie zakochałem się w tym winie – z jednej strony jest wciąż nieco zelandzko-agresywne (mocna trwa a bukiecie), a z drugiej cena jest wysoka – 69,99 zł – za tyle można kupić rewelacyjne Sauvignon Spy Valley albo na przykład Sancerre. Wino się jednak broni.

Marks & Spencer Malbourough Sauvignon Blanc Sheperds Ridge[Shepherds Ridge] Marks & Spencer Marlborough Sauvignon Blanc 2012 – tańsza (54,99 zł) wersja Sauvignon próbowana poza degustacją. Świeże, ziołowo-owocowe, nieco twarogowe wino, w końcówce przyplątuje mu się cukier resztkowy. Odświeżające i fajne, ale chyba za drogie.

Marks & Spencer Crow Fountain Chenin BlancCrow’s Fountain Stellenbosch Chenin Blanc 2012 – to wino już polecałem i polecenie podtrzymuję. Bogate, asertywne i ciekawe Chenin za 45,99 zł – warto.

Sam Miranda Snow Road Chardonnay Sauvignon Blanc 2012 Marks & SpencerSam Miranda King Valley Snow Road Chardonnay–Sauvignon Blanc 2012 – Australia, ale chłodniejszy, wysoko położony rejon. Wino z początku nieco techniczne, wycofane, potem nabiera smaku. Dominuje raczej Chardonnay niż Sauvignon. Dla bojących się zbyt mocnych smaków z Australii – ale znów przedział cenowy trochę zawieszony w próżni: 54,99 zł.

Marks & Spencer Monferrato Chiaretto RoseMonferrato Chiaretto 2011było już naszym winem dnia. Subtelnie kwiatowe, „winne”, świetne do jedzenia i w doskonałej cenie 19,90 zł.

Reggiano Rosso 2012 – dziw, próbowany poza degustacją. Lambrusco bez bąbelków, atakujące w zapachu świeżą farbą i niemal lisim aromatem truskawki. W smaku zabójcza kwasowość – najlepiej się sprawdzi do bardzo tłustych potraw. Za 23,99 zł nawet fajne, ale obawiam się, że nie na „polskie podniebienie”…

Tasmania Pinot Noir 2011to wino polecałem już zeszłej jesieni. Z przyczyn, których Marks & Spencer do końca nie wyjaśnił, wtedy kosztowało 29,99 zł, a teraz 49,99 zł (ponoć pierwsza cena była pomyłką). Szkoda, bo wino jest doskonałe – arcytypowe Pinot Noir z lekkim, powietrznym smakiem czerwonych porzeczek, delikatnie garbnikowe w końcówce, świetnie wyważone i po prostu arcypijalne! Może będzie wkrótce w promocji.

La Guardiense Beneventano Aglianico Marks & SpencerLa Guardiense Beneventano Aglianico 2011 – duża spółdzielnia z Kampanii wypichciła dla M&S taki codzienny napój za 29,99 zł. Najpierw cukierkowe, potem bardziej wytrawno-winne. Kwas wysoki, więc do jedzenia (makaron, pizza). Lekkie, pijalne, komercyjne wino.

Caruso e Minini Perricone Marks & SpencerCaruso & Minini Perricone 2011 – bardzo dobry producent, którego miałem okazję poznać na Sycylii zeszłej jesieni. Rzadki już dziś szczep Perricone daje wino o mocnym aromacie suszonych ziół i suszonych pomidorów, wysokokwasowe i mocno garbnikowe. Ale ta moc jest uskrzydlona swoistą bardzo włoską finezją. Energiczne i diablo smaczne. No i w doskonałej cenie – 37,99 zł. Jeden z brylancików tej degustacji.

Chateau de Saye Bordeaux Superieur 2010 Marks & SpencerChâteau de Saÿe Bordeaux Supérieur 2010 – Bordeaux w stylu nieco nowoświatowym: bogate, krągłe, lekko dżemowe. Dobrej jakości, z czasem w kieliszku ujawnia coraz lepsze ziarno, ale wydało mi się mało typowe (zwłaszcza jak na rocznik 2010), no i kosztuje 49,99 zł, czyli nie tak mało.

Renato Ratti Nebbiolo Langhe 2010 Marks & SpencerRenato Ratti Langhe Nebbiolo 2010Czytelnicy Winicjatywy już to wino znają. Klasyka Nebbiolo z nutami różanych płatków i skruszałego bażanta. Sporo kwasowości i garbnika, jeszcze trochę beczki. Poważne wino, które odłożyłbym jeszcze na rok–dwa. W cenie 69,99 zł świetna alternatywa wobec Barolo i Barbaresco.

Bodegas García Figuero Ribera del Duero Nos Riqueza 2010 – wino wagi ciężkiej jak przystało na Riberę. Ciemny kolor, gęsty owoc. W smaku nuta, która podpowiada połączenie kulinarne – kiełbasa z grilla. Nuty beczkowe nieprzesadne, za co od razu daję kilka dodatkowych punktów. Jednak na wino klasy Roble (4 miesiące beczki) cena 69,99 zł wydaje się wysoka.

Sam Miranda Snow Road Shiraz Cabernet 2012 Marks & SpencerSam Miranda King Valley Snow Road Shiraz–Cabernet 2012 – odpowiednik białego Snow Road, ocenionego wyżej. Ta sama cena – 54,99 zł. Jak na Australię naprawdę subtelne wino, bez dżemu i asfaltu, o świeżej, nieprzekłamanej kwasowości. Faktor zaskoczenia jest pewnie większy w Anglii, gdzie konsumenci są dobrze obeznani z winami australijskimi i doceniają takie znalezisko, czyli Australię smakującą jak północne Włochy. Jak będzie u nas? Ja chętnie spróbuję tego wina jeszcze raz.

Ogier Châteauneuf du Pape les Closiers 2009 Marks & SpencerOgier Châteauneuf-du-Pape Les Closiers 2009 – dobry przykład Châteauneuf. Wino przyjemne i poważne zarazem. Jest głębia smaku, struktura, mięsista koncentracja; może na razie nie ma wielkiej zmysłowej rozkoszy, ale za parę lat może być. Cena z początku wydała mi się dość wysoka – 109,99 zł w epoce, gdy dyskonty oferują Châteauneuf za 49,99 – ale różnica jakości jest wyraźna – to wino z Marks & Spencer może się raczej równać z tańszymi Châteauneuf od małych producentów, takimi jak to. Polecam.

Marks & Spencer The Gum ShirazAdelaide Hills The Gum Shiraz 2011 – Andrew Bird sporo mówił o importowaniu bardziej zrównoważonych win z Australii, ale największe wrażenie zrobiło to najtypowsze – słodkie, gęste, pełne, wręcz tłuste, obezwładniająco owocowe. „Gum tree” co roślina podobna do eukaliptusa, której olejki eteryczne osiadają na gronach i dają charakterystyczny mentolowy zapach w winach australijskich (a także tych z Chile i Alentejo). Tutaj jest tego pełno. Przy swojej bezczelności wino po prostu zachwyca intensywności. Kontrowersyjne, ale pyszne – 69,99 zł.

Marks & Spencer Rare Pedro XimenezRare Pedro Ximénez – deser wart każdych pieniędzy, a już zwłaszcza 31,99 zł (za małą flaszkę 375 ml). Pełen pean tutaj.

Degustowałem na zaproszenie Marks & Spencer.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin

    Widziałem w M&S vintage Port z chyba (?) doskonałego 1994 w cenie 149 zł i Tawny 20 letnie w cenie 139, niestety producenta tych Porto nie pamiętam. Czy kiedykolwiek degustował Pan te wina? Zastanawaiłem się nad kupnem.

    • Wojciech Bońkowski

      Marcin

      To są solidne wina, produkowane przez Symington Family Estates. Chociaż poleciłbym ograniczenie się do 10-letniego Tawny za bodaj 79 zł i Late Bottled Vintage, które mają lepszą relację ceny do jakości.

  • Makagigi

    Po to perricone faktycznie się wybiorę… Nie piłem, ale widziałem we Włoszech i kosztowało chyba 11 EUR w sklepie… Mogliby tylko sprzedawać w oryginalnym wydaniu… Trochę mi się te zmiany etykiet dla sieci handlowych nie podobają

    • Wojciech Bońkowski

      Makagigi

      Zmiana etykiety to cena niższych cen. Taki producent jak Caruso & Minini który nie pracuje wyłącznie z M&S mógłby mieć kłopoty z innymi dystrybutorami, którzy nie byliby w stanie marżować danego wina tak nisko jak M&S. Normalna praktyka, na której de facto zyskują komsumenci.

      • Makagigi

        Wojciech Bońkowski

        Echhh… Wszędzie ta cena… Tak sobie właśnie pomyślałem… Jeszcze ta nakrętka… Italianiec i nakrętka! Mamma mia!!! Il bastardo..!!!

  • Radek Rutkowski

    Jeśli chodzi o [Shepherds Ridge] SB to jest niemal pewien, że kupiłem takowe za 45 zł w piątek w M&S w Poznaniu :). Nie wiem, czy to już rozsądna cena, wino leży jeszcze w lodówce.
    Natomiast na Langhe Nebbiolo się zasadzałem, ale wybrałem stojące obok Barbaresco, którym byłem nieco zawiedziony. Szkoda.

  • Krzysiek

    Byłem dzisiaj w sklepie na Marszałkowskiej i dostępne są inne roczniki: Chiaretto z 2012, a nie 2011, więc to na plus, ale już np. Crow’s Fountain były tylko z 2010 zamiast 2012. W takim wypadku to wino najlepszy czas ma już za sobą, czy w tym roku powinno jeszcze dawać radę?

  • Anna Cholewińska

    Kiedy mieszkałam w Anglii to miedzy innymi M&S pozwolił mi się cieszyć wyborem win, z którymi nigdy wcześniej nie miałam w Polsce do czynienia. Jeszcze wtedy winiarnie były dla elity i ceny nie na moja kieszeń, a w sklepach stały kadarki. Dzięki weekend’owym 5 pounds off, można było zasmakować w winie z tzw. wyższej półki. Nie było obciachu jeśli nie trafiliśmy w nasz gust, a niektóre smaki pamięta się do dziś. Teraz nawet przy znikomej wiedzy na temat wina jestem w stanie odróżnić co jest warte swojej ceny. I powiem szczerze, że bardzo często z oferty M&S korzystam tutaj w Warszawie, szczególnie „wino miesiąca” na co dzień mi się podoba:)

  • Annalena

    Chciałabym kupić wino mojej siostrze- wegance. Podobno M&S produkuje wina nie klarowane żelatyną, bez dodatku koszenily. Czy możecie coś polecić

    • Wojciech Bońkowski

      Annalena

      Nie analizowaliśmy oferty M&S pod tym kątem. Natomiast wszystkie butelki w tej sieci mają na kontretykiecie jasno wyszczególnione takie rzeczy, więc pozostaje poszukać takiej z napisem „vegan”.