Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Manifest Grudniowy

Komentarze

Rewelacyjny debiut nowego importera, Manifest Wino. Jacek Czaja z triumwiratem synów: Adamem, Krzysztofem i Michałem (Ociec, importować? – Importować!) otworzyli na początku grudnia sklep winiarski (wraz z obszernym wine barem; ceny wina na miejscu 20% wyższe od detalicznych) w raczej pustynnym winiarsko Lublinie. Na ulicy Przechodniej 4 Manifest Wino oferuje spragnionym piękny pakiecik win europejskich, z przewagą butelek włoskich. W portfolio – które jeszcze jest płynne, w trakcie cementowania się – wiele ciekawych win niekiedy w bardzo dobrych cenach.

© Manifest Wino/ Facebook.
© Manifest Wino/ Facebook.

Jacek Czaja jest żarliwym winomanem od długich lat; jeździł dotąd po Europie i degustował ku własnej prywatnej radości. Teraz skoczył w kipiel i postanowił przy pomocy, a raczej przy pełnym współudziale synów prowadzących interes i równie dobrych co on degustatorów, radość tę udostępnić publicznie. Zasada postępowania jest prosta: rodzina wybiera rodzinę. Czterech panów Czajów odwiedza winiarskie rodziny – większość win pochodzi z małych, niekiedy bardzo małych posiadłości – i wybiera dokładnie to, co im smakuje. Jak na razie bez ulgowej taryfy i bez kompromisów na rzecz, ujmijmy to tak, praw rynkowych. Miej serce i importuj z sercem, że powiem szumnie i z nadzieją, że nic się nie zmieni. Brawo i tak trzymać!

Miałem okazję spróbować kikunastu win z całkiem już dużego wyboru.

Prosecco od Ruge, a konkretnie L’Essenziale Col Fondo, refermentowane w butelce (trzeba dobrze wstrząsnąć butelką, by wzburzyć osad). Bardzo powietrzne, ozonowe, z nieco landrynkowym, ale niewulgarnym owocem, bardzo atrakcyjne i przyjemne. 35 zł, podbije serca wszystkich gości, jeśli coś organizujecie. Moja rada: bierzcie na zapas, zwlaszcza przed Sylwestrem. Dostępne są też inne wina tego producenta (oraz prosecco innych winiarzy). W bąbelkach również jedna z gwiazd Franciacorty – Cavalleri.

L'Essenziale' Col Fondo

Z propozycji austriackich piłem trzy wina Ludwiga Neumayera z Traisental; wysoko ocenianego przez przewodniki. Wszystkie – z dopiskiem vegan na etykietce – bardzo dojrzałe, oszczędne pod względem procentów i bardzo żywe, mimo pełnej materii. Grüner Veltliner Engelberg 2014 za 45 zł. Moja rada, jeśli lubicie GV soczyste i lekkie zarazem – wykupujcie wszystko. Ponadto dwa wina z wyższej półki: Der Wein von Stein. Oba z 2014: bardzo dobry Weissburgunder (trudno spotkać dobre wersje tej odmiany; nie lubię jej szczególnie ze względu na rodzaj neutralności często w nią wpisanej; w tym winie jest coś przyjemnie naturalnego, no ale 105 zł) i Riesling za 95 zł we wspomnianym stylu, pełnia versus świeżość, mało „niemieckich” i odmianowych nut rieslingowych, w zamian doznanie pełnej, nieco południowej dojrzałości, amatorzy rieslinga na start. Ceny dość zbliżone do austriackich.

Bardziej kamienisty, stalowy, szczuplejszy Weissburgunder Steirische Klassik 2014 pochodzi od Hannesa Sabathi, winiarza również wysoko w Austrii cenionego. 43 zł to dobra cena; dostępne są też inne wina Sabathiego.

Wybór francuski jest skromny, ale całkiem mocny. Bardzo dobry producent z Beaujolais: Jean-Paul Dubost. Świetne Beaujolais-Villages za 38 zł, baaardzo ładne gamay. Moja rada, jeśli lubicie ten szczep – bierzcie wszystko na zapas.

steirische_klassik

I rzadkie u nas wina jurajskie. Czyli Rijckaert z kilkoma chardonnay (także burgundzkimi) w cenie ok. 40–49 zł oraz za 89 zł Arbois Savagnin Grand Élevage Vieilles Vignes 2009, wino „ouillé” czyli bez dostępu tlenu, jak w tradycyjnych winach jurajskich. Jeszcze młode, zwłaszcza w bukiecie, nieco zdominowanym przez beczkę, ale usta już otwarte, mocne, ekspresywne, na trzy gwiazdki i świetne pod względem gastronomicznym, wytrzyma wiele potraw. Rijckaert, producent bardzo znany (Belg, uczeń innego Belga, wielkiego Jean-Marie Guffensa, ale posiadłość przejął teraz utalentowany Florent Rouve), miał w ostatnich latach nieco gorsze chwile, jednak ostatnie dwa roczniki są już dobrze notowane. Ceny niemal jak we Francji.

Piłem jedno wino niemieckie. Mozelski Riesling Alte Reben 2014 z 70-letnich krzewów od Carla Loewena. 45 zł za wino wytrawne (12%), z bardzo dobrą równowagą między kwasowością i słodyczą podaną na mineralnym talerzu. Cena równa niemieckiej; moja rada – obkupić się na zapas.

Alte_Reben[1]

Wracam do Włoch. Barbera d’Asti Superiore La Cricca 2012 od Roberto Ferrarisa. Są dostępne również dwie jego wstępne barbery za 40–45 zł. Za tę płacimy 60 zł, warto się obkupić po uszy, cena niemal równa włoskiej. Podchodziłem do wina ostrożnie, bo etytkietka zapowiada aż 15%. Czuć je w nosie, ale usta świetne, alkohol siedzi cicho, mnóstwo soczystej wiśni i jeżyny w chłodnej osnowie, świetna barbera!

I inny przebój, do skosztowania choć raz, bo to 150 zł. To zresztą w tej chwili najniższa cena na świecie, jeśli Wine Searcher nie kłamie. Le Piane 2007 z marginalnej apelacji piemonckiej Boca (croatina, nebbiolo plus odrobina vespoliny), asfaltowo-czereśniowe, nieco rustykalne wino z fantastycznym charakterem, starzone w dużych beczkach, żadnego śladu drzewa, bardzo dobre, kawał autentyczności w gębie. I rzadkie na domiar, trudne do dostania, na ponad cztery gwiazdki. Duży przebój.

nepomuceno2015[1]
I na koniec za 95 zł z Lombardii wino zaskakujące; gdybym wiedział, że to 90% merlota, w życiu bym do niego nie podchodził. To byłby błąd. Nepomuceno 2009 z Cantriny w apelacji Benaco Bresciano. Również 15% alk. dobrze zintegrowanych, wino mocne, ale nie ociężałe, bardzo szczególna, intrygująca interpretacja odmiany, do której bordoski zabobon zakazuje mi wstępu. A tu proszę. Do skosztowania choć raz.

W sklepie Manifest Wino jest jeszcze sporo innych, ciekawych win (Soave, Verdicchio, Chianti w cenie ok. 40–45 zł). Chapeau bas, Panie Ojcze i Panowie Synowie, to wszystko to bardzo dobra wiadomość dla Lublina. I może w przyszłości dla Warszawy, wedle nieśmiałych jeszcze planów.

Źródło win: dostarczone do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Piotras

    Bardzo ładnie napisane jak to zwykle z językiem Marka Bieńczyka ;).
    Założenia właścicieli piękne i nieskalane prawami rynku, producenci fantastyczni a wina .. wszystko brać ile wlezie … ale aż na usta nie ciśnie .. czysta i na zamówienie pisana reklama ;) Trochę z przymrużeniem oka na to patrzę, ale trochę się wymaga od niezależnego portalu winiarskiego.

    • Wojciech Bońkowski

      Piotras

      Każdy autor musi przed opublikowaniem artykułu przesłać wyciąg z konta naczelnemu. Z analizy wyciągu Marka Bieńczyka wynika, że jeśli już reklama, to w barterze.

    • Marek Bienczyk

      Piotras

      Pan łaskawie spróbuje win, porówna z cenami w sklepach zachodnich, a później się wypowie o zamówieniu. Pozdrawiam

      • Marek Bienczyk

        Marek Bienczyk

        „Kolejne fantastyczne Dão – tym razem od genialnego Niepoorta”. Po tych słowach przeprowadziłem tez audyt konta Naczelnego. Niestety, jak było minusie, tak zostało

      • Piotras

        Marek Bienczyk

        Niepotrzebnie aż się tak Pan „unosi”.. pisałem wyraźnie z przymrużeniem oka, ale jednak zaznaczając, że trochę trąciło reklamą (zbyt idealistycznie napisane).

  • Michał

    Lublin taką straszną pustynią winiarską to chyba nie jest , w samy centrum są w tej chwili 3 punkty specjalistyczne, najstarszy City Wine (dawniej La Passion du Vin ), Grono – Sklep z wine & Wine Bar i świeżutko otwarty Manifest. Oprócz tego w Lublinie znajdziecie Magia del Vino, Monte di Vino, Etiuda, Łukasz Kubiak.
    Według mnie jak 350 tys miasto to sporo. Szkoda tylko że został opisany tylko Manifest…

    • Wojciech Bońkowski

      Michał

      Jeden sklep specjalistyczny na 50 tys. mieszkańców to jednak słaby wynik. W Warszawie czy Krakowie to proporcja jest na oko 5 razy lepsza…

      • Michał

        Wojciech Bońkowski

        Nie mówię że Lublin ma najwięcej specjalistycznych punktów w Polsce, tylko że nie jest pustynią . Jak wypada porównanie np z Białymstokiem czy Rzeszowem miastami o zbliżonej wielkości ?

        • Marek Bienczyk

          Michał

          Nie pisałem „straszna pustynia”, tylko „raczej pustynny”, to nie jest to samo. Choć może istotnie za mocno powiedziane

    • Hubert Wojtach

      Michał

      Sporo win jest też w Cantinie (Chodźki) – np. wybrane butelki z El Catadora

  • Marcin Jagodziński

    Loewen to świetna wiadomość, miałem na niego chrapkę, kibicuję planom warszawskim.

  • Kornel

    Neumayer to też świetna wiadomość, a ceny jak w Austrii… W ogóle fajne portfolio i ceny, jest sprzedaż wysyłkowa..?

    • Michał Czaja

      Kornel

      Niestety nie prowadzimy jeszcze takowej ale zapraszamy do Lublina, warto wpaść i to nie tylko na wino!

      • Andrzej Szadkowski

        Michał Czaja

        Otóż chciałem Państwa MANIFEST odwiedzić przy okazji (nieczęstej) pobytu w Lublinie, niestety mogłem to zrobić tylko przed południem. Kiedym dotarł na ulicę Przechodnią w pobliżu Magistratu, w sobotę, kiedy to na lubelskim deptaku huczało w głośnikach z okazji świątecznego targu i kiedym stanął przed piękną witryną, mogłem jedynie przeczytać: „Czynne od 12:00”. Z nosem spuszczonym i z ogonem podkulonym wycofałem się i mimo dobrych chęci stymulowanych tekstem Pana Bieńczyka ja nic dobrego o MANIFEŚCIE napisać nie mogę. Pozdrawiam – koala http://www.towinakoali.com

  • mequation

    Trochę im promocja w necie niedomaga. W googlach oficjalnej strony nie widać[1], tylko profil G+. Z niego można trafić na stronę oficjalną (która nie prezentuje oferty), a stamtąd na niedziałający profil Fb. Przy sklepie specjalistycznym świadomość jego istnienia wśród obywateli jest istotna, a najtańszym kanałem o akceptowalnej skuteczności jest internet, więc… wypadałoby się postarać. Czego oczekuję? Mile widziany byłby aktualizowany cennik, ale przynajmniej lista produktów dostępnych na miejscu…

    [1] http://manifestwino.pl | dla frazy „manifest wino lublin” jest co prawda wizytówka po prawej i „śmieciowy adres” v070656.home.net.pl

    • Krzysztof Czaja

      mequation

      Dziękujemy za cenne uwagi. To prawda, dopiero się rozkręcamy jeżeli chodzi o promocję w internecie. Nie wynika to jednak z braku starań, po prostu nie daliśmy rady zrobić wszystkiego na raz.

      Strona internetowa z pełną ofertą jest w budowie, na razie mamy stronę „wizytówkę” pod adresem http://www.manifestwino.pl, a profile G+ i FB już uruchomione.

      • mequation

        Krzysztof Czaja

        Z FB jest pewien problem, otóż niezalogowanych użytkowników wita komunikat: „Sorry, this content isn’t available right now. The link you followed may have expired, or the page may only be visible to an audience you’re not in.” – dlatego pisałem że nie działa.Trzeba by skorygować ustawienia prywatności profilu.

        > Strona internetowa z pełną ofertą jest w budowie

        Fajnie że coś w tej kwestii będzie robione. Na pewno zajrzę w późniejszym terminie.