Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Rebelia w stolicy

Komentarze

Na zaproszenie firmy Atlantika Warszawę w ostatnim czasie odwiedził portugalski winiarz Luís Pato. Pewnie nigdy o tym nie myślał, ale gdyby chciał zmienić swoje nazwisko, jedyną opcją byłoby Baga – z tym szczepem nierozerwalnie wiąże się historia zarówno winnicy, jak i samego Luísa. Najpierw w 1980 r. stworzył pierwsze jednoodmianowe wino z tego szczepu, kilka lat później, też jako pierwszy, zasadził nieszczepione, przedfilokseryczne sadzonki Bagi. Lista rzeczy, które zrobił jako pierwszy jest znacznie dłuższa, obejmuje m.in. decyzje o dojrzewaniu wina w beczkach z nowego dębu francuskiego, oddzielanie szypułek od winogron, pierwsze czerwone wino powstałe z białych odmian winogron i domieszką skórek Bagi czy opuszczenie apelacji DOC i produkcję win regionalnych klasyfikowanych jako Regional Beiras. Luís Pato bardzo często podkreśla chęć uwolnienia się od krępujących go ograniczeń, zasad czy sposobów w jaki powinno powstawać i smakować wino. I to nie tylko poprzez nazwę czy etykietę na butelce wina Rebel, ale i minę, którą prezentował na żywo.

Luís Pato na etykiecie i na żywo. © Królestwo Garów.

Degustacja win obejmująca wina musujące, wytrawne i słodkie produkowane przez tego winiarza była rzadko spotykaną okazją by móc próbować zarówno całkowitych nowości jak i starszych roczników, których nie ma już w sprzedaży. Espumante Baga Metodo Antigo 2013 czyli czystej, musującej Bagi próbowaliśmy podobno jako pierwsi poza granicami Portugalii. Eksperymentalna metoda produkcji tego musującego wina zakłada tylko jedną fermentację, która od początku do końca przebiega w jednej butelce. Butelek ostateczne powstało 6 tys. (byłoby więcej gdyby nie to, że kilkaset eksplodowało w trakcie fermentacji…). Wino ma dużo aromatów truskawki i poziomki, sporo kwasowości i – wedle zapewnień Luisa – jest idealnym towarzyszem kuchni azjatyckiej. Tego wina nie ma jeszcze w sprzedaży, na szczęście jest inne, również musujące i równie smaczne – Espumante Quinta do Moinho 2010 (79 zł*). To także czysta Baga, podobne aromaty (choć tym razem z przewagą poziomek) i dobra, zrównoważona kwasowość.

Udany eksperyment. © Maciej Nowicki.

W opozycji do eksperymentalnych bąbelków stało białe Vinhas Velhas Branco 1998 (w sprzedaży rocznik 2012, 60 zł*) To blend trzech szczepów: Bical, Cerceal i Sercialinho, gdzie przewaga (50%) tego pierwszego pozwoliła mu przetrwać te 15 lat w świetnej kondycji. Aromaty zbliżają się tu do wiekowego rieslinga, sporo jest nut oleistych i naftowych, ale i dojrzałego cytrusa, sporo ciała i zaskakująco wysoka kwasowość. Jeśli ktoś ma czas i ochotę, sugeruję zakupić bieżący rocznik i pozostawić go na kilkanaście lat w spokoju – emocje gwarantowane.

Król. © Maciej Nowicki.

Wreszcie dwa wina czerwone, skrajnie zróżnicowane cenowo. Z jednej strony Rebel 2010 (75 zł*), kolejny przykład tego, że wina produkowane ze szczepu Baga (domieszka Touriga Nacional i Bical to tylko 10% całości) mogą być aromatyczne i zrównoważone, w co nie chcą wierzyć inni producenci. Czerwone owoce, przede wszystkim jeżyna, nawet minimalne nuty likierowe w połączeniu z miękkimi taninami i dobrą kwasowością sprawiają, że wino smakuje tak solo jak i pite w czasie posiłku. Z drugiej strony prawdziwy król – Pé Franco 2001 (znów czysta Baga, w sprzedaży rocznik 2009, 690 zł*), jak mówił Pato, „wine for conversation”. I faktycznie, pozostaje nam nalać sobie kieliszek i sączyć go nieśpiesznie. Producent przyjmuje, że jedna butelka wina powstaje z gron zebranych z sześciu krzaków winorośli, więc bogactwo aromatów jest tu spektakularne. Owoce wiśni podbite nutami truskawki, aromaty ziołowe i balsamiczne, dobra kwasowość i jeszcze lepsza elegancja. Jeśli bogaty wujek podpytywał Was wczoraj o wymarzony prezent świąteczny, wiecie już co mu powiedzieć.

Reprezentacja win czerwonych. © Maciej Nowicki.

Kto nie miał okazji próbować win od Luisa Pato powinien jak najszybciej nadrobić zaległości. Nie ma tu słabych win, ograniczeniem może być jedynie nasza, jak mawiają, „słaba silna wola” by nie kupić zbyt dużo. Warto to zrobić także dla samego winiarza. Choć mówi wiele o buncie, jest przy tym uroczym, bezpośrednim człowiekiem, pełnym niewiarygodnej jak na swój wiek energii.

Importerem win Luisa Pato jest Atlantika. Gwiazdka (*) przy cenach oznacza sugerowane ceny sprzedaży detalicznej w sklepach współpracujących z importerem.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Luccer

    kiedy w Biedronce będą?