#Ludzie: Robert Kieszek
Robert Kieszek
Przygodę z winem rozpoczął pod koniec lat 90. pracując w restauracji U Fukiera, gdzie powoli zaczął rozumieć, rozróżniać, uczyć się i o winach czytać. Obecnie członek Stowarzyszenia Sommelierów Polskich, General Manager w Szkockim Ranczo Wellness & Spa, gdzie prowadzi degustacje i wieczory tematyczne związane z winem.
Dlaczego wino?
Bo za każdym razem odkrywamy coś nowego, za każdym razem smakuje inaczej. A życie zawodowe jakie jest ciekawe!
Mój ulubiony region winiarski to…
Bordeaux.
Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…
Cabernet sauvignon.
Na co dzień piję wino…
Do trzech dych, wybór jest duży i często można trafić na coś interesującego.
Wino, które zmieniło moje życie…
Hugel Gewurztraminer i Château Dauzac, od tych dwóch win zaczęła się moja przygoda.
Najwięcej wydałem na butelkę…
Wolałbym nie zdradzać, przecież moja żona to przeczyta. :-)
Wino i jedzenie – warto łączyć?
Zdecydowanie tak! Nie ma nic lepszego niż dobra kolacja połączona z odpowiednim winem.
Najtrudniejsze w winie jest…
Zdefiniowanie co się w nim kryje, określenie zapachów i aromatów, regionu. Trzeba dobrze znać geografię, bez tego jest ciężko. Z drugiej strony jest to wspaniała zabawa i możliwość rozwoju.
Butelka, o której marzę…
Jest ich naprawdę dużo, kilka z Bordeaux, kilka z Burgundii.
Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…
Terroir.
Przyszłość wina to…
Europa Wschodnia, w tym Polska. Klimat do produkcji wina zaczyna nam sprzyjać. Coraz więcej Polaków pije wina, powstaje coraz więcej winnic, wina z roku na rok są coraz lepsze i już niedługo zawojują winiarski świat.