Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Ludzie: Monika Żołnierzak

Komentarze

 Monika Żołnierzak

Przed szampanem w jej życiu nie było nic :) A tak naprawdę były opcje walutowe i inwestycje na rynku fx w firmie doradztwa finansowego. Wygrała miłość do bąbelków, którą wraz z Marcinem Golikiem w firmie Dom Szampana postanowiła zmienić w pracę. Ma wrażenie, że gdy pasja stała się jej pracą przestała pracować :)

Dlaczego wino?

Tego się chyba nie da wytłumaczyć. To jest w głowie, w sercu i płynie w żyłach.

Mój ulubiony region winiarski to…

Chyba nikogo nie zaskoczę jak powiem, że Szampania?

Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…

W życiu po życiu wolałabym być wolnym bytem bez korzeni wrastających w głąb ziemi. Na co dzień za dużo mamy korzeni, które nas nierozerwalnie z czymś łączą. Ale jeśli już zmuszę się do myślenia o szczepie którym chciałabym być, wybrałabym chardonnay z Szampanii. Byłby to krzew, który liczy ponad 100 lat i co roku ma tylko jedną kiść winogron, której może oddać całą historię, jaka za nim stoi.

Na co dzień piję wino… 

Nie będę ukrywać, jestem szczęściarą – piję głównie szampana. Uczę się go łączyć z jedzeniem i cieszy mnie, że mogę to odkrywać, bo jest to wino niezwykle kulinarne. Moim ostatnim odkryciem jest makowiec z szampanem ze Le Mesnil Brut Rosé Sublime, niesamowite doznanie!

Wino, które zmieniło moje życie…

To nie wino zmienia moje życie, to raczej ludzie, którzy je tworzą i których mogę spotkać w jego towarzystwie.

Najwięcej wydałam na butelkę…

Niech to zostanie moją słodką tajemnicą.

Wino i jedzenie – warto łączyć?

Trzeba, ale umiejętnie.

Najtrudniejsze w winie jest…

Oprzeć się jego magii.

Butelka, o której marzę…

Marzę o najrzadszych na świecie szampanach, np. o degustacji Champagne Charles Heidsieck Cuvée Diamant 1907 [wyłowionego po 80 latach leżakowania we wraku statku u wybrzeży Finlandii – przyp. red.] czy też Krug Clos d’Ambonnay. Jestem idealistką i nie wierzę, gdy mówią, że ich ceny to tylko marketing i ograniczona ilość produkcji. Marzę by wiedzieć, co kryją w sobie te butelki.

Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…

Na przykład „brioszka”. Czy to jest termin, który nam, Polakom, coś mówi? Mało komu. A ja bym chciała, żeby opisy win, mimo swojej subiektywności, mogły być bardziej przystępne.

Przyszłość wina to…

Wzrost świadomości wśród jego odbiorców.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Jagodzinski

    Do mnie brioszka mówi, ale tylko jak dużo szampana wcześniej wypiję!

  • Łukasz

     brioszka brzmi ładniej (i krócej) niż „maślana bułeczka”, tyle :)

  • Guillaume Deliancourt

    How old is this picture ;)

  • Barolo

    Does not look like for 32yo?

    • Monika Zolnierzak

      Barolo

      because I am 31 :) You have right it is my old photo but I do not have  any photo  without my friends and another people so i do not want to use it.