Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Ludzie: Jan i Łukasz Bester

Komentarze

Janek i Łukasz Bester

Jan i Łukasz Bester

Bracia urodzeni tego samego dnia w 1986 r. Absolwenci Policealnego Studium Hotelarsko-Gastronomicznego ze specjalizacją sommelierską. Magistrowie ze specjalizacją hotelarstwa i gastronomii. Z winem związani od ponad 6 lat. Pracowali w kilku renomowanych warszawskich restauracjach, oraz m.in. w Vinariusie i Alewino.pl. Obecnie sommelierzy w Winkolekcja Winebar. Zawodowo prawie zawsze razem, traktowani przez pracodawców jako „pakiet”.

Dlaczego wino?

Zaczęło się od szkoły gastronomicznej, gdzie poznaliśmy Sławka Chrzczonowicza i Marka Gałaja, którzy jako nauczyciele zarazili nas miłością do wina. Sławek zachęcił nas do współpracy z Vinariusem, później z Winkolekcją. Zawsze w nas wierzył i wspierał. Dzięki niemu zainteresowanie winem stało się naszym sposobem na życie.

Mój ulubiony region winiarski to…

Janek: Bordeaux, Alzacja?  Na pewno gdzieś we Francji…

Łukasz: Alzacja, bo to pierwszy region winiarski omawiany w szkole oraz Langwedocja, bo zawsze było jej dużo tam, gdzie pracowaliśmy.

Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…

Janek: Syrah. Najlepiej z Doliny Rodanu, choć niemal w każdym innym miejscu na świecie daje przyzwoite wina.

Łukasz: Jak mój brat, zdecydowanie byłbym rodańskim syrahem, takim z północnej części doliny.

Na co dzień piję wino…

Janek: Na co dzień sięgam po próbki, które dostaję z różnych stron lub kupuję coś do 50 zł z oferty pracodawcy lub innych.

Łukasz: Langwedocję z Mas de Daumas Gassac, dobre wina w dobrych cenach.

Wino, które zmieniło moje życie…

Janek: Riesling Kastelberg Grand Cru od Guy i Marty Wachów z Alzacji. Zapomniałem już, który to był rocznik, ale pamiętam, że odrobina wina „po pracy” zamieniła się w godzinę zachwytu nad jednym kieliszkiem, w środku nocy, na taborecie w kuchni. Nabrałem wtedy prawdziwego respektu dla dobrych win i ich twórców.

Łukasz: Dla wielu wybór ten wyda się zaskakujący, ale będzie to Carmen Gewürztraminer z Chile. Nie jest to nic wybitnego, po prostu dobre wino. Jednak mało która butelka wywołuje u mnie tyle pozytywnych wspomnień i skojarzeń. Nie próbowałem go od dawna, jednak okoliczności jego picia pamiętam bardzo dobrze. Szczególnie ludzi, którzy wtedy mi towarzyszyli.

Najwięcej wydałem na butelkę…

Janek: Domaine Mounié Rivesaltes Nectar du Prieuré Cuvée de l’Homme de Tautavel 1955 – słodkie wino z Roussillon. Warte było swojej ceny…

Łukasz: 199 zł za Warrenmang Torchio Aged Pressings z Australii. Tydzień po jej zakupieniu wraz z bratem dostaliśmy kolejne 2 butelki od jednego z naszych gości w winebarze. Kupił 3 butelki z czego 2 sprezentował nam na urodziny, ale ta jedna kupiona przeze mnie leży w domu do dziś.

Wino i jedzenie – warto łączyć?

Janek: Oczywiście. Miedzy innymi na tym polega nasza praca. Zmieniające się menu w winebarze stawia wiele wyzwań, ale poszukiwania „idealnych” połączeń lub przeprowadzania eksperymentów, które niekiedy zaskakują daje wiele satysfakcji.

Co więcej, to właśnie wino sprawiło, że zacząłem sięgać po niektóre potrawy. Kiedyś serów pleśniowych nie tykałem nawet „kijem”. Aż pewnego dnia Sławek dał mi kawałek fourme d’Ambert i polecił popić alzackim gewurztraminer vendange tardive. Od tamtej pory zajadam się tego typu serami i sięgam po wszystko, co tylko nadaje się do spróbowania.

Łukasz: Wino powstało, aby towarzyszyć jedzeniu. Jako znakomity dodatek uzupełnia nam posiłki, które są niezbędną życiową potrzebą. Człowiek znaczną część życia spędza jedząc i pijąc, więc warto sobie ten czas winem umilać.

Najtrudniejsze w winie jest…

Janek: Opisać je. W naszej pracy nie wystarczy powiedzieć, że konkretnie to jest dobre. W ofercie znajduje się ponad 400 win, więc jak tu wytłumaczyć każdemu, czym jedno różni się od drugiego?

Łukasz: Nazywanie tego co czujemy, bo choć to znamy, to nie zawsze potrafimy o tym opowiedzieć.

Butelka, o której marzę…

Janek: Otwarta gdzieś na łonie natury, może w winnicy, w gronie najbliższych, kiedy nikt nie będzie myślał o troskach, zmartwieniach, pracy i powrocie do domu…

Łukasz: Château Margaux 2005, codziennie zerka na mnie z lodówki w pracy.

Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…

Janek: „Mineralne” i „zrównoważona kwasowość”.

Łukasz: Eleganckie. Czym charakteryzuje się eleganckie wino??

Przyszłość wina to…

Janek: Ludzie, którzy potrafią łączyć pasję z pracą. Tego życzę sobie i Wam…

Łukasz: Sommelierzy, kelnerzy, handlowcy, importerzy i dziennikarze – to oni tworzą kulturę picia wina w Polsce.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Norbert

    Teraz zasadnicze pytanie: Który jest który ?

    • Sławomir Hapak

      Norbert

       Ten w koszuli to Jan, a ten z kieliszkiem to Łukasz…

  • Froblog

    Jakiś czas temu nie wiedziałam, że jest panów dwóch. Wynikały z tego zawsze zabawne sytuacje. „Jak to Pan nie pamięta, że ostatnio szukałam grenache blanc, przecież to było dwa dni temu.” :) 

  • Weronika

    Po lewej Janek, po prawej Łukasz.

  • Erika Pawelska

    Fajne to co przeczytałam,też lubię wino,ale dobre,przede wszystkim półsłodkie .
    Tu na Ziemi Lubuskiej jest wiele małych winnic i właściciele  robią całkiem dobre wina.Oczywiście są to na razie w stosunku do win francuskich „szczeniaki”

  • Adam Miśków

    Hmm… ’86? Bardzo przyzwoity rocznik, przynajmniej w Bordeaux :). Mam nawet pomysł na świetną butlę – Chateau Climens. Zamawiać?