#Ludzie: Marcin Likowski
Marcin Likowski
Z zawodu człowiek od jedzenia, towaroznawca. Od pięciu lat związany z warszawskim sklepem Wine Corner, gdzie sprawnie porusza się pomiędzy winem, a whisky. Prywatnie kolekcjoner porcelany, czytelnik komiksów i barman.
Dlaczego wino?
Dla ludzi, którzy je tworzą.
Mój ulubiony region winiarski to…
Burgundia, kraina gdzie każdy metr ziemi ma inny smak.
Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…
Nerello Mascalese i opalam się pod Etną.
Na co dzień piję wina…
Na co dzień nie piję, zazwyczaj degustuję w pracy. W weekendy pozwalam sobie na dużo więcej. Na mieście szukam sprawdzonych tanich butelek, w domu eksperymentuję ze smakiem i ceną.
Wino, które zmieniło moje życie…
Dobrze je pamiętam, Pinot Noir Gala Tibora. Pierwszy świadomy kieliszek w towarzystwie ludzi, których mimo upływu lat wciąż cenię.
Najwięcej wydałem na butelkę…
Tenuta di Trinoro. Ekscentrycy przyciągają mnie od zawsze i ta butelka jest na to dowodem.
Wino i jedzenie – warto łączyć?
W wolnych chwilach gotuję, łączę i zachęcam do tego innych.
Najtrudniejsza w winie jest…
Jego różnorodność i konieczność dokonywania wyborów.
Butelka, o której marzę…
Realne marzenia spełniam na bieżąco, w przypadku reszty liczę na innych.
Ludzie piszący o winie używają…
Wyszukanych porównań.
Przyszłość wina to…
W przyszłości winiarze podzielą się na dwie grupy: producentów przemysłowych i tych, z którymi warto pracować.