Nie jestem specjalistą od Chateauneuf, to raczej Pan Bieńczyk ale te wina osiągają dojrzałość szybciej niż Hermitage więc 10 lat to powinno wystarczyć na rozwinięcie potencjału. Więc ja też radzę aby śmiało otwierać ;) i podzielić się wrażeniami albo na winicjatywie albo sstarwines.

No właśnie skłaniam się do, jednak kusi myśl żeby potrzymać jeszcze trochę :-) Tyle wytrzymałem.

Panie Szymonie! I po co się tak męczyć??? :) Sugeruję napalić w kominku, usiąść wygodnie w fotelu, przed telewizorem lub z dobrą książką lepiej i sączyć powoli. Powoli, powoli i cieszyć się każdą kroplą. Z doświadczenia powiem, że długie czekanie, szukanie okazji, wznoszenie na piedestał niektórych etykiet sprawia, że czasem można zejść na ziemię i to bardzo szybko. Fantazja i oczekiwnia lubią płatać figle. Mi tak zdażyło się kilkakrotnie z wielkimi burgundami… łzy w oczach dosłownie. Przykład ? Romanee-Conti 1985!!! A miało być tak pięknie … A zatem czekamy z niecierpliwością na opinię na temat Clos de ChdP L’Oratoire des papes 2003 Ogier’a !!! Pozdrawiam

Rozgrzewka: do Champagne i wina białego 1) Krewetki z lardo di colonnata na puree z czerwonych fasolek 2) Carpaccio z tuńczyka Pierwsza i druga runda do czerwonych: Wołowe peposo (typ gulaszu mocno doprawiony pieprzem) i dalej pierść z kaczki z paprycznkami na puree z selera. Plus kilka innych przystawek w międzyczasie. Do deseru (monte bianco – deser z kasztanów i terrina a la` zielona herbata) otworzyliśmy Chateau Piada 2003 Sauternes.

….pierś….