Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.
Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).
Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.
Poprzednio Lidl również postawił na Francję. O tamtej ofercie rozpisywał się cały winiarski świat, bo marketingowo był to majstersztyk – zestaw kilkunastu w dużej mierze przeciętnych win reklamowali celebryci, a półki upiększały imitacje drewnianych skrzynek. Niektóre wina zniknęły z nich w ciągu trzech dni. Tym razem Lidl przyjął inną strategię. Skierował się do winiarskiej branży, blogerów i autorytetów. Zorganizował bodaj najbardziej profesjonalną degustację marketowych win w historii Rzeczpospolitej. Dość powiedzieć, że wina czerwone podano w dwóch wersjach – w butelkach oraz karafkach. W ten sposób oprócz wcielenia się w konsumenta otwierającego Pauillac do obiadu mogliśmy prześledzić ewolucję danego wina w czasie. Takiego luksusu nie ma nawet w Londynie. A w przypadku kilku win gruntownie zmieniło to ocenę.
Jaka jest ta nowa oferta Lidla? Jest logiczną kontynuacją poprzedniej. Przeważają wina czerwone, blisko dwie trzecie stanowi Bordeaux. Rozpiętość cenowa jest znaczna – od 13,99 zł do 199 zł. Gdy poprzednio Lidl proponował klasyfikowane Saint-Émilion Château L’Arrosée 1998 za 150 zł, polscy komentatorzy pukali się w głowę – kto będzie chodził po grand cru do marketu? Teraz reprezentacja grand cru urosła do trzech etykiet, w tym sławnego Château Talbot 2010 (chwalonego przeze mnie po degustacji Bordeaux 2010), którego w cenie 199 zł nie kupicie nigdzie w Europie (Wine-Searcher w dniu pisania tego artykułu jako najtańszą ofertę podawał 54€ w Holandii). We Francji Bordeaux grand cru kupuje się głównie w supermarketach w ramach tzw. Foires aux vins czyli jesiennych kiermaszów. U nas modnie jest obruszyć się, fuknąć, żachnąć – a potem i tak wszyscy przejdą się do Lidla.
To jest oferta nierówna – próbowaliśmy 20 win, czyli połowy nowego asortymentu – ale średni poziom jest wyższy niż w Lidlu rok temu. Zwracam Waszą uwagę na naprawdę dobre burgundy w niskich cenach oraz kilka perełek wśród czerwonych Bordeaux.
Opisy win:
Henri Ottmann Alsace Riesling 2011
Riesling w cenie nie-Rieslinga – czy to się uda? Wino jest przyzwoite, kwaskowate, soczysto-jabłkowe. Proste, smaczne i warte swojej ceny 21,99 zł, choć szczerze mówiąc nie odróżniłbym go od alzackiego Sylvanera.
J. P. Mueller Alsace Gewurztraminer 2012
Czy jest ktoś taki w Polsce, kto marzy o piciu Gewurztraminera, ale go na to nie stać? Takie refleksje mnie naszły przy próbowaniu tej taniej imitacji oryginału. Traminer jest zwykle brzoskwiniowo-egzotyczny, a tu zatrzymujemy się na obitych jabłkach. Można, ale po co, nawet za 27,99 zł.
Château du Portail Graves Blanc 2009
Aż trudno uwierzyć, że tak niedrogie wino doświadczyło dobrodziejstw beczki – a jednak. Krągłe, szerokie, lekko karmelowe wino do kury w śmietanie. Nie rozwala, ale też nie pretenduje (za 23,99 zł). Mało żywe, smaczne. Może szkoda, że dostajemy już podtatusiały rocznik 2009, a nie np. 2011.
Philippe de Bois d’Arnault Hautes-Côtes de Nuits Blanc La Perrière 2012
I znowu – szok cenowy. Burgund i to nie AOC Bourgogne, a z wyższej apelacji za 29,99 zł? Wino jest proste, nie przynosi emocji, ale spełnia swoją rolę – smakuje jak burgundzkie Chardonnay i pasuje do jedzenia. Jestem na tak.
Languedoc Rosé 2012
Proste rosé na lato. Lato się skończyło? To podkręćcie ogrzewanie, z tym winem da się przedłuż iluzję. Przyzwoite, anonimowe, ale absolutnie pijalne – jak milion innych. Na osłodę niziutka cena 14,99 zł.
Domaine des Hautes Ouches Cabernet d’Anjou 2011
Ponoć na degustacji prasowej nowych win Lidla to wino miało swoich amatorów. Dla mnie jest kontrowersyjne – łodygowo-paprykowe z przesadzonym cukrem resztkowym. Mało radości i powiedzmy sobie szczerze – mało powagi. 17,99 zł.
Château Puy de Guirande Bordeaux 2011
Rozlazłe, bez nerwu, wydaje się już zmęczone. Tanie – 13,99 zł – ale raczej nie warto, lepiej za złotówkę więcej kupić poniższe Côtes du Rhône.
Côtes du Rhône-Villages 2012
W poprzedniej ofercie francuskiej Lidla tanie Côtes du Rhône było jednym z najciekawszych win. Tym razem nie aż taki hit, ale w swoim przedziale cenowym – 14,99 zł – jest bardzo dobre. Smaczne, wytrawne, jesienne, lekko cierpkawe, wiśniowe. Nie do kochania, ale do solidnego lubienia.
Château Pilet Bordeaux Les Hautes de Massonne 2011
Dobre klasyczne Bordeaux z nieco odczuwalnym alkoholem. Krótkie i mdłe w końcówce, ale wcześniej jest moment dobrej zabawy. Bilet wstępu – 16,99 zł.
Château Le Joncieux Blaye Côtes de Bordeaux Cuvée Prestige 2010
Merlocik wieczorową porą. Megasłodki i czekoladowy. Francuski umiar, złoty środek? Nie tutaj. Robi wrażenie, niekoniecznie dobre (na mnie). Dla tych, którzy wina z Francji uważają za cierpkie. Cena 19,99 zł.
Château Cardonna Lahourcade Médoc 2011
Medok mocno owocowy, ze schowaną strukturą. Smaczny, akurat tyle ile się należy za 24,99 zł. Nieskomplikowany, jeśli nie liczyć gorzkiej czekolady, która w końcówce zmienia tonację z dur na moll.
Château Le Pey Médoc Cru Bourgeois 2010
Tu już wskakujemy na wyższy poziom. Klasyczne, piękne Bordeaux, rozłożyste, intensywne. Szlachetna goryczka, o której pisał Marek Bieńczyk. Tak jak na niedawnej degustacji Bordeaux Cru Classé 2010 ten osławiony rocznik zrobił na mnie wrażenie dość bogatego i alkoholowego. Cena 37,99 zł jest doskonała. Jedna z lepszych okazji w tej ofercie.
Château Fonréaud Haut-Médoc La Légende 2009
Znane medokańskie château zrobiło wino pod publiczkę (pod Parkera?). Charakter bordoski, te legendarne chłodne kamienne garbniki, pojawiają się dopiero po dłuższej chwili w kieliszku. Dobra jakość w bardzo uczciwej cenie 39,99 zł, ale w roku 2015 będzie o wiele lepsze – na razie mocno gorzkie.
Château de la Rivière Fronsac 2008
La Rivière (tak jak i całe Fronsac) to jedno z ulubionych win koneserów, którzy nie lubią wydawać za dużo. Wino jest bardzo klasyczne – bordosko wyważone, mięsiste, ale też pod wodzą Merlota słodko śliwkowe. Rocznik 2008 już powoli tu dojrzewa. Świetna rzecz, zwłaszcza za 59,99 zł. Brawo!
Pierre Delatour Saint-Julien 2008
Nie budzi entuzjazmu. Mocno roślinne, wręcz zbutwiałe z niewystarczającym owocem. Porównanie z tańszym o 5 zł Château La Rivière zdecydowanie na niekorzyść. Widać, że płacimy sporo za nazwę Saint-Julien. 64,99 zł.
Wino podano w karafce, zrazu się zdziwiłem, bo młodego Pinot Noir się raczej nie dekantuje. Ale było warto, bo atakuje mocnymi nutami mięsa. W smaku „męski” styl, z którego słynie Gevrey-Chambertin, jest ewidentny, to nie jest wino gładkie ani uwodzicielskie. Ciut toporne, ale Gevrey w cenie 79,99 zł od małego producenta, a nie od anonimowego hurtownika nie patrzy się w zęby.
Najlepsza okazja w Lidlu, jeśli chcecie kupić eleganckie wino najwyższej klasy. W zasadzie postawiłbym je na tym samym poziomie co Talbota (patrz niżej), a poza tym mamy tu rocznik 2008, który jest trochę bardziej gotowy do picia niż 2010. Wino bardzo skoncentrowane, smakuje esencją porzeczkową, jest bardzo garbnikowe, ale nie cierpkie – garbniki są soczyste, chłodne, wypolerowane, takie jakie lubi Marek Bieńczyk i za jego przykładem wszyscy winomani. Spodziewałem się wina bardziej gotowego do picia, a Camensac się otwiera i mięknie dopiero na drugi dzień po przelaniu do karafki. Duże, bardzo duże wino. W Europie kosztuje ok. 20€, więc tym bardziej opłaca się wybrać do Lidla.
Cóż powiedzieć o Pauillaku z rocznika 2009? Jest za młody i pytanie, ile klientów Lidla po zakupie odłoży go jak należy w piwnicy. Bogate, słodkawe, praktycznie bez cierpkości. Klasa, ale czy to najlepszy zakup za 199,00 zł? Wolałbym trzy i pół butelki powyższego Fronsac La Rivière.
Sąsiad Pédesclaux wypadł o wiele bardziej tradycyjnie, ale nie mogło być inaczej przy tej parze roczników (gorący 2009 – umiarkowany 2010). Ładne. Cena 199,00 zł. Z czasem wychodzi sporo drewna.
Jest to tzw. druga etykieta znanego zamku w Sauternes – Haut-Bergeron. Wino pachnie mocno Sauternem – mokrym żwirem i sianem, klejem do papieru, a smakuje sokiem brzoskwiniowym. Bardzo typowe i w świetnej jak na Sauternes i w ogóle jak na szlachetne wino słodkie cenie 49,99 zł.
Bogowie! Widzicie to i nie grzmicie! Klasyfikowane Sauternes za niecałe 80 zł. Pod klejem do papieru i sianem z poprzedniego Sauterna tutaj pojawia się intensywność słodkiej brzoskwini i moreli. Trochę wystaje alkohol. To nie jest wino na poziomie najlepszych tokajów, ale jest bardzo dobre+, a za taką jakość i szlachectwo cena 79,99 zł nie jest wygórowana.
Najlepsza degustacja win od czasów średniowiecza..??!! Hę, ja tu widzę naśladowanie Biedronki, nawet plakat zerżnęli. Mogliby coś sami wykoncypować fajnego, a tak naśladownictwo. Ciekawym jak się będą sprzedawać te wina powyżej 50zł…
Krzysiek
20 września 2013 o 14:16LacrymaChristi
To w średniowieczu były marketowe wina? :)
LacrymaChristi
20 września 2013 o 14:54Krzysiek
Skoro w Rzeczpospolitej, to biorę pod uwagę nie tylko III, ale i II i I Rzeczpospolitą… :-) Jakieś tam miejsca, gdzie można było kupić wino, pewnie były. Gdzieś się ludzie przecież w węgrzyny zaopatrywali… Pewnie był to market u żyda… ;-)
:(
1 października 2013 o 03:21LacrymaChristi
II rp byla w XX wieku a nie w sredniowieczu
Perła Korony Polskiej
1 października 2013 o 08:08:(
I RP istniała w latach 1454-1795, a za koniec średniowiecza uznaje się daty 1453, 1492 lub 1517.
Wojciech Bońkowski
21 września 2013 o 02:31LacrymaChristi
Tak profesjonalnej degustacji wina Biedronka jak na razie nie zorganizowała. Tego dotyczył tekst.
Mahurabii
21 września 2013 o 11:41
W którym Lidlu w Warszawie są juz te wina?
Anonim
21 września 2013 o 14:01Mahurabii
Oferta wchodzi do sklepów 30 września, więc jest szansa, że jeszcze w żadnym ich nie ma.
Perła Korony Polskiej
1 października 2013 o 08:15
Od kiedy w ofercie są te wina..?? Dzisiaj będę w lidlu to obadam sprawę, ale jak czytam na innych blogach, to oprócz hitów są tez kity…
A pytam o datę, bo wpadł mi wczoraj w ręce tygodnik „W sieci” z artykułem „Winnica Mazurka”, no i autor pisze, ze zdegustował juz większość tych win..?? Co to jest i jak to możliwe ???!!!! Przeciez te wina miały być od 30.IX. No chyba, że Red. Mazurek był na degustacji, ktoś może to potwierdzić… W artykule jest tez reklama winicjatywy i cieplutkie słowa Red. Mazurka pod adresem naczelnego… Haha nie dziwi to, bo trochę zerżnął Red. Mazurek opisy win…
Wojciech Bońkowski
1 października 2013 o 08:18Perła Korony Polskiej
Owszem, Robert Mazurek był na degustacji prasowej 12 IX, z której cała blogosfera i jak widać również prasa drukowana czerpie wiedzę o tej ofercie.
A oferta w sklepach jest dostępna od wczoraj czyli 30 IX.
Pozdrawiam!
KK
1 października 2013 o 15:36
Nie da się napisać wprost kupuj zobacz smakuj, tylko te metafory.
Marcin Jagodziński
1 października 2013 o 16:01KK
Kupuj zobacz smakuj.
KRYSTIAN
1 października 2013 o 18:56Marcin Jagodziński
W nowej ofercie pojawiło się stare wino Cote du Rhone Villages 2011 btl.Cellier Saint-Jean, pół roku temu było sprzedawane za 15zł , teraz cena skoczyła do 29,99zł, być może za sprawą Pana Wojtka, który chwalił to wino:) Wino bardzo smaczne. Białego burguna, wina dzisiejszego dnia, puki co nie widać.
Wojciech Bońkowski
1 października 2013 o 21:47KRYSTIAN
Oj to chyba jakaś Reserve musi być bo niemożliwe żeby cena aż tak skoczyła.
KRYSTIAN
2 października 2013 o 09:15Wojciech Bońkowski
Rezerwa magazynowa.
Ania
1 października 2013 o 21:37
Dziękuję za recenzję tej oferty. Cieszę się, że nie muszę kupować wina w ciemno i tracić pieniędzy na nieudane strzały. Już któryś raz korzystam z Waszych sugestii i jak do tej pory nie żałuję. :-) Jak piszecie, że dobre, to jest dobre. Dlaczego nie są oceniane wszystkie wina z tej oferty Lidla? Czy te pominięte = niedobre?
Wojciech Bońkowski
1 października 2013 o 21:47Ania
Z zasady nie pomijamy żadnych win w recenzjach, nawet tych niedobrych. Na omawianej degustacji przedstawiono tylko 50% nowej oferty a ponieważ jest dostępna w sklepach dopiero od wczoraj, nie mieliśmy okazji uzupełnić tych wrażeń. Będzie robić to sukcesywnie przez najbliższe tygodnie, chociaż patrząc na katalog mam wrażenie, że wszystkie najlepsze wina Lidl przedstawił już do degustacji.
valdano
1 października 2013 o 22:41
Nie stare w roczniku 2011 tylko nowe w roczniku 2012 i nie w nowej cenie 29.99 tylko 17.99 .pozdrawiam
KRYSTIAN
2 października 2013 o 09:14valdano
W Słupsku jest Cotes du Rhone 2011 za 29,99, w jakim mieście jest po 17,99?
Wojciech Bońkowski
2 października 2013 o 09:23KRYSTIAN
Albo mówimy o innym winie, albo o pomyłce w cenie w sklepie w Słupsku. Proszę zrobić fotkę i tu wkleić, żebyśmy wyeliminowali pierwszą możliwość.
KRYSTIAN
2 października 2013 o 11:38Wojciech Bońkowski
Pomyliłem się co do rocznika, jest 2012, natomiast cena jest mylnie oznaczona, bo przy kasie zapłaciłem za to wino 17,99.
Tymczasem Biedronka rzuciła nową Portugalię do sklepów… Pracowity okres się zapowiada :).
gosia
6 listopada 2013 o 23:21
witam, niestety ja mieszkam w małym mieście Radomiu i tu nie ma w sklepach lidla tych fajniejszych win, szczególnie z Burgundii—jak mi powiedziano” tylko dla wybrancow z Warszawy, Krakowa, itp.”No to jak tak- to się wypisałam od nich z prenumeraty nowinek, bo i po co mi,skoro i tak nie mogę kupić.
Marcin Jagodziński
18 listopada 2013 o 12:10gosia
Z kolei np. Santorini było w Warszawie nie do dostania i szukałem go w Lidlach np. na Mazurach. A co do Burgundii, to Chablis chyba wszędzie się kończy szybko.
Krzysiek
18 listopada 2013 o 11:52
Polecane tu Château d’Arche za okazyjne 79,99 w moim Lidlu leży teraz przecenione, po 59,99zł
Krzysiek
26 listopada 2013 o 16:35Krzysiek
A teraz nawet za 49,99 :)
Anonim
19 grudnia 2013 o 13:09
problem w tym, że niektóre z tych roczników w ofercie lidla są inne:(
Wojciech Bońkowski
19 grudnia 2013 o 13:11Anonim
Minęły trzy miesiące, to roczniki zwłaszcza tańszych win mogły się zmienić. Normalka.