Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Lidl – Kolekcja Win 2016

Komentarze

To wisiało w powietrzu. Inne sieci tej jesieni się rozbisurmaniły: po raz pierwszy do poważnej gry wszedł Auchan, Biedronka zaciekawiła najlepszą w historii ofertą win z Nowego Świata i przyzwoitą – jak zawsze – Portugalią. Pod koniec tego ygodnia „kiermasz win” inauguruje Leclerc i sądząc po latach poprzednich, tam też pojawi się sporo frykasów. Lidl, druga pod względem sprzedaży wina sieć w Polsce, która w ostatnich sezonach z powodzeniem narzucała swoją narrację (wina francuskie, często całkiem jak na market drogie), musiała zareagować, tym bardziej, że jej tegoroczne propozycje – Węgry, Francja i Hiszpania – generalnie nie porywały.

Lidl @ 2016-10 Polska–Węgry–Francja okładka

No i zareagował. Nowa, bardzo szeroka – 66 etykiet – oferta to mocne uderzenie. Marketingowym majstersztykiem jest postawienie na wina polskie z jednej z najbardziej rozpoznawalnym i najsolidniejszych winnic – Srebrnej Góry – i to od razu z nośną marką, stworzoną na wyłączność dla Lidla (notabene pomysłodawcą był nasz eksautor, a obecnie felietonista Magazynu Wino Kuba Janicki). Pomysłem trochę dziwnym, ale w sumie ciekawym jest połączenie dwóch odległych stylistycznie krajów winiarskich – Węgier i Francji. Oba mają swoich zdeklarowanych fanów – mieszając je, Lild zwiększył siłę rażenia. No i sprytnie wybrnął z taktycznej zagwozdki – do końca sezonu niecałe trzy miesiące, trochę za mało, by wprowadzić dwie oferty – zrobił z tego jedną, bogatą, a w gazetce dopisał jedynie różne daty wprowadzenia win do sklepów. To na pewno lepsze niż oferta, której faktycznie w sklepach nie ma albo jest od razu przykryta inną.

Na niedostępnym dla innych sieci poziomie była także degustacja prasowa, gdzie zaprezentowano niemal wszystkie wina z katalogu, czerwone podano jednocześnie z butelek i karafek, a do dyspozycji gości były jedne z najlepszych kieliszków degustacyjnych świata – Riedel Syrah. To drobny gest, na który finansowo stać wszystkich, ale intelektualnie, jak widać, tylko niektórych.

Rozdęcie październikowej gazetki do 66 pozycji ma jeszcze jeden skutek. W tej ofercie doprawdy nie brak win przeciętnych, a nawet słabych – jest ich bodaj więcej niż dawniej w Lidlu, gdzie średnia zawsze była ponadprzeciętna – ale wśród tylu propozycji jest też niemało hitów, a to właśnie hity przyciągają winomanów do sklepów i decydują o prasowo-blogerskim odbiorze oferty. Na zakończenie sezonu Lidl zatem dopiął swego – stał się ponownie miejscem, do którego po wino pójdą niemal wszyscy tym napojem zainteresowani.

Poza winami polskimi, które już są na półkach, wina będą dostępne w sklepach Lidl w trzech datach: od: 6.10 (przy nazwie wina *), 20.10 (**), 3.11 (***). Niektóre wina dostępne tylko w wybranych sklepach – lista dostępna pod numerem infolinii 800507777.

Pełne opisy win:

Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe (80/100); ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane (85/100); ♥♥♥♥ doskonałe (90/100); ♥♥♥♥♥ niezapomniane.

Polska

Winnica Srebrna Góra Polka białe 2015

Winnica Srebrna Góra Polka białe 2015

Solaris, Johanniter i Hibernal. Zapach bardzo hybrydowy, ale w smaku wino czyste i dobrze zrobione, dość miękkie i łatwe w piciu, choć „„nordycka” kwasowość na pewno tu jest. Za 29,99 zł to nie jest okazja cenowa, ale oczywiście płacimy 30% taksy patriotycznej. ♥♥

Winnica Srebrna Góra Polka różowe 2015

Winnica Srebrna Góra Polka różowe 2015

Lepsze, czystsze niż biała Polka. Bardzo ładne nuty poziomek i landrynki. Lekko półwytrawne. Naprawdę dobre (29,99 zł). ♥♥♡+

Winnica Srebrna Góra Polka czerwone 2014 i 2015

Winnica Srebrna Góra Polka czerwone 2014 i 2015

Soczyste, z podkreśloną strukturą, ale nieco puste w środku. Dobrze zrobione, kompetentne, nawet całkiem niezłe za 29,99 zł, ale w roczniku 2015 przeszkadzają gorzkie garbniki – wino jeszcze nieułożone (♥♥♡). Natomiast 2014 wypada zdecydowanie lepiej, jest łagodniejszy, łatwiejszy w piciu, z bardzo dobrym owocem spod znaku Cabernetowej papryki. Udane! ♥♥♥

Węgry

Molnár / Paulus Móri Ezerjó száraz 2015***

Molnár Paulus Móri Ezerjó száraz 2015***

Leciutkie, mocno zielone smaki węgierskiej wsi. Miesiąc temu to było wino sezonowe, od 3 listopada (gdy będzie dostępne) tę jedną zaletę straci. Drugą jest cena 17,99 zł, trzecią – poprawność. I to tyle. ♥♥

Molnár / Paulus Mór Pinot Grigio száraz 2015**

Molnár Paulus Mór Pinot Grigio száraz 2015**

Więcej owocu i faktury niż w siostrzanym Ezerjó i tym lepiej. Sympatyczne Grigio do beztroskiego picia, miękkie, niemal półwytrawne. Dobre, zwłaszcza w cenie 17,99 zł♥♥♡

Wekler Pécsi Trieb 2011***

Wekler Pécsi Trieb 2011***

Tajemnicze wino z anegdotycznego regionu Pecz. Szczepy nieznane, natomiast znana jest beczka – to chyba jej rekordowa zawartość w winie za 19,99 zł. Wszystko jest to naprawdę kompletnie sztuczne♥♡

Dereszla Tokaji Furmint semidry 2015

Dereszla Tokaji Furmint semidry 2015***

Latem to wino wywołało dużo wątpliwości, miało licznych oponentów. Moim zdaniem jest naprawdę bardzo dobre i w ogóle mi nie przeszkadza jego półwytrawność. Jest czyste, gruszkowe i przede wszystkim arcypijalne. Za 19,99 zł hit! ♥♥

Dubicz Mátrai Hárslevelű Friz 2008***

Dubicz Mátrai Hárslevelű Friz 2008***

8-letnie półwytrawne wino z 14,5% alkoholu za 24,99 zł! Ciemnej żółtej barwy, reprezentuje węgierską klasykę (komunistyczną, dodadzą złośliwi) wina białego. Mnie się bardzo podobało przez swą intensywność i wyrazistość. Alkohol i siarka w sporych stężeniach, ale całość się broni mocnym smakiem słodko-słonego owocu. Ciekawe! ♥♥

Gróf Buttler Egri Csillag 2014**

Gróf Buttler Egri Csillag 2014**

Zdumiewający kupaż z Egeru (Leányka, Királyleányka, Muscat Ottonel i Pinot Blanc). Sporo ciała, ale mało owocu i intensywności, mało też harmonii. Ma lekko brudna nutę w bukiecie, która mnie zaniepokoila (to samo w 3 butelkach). Kolejne pudło w kategorii Csillag? Za 24,99 zł nie warto. ♥♥ 

Zsombos-Drink Kunsági Kékfrankos Rosé 2015**

Zsombos-Drink Kunsági Kékfrankos Rosé 2015**

Lekko herbaciane, cebulowe rosé z wyraźnym cukrem. Poprawne i w związku z tym akceptowalne za 11,99 zł, ale emocji żadnych. ♥♡

Winelife Soproni Ro Kékfrankos Rozé 2015

Winelife Soproni Ro Kékfrankos Rozé 2015**

Słabe rosé, w którym kompletnie odpuszczono jedną z tajemnic sukcesu tej kategorii wina – zapach. Tu jest bowiem odstręczająco zielony i roślinny, chemiczny, bezowocowy. W smaku jest niewiele lepiej. Słaba przemysłówka za 15,99 zł, nie warto. ♥ (VIII 2016)

Tolnai Zweigelt 2015***

Brak na degustacji prasowej (11,99 zł).

Fischer Zweigelt lieblich 2015**

Brak na degustacji prasowej (13,99 zł).

Wekler Szekszárdi Meridian Barrique 2014**

Wekler Szekszárdi Meridian Barrique 2014**

Kékfrankos, Merlot i Cabernet Franc, zatem dużo nut tytoniowych, wręcz popielniczkowych. W smaku miękkie, praktycznie bez taniny, ale nuty roślinne i przydymione trwają. Niezbyt ciekawe nawet za 14,99 zł. ♥♡

Eszterbauer Szekszárdi Komám 2013

Eszterbauer Szekszárdi Komám 2014***

Typowe „cuvée” z Szekszárdu czyli szeroka koalicja od Cabernet Sauvignon i Merlota aż po Kékfrankosa, Cabernet Franc i Kadarkę. Wino w stylu raczej lekkim i łatwo pijalnym, taniny nie ma dużo. Zaskakujące, bo w ogóle nie choruje na „węgierską chorobę”, jest lekkie, eleganckie, prawdziwie środkoweuropejskie. Ja jestem na tak, zwłaszcza w tej cenie – 17,99 zł. ♥♥♥

Thummerer Egri Merlot–Cabernet 2013***

Thummerer Egri Merlot–Cabernet 2013***

Wino mocne, bardzo dojrzałe w zapachu, soczyste, owocowe i dobrze wyostrzone. Mocno jednak podbite dębową wanilią. Dobre tylko dla miłośników Ribery del Duero (19,99 zł). ♥♥

Juhász Egri Bikavér 2011**

Juhász Egri Bikavér 2012**

Poprzedni rocznik wywołał kontrowersje wśród blogerów, ale mnie się podobał. 2012 niestety jest utleniony, przeekstrahowany i przykry w piciu – sprawdzone na 3 butelkach (19,99 zł). ♥

Wekler Szekszárdi Cabernet Franc 2013***

Wekler Szekszárdi Cabernet Franc 2013***

Typowy Franc, ma miłe sercu winomana nuty czarnej porzeczki, ale też plastik i klej. Sporo też alkoholu, całość na pewno nie jest harmonijna i zintegrowana. Amatorów znajdzie, ale nie mnie nie liczcie (24,99 zł). ♥♥

Vinatus Villányi Odoro Cuvée 2014***

Vinatus Villányi Odoro Cuvée 2014***

Mało bukietu, a jeśli już, pojawiają się przykre nuty syropu na kaszel i gencjany. Owocu brak. Suche, gorzkie taniny. O co tu chodzi? (24,99 zł) ♥♡

Twickel / Kajmád Szekszárdi Cabernet Sauvignon 2012***

Twickel / Kajmád Szekszárdi Cabernet Sauvignon 2012***

Ziemniaczano-wódczany Cabernet dla miłośników bimbrowych klimatów. Naprawdę za dużo alkoholu i przejrzałe aromaty, a szkoda, bo owoc na wejściu był fajny. W tej cenie (27,99 zł) nie ma się jednak co z nim cackać. ♥♡

Szeleshát Szekszárdi Syrah 2013***

Szeleshát Szekszárdi Syrah 2013***

Brawo dla Lidla za sięgnięcie po jedną z gwiazd młodego węgierskiego winiarstwa – winiarnia Szeleshát od paru sezonów zachwyca świeżymi, dobrze zrobionymi winami w uczciwych cenach. Jej Syrah jest świeży, typowe, lekko pieprzny. A przede wszystkim lekki, bez beczki, soczysty i radosny. Wydał mi się jednak trochę prosty i pusty jak na nieniską cenę 29,99 zł♥♥♥

Tamás Günzer Villányi Bocor Cuvée 2013**

Tamás Günzer Villányi Bocor Cuvée 2013**

Konkursowe w stylu, przejrzałe (15% alk), ale przyzwoity owoc trzyma go w ryzach. Może nawet ktoś rozpozna w tym (beczkowego) Merlota. Za 49,99 zł nie polecam jednak tego zakupu, bez trudu można znaleźć w każdym sklepie ciekawsze i szlachetniejsze, mnie chamowate wino. ♥♥♡

Varga Balatoni Pinot Noir sweet Töpszli 2013

Varga Balatoni Pinot Noir Töpszli sweet 2015***

Kuriozum tej oferty czyli słodki Pinot Noir znad Balatonu, czyli wino, którego nikt poza Węgrami by nie wymyślił. Nie jest jednak niesmaczne, wręcz przeciwnie, soczysty, atrakcyjny, śliwkowy, no i w bardzo dobrej cenie 13,99 zł. Ja się na półsłodkie nie przebranżowię, ale miłośnicy Kindzmarauli i Kadarki będą ukontentowani, a przy tym napiją się po prostu lepszego wina. ♥♥ (VIII 2016)

Kiss Tokaji Furmint félédes 2015***

Kiss Tokaji Furmint félédes 2015***

Brak na degustacji prasowej (9,99 zł).

Mátra Bacchus / Szabó Sárgamuskotály édes 2015***

Mátra Bacchus / Szabó Sárgamuskotály édes 2015***

Półintensywne, aromatyczne, czyste, winogronowe, sympatyczne i w dobrej cenie 13,99 zł. Bardzo młodzieżowe w stylu, ale niezłe. ♥♥

Béres Tokaji Late Harvest Cuvée 2015**

Béres Tokaji Late Harvest Cuvée 2015**

Sporo siarki, ale i słodyczy. Miły, prosty, nieintelektualny słodki tokaj w rewelacyjnej wprost cenie 14,99 zł (za 500 ml). Brać, póki jest! ♥♥♡

Tokaj Kereskedőház Grand Selection Kesői Arany 2013***

Brak na degustacji prasowej (29,99 zł).

Hétszőlő Tokaji Fordítás 2003***

Hétszőlő Tokaji Fordítás 2003***

Fordítás z 2003 to mogą być tylko niesprzedane stany magazynowe. Wino nie jest za stare, ale też nie jest młode, smakuje jakąś sztuczną zieloną taniną, owocu jest tu bardzo mało i przyjemności też. Niewarte swojej ceny 29,99 zł♥♥

Dereszla Tokaji Aszú 5 puttonyos 2009**

Dereszla Tokaji Aszú 5 puttonyos 2009**

5 puttonów za 59,90 zł – cena, której nie można się oprzeć? To taki dyskontowy lep na konsumenckie muchy. No więc Was zdziwię: ja tego wina nie polecam. Aszú bez żadnej głębi, mało aromatyczne, z dominantą suchej dębowej beczki (♥♥♡). Tak pisałem w sierpniu o rzekomej gwieździe ówczesnej oferty węgierskiej w Lidlu. Potem było jeszcze straszniej, czyli społeczne śledztwo w sprawie etykiet i medali. 20 października to wino wróci do Lidla, ale w roczniku 2010, który w Tokaju wypadł lepiej – i Dereszla 5P w związku z tym też. Znajdziecie tu dużo mocnych tokajskich nut korzennych, ziemi, ale też moreli i brzoskwiń. Świetna cytrusowa kwasowość (znak rozpoznawczy rocznika 2010). Wino udane, lepsze niż 2009, w kategorii lekkiego 5P na co dzień zdecydowanie warte zakupu za 59,99 zł. ♥♥♥♡

Francja

Lacheteau Saumur Brut*

Lacheteau Saumur Brut*

Bardzo proste wino musujące, na granicy prymitywu, jeśli chodzi o metodę szampańską, ale broni się ceną 22,99 zł♥♥

Les Vignerons de Berticot Côtes de Duras Blanc La Réserve de Combalet 2015**

Les Vignerons de Berticot Côtes de Duras Blanc La Réserve de Combalet 2015**

W czerwcu było lekko utlenione, o smaku rodzynek, choć wytrawne. Trudno złapać, o co tu chodzi, ale wino nie jest złe i za 17,99 zł można spróbować. Tym razem wydało się lżejsze i bardziej udane. Taki trawiasty Sauvignon z lekkim dopalaczem beczkowym, nutami egzotycznych owoców, renklody. Dobre. ♥♥♡

Ph. Bouchard & Cie Pays d’Oc Sauvignon 2015*

Ph. Bouchard & Cie Pays d’Oc Sauvignon 2015*

Tani masowy Sauvignon głównie składający się z wody. Ale nuty szczepowe też są. Lepszym momentem na takie wino był jednak lipiec. Emocje adekwatne do ceny 17,99 zł♥♥

Cellier de Saint Jean Pays d’Oc Muscat / Viognier Souple Fruité 2015*

Cellier de Saint Jean Pays d’Oc Muscat / Viognier Souple Fruité 2015*

Przepis na masowy sukces, czyli „winko”, które nie jest kwaśne, ma trochę ciała (Viognier) i ładnie pachnie (Muscat). Wyszło tak sobie, bo jednak przeziera przez nie wewnętrzna pustka i brak autentyczności. Za 17,99 zł na działking nie jest to jednak zła propozycja. ♥♥ (VI 2016)

SCVB Alsace Muscat Vielles Vignes 2014*

SCVB Alsace Muscat Vielles Vignes 2015*

Wodniste, ale pijalne, choć tym razem bardziej smakowało mi powyższe Viognier Muscat w podobnym, bawialnianym, cukrowym stylu (19,99 zł). ♥♥

Domaine Gadais Muscadet Sèvre et Maine sur lie Grande Réserve 2014

Domaine Gadais Muscadet Sèvre et Maine sur lie La Grande Réserve 2014*

W czerwcu to wino mi się podobało. Teraz też, ale jednak jest nieco puste i niearomatyczne. Sporo tu wody, więc wrażenia nie są wybitne, ale za 19,99 zł jest jednak pewna satysfakcja. ♥♥♡

Jean Cornelius Alsace Sylvaner 2015

Jean Cornelius Alsace Sylvaner 2015*

Brak na degustacji prasowej (21,99 zł).

SCVB Alsace Gewurztraminer 2015*

SCVB Alsace Gewurztraminer 2015*

Zgodne ze wzorcem Traminera smaki słodkiej brzoskwini i pieprzu. Wyraźny cukier, wino jest półsłodkie. W cenie 22 zł naprawdę trudno o coś lepszego w tym stylu. ♥♥♡

Michel Rebb Alsace Pinot Blanc 2013**

Michel Rebb Alsace Pinot Blanc 2013**

3-letnie wino z Alzacji za 27,99 zł wygląda trochę na skup interwencyjny, ale jest poprawne, z jakąś tam strukturą i długością, mało aromatyczne jak to Pinot Blanc. Za drogie, ale dobre. ♥♥♡

J. P. Mueller Alsace Grand Cru Altenberg de Bergbieten Riesling 2013**

J. P. Mueller Alsace Grand Cru Altenberg de Bergbieten Riesling 2013**

W prostym bukiecie lekka nafta, słodka brzoskwinia, na podniebieniu lepiej – przede wszystkim bardzo dobra soczystość. Kulturalny Riesling, możemy liznąć grand cru w przyzwoitej cenie 39,99 zł. Ale wielkie wino to nie jest. ♥♥♥

J. P. Mueller Alsace Grand Cru Schlossberg Riesling 2011*

J. P. Mueller Alsace Grand Cru Schlossberg Riesling 2011*

Kolor ewoluowany, jak przystało na 5-letniego Rieslinga. W zapachu wosk i miód, w smaku trochę suche, mniej ciekawe niż powyżzy Altenberg. Za 39,99 zł rozczarowanie. ♥♥♡

Lidl Chablis 2015*

Chablis 2015*

Prościzna i choć jak na Chablis jest to wino zdecydowanie tanie (39,99 zł), to nie jestem pewien, czy cenowo atrakcyjne. Niby jest jakaś smakowa przewaga na tańszym winami, np. Pinot Blanc z Alzacji, generalne ułożenie, z drugiej – oczekiwałem więcej smaku i intensywności. ♥♥♡

Jean Cornelius Alsace Grand Cru Steingrubler Gewurztraminer 2013*

Jean Cornelius Alsace Grand Cru Steingrubler Gewurztraminer 2013*

Niezła głębia, zaś cukru jak na Traminera nie tak wiele. Wino jest soczyste, z dobrymi nutami brzoskwini i przypraw. Podręcznikowy wręcz przykład szczepu, niemal wart nazwy grand cru na etykiecie. Nietanie (49,99 zł), ale przekonujące wino. ♥♥♥

Comté Tolosan Moelleux / Fruité 2015*

Brak na degustacji prasowej (13,99 zł).

Domaine des Richères Rosé d’Anjou 2015*

Domaine des Richères Rosé d’Anjou 2015*

Dużo cukru, dużo wody, trochę truskawki, miłe wino, ale jak na standardy marketowe dość drogie – 19,99 zł♥♥

CVL Rosé d’Anjou La Sablière 2015**

CVL Rosé d’Anjou La Sablière 2015**

Bardzo niedobre, chemiczne, kwaśne. Bodaj najgorsze w tej ofercie (19,99 zł). ♥

Ph. Bouchard & Cie Pays d’Oc Cabernet Sauvignon 2015**

Ph. Bouchard & Cie Pays d’Oc Cabernet Sauvignon 2015**

Żwirowo-waniliowy Cabernet. Przyzwoity, zwłaszcza w cenie 14,99 zł, a w każdym razie zdecydowanie lepszy niż biale wino pod tą samą marką. ♥♥♡

Caves Sainte-Geneviève Fitou 2015**

Caves Sainte-Geneviève Fitou 2015**

Ładne wino, zwłaszcza w swojej cenie 14,99 zł. Jest jednak trochę ewoluowane i zmęczone jak na świeżutki rocznik 2015. Mimo wszystko jestem na tak. ♥♥♡

Val_de_Salis_Merlot

Val de Salis Pays d’Oc Merlot 2015*

Dużo wszystkiego, włącznie z ekstraktem i nutami kleistymi. Dobre, ale chamowate, chociaż w cenie 17,99 zł można mu wiele wybaczyć. ♥♥

Domaine La Croix Côtes du Rhône 2015*

Domaine La Croix Côtes du Rhône 2015*

Tanie dobre Côtes du Rhône to od dawna specjalność Lidla. Tu znów się udało – są ładne nuty malin, kwiatów, choć jest też nieco suchy, nie do końca przyjemny ekstrakt. W swoim średnim rejestrze wino jednak bardzo udane (17,99 zł). ♥♥♡

Château La Chapelle Sainte Madeleine Minervois 2014*

Château La Chapelle Sainte Madeleine Minervois 2014*

Za dużo alkoholu, duszno, gorzko, niepotrzebna beczka, smakuje jak francuska Crianza, i to niezbyt dobrze zrobiona (17,99 zł). ♥♥

Cave de Tain Collines Rhodaniennes Syrah 2015*

Cave de Tain Collines Rhodaniennes Syrah 2015*

Ładnie skupione, ciemne wino z lekką nutą pieprzu jak to w Syrah. W smaku niestety sucho-gorzkie i trochę bez przyjemności. Szkoda! (19,99 zł) ♥♥

Château Guillebot Plaisance Bordeaux 2014**

Brak na degustacji prasowej (19,99 zł).

Château Verbois Bordeaux 2014*

Château Verbois Bordeaux 2014*

Proste Bordeaux bez większych zalet poza ogólną typowością. Czyste i pijalne w niskiej cenie 19,99 zł, ale brakuje charakteru. ♥♥

Terre de Vignerons IGP Atlantique Cabernet Sauvignon Belles Rives 2015**

Terre de Vignerons IGP Atlantique Cabernet Sauvignon Belles Rives 2015**

Zabeczkowane na śmierć. Jest jakiś owoc spod znaku jeżyny, ale trudno się do niego dobić (19,99 zł). ♥♥

Terre de Vignerons Château Ponchemin Cuvée Emma & Alexia 2012*

Terre de Vignerons Château Ponchemin Bordeaux Cuvée Emma & Alexia 2012*

Konkursowe beczkowe Bordeaux. Zaczyna się gęsto i pseudoatrakcyjnie, jednak w końcu wychodzi z niego pustka odpowiednia do ceny 22,99 zł. Nowoczesne, dla miłośników Kalifornii i Chile. ♥♥♡

Château La Reyne Cahors Malbec 2015*

Château La Reyne Cahors Malbec 2015*

Czy to przypadek, że do Lidla trafia wino, które od dwóch sezonów zachwycało w warszawskim Leclerku? Teraz dostajemy jednak dobrze oceniany rocznik 2015, i to w niższej niż w Leclerku cenie 24,99 zł. To dobry transfer, a wino jest jedną z rewelacji tej oferty. Daje pojęcie o potędze szczepu i apelacji, ale czuć, że wino jest przysposobione do szybkiego picia (normalnie otwieranie rocznego Cahors uznałbym za aberrację umysłową). Kupujcie i radujcie się! ♥♥♥

Château Saint-Antoine Bordeaux Supérieur Cuvée Edith 2012*

Brak na degustacji prasowej (24,99 zł).

Château German Castillon 2013*

Château German Castillon 2013*

Bekonowa beczka, alkohol, przykre nuty lekarstwa, zaś w smaku sos sojowy. Wyjątkowo wulgarny, nuworyszowski styl, i to raczej obliczony na Koło Miłośników Roberta Parkera w Korei Północnej. Fe! (27,99 zł) ♥

Vignobles Cadillac Château Taffard de Blaignan Médoc 2014**

Château Taffard de Blaignan Médoc Cru Bourgeois 2014**

Na degustacji prasowej trzy butelki wydały mi się lekko wadliwe, nieczyste w zapachu. W smaku wino jest jednak soczyste, lekko kawowe, rosołowe. Za 29,99 zł akceptowalne, ale w tej ofercie jest tyle lepszych propozycji… ♥♡

Château La Croix Guillotin Puisseguin-Saint-Émilion 2014**

Brak na degustacji prasowej (37,99 zł).

Château Saint-Jean de Béard Saint-Émilion Grand Cru 2013*

Château Saint-Jean de Béard Saint-Émilion Grand Cru 2013*

Dziwne Bordeaux o zaskakująco jasnej barwie. W smaku cieniutkie, ale w zamian fajnie klasyczne, z lekkim jak mgiełka garbnikiem. Lekka goryczka w końcówce, ale „szlachetna”. Marek Bieńczyk byłby zadowolony (39,99 zł). ♥♥♥

Cave de Tain Hermitage 2014**

Cave de Tain Hermitage 2014**

Hermitage to jednak z grubszych ryb francuskiego winiarstwa, nawet jeśli pochodzi ze spółdzielni (akurat ta – Cave de Tain – jest bardzo szanowana). Niestety trafił do nas niewybitny rocznik 2014 i to czuć w dziwnie liściastym, zielonym bukiecie. Jednak na podniebieniu wino ma dużo mocy, niezłą długość i niemal uzasadnia swoje istnienie. Jest charakter rodańskiego Syrah, choć dodatkowego wymiaru Hermitage raczej nie ma. 89,90 zł to jednak obiektywnie drogo – lepiej sięgnąć po to wspaniałe Saint-Joseph z Auchan. ♥♥♥

Château Desmirail Margaux Grand Cru Classé 2013*

Château Desmirail Margaux Grand Cru Classé 2013*

Ile to już bordoskich grands crus Lidl na nas wypróbował? Był zaskakujący Talbot, starawy Haut-Bages Libéral, za młody Pédesclauxnapakowany Fombrauge. Teraz dostajemy średnio notowany (choć ostatnio coraz lepiej) zamek z Margaux w takim sobie roczniku i wszystko, co można powiedzieć o tym winie, to że jest przeciętne. Pachnie kawą, czarną porzeczką, lekko zielono. Ma niezłą koncentrację, rosołowe nuty umami. Nie jest to wybitne Margaux, mimo dobrego owocu brakuje prawdziwej głębi. Wolałem powyższe Hermitage. Cena – 99 zł, ocena – tylko ♥♥♥.

Źródło win: próbowane na degustacji prasowej.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Klaudiusz

    O jejku jejku ileż tego

  • Artur

    Off-topic w nawiązaniu do wstępu do tego artykułu: czy będzie recenzja Leclerca?

    • Wojciech Bońkowski

      Artur

      W czwartek degustacja prasowa i ją zrelacjonujemy.

  • Artur

    Panie Wojtku, co Pan miał na myśli pisząc o La Reyne: „czuć, że wino jest przysposobione do szybkiego picia”. I co oznacza szybkie picie? Przy poprzednich rocznikach dostępnych w Leclerc pisał Pan, że można z czystym sercem odłożyć je na kilka lat (co też uczyniłem:). Pozdrawiam.

    • Wojciech Bońkowski

      Artur

      Stosunkowo szybkiego, czyli 2016–2021, co jednak na Cahors jest szybką perspektywą – tradycyjnie wina z tej apelacji otwierało się dopiero od 5 lat wzwyż.

      • aramis

        Wojciech Bońkowski

        La Reyne 2014 z Leclerca miało na etykiecie pozycjonowanie – Grande Reserve, tu brakuje informacji, które to jest wino tego producenta, czyżby znów rozlewano coś na specjalne duże zapotrzebowanie marketu? Informował Pan, gdy Grande Reserve z Leclerca był hitem niecały rok temu, że rocznik 2015 ma szansę być jeszcze lepszy, a teraz ocena nieco niższa…

        • Wojciech Bońkowski

          aramis

          Gdzie napisałem że rocznik 2015 ma szansę być jeszcze lepszy niż 2014? To jest też bardzo dobre wino, ale moim zdaniem trochę za bardzo gładkie i uładzone, a od Cahors oczekuję pazura, którego było więcej w 2014.

          • aramis

            Wojciech Bońkowski

            https://winicjatywa.pl/leclerc-swiateczna-kolekcja-alkoholi-2015/
            „To wino bez problemu może leżakować 5–6 lat, więc proszę brać ile dusza
            zapragnie. Tym bardziej że taniej nie będzie. Jedyna rzecz która może
            przyćmić to wino to rocznik 2015 tego samego wina, ponoć historyczny.”
            Na pewno spróbuję nowego rocznika, ale dlaczego brak na etykiecie pozycjonowania o którym Pan pisał rok temu:
            „W La Reyne od dołu mamy Cahors Le Tradition, Le Prestige, Grande Réserve, L’Excellence oraz czołowe Vent d’Ange.”

          • Sali

            aramis

            właśnie to mnie dziwi, mam ofertę la reine od innego dostawcy, który sprowadza go od dawna i tak właśnie wygląda cała paleta win.
            Czy taniej nie będzie to nie wiem, podstawowe wino kosztuje u producenta 3,15 euro, więc biorąc pod uwagę raczej niskie marże lidla i jego potencjał zakupowy (pewnie płacą mniej), to raczej ma z czego zejść, pod warunkiem że wino nie zejdzie z półek w przeciągu tygodnia.

          • Sali

            Wojciech Bońkowski

            zastanawiam się nad etykietą. La reine ma w ofercie wina tradition, prestige i excellence. Jeśli to jest podstawowe czyli tradition to nie jest to jakaś wielka okazja cenowa. Mam jeszcze rocznik 2012 i nadal jest topór. Co ciekawe wyższe pozycje są bardziej przyswajalne.

          • Kuba

            Sali

            Generalnie kupowanie nieanonimowych win w markecie to dla mnie sliski temat. Do argumentu o medalowym winie tokajskim dodam swoj wlasny przyklad. W weekend kupilem w markecie wino La Moussière 2015 Alphonse Mellot. Jakby nie patrzec jeden z lepszych producentow Sancerre. Cena 17.5 euro. Etykieta dokladnie taka, jak na stronie producenta. W sklepie „specjalistycznym” kupilem La Moussière 2015 Alphonse Mellot, cana 22 euro, etykieta inna niz na stronie producenta. W srodku dwa zupelnie inne wina – chociaz oba swietne. I badz tu czlowieku madry, co pijesz;)

  • Radek Rutkowski

    Jakoś nie mogę dostrzec tych hitów po szybkim skanie notek :). Mam pytanie dotyczące różowej Polki – w komentarzach do poprzedniego o niej wpisu było „półsłodkie”, teraz „półwytrawne”… Jakie to wino w końcu? Ja wiem, że to kwestia często umowna, ale picie takiego Rose d’Anjou to dla mnie przyjemność porównywalna z posypywaniem otwartych ran solą (własnych, gwoli uściślenia).
    No i pytanie o czerwoną 2015 – z notki wynika, że wino nieułożone, ale czy rokuje?

    • Wojciech Bońkowski

      Radek Rutkowski

      Półsłodkie / półwytrawne jak wiadomo zależy od percepcji, temperatury, gastronomii, itd. Różowa Polka to taki właśnie trochę Rosé d’Anjou.

      Czerwona 2015 na pewno rokuje w perspektywie 1–2 lat.

      • Mateusz Papiernik

        Wojciech Bońkowski

        Sądzisz? Cechy młodego wina się ułożą i przyjemność z picia wzrośnie, ale z pustego w próżne przecież nie nalejesz, a sam napisałeś „nieco puste w środku”.

        • Wojciech Bońkowski

          Mateusz Papiernik

          Największym problemem tego wina jest przerost tanin wobec owocu, a ta tanina jednak złagodnieje.

          • Mateusz Papiernik

            Wojciech Bońkowski

            To fakt.

      • Sławomir Hapak

        Wojciech Bońkowski

        Wojtku, błagam, nie mieszajmy pojęć.
        Terminy „półwytrawne” czy „półsłodkie” są ścisłe i – o czym doskonale wiesz – odnoszą się wyłącznie do zawartości cukru.
        Nie mają nic wspólnego z żadną percepcją czy temperaturą. Nie mieszajmy porządków, czyli wrażeń degustatora z kartą techniczną…

        • Wojciech Bońkowski

          Sławomir Hapak

          W sensie technicznym tak. A w sensie smakowym nie – i jestem przekonany że dobrze o tym wiesz.

          • Paweł Parma

            Wojciech Bońkowski

            Wojtku, pólwytrawne może mieć 10g RS, półsłodkie – nawet pod 35. Chyba jest różnica? Powiedzmy, że czytelnik recenzji ma denotacje wyrobione na bazie średnich wartości z przedziałów, czyli 14 g – półwytrawne, 28 g – półsłodkie. Różnica dwukrotna, a więc chyba duża? Nie trzeba karty technicznej, by poczuć rożnicę. Zgadzam się z panem Sławkiem.

          • Wojciech Bońkowski

            Paweł Parma

            He he, to teraz bez patrzenia do karty technicznej powiedz mi ile ma cukru i do której z tych dwóch kategorii zalicza się np. Max Ferd. Richter Zeppelin albo Degenfeld Furmint. Zapewniam Cię że nieraz przestrzelisz dwukrotnie. A co dopiero przeciętny konsument.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Oczywiście. Pomyli się Paweł, pomylę się ja. I Ty też się pomylisz.
            Więc nie ma żadnej innej opcji jak sięgnąć po kartę techniczną.
            Bo jak nie, to wychodzą jakieś farmazony o percepcji, a rzecz jest prosta i ścisła.

          • Kuba

            Sławomir Hapak

            Czyli teoria jest, ale nie dziala;)

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Pytanie czy nas, a zwłaszcza Czytelników interesują cyferki na karcie, czyli fakty analityczne (z którymi nie dyskutuję), czy to, jak wino smakuje.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Ależ oczywiste, że czytelnika czy konsumenta interesuje jak wino smakuje, a nie to co napisał o nim chemik po analizie.
            Ale jeśli już używasz jakiegoś terminu, który posiada swoje ścisłe znaczenie, to w tym właśnie znaczeniu musisz (musimy) go używać.
            Jeśli chcesz przekazać wrażenia degustatorskie, to napisz że „sprawia wrażenie półsłodkiego”, albo wymyśl jakąś stosowną formułkę – akurat przy Twojej biegłości językowej nie powinno to przecież sprawiać większego problemu, a komunikat będzie i jasny, i ścisły.

          • Paweł Parma

            Wojciech Bońkowski

            Znam Degenfelda i nie zaglądając do karty to ma 15 gram, czyli półwytrawny. Ale już przy Budahazym Szent Tamas racja, mocna przestrzelić i to w dół o dobre 50 gr. Inna sprawa, że czym innym jest degustacja w ciemno, a czym innym pisanie recenzji, w której to okoliczności można zwykle zdobyć wgląd w kartę techniczną. Natomiast subiektywne wrażenia można umieścić jako „ale mimo obiektywnej półwytrawności, do złudzenia przypomina wino półsłodkie” ;) I założę się, że się nieźle pomyliłem z Degenfeldem…

    • Mateusz Papiernik

      Radek Rutkowski

      Moim zdaniem nie bardzo.

  • Francis

    Chyba nie jest najlepiej z tą ofertą, jak najwiekszą sensacją jest, ze polewano w kieliszkach Riedla…

    • Wojciech Bońkowski

      Francis

      To jedyna rzecz którą wyczytał Pan z artykułu na 10 stron tekstu? Gratuluję.

  • marek

    „Ziemniaczano-wódczany Cabernet dla miłośników bimbrowych klimatów”

    takiego Bońkowskiego lubię czytać ;-)

    Za to nie podoba mi się klasyfikacja typu:

    „zaczyna się gęsto i pseudoatrakcyjnie, jednak w końcu wychodzi z niego pustka odpowiednia do ceny 22,99 zł. Nowoczesne, dla miłośników Kalifornii i Chile”

    miłośnicy Kalifornii i Chile lubią puste wina?? naprawdę??

    albo to:

    „Bekonowa beczka, alkohol, przykre nuty lekarstwa, zaś w smaku sos
    sojowy. Wyjątkowo wulgarny, nuworyszowski styl, i to raczej obliczony na Koło Miłośników Roberta Parkera w Korei Północnej. Fe!”

    Pana zdaniem Parker i jego wielbiciele lubią wulgarny nuworyszowy styl?? gdzie Pan to wyczytał? u Aitkina? Robinson? a może Bieńczyka??

    a tak Pan zdaniem smakuje polecane przez Pana wino:

    „Dziwne Bordeaux o zaskakująco jasnej barwie. W smaku cieniutkie, ale w zamian fajnie klasyczne, z lekkim jak mgiełka garbnikiem. Lekka goryczka w końcówce, ale „szlachetna”. Marek Bieńczyk byłby zadowolony”

    czyli tłumacząc na polski: wodniste, bez garbnika, bez owocu z gorzkim posmakiem i pewnie wszystko przykryte kwasem. Jako usprawiedliwienie dla 3 serduszek dla tego plonka i i niejako w kontrze do wulgarnego i nuworysz owego gustu Parkera podany jest gust naszego polskiego Bieńczyka na zachetę ;-((

    tutaj się Pan niestety nie popisał….

    • Wojciech Bońkowski

      marek

      Nie, miłośnicy Kalifornii i Chile za 23 zł lubią wina nowoczesne – owocowe, z niską kwasowością i chętnie beczką. Tak na pewno można sądzić po winach z tych krajów sprzedawanych w tym przedziale cenowym.

      Co do innych tematów, wałkowaliśmy je tyle razy, że już nie będę się powtarzał, tym bardziej że skądinąd wiemy że jest Pan człowiekiem spełnionym.

      W każdym razie i pewnie niemało Czytelników tego portalu wolałbym wypić wino wybrane przez Marka Bieńczyka niż Parkera.

      • krilof

        Wojciech Bońkowski

        Ja tam by się nie obraził, gdyby Bob otworzył takiego dajmy na to Harlan Estate 2013 (oczywiście na koszt Boba) ;)

        • Wojciech Bońkowski

          krilof

          Bieńczyk otworzyły Château Margaux 2005. I właśnie o tym pisałem.

          • krilof

            Wojciech Bońkowski

            Też bym się nie obraził ;)

  • Sławomir Hapak

    Bardzo dziękuję, Wojtku, za Twoje przeoczenie przy redakcji tego tekstu.
    To drobne przeoczenie kończy naszą przez lata prowadzoną dyskusję o Stupunktowej Skali-Samo-Zło.
    A tu niezbędny cytat, dla tych, którzy też nie zauważyli: „Za drogie, ale dobre. ♥♥♡ 83.”

    Uprzedzając Twoją możliwą odpowiedź: nie, to nie jest jedyna rzecz którą wyczytałem z artykułu na 10 stron tekstu. Ale te pozostałe rzeczy nie są aż tak istotne :-)

    Z Ukłonami!

    • Radek Rutkowski

      Sławomir Hapak

      W recenzji Auchan albo jakiejś innej marketowej w ciągu ostatniego miesiąca był podobny „lapsusik”.

    • Wojciech Bońkowski

      Sławomir Hapak

      Profesjonalni degustatorzy cały czas kalibrują swoje skale i chyba to nikogo nie dziwi.

      • Sławomir Hapak

        Wojciech Bońkowski

        Toteż nie wyraziłem zdziwienia, tylko satysfakcję z zamknięcia tematu.
        Teraz już nie musisz się męczyć i wklejać tych serduszek,
        skoro i tak dokładnie skalibrowane są ze Skalą-Samo-Zło. :-)

    • marek

      Sławomir Hapak

      „Za drogie, ale dobre. ♥♥♡ 83.”

      Ale z czym ma pan problem panie Hapak?? przecież jak wół pisze że skala 80-84 pkt to są wina dobre i tak własnie zostało ocenione wino na 83 pkt. A to że nie warte swojej ceny to zupełnie inna inszość.
      Panie Wojciechu mam nadzieje że dostrzega Pan, że Pana bronię przed absurdalnymi zarzutami ;-)

      • Sławomir Hapak

        marek

        Zupełnie niepotrzebnie Pan broni, Panie Marku, bowiem nie jest to żaden zarzut.
        To tylko nawiązanie do dużo wcześniejszej dyskusji na temat (bez-)sensowności używania jakichś wymyślonych skal, miast używania Skali-Samo-Zło.

        • Wojciech Bońkowski

          Sławomir Hapak

          Odpowiednik 100-punktowy serduszek jest podany w nagłówku.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Był niemal od zawsze – ale teraz wiadomo, że jest już „udokładniony” połówkami serduszek i plusikami tak bardzo, że niczym się już od Skali-Samo-Zło nie różni.
            Co równocześnie czyni skalę serduszkową kompletnie bezsensowną,
            bo identyczną z parkerowską.

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            No nie do końca jednak, bo plusiki w zamyśle projektują potencjał poprawy danego wina a nie jego ocenę dzisiaj, a połówki tworzą przedziały 2,5-punktowe w skali 100-punktowej. Niezależnie od roboczej oceny np. 83/100 którą degustator notuje dla upewnienia, gdy ocena serduszkowa jest graniczna (w tym przypadku 2/2,5) lub są inne wątplwości, to komunikowane Czytelnikowi są te szersze przedziały i o to w tym wszystkim chodzi.

            Na temat zasadności takiej skali każdy ma prawo do swojej opinii, ale pisane że jest „identyczna” z 100-punktową nie jest ścisłe.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Wojtku!
            Bronisz pozycji nie do obrony, a ta odpowiedź tylko pogarsza sprawę.
            Bo wynika z niej ni mniej ni więcej, tylko że roboczo notujemy „83/100”,
            a potem przerabiamy to na serduszka,
            bo ocena w skali serduszkowej jest najwyraźniej nie dość precyzyjna nawet dla Ciebie samego…
            Co – raz jeszcze podkreślam – ani nie dziwi, ani naganne nie jest. Po prostu niepotrzebnie mnoży byty, co jak wiadomo jest zakazane ;-)

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Nie wiem jak Ty notujesz, ale ja notuję 2,5 serduszka i dopisuję 83, żeby wiedzieć że to była graniczna ocena. Np. na okoliczność ponownej degustacji, gdy to wino otrzyma 2*.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Ja używam takich specjalnych ptaszków w notatkach, i jest ich tylko trzy. Są też inne znaczki…
            I niekoniecznie notuję nimi samą jakość wina – bardziej wrażenie jakie na mnie zrobiły i to, w jakim stopniu wino odpowiada moim oczekiwaniom w stosunku do niego.
            Czyli jeszcze dziwniej ;-)
            Tyle, że jest to mój prywatny system notatek,a nie coś czym komunikuję się z innymi, w szczególności z odbiorcami.
            Jeśli mam komuś podać konkretną informację o jakości wina, to się nie szczypię i używam powszechnie obowiązujących cyfr, a nie swoich znaków graficznych :-)

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            „plusiki w zamyśle projektują potencjał poprawy danego wina a nie jego ocenę dzisiaj” – a to chyba nigdy nie było wyjaśnione…

      • Wojciech Bońkowski

        marek

        Doceniam!

      • Adamt

        marek

        zdaje się że 80-85 – to wina średnie co by było zgodne z prawdą

    • Peyotl

      Sławomir Hapak

      Od zawsze się zastanawiam, po kiego grzyba jest skala 100 pkt. Gdzie są więc wina o punktacji 54 albo 67 pkt? Już nie mówiąc o 75 ? Jaki to ma sens? To juz chyba lepiej zwykła skala szkolna, 1-6, a nawet nasze ulubione :-) serduszka…

      • Sławomir Hapak

        Peyotl

        Faktycznie, nie ma ich.
        Twórca skali wyjaśnił kiedyś, że 50pkt dostaje się za akt odwagi jakim jest przysłanie wina do oceny.
        :-)

        • Sławomir Hapak

          Sławomir Hapak

          Przepraszam, przekaz się urwał w trakcie pisania…
          Nie do końca chyba rozumiem Twoje pytanie o to gdzie są wina oceniane na 50-75…
          Jak to gdzie? Choćby w lajdlu czy innej biednorce. Gdzieś się przecież muszą sprzedawać ;-)
          O ile dobrze kojarzę, to skala Wojtka przewiduje dla nich specjalne, niezwykle sympatyczne oznaczenie: ☠

  • Sławomir Hapak

    Nie śledzę zbyt mocno kolejnych ofert marketów, ale zdaje się, że od Dereszli jest jeszcze Szamorodni.
    Nie zauważyłem recenzji gdzieś wcześniej, czy też market nie zauważył, że ma jeszcze jedno wino?

    • Wojciech Bońkowski

      Sławomir Hapak

      W gazetce go nie ma i na degustacji też nie było. Należy bodaj do wcześniejszej oferty, tyle że tam nie było gazetki więc ona mogła w zasadzie obejmować cały Boży świat.

      • Prowincjusz

        Wojciech Bońkowski

        Także nie kojarzę Szamorodni od Dereszli z poprzednich ofert. Pojawiła się gdzieś „pomiędzy”. Ktoś degustował? Zapewne Pan Naczelny ma ciekawsze butelki do oceny niż jakiś Dereszla za dwadzieścia parę pln? A może gdzieś, przy okazji pobytu w okolicach Lidla? ;^)

        • Sławomir Hapak

          Prowincjusz

          Ktoś degustował.
          82
          Ale ktoś jest niemiarodajny ;-)

          • Prowincjusz

            Sławomir Hapak

            82/85 ;^) ?
            Dzięki, przy jesiennym wysypie perełek, z Dereszli pozostanę przy półwytrawnej. Skąd ta samokrytyka? Ostatecznie to wina z marketów, cudów nie ma co się spodziewać …

  • GrzegorzC

    Panie Wojciechu,

    Pisze Pan o Aszú od Dereszli, cytuję: „20 października to wino wróci do Lidla, ale w roczniku 2010…”, koniec cytatu.

    Mam nadzieję, że Lidl nie chciał tylko zabłysnąć na prezentacji prasowej i zaprezentował Państwu lepsze wino?

    Moje obawy opieram na katalogu oferty, gdzie zarówno w opisie jak i na zdjęciu Lidl informuje o wprowadzeniu do sprzedaży wina z rocznika 2009.

    https://uploads.disquscdn.com/images/b9d1387a9625416b1af771a147360d027e2f12ef5bc77034d23a864ee8c9861c.jpg

    Być może dla menadżerów Lidla to wszystko jedno, bo i to Aszú i tamto Aszú, ale chyba nie wszyscy klienci tak uważają?

    Czy mógłby Pan to wyjaśnić?

    • Sławomir Hapak

      GrzegorzC

      Panie Grzegorzu!
      Niech Pan się aż tak bardzo nie przejmuje tym co marketingowcy L napisali.
      Przy Forditasie napisali, że ma >>swoistą świeżość, której często brakuje „poważnym” Tokajom<<.
      Jakiś kabaret, czy co?

    • Wojciech Bońkowski

      GrzegorzC

      Na degustacji prasowej z całą pewnością był rocznik 2010, nie dało się tego nie zauważyć również smakowo.

      A sprawę tych roczników wyjaśnię u Lidla.

    • Wojciech Bońkowski

      GrzegorzC

      Podaję odpowiedź Lidla ws. roczników Dereszla Aszu 5P:

      „w sklepach dostępne będą oba roczniki – 2009 i 2010 – przy czym 2010 będzie więcej.”

      • aramis

        Wojciech Bońkowski

        To może udałoby się Panu także ustalić w Lidlu, które wino zamku Reyne kryje się pod etykietą bez nazwy. Oczywiście nie jest to rzecz ultra ważna (ważniejsze, że wino jest dobre), ale warto by wiedzieć jak już się je kupuje. Przypuszczenia medalowe Finna z komentarza wyżej prowadzą do najniższej etykiety, ale to nie jest pewne jak sam Pan napisał. Możemy niestety się jednak domyślać, że brak pozycjonowania wskazuje na najniższą etykietę, bo jaki byłby sens ukrywania na przykład Grande Reserve skoro to jest już środkowa półka tego producenta.

        • Wojciech Bońkowski

          aramis

          Zadałem pytanie o te wina bezpośrednio producentowi. Jak będę miał info, podzielę się nim w tym wątku.

  • Robert

    Węgry coraz słabsze w Lidlu.
    Francja tez nie urywa części ciała. Gdzie Talboty, Pedesclaux? Dalej Lidl idzie w zaparte, ze to był sukces nad sukcesy? Dlaczego nie ma powtórki, w najlepszej porze roku? Ano, bo to półkowniki były, które trzeba było masowo przeceniać…

    • Sławomir Hapak

      Robert

      Jak to Węgry coraz słabsze??? Przecież ma Pan aż 4 wina, które przy pewnej dozie dobrej woli można określić mianem pijalnych! Dla marketu to jest sukces!
      ;-)

      • Wojciech Bońkowski

        Sławomir Hapak

        Jasne Sławku, Dereszla 5P, Béres Late Harvest, Szeleshát to „przy dobrej woli” wina pijalne. Propaganda może wszystko ale…

        • Sławomir Hapak

          Wojciech Bońkowski

          Ano tak, Wojtku.
          I sam to – choć nie wprost – napisałeś.
          Zdajesz sobie chyba sprawę, że gdybyś jakiemukolwiek szanowanemu producentowi w Tokaju powiedział, że zrobił ” lekkie 5P na co dzień”, to tak jakbyś mu w twarz napluł.
          Nie istnieje w przyrodzie żadne „lekkie aszu” – a jeśli już ktoś coś takiego zabutelkował, to nadaje się to wyłącznie do n-tej etykiety i do sprzedawania po lajdlach i biednorkach.
          Tyle w temacie.

          • Robert Mazurek

            Sławomir Hapak

            Sławku, nie wchodzę w te rytualne spory, które wybuchają za każdym razem, zwłaszcza, gdy chodzi o Węgry, więc nie wiem co mnie podkusiło tym razem, ale pozwól, że spytam wprost:

            Próbowałeś pisząc te słowa Szeleshatu czy tak po prostu gorycz/zazdrość przez Ciebie przemawia?

            Byłoby, drogi Sławku prościej, gdybyśmy wszyscy wiedzieli o czym piszemy. Tak co do zasady.

          • Sławomir Hapak

            Robert Mazurek

            Robercie Drogi!
            Konkretne pytanie, zatem i odpowiedź konkretna się należy.
            Widzisz, tak się składa, że Szekszardu nie mam w portfolio. W związku z tym sprawdzam wszystko, co wzbudza choćby śladową nadzieję w tym regionie. A akurat Szeleshat taką nadzieję wzbudza, bo – jak słusznie Wojtek zauważył – jest to młoda gwiazda w tym regionie. Zatem mam przetestowane wszystkie ich wina, które są dostępne w Bortarsasag, z wymienionym Syrah włącznie.
            Właściwie na tym można by zakończyć, bo to chyba jest odpowiedź na Twoje pytanie.
            Ale nie byłaby pełna bez dalszego ciągu. Otóż – patrząc na moją własną notkę dla tego wina – nie odniosłem wrażenia, by było to wino „proste i puste”, jak w opisie Wojtka. Przeciwnie, było intensywne i bogate, z całkiem sensowną złożonością i ślicznym spice w końcówce.
            Dodajmy jeszcze, że jego cena wydała się Naczelnemu zbyt wysoka, co jest szczególnie zabawne w tym kontekście, że na Węgrzech trzeba za nie zapłacić prawie 10€.
            Mając powyższe uwagi i pamiętając toczone tu dyskusje na temat etykiet i partii win pojawiających się w marketach – wnioski pozostawiam Tobie. Pewnie będą identyczne z moimi :-)

            Zresztą – jak na pewno zauważyłeś – w poprzednich wypowiedziach nie poruszałem tematu tego akurat wina. Bardziej mnie bolą takie perełki jak obrażające logikę „lekkie 5P”. No, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję…

            Z Ukłonami!

          • Robert Mazurek

            Sławomir Hapak

            Sławku, nazwałeś to wino „przy pewnej dozie dobrej woli […] pijalnym”. Więc jest ledwo pijalne czy – jak zdajesz się pisać i jak ja uważam – naprawdę ciekawym i dobrym. A to jednak spora różnica. Serdeczności.

          • Sławomir Hapak

            Robert Mazurek

            No dobrze, Robercie, napiszę tak jasno jak tylko się da.

            Oczywiście nie pobiegłem do lajdla po butelkę tego wina i nie sprawdziłem co jest w środku. Sądząc z opisu Wojtka jest tam coś innego niż ja (pod tą nazwą, etykietą i rocznikiem – co podkreślam) testowałem. To co piłem było bardzo dobre, a wręcz znakomite w swojej klasie cenowej.
            Wojtek opis swojej notatki tego wina zakończył taką ilością sec, którą na polski przekładam właśnie jako „przy pewnej dozie dobrej woli pijalne.”
            Gdybym miał wypunktować swoją butelkę, to dostałaby 89, czyli nie tylko pijalne, ale bardzo dobre.
            Raz jeszcze podkreślę, że moje wcześniejsze uwagi kierowałem głównie z stronę Tokajów, szczególnie tego nieszczęsnego pięcioputtonowca. Tu już naprawdę trzeba dużej dozy dobrej woli, żeby wytłumaczyć sobie ewentualny zakup a później wypić.
            Mam nadzieję, że wprowadzenie nowego prawa w Tokaju ukróci ten dziwaczny proceder robienia „lekkich aszu” raz na zawsze.

            Skoro już piszę, to odniosę się jeszcze do Twojej wcześniejszej uwagi…
            Nie mam zbytniego powodu ani do goryczy, ani do zazdrości. Choćby z tej prostej przyczyny, że nie gram w tej samej lidze co lajdl.
            Wkurzają mnie po prostu te regularnie występujące „drobne nieścisłości”. Z jednej strony absurdalna skala ocen Wojtka, sugerująca bycie czymś innym niż w istocie jest, i – nie tylko w mojej opinii – z roku na rok podlegająca lekkiej inflacji.
            Inne drobne nieścisłości, jak choćby tłumaczenie ludziom, że półwytrawność zależy od percepcji albo temperatury (to chyba z bieżącej dyskusji).
            Wreszcie sugerowanie (wciskanie?) ludziom, że prezentowane wino jest czym innym niż w istocie jest. Przykłady tego znajdziesz w ostatnich dyskusjach nad etykietami „piątki” z RTWC i late harvesta (bodajże Pajzos). Miast uczciwie poinformować o tym, że jest to n-ta etykieta, to rozpętuje się burzę w szklance wody.
            Wkurza mnie wreszcie to, że szanowany krytyk winiarski recenzuje wina kogoś, kto śmie na papierze sugerować (wciskać?), że forditas ma jakieś zalety stawiające go powyżej aszu.
            Wiesz co? Może Ty nawet masz rację. Chyba jestem nieco rozgoryczony kierunkiem, w jakim poszła Winicjatywa.

            Ukłony Raz Jeszcze!

          • Robert Mazurek

            Sławomir Hapak

            Ja naprawdę wiem, że grasz w innej lidze zarówno ilościowo (in minus) jak i jakościowo (in plus) niż Lidl. Mam jednak wrażenie, że ilekroć pojawia się temat dyskontów a już nie daj Boże win węgierskich w nich, idziesz na zwarcie w sprawach absolutnie trzeciorzędnych.
            Ale zostawmy to, bo jeszcze mnie w tym sporze brakowało. A Wojtek potrafi bronić się sam.

          • Sławomir Hapak

            Robert Mazurek

            Wiesz co? Masz rację: przesadzam w tym ciągu do zwarcia.
            Próbuję to sobie samemu tłumaczyć istotnością takich tematów jak na przykład „prawda w reklamie” albo „rzetelne informowanie konsumenta”. I prawdą jest też, że najczęściej wychodzi to przy winach, na których „małe co nieco” się znam, czyli przy Mitteleuropie. Z tej prostej przyczyny, że nie lubię udawać, że jestem ekspertem od Nowego Świata, czy Chin. Więc też mniej mnie widać pod artykułami Chin dotyczącymi.
            Z drugiej strony patrząc, moje komentarze można zapewne odczytywać jako kompletnie niepotrzebne, bo tak po prawdzie to prawda nie jest żadną istotną wartością w reklamie, zaś rzetelne informowanie konsumenta nikomu do niczego potrzebne nie jest. Nikomu, włącznie z konsumentem.
            Tak że masz sporo racji, Robercie! – może i wreszcie pora przestać walczyć z wiatrakami i zająć się podziwianiem kolorów jesieni :-)

          • Robert Mazurek

            Sławomir Hapak

            Możesz też, zamiast ogłaszać dezercję, urządzić jakąś degustację Twoich węgrzynów. Jestem przekonany, że odbije się szerokim echem, bo masz co pokazać :-)

          • Sławomir Hapak

            Robert Mazurek

            Ilość odbiorców takich win jest na tyle znikoma,
            że echo będzie zerowe – uwierz na słowo.
            Po prostu nie tędy droga, co dobitnie pokazały wcześniejsze doświadczenia tego typu.

          • Anna

            Sławomir Hapak

            Panie Sławku, psy szczekają, karawana idzie dalej… Ja zawsze chetnie sięgam po Pana wina, choćby w hotelu Bukovina… Pozdrawiam, Anna

          • Sławomir Hapak

            Anna

            Pani Anno!
            No i właśnie to jest ta droga: przez restaurację do serca ;-)
            Pozdrawiam Nawzajem!

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Mam pół godziny na stendbaju to
            popolemizuję. ;-)

            Mam wrażenie, że większość świadomych i zainteresowanych winopijców ma w swych piwnicach/szafach/komodach itd. szersze/ciekawsze/lepsze itd. zbiory (oczywiście w kategorii win ich pasjonujących) niż jakakolwiek (przynajmniej w Polsce) restauracja może im zaoferować.

            Tak więc teza, że: „przez restaurację do serca” jest (przynajmniej w moim przypadku) nie do obronienia. ;-)

            Ps. I żadne ceny nie mają tu absolutnie żadnego znaczenia. ;-)

          • Sławomir Hapak

            GrzegorzC

            Jeśli mowa o „kategorii win ich pasjonujących” – to z pewnością jest tak właśnie jak napisałeś.
            Ale kij ma i drugi koniec: 90% wina przechodzącego przez moje ręce trafia właśnie do restauracji.
            Wniosek: ani ty, ani ja nie jesteśmy reprezentatywni, co zresztą wiemy od zawsze ;-)

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Ja to nie dość, że reprezentatywny nie jestem, to jeszcze mało reprezentacyjny. ;-) :-)

          • Sławomir Hapak

            GrzegorzC

            Aaa… w tej kwestii raczej się nie wypowiadam ;-)

          • Robert Mazurek

            Sławomir Hapak

            Nie byłem na żadnej urządzanej przez Ciebie degustacji, więc nie wiem jakie masz doświadczenia. Moje są takie, że wyciągnięcie z Interwinu jakichkolwiek informacji (roczniki, cenniki itp) zawsze było dla mnie drogą przez mękę. Poza tym pamiętaj, że sporo na rynku wina się zmienia i choćby siła Winicjatywy powoduje ruch w interesie.

          • Mateusz Papiernik

            Robert Mazurek

            A z tym akurat się zgodzę. Jako kupujący zawsze faworyzuję importerów, których bieżący katalog mogę sobie spokojnie przejrzeć w internecie i zaplanować zakupy – Interwin od tej jabłoni pada wyjątkowo daleko, nad czym ubolewam, mniej więcej wiedząc, kogo ma w portfolio.

          • Sławomir Hapak

            Mateusz Papiernik

            Naturalnie – z punktu widzenia konsumenta detalicznego jest to strasznie niewygodne.
            Z mojego punktu widzenia zupełnie inaczej: najchętniej w ogóle „zniknąłbym” firmę z internetu, i pracowałbym wyłącznie z sommelierami i tymi nielicznymi, którym chce się wybrać mój numer – a do których Ty szczęśliwie należysz. :-)
            Ale – na szczęście lub nieszczęście – nie wszystkie decyzje podejmuję ja i nie wszystko jest w moim zakresie kompetencji ;-)

          • Piotr

            Robert Mazurek

            P.Sławomirze-może faktycznie,dobrze byłoby się ujawnić,ze swoimi zasobami win weg. z najwyższej półki,roczniki a zwłaszcza ceny! Jestem b.ciekawy.Pozdrawiam.Egeszsegere!

          • Sławomir Hapak

            Piotr

            Na „powszechnym rynku”?
            Nigdy w życiu, Panie Piotrze! Nigdy w życiu!

            Jak na razie uznajemy taki krok za strategię samobójczą.

          • Sławomir Hapak

            Robert Mazurek

            Nie chciałbym, żeby to było odebrane jako brak szacunku dla Winicjatywy, czy jej twórców i autorów, których prywatnie lubię, a zawodowo szanuję… Niemniej jednak przeceniasz Robercie rolę mediów w tym biznesie. Wszystkich mediów, nie tylko tego, na którego forum rozmawiamy.
            Opcjonalna odpowiedź może też brzmieć tak:
            nie jesteśmy przygotowani na profesjonalną współpracę z mediami.
            {obie odpowiedzi prawdziwe}

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            Drogi Sławku, a ja Tobie życzę miłego urlopu, bo widzę że odleciałeś do odległej galaktyki Hapaxa Centauri, gdzie wina oceniane na 86–87 punktów (przed chwilą wytykałeś użycie skali 100-punktowej) „przy pewnej dozie dobrej woli można określić mianem pijalnych”.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Z pewnością zauważyłeś uwagę o inflacji ocen Winicjatywy?
            Oczywiście dziękuję za życzenia!

        • Janek

          Wojciech Bońkowski

          Panie Wojtku, a kiedy rozpoczynają się targi wina w Leclercu? Pod koniec tygodnia? Piątek? Sobota?

          • Wojciech Bońkowski

            Janek

            W czwartek lans dla przyjaciół Leclerka, od piątku otwarcie stoiska.

    • victor creed

      Robert

      Chyba jednak zostawię złotówki w biedronce.

      • Wojciech Bońkowski

        victor creed

        No tam to dopiero dobre Węgry, jak wiadomo.

        • victor creed

          Wojciech Bońkowski

          Okej. Ale wezmę tylko 3 serduszka.

    • Wojciech Bońkowski

      Robert

      Te wina były przeceniane, to fakt. Niemniej dostępność tego typu etykiet zależy mocno od tego, co Lidl jest w stanie pozyskać w odpowiedniej ilości na rynku. Dwa lata temu to był Talbot 2009, a w tym roku jest Desmirail 2013 i to naprawdę nie zależy od chęci, tylko od stanu rynku, a ten był o wiele trudniejszy i mniej nasycony w 2014 niż jest dziś.

      • Robert Borowski

        Wojciech Bońkowski

        To był Talbot 2010, niedawno był Phelan Segur 2009. Desmirail wygląda jak szukanie najtańszego wina z dopiskiem GCC.

        • marek

          Robert Borowski

          Po Talbocie 2010 jakieś 2 lata temu był jeszcze Dassault 2010 St. Emilion GCC początkowo za 149 zł potem za 119 zł.
          To też była rewelacyjna okazja. Kupiłem tylko 1 butelkę niestety.
          Fakt Desmiral w słabym 2013 r wygląda jak szukanie na siłę jakiegoś „konia pociągowego” oferty ale w tym roczniku to może za 69 zł byłby hit. A tak zalegał magazyny na Zachodzi i magazyny Lidla też będzie zalegał.

  • Michał Nawrocki

    Kiss Tokaji Furmint félédes 9,99 zł, to samo wino (furmint i hárslevelű) od kilku lat w kauflandzie, tez po 9,99 Moze ktos ocenic ? ?

    • Wojciech Bońkowski

      Michał Nawrocki

      Czy na pewno to samo wino – etykieta jak na zdjęciu?

      • Michał Nawrocki

        Wojciech Bońkowski

        100 % to samo, mam butelkę w ręce.:) teraz 3 typ jest jest (14,99) sárgamuskotály ale moim zdaniem najsłabszy… :).

      • Michał Nawrocki

        Wojciech Bońkowski

        Proszę kiedyś tez wstąpić do Kauflandu , może maja coś ciekawego, dość spora ilość wina jest dostępna

        • Robert Borowski

          Michał Nawrocki

          Na dwoje babka wróżyła. Barolo 2008 za 50 zł utleniona tragedia, brunello 2007 za 70 zł przyzwoite. Kaufland chyba traktuje segment win nadal per noga, butle zakurzone, dwa, a nawet trrzy roczniki na półce.

          • grzegorz roman

            Robert Borowski

            Kaufland+Lidl = ten sam właściciel , więc pewnie oba czerpią z tego samego portfolio.
            W obu przypadkach , przynajmniej w Polsce, ta sama nachalna propaganda , przepraszam „reklama” i wsparcie ” niezależnych”/bezimiennych „naganiaczy „

  • mmm

    Czy serduszka są przyznawane winom niezależnie od ceny? Czy 3 serduszka 2 win, jedno za 90 PLN, drugie za 20 PLN są ze sobą porównywalne? Czy jednak należy odnieść oceny do ceny? I 3 serduszkowe wino za 90 PLN jest dla autoa dużo lepsze niż 3 serduszkowe za 20 PLN?

    • Radek Rutkowski

      mmm

      Niestety (albo stety) Winicjatywa odnosi jakość do ceny. Czyli 3-serduszkowe wino za 14,99 prawie na pewno będzie dużo gorsze, niż takie na 2 serdusza za 69,99.

    • Sławomir Hapak

      mmm

      Jak rzekł wielki bard:
      „Nie ma jasności w temacie Marioli”.
      ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      mmm

      Absolutnie cena nie jest brana pod uwagę przy ocenie. Oceny serduszkowe są odpowiednikiem odpowiednich przedziałów skali 100-punktowej i ocena jest według tej obiektywnej skali. Jednak brany jest pod uwagę kontekst taki jak apelacja.

      Ja bym nie chciał płacić 90 zł za wino na *** czyli 85–87 punktów. Chciałbym żeby 85–87 punktów osiągało wiele win za 20 zł, ale jest to mało realne.

      • Radek Rutkowski

        Wojciech Bońkowski

        Żeby cena absolutnie nie była brana pod uwagę przy ocenie, w przypadku degustacji takiego Douro z Biedronki za 24,99 musielibyście Państwo testować w ciemno z 10 butelek, od 9,99 do 199 zł. Jeżeli otwieracie Państwo butlę, wiedząc że to Douro za 24,99, albo nawet nie znając ceny, ale wiedząc, że to z Biedronki, to nie wierzę, żeby ta informacja nie miała żadnego wpływu na ocenę…

        • Wojciech Bońkowski

          Radek Rutkowski

          Ma Pan prawo do niewiary, no ale to jest podstawowe ćwiczenie profesjonalnego degustatora – degustowanie tych samych win w ciemno i jasno i kalibracja własnych ocen, by potem je uniezależnić od kontekstu ceny czy okoliczności.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            Przecież 2 dni temu albo wczoraj wszyscy przyjęli do wiadomości, że ocena „półwytrawne”, „półsłodkie” jest zależna od okoliczności. A teraz się okazuje, że nie? Chyba się trochę w tym pogubiłem.

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Półwytrawne / półsłodkie to nie jest ocena punktowa, o którą Pan pytał w poprzednim komentarzu. Bo rozumiem że nie dyskutujemy o tym związku pomiędzy ceną a szacowaniem słodyczy wina.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            No OK, ale czy w związku z tym powinienem rozumieć, że profesjonalny degustator jest w stanie ocenić bezbłędnie wino czerwone w skali punktowej niezależnie od tego, czy jest podane w temp. 14 czy 25 stopni Celsjusza (tak rozumiem określenie „kontekstu ceny czy okoliczności”), natomiast może różnie ocenić słodycz wina w zależności od sytuacji?
            Pytam, bo wiele się naczytałem o np. testach sprzętu audio i tam często ciekawe sytuacje wychodziły w zależności od tego, jakie były warunki tych testów…

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Oczywiście że to wpływa. Ale to przecież zupełnie inna kwestia niż sugerowanie się w ocenie ceną.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            Czyli gdyby dostał Pan do spróbowania flaszkę Dao z Biedronki za 19,99, do której dla żartu ktoś wlałby absolutnie genialne nieznane Panu Dao, to bez mrugnięcia okiem dałby Pan 5 serduszek?

          • Wojciech Bońkowski

            Radek Rutkowski

            Na pewno sięgnąłbym po stopień najwyższy. A gdyby rzecz wyglądała nieprawdopodobnie, poszedłbym kupić drugą butelkę – jak zresztą często czynimy, gdy wino wypada mocno powyżej lub poniżej uzasadnionych doświadczeniem oczekiwań.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            OK, no to tym bardziej się cieszę z istnienia WI :).

  • Finn

    Wydaje się, że zestawienie tu win z Chateau La Reyne dostępnych w Lidlu i Leclerku to pewnego rodzaju nieporozumienie, pomyłka. W Leclerku sprzedawano Grande Reserve, a w Lidlu dostępne jest podstawowe Le Tradition. Po raz kolejny należałoby zwrócić uwagę na wprowadzające w błąd etykietowanie win sprzedawanych w Lidlu. Na etykiecie brakuje oznaczenia „Le Tradition”, choć taka etykieta jest obecna poza „marketowym” (lidlowskim) obiegiem. O tym, że jest to podstawowe wino Ch. La Reyne świadczy naklejka ze złotym medalem z Macon, który to otrzymało w tym roku Le Tradition. Szkoda jedynie, że producent wraz z dystrybutorem postanowili przemilczeć fakt z jakim to winem mamy do czynienia. Skoro takie – nie po raz pierwszy już zdarzające się – fatalne oznaczanie win potrafi wprowadzić w błąd nawet specjalistów, to znaczy, że nie jest to błahy problem.
    Może Muscadet podoba się mniej niż w czerwcu, dlatego że wówczas oceniany był rocznik 2014, a teraz 2015? Ten drugi rocznik wymieniony jest w lidlowskiej gazetce.
    I jeszcze pytanie odnośnie wina od Szeleshat. Czy można ustalić, czy mamy tu do czynienia z Syrah, które ta winiarnia sprzedaje innymi kanałami dystrybucji, czy też mamy tu do czynienia z winem z „innej beczki”? W Egerze mieliśmy już do czynienie z podobnymi historiami, to inny region, ale… Na stronie producenta Syrah sprzedawane jest w cenie około 40 zł.

    • Wojciech Bońkowski

      Finn

      Od prostszych spraw do trudniejszych:
      1. Nie byłoby nic dziwnego w sprzedawaniu przez Lidla za 30 zł wina które u producenta chodzi po 40 zł. Wygląd etykiety tego Syrah jest identyczny z Syrah tego producenta. Nie mam powodu myśleć, że jest to inne wino.

      2. Na degustacji prasowej był z całą pewnością Muscadet 2014.

      3. Wątek medalu z Mâcon jest ciekawy i wyjaśniałby pewien spadek entuzjazmu wobec wina La Reyne wobec wielokrotnie degustowanego w ostatnim roku Grande Réserve 2014.
      Niemniej znamy przypadki, gdy medal naklejano na inną cuvée producenta niż ta która medal dostała. Ponieważ nastąpiłaby tu zmiany nazwy z Tradition na [nic], trudno to naprawdę rozplątać.
      Jest jeszcze kwestia ceny. Leclerc na zeszłorocznej Foire aux Vins sprzedawał to wino chyba po 27 zł, a w jednodniowej promocji za 24 zł. Polski Leclerc nigdy nie był nazbyt tani, nawet wina sprowadzone z kiermaszu we Francji marżował o kilkadziesiąt procent, toteż naprawdę dziwne byłoby, gdyby Leclerc sprzedawał wyższą etykietę tego producenta w tej samej lub niższej cenie niż Lidl niższą.

  • Adamt

    Co wy z tym Lidlem ciągle? Płaci on tu komuś za reklamę? Marne wina z najniższej półki a zachwytu tyle jakby Petrusa degustowano.

  • Adamt

    O widze że mój post krytykujący Lidl zniknął :) Czyżby tu była cenzura ? Nie ładnie :)

    • aramis

      Adamt

      Nieładnie jest pisać „Nie ładnie”

  • Kwiat

    W Biedronce pojawiła sie oferta Premium. Kiedy cos napiszecie?

    • valdano

      Kwiat

      Jakie wina oferuje Owad w tej ofercie?

        • valdano

          Kwiat

          Grousy,havenscourty,chianti i villa santi to odgrzewane kotlety,natomiast pozostale to raczej nowosci . Mam pytanie gdzie sa dostepne bo u mnie ni hu hu:)

          • valdano

            valdano

            Do tego te Grousy sa o 5pln drozsze jak i tak sie nie sprzedawaly:)

          • Kwiat

            valdano

            To koło mnie w Wawie sa te odgrzewane kotlety plus chardonnay z Burgundii i Barbaresco. Koło swojego biura mam duża biedronkę i tam powinno byc wszystko.

          • valdano

            Kwiat

            U mnie na prowincji w Lesznie wlkp niestety pustka,pozdrawiam serdecznie:)

        • Wojciech Bońkowski

          Kwiat

          Postmodernistyczne premium czyli wrzuciliśmy te co się wcześniej nie sprzedały bo za drogie, dodajemy coś francuskiego, dajemy czarne tło i może się uda.

          • valdano

            Wojciech Bońkowski

            Nic ujac nic dodac ,cheba ze ta piatke do Grousow:)

          • Kwiat

            Wojciech Bońkowski

            Ale to Barbaresco to chyba niezle wypada cenowo na tle jakości. U mnie w sklepie kilkadziesiąt butelek tego stoi. Czyżby klientom Biedronki nie smakowało?

          • Paweł

            Kwiat

            Bo niepółwytrawne/niepółsłodkie, w dodatku megadrogie ;) Owo Barbaresco jest bardzo pijalne – soczyste, owocowe. Szczerze pisząc to wolę dołożyć i kupić je niż inne biedronkowe wynalazki. Obok białego Greyrocka i Altano to jest mój pewniak.

        • Radek Rutkowski

          Kwiat

          Ten niezręczny moment, kiedy anonimowe (i niezbyt smaczne) Chianti Classico staje się częścią „selekcji premium”…

          • Paweł

            Radek Rutkowski

            Dla przeciętnego Kowalskiego pijącego wino od święta, w dodatku za ~17zł od butelki jest to prawdziwe premium ;)

  • Bel Mondo

    Ściema. 30% białych brak. 80% czerwonych brak. Dane z województw: podkarpackiego, małopolskiego, dolnośląskiego. Ilość odwiedzanych sklepów – 14
    Ciekawe, jak na taką ofertę reagują organizacje konsumenckie w tzw. Europie Zachodniej?
    Czas, źeby „popisał” się Leclerc.

    • Robert Borowski

      Bel Mondo

      No no, brawo, zdążył Pan dzisiaj do południa objechać trzy województwa i dokładnie wyliczyć procentowo ilu win brakuje z dzisiejszej oferty. Bo oczywiście wina nie brał Pan pod uwagę tych, które ukażą się w kolejnych turach?

      • aramis

        Robert Borowski

        Komentarz Bel Mondo to z prawdopodobieństwem bliskim 1 ordynarny hating, przecież w artykule Redaktor napisał, ze poza polskimi winami pozostałe będą się sukcesywnie pojawiać począwszy od 6.10.

        • Bel Mondo

          aramis

          Może i od 6.10. Ale znaczna część białych już jest od poniedziałku. W dwóch sklepach kierownik powiedział, że niczego więcej się nie spodziewają.

          • Robert Borowski

            Bel Mondo

            Dla mnie to kozactwo: objechać 14 sklepów w trzech województwach w poszukiwaniu win – bez zerknięcia na daty, od kiedy mają być dostępne. I potem chwalić się głupotą na forum. To nie Pudelek, lepiej pomyśleć zanim się wyleje żale, bo można dostać rykoszetem.

          • Bel Mondo

            Robert Borowski

            Nie będę się tłumaczył, dlaczego tak się stało. Cieszę się jednak, że ktoś właściwie mnie ocenił. W końcu „głupi Kozak”, to w Polsce historycznie uwarunkowany i ugruntowany pogląd.
            Co do Pudelka, to jeszcze tyle ścianek, na których będę się mógł pokazać.
            Zapraszam do uważnego czytania swoich wcześniejszych wpisów i opinii. Można się również wiele dowiedzieć o sobie.
            Pozdrawiam, gratulując kultury !?

      • Bel Mondo

        Robert Borowski

        Zajęło mi to dwa dni. Procenty szacunkowe. Odpowiadając Aramisowi napisałem, że w dwóch sklepach kierownicy powiedzieli, że niczego więcej się nie spodziewają.

  • Robert Borowski

    No no, zdążył Pan dzisiaj do południa objechać trzy województwa i dokładnie wyliczyć procentowo ilu win brakuje z dzisiejszej oferty. Bo oczywiście wina nie brał Pan pod uwagę tych, które ukażą się w kolejnych turach?

  • Asia Oparcik

    6.10 i żadnego wina z oferty w najbliższym Lidlu, tylko jakies smuty z poprzednich rzutów i stała oferta … -_-

    • valdano

      Asia Oparcik

      Ja wlasnie zakupilem piec nowosci w czerwieni ,a mianowicie ValSalis merlot,Chateau Ponchemin,Chateau La Chapelle,Cave de Tain Collines Rhodaniennes Syrah 2015 i perelke Château Saint-Jean de Béard Saint-Émilion Grand Cru 2013:)

      • Asia Oparcik

        valdano

        Gad demyt.

        Moze ktos widzial oferte z 6.10 gdzies juz w Krakowie?

        • Prowincjusz

          Asia Oparcik

          Może macie jakąś obsuwę w dostawie :/ U mnie na wsi są wszystkie z opisanych … wszystkie, które miały być w ofercie od 6-go + jakieś dodatki, których nie kojarzę z poprzednich ofert.

          • valdano

            Prowincjusz

            Prawdziwy szczesciarz:)

          • Prowincjusz

            valdano

            Się wie :P

          • Asia Oparcik

            Prowincjusz

            Cos sie pojawiło teraz w weekend – na początek Cahors za poradą redaktora i rzeczywiście radowałam się :)

  • valdano

    Bardzo dobre to Chatau Reyne 2015 ,ale to zupelnie inny malbec niz z Argentyny:)

    • aramis

      valdano

      Mi też smakował, choć rocznik 2014 (kupowałem okazyjnie w Leclercu w podobnej cenie) jest winem o zdecydowanie większym ładunku garbników, chyba lepszym, chociaż nawet teraz jeszcze nie warto go otwierać , rocznik 2015 jak w recenzji pije się już teraz całkiem gładko (2015 wypiłem prawie całe jednego dnia, 2014 po połowie butelki odstawiłem do następnego dnia). Podejrzewam, że jednak w Lidlu to nie jest Grande Reserve, ale dobre jest :). Taki trochę malbec light.

      • valdano

        aramis

        Rocznik 2015 wcale nie jest jeszcze tak do konca gladki ,ja czuje jeszcze ta surowosc tego szczepu ,dajmy mu ten roczek i bedzie znakomicie:)

  • JM

    Ktoś widział Polkę 2014 w Poznaniu? W jakim sklepie jeżeli tak?

    Pozdrawiam
    JM

    • valdano

      JM

      W Poznaniu jest tylko rocznik 2015:)

      • JM

        valdano

        Rozumiem,że ten wniosek po sprawdzeniu wszystkich 10 Lidli?!:)

        • valdano

          JM

          Ogolnie na Wielkopolske dali rocz.2015.

  • valdano

    Panie Wojtku mam kilka starszych win i nie wiem czy juz je pic czy jeszcze poczekac,a mianowicie Château Perey Chevreuil Saint-Émilion Grand Cru 2011,Château Fonréaud Haut-Médoc La Légende de Fonréaud 2010,Château de la Rivière Fronsac 2008 i 2010,Château Martin Saint-Estèphe Cuvée La Péseille 2010,Château de Camensac 2008.Wczoraj probowalem jedna z but, Camensac2008 i byla super. Bylbym bardzo wdzieczny za odpowiedz:)

    • Robert Borowski

      valdano

      Akurat ja też mam kilka z tych win. De la Riviere 2008 zanotowałem „na teraz”, te z 2010 raczej warto jeszcze potrzymać do 2-3 lat. St. Emiliona piłem niedawno, nawet opisałem na blogu: http://winny.com.pl/2016/04/03/dwa-razy-saint-emilion-co-kazdy-chlopak-wiedziec-powinien-co-kazda-dziewczyna-wiedziec-powinna/

      • valdano

        Robert Borowski

        Bardzo dziekuje ,tym bardziej ze Riviere 2008 mam kilka but.,pozdrawiam serdecznie:)

    • Wojciech Bońkowski

      valdano

      Wszystkie te wina mogą jeszcze leżeć. Najdłużej poczekałbym na Camensac i Fonreaud (chociaż to jest wino zbyt beczkowe moim zdaniem) i drugiej kolejności Riviere 2010.
      Riviere 2008 można już dziś, podobnie jak Saint-Martin.

      • valdano

        Wojciech Bońkowski

        Slicznie dziekuje:)

      • Paweł.M.

        Wojciech Bońkowski

        Odkorkowałem Château Fonréaud 2010 i powiem tak, to wino nie zyskało szlachetności na przestrzeni 3 lat, co więcej straciło sporo owocu. Tak jak pisze Pan Wojtek beczka jest wszechobecna i zdominowała smak, a pomimo 4 godzin w karafce nie poprawiło się. Dodam, że butelkę trzymałem w piwniczce w dość niskiej temperaturze, więc moim zdaniem warto pić szybciej niż później

    • Prowincjusz

      valdano

      to ci dopiero szczęściarz :^)

  • Pepe

    Czy ktoś wie dlaczego od dłuższego czasu nie można wklejać zdjęć w Disqus..?

    • GrzegorzC

      Pepe

      Można, tylko zdjęcie nie może być większe niż zdaje się 2MB?

  • valdano

    Terre de Vignerons IGP Atlantique Cabernet Sauvignon Belles Rives 2015** to wino w ktorym owoc wyparowal na dobre , pozostaly wiory wanilia az robi sie mdlo -kierunek zlew:) .Poza tym osiem wypitych czerwieni z oferty Francuzkiej byly dobre ,a ten cab-suv to porazka

  • martin

    Tokaj forditas 2003 hetszolo w wersji lidlowej ,zawiera dużo mniej cukru jak w wersji oryginalnej,wino w tokaju smakuje rewelacyjnie.

  • victor creed

    Notka do Juchasza się znacząco zmieniła. Wino nadaje sie do zlewu czy dekantacj@ coś pomoże?

  • sceptyk

    Podam swoje doświadczenia z czerwonych Węgier
    Eszterbauer Szekszárdi Komám 2014 – przyzwoite
    Thummerer Egri Merlot–Cabernet 2013 – znałem winnice z dobrego bikavera, to też niezłe.
    Varga Balatoni Pinot Noir Töpszli sweet 2015 – myślałem, że się popluje, ale to dlatego, że nie zauważyłem, że słodkie, mama nie narzekała z przekazania jej butelki.
    Szeleshát Szekszárdi Syrah 2013 – czegoś gorszego nie próbowałem od dawna, szkoda, że po pozytywnej ocenie kupiłem w ciemno 2 butelki, pierwsza zaliczyła ubikacje, drugiej boje się otworzyć
    Juhász Egri Bikavér – już poprzednio się na niego naciąłem, więc drugi raz nie próbowałem.
    Jest jeszcze Gal Tibor, lepsze było TITI dostępne na wiosnę, ale ten tez nie jest zły
    kolejny nie opisany to bikaver od Meszaros Pal, tez przyzwoity.
    pozdrawiam

    • Sławomir Hapak

      sceptyk

      Przy okazji dość smutno podsumował Pan moją dyskusję z Robertem Mazurkiem na temat Szeleshat.
      Aż szkoda, że market zepsuł kolejną niezłą markę. C’est la vie.

      • sceptyk

        Sławomir Hapak

        Teraz widzę, zacna dyskusja była. Do Węgier podchodzę bez uprzedzeń, a nawet z dużą sympatią. Niestety Szeleshát zrobiło na mnie najgorsze wrażenie z całości. Nie jest dla mnie pijalne, to dowodzi tylko tego jak subiektywne mogą być odczucia co do wina, pozdrawiam

        • valdano

          sceptyk

          Piekne sa te odczucia subiektywne ,jedni wylewaja a drugim smakuje :)
          Moje odczucia w czerwieni
          Eszterbauer Szekszárdi Komám 2014 -dobre
          Thummerer Egri Merlot–Cabernet 2013-srednie
          Varga Balatoni Pinot Noir Töpszli sweet 2015- tez kupilem nie wiedzac ze to sweet:) mamie smakowalo;)
          Szeleshát Szekszárdi Syrah 2013-dobre+(zupelnie inny niz z Chile i Aus) taka swiezynka:)
          Juhász Egri Bikavér 2012- znacznie lepszy niz 2011
          Gal Tibor Egri Bikavér 2012 Selection b.dobre
          Kajmád Szekszárdi Cabernet Sauvignon 2012 -kiepskie+
          Vinatus Villányi Odoro Cuvée 2014-kiepskie
          Tamás Günzer Villányi Bocor Cuvée 2013-dobre

          • sceptyk

            valdano

            valdano Skłoniłeś mnie do zakupów
            Juhász Egri Bikavér 2012 – istotnie da się pić,
            Tamás Günzer Villányi Bocor Cuvée 2013- zgodzę się dobre, może nawet za, jak na moje chamskie gardło. ( czuć trochę starość czego nie lubię)
            Szeleshát – znalazłem od nich u siebie w zbiorach Kétfrasnkos 2013, nie pamiętam ale złych odczuć tez nie miałem. Dam ich Syrah 2013 szanse w czasie najbliższego rodzinnego zjazdu i zobaczę czy może tylko ja się mylę.
            Co prawda nie ufam większości, ale na półkach mojego Lidla nie uświadczysz już tego co uważałem za dobre, czyli Tibor, Komám, Gal Tibor, został tylko Juhász ze złą sławą rocznika 2011 i pełno Szeleshát Szekszárdi Syrah 2013. Ok jest jeszcze Thummerer mnie smakujący, a nie wzbudzający zachwytu Wojciecha Bońkowskiego, podobnie jak u Ciebie, pozdrawiam.

          • valdano

            sceptyk

            Czekam jeszcze na Wekler Szekszárdi Cabernet Franc 2013 i Takler Cabernet Franc 2014,pozdrawiam:)

    • jakub

      Krzysztof Majer

      Jest Tibor Gal Egri 2012 – szara etykieta za ok. 40 zł. Czy redaktor wie może co to za wino – czy to jest etykieta superiore? Czy wino specjalnie na potrzeby lidla?

  • Peyotl

    Z nieomówionych – rose od Tamasa Gunzera z Villany. Dałbym 2 i pół serca, a latem nawet 3. Rose jak należy, wytrawne, lekko pikantne, fajna goryczka w końcówce, a w nosie nawet cień poziomki. Pije się.

  • valdano

    Ten Thummerer Egri Merlot–Cabernet 2013 to jedna wielka drogeria(duszne,mdle) i za chole.. nie wiadomo o co autorowi chodzilo.Dla mnie osobiscie niepijalne i nie majace nic wspolnego z winami z Ribery del Duero .

  • victor creed

    Dubicz Friz. Wypasione. Gdyby każde wino w tym przedziale cenowym tak smakowalo.

  • JM

    Tamás Günzer Villányi Bocor Cuvée – ♥♥♥+