Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Lambrusco Mirabello

Komentarze
Hit!
Hit!

PR.I.V.I. Lambrusco dell′Emilia Amabile Mirabello

Pora na coming out: nie próbowałem żadnego wina z niedawnej włoskiej oferty Biedronki. Odpoczywałem w górach i z przyjemnością zrobiłem sobie przerwę od win dyskontowych (i wszelkich innych). Recenzję (że słynnym już „dżemem z psa”) opracował mój dzielny zespół. Lecz pojawiło się w niej coś niepokojącego. Pewne przemysłowe słodkie Lambrusco za 11,99 zł wyglądające jak krajowe wino z aronii zostało entuzjastycznie opisane jako „hit tej oferty” z bojowym zawołaniem „brać, póki jest”.

No, tego już za wiele. Ja też kocham Lambrusco i dlatego nigdy bym sobie nie pozwolił na wychwalanie podłej przemysłówki. Wybrałem się więc do Biedronki w celu weryfikacji tej nieudanej recenzji. Lambrucho o dźwięcznej nazwie Mirabello trafiło do sceptycznego kieliszka. I… zaskoczenie! Tak, to jest przemysłowy sok z winogron, tak, niepotrzebny tu ten cukier, ale to się naprawdę pije! Przede wszystkim wino jest czyste i apetyczne, z intensywnym smakiem wiśni i porzeczki, a do tego na tyle świeże i kwaskowate, że owego cukru w ogóle się nie wyczuwa. Nieagresywne bąbelki wzmacniają fun, a nie obciach. Tak, niedaleko jesteśmy od winiarskiej Coca-Coli i niech mi wybaczą przyjaciele z ruchu The Real Lambrusco, walczący z przemysłową pauperyzacją tego szlachetnego wina. To jest po prostu diablo smaczne winko. Brać, póki jest!

Źródło wina: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Szymon Rzeźniczek

    To nie jest żart? Nie mamy dzisiaj 1 kwietnia? Niech mnie ktoś uszczypnie.

    • denko

      Szymon Rzeźniczek

      Przecież już uszczypnęło i to zdrowo:).

      Fakt, bywały lepsze w tej(!) kategorii cenowej i nieco powyżej, panie dzieju. Na przykład dostępne niegdyś w sklepie osiedlowym czerwone (było i białe) Lambrusco Campo di Fiori. Miłoż/sz? się je sączyło; soczyste czerwone owoce, ciut cukru, eleganckie musowanie i ukłucie igliwia w finiszu – pycha! Albo półsłodkie lub zwłaszcza wytrawne Lambrusco Carozza de la Vendimia z wozem drabiniastym na etykiecie.

      Koniec końców to też jak na Lambrucho:) typu mirabello&szczaw nie jest złe, być może lepsze z jakąś tłustą wędliną?

  • Paweł Wariat

    fajnie kiedy ‚znawca’ bez zadęcia potrafi ucieszyć sie czyms za 12 zł.szacun

  • Mak Staw

    Ja wracam regularnie do Villa Bonaga z germańskiego dyskontu. Bardziej soczyste, więcej owocu, równie kwasowe. Cena 11,99. Super.

  • Małgorzatka

    Ale mnie Pan wystraszył.
    Już myślałam (po pierwszej części Pana wpisu),że mój światopogląd zrujnowany, lata pijania wina i winopodobnych zdały się na nic, a Winicjatywa sobie ze mnie okrutnie zakpiła. Albowiem poprzednią recenzję przeczytawszy, do Biedry pobiegłam, Lambrusco zakupiłam i pijąc z entuzjazmem, stwierdziłam, że całkiem dobre, nawet pomimo cukru.

    A Greyrock? Czy mógłby Pan wypić biedrowego Greyrocka i wypowiedzieć się w temacie?:)

    • Wojciech Bońkowski

      Małgorzatka

      • Krystian

        Wojciech Bońkowski

        Panie Wojtku, wczoraj otworzyłem wino, które przechowywałem w domu ok. 9 miesięcy(Valsanzo Lacrimus Rex Garnacha – Graciano 2011), po wlaniu wina do kieliszków zaczęło się pienić jak frizzante, aromat był czysty, w ustach natomiast odczuwało się lekkie szczypanie języka, bardzo drobniutkie bąbelki, poza tym wszystko ok, nic niepokojącego w smaku ani aromacie. Co może być przyczyną takiego stanu?

        • Wojciech Bońkowski

          Krystian

          Z opisu trudno powiedzieć jednoznacznie. Lekki gaz w wyglądzie i smaku wskazuje albo na to, że wino było butelkowane z lekkim CO2 (ale rocznik 2011 już by go stracił), albo że nastąpiła jakaś lekka refermentacja, no ale wtedy pojawiają się nie czyste, tylko raczej mięsiste, zredukowane, „stajenne” aromaty.

  • anesca

    A wytwórcą tego jest Chiarli 1860 czy tylko mi się coś pomyliło?!

    • Wojciech Bońkowski

      anesca

      Tak jest to Chiarli ukrywający się pod jakąś spółką-córką. Zapewne jakiś dół ich produkcji butelkowany na zamówienie.

  • Niespodzianka

    Tak mi się wydawało, że TO Lambrusco otrzymało wysokie noty, ale jakoś nie było mi po drodze, chyba też byłam niedowiarkiem. Dziś w Biedronce, patrzę, koszyk przecen 9,99zł siedzi sobie takie oto Mirabello, bo jak widać ludzie nie posłuchali „Brać póki jest” i owad musiał jeszcze zejść z ceny 11,99 poniżej 10zł hehehe

  • victor creed

    Lepsze czy gorsze od lidlowego?

    • Wojciech Bońkowski

      victor creed

      Trudne do odróżnienia, powiedziałbym.