Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Kampania na czerwono

Komentarze

Marek Bieńczyk słusznie kiedyś zauważył, że przy królu Kampanii (lub jak kto woli – przy Barolo Południa) – aglianico, inne lokalne czerwone szczepy tej części Włoch pozostają w cieniu. Ta monarchia absolutna trwa od dawna, ale w ostatnich latach pojawiło się kilku ciekawych graczy. Nie najgorzej radzi sobie pallagrello nero (pisałem o nim tutaj), tym razem wśród zaprezentowanych w Neapolu win odnotowałem smacznych, soczystych reprezentantów rocznika 2013 – Nanni Copè Sabbie di Sopra il Bosco oraz Rao Pallagrello Nero Silva Nifra, a wśród starszych – świetnie zrównoważony i umiejętnie podbity beczką Vestini CampagnanoPoderi Foglia 2011.

Kolejne fajne Pallegrello Nero! © Maciej Nowicki
Kolejne smaczne pallagrello nero. © Maciej Nowicki

Świetne wrażenie robiły wina z powracającego do łask szczepu piedirosso – kiedyś niezwykle popularnego w całej Kampanii, po epidemii filoksery skazanego na zapomnienie. Gdy wrócił – początkowo był uzupełnieniem w kupażach, później drugą połową różowych i czerwonych win Lacryma Christi del Vesuvio, a teraz już solo pokazuje swoją świeżość, delikatność, niską zawartość alkoholu (zwykle w okolicach 12%) i aromaty owoców – jagód czy wiśni dobrze podkreślonych kwasowością. Jedno z takich win już opisywaliśmy, ja polecam m.in. La Sibilla Piedirosso Vigna Madre 2013, Agnanum Piedirosso Vigna delle Volpi 2012, Cantine dell’Averno Piedirosso Riserva 2012 (wszystkie wina z apelacji DOC Campi Flegrei).

Piedirosso - warto zapamiętać. © La Sibilla
Piedirosso – warto zapamiętać.

Casavecchia, niezwykle rzadka odmiana występująca właściwie wyłącznie wokół wsi Pontelatone w górnej Kampanii, też nie miałą łatwej historii. Legenda głosi, że swoją nazwę (casa vecchia – stary dom) wzięła od ruin jednego z domostw w Pontelatone, gdzie została odkryta i dała początek kolejnym sadzonkom. Na pewno legendą nie jest jej wysoka plenność, które sprawiły, że początkowo używano jej wyłącznie do produkcji win stołowych. Teraz pojawia się wreszcie na salonach i choć z uwagi na poteżne taniny i ziemiste aromaty za młodu trzeba dać jej trochę czasu, wyczuwa się klasę. Znalazłem ją m.in. Trebulanum 2011 z winnicy Alois, Casavecchia Prea 2011 od Viticoltori del Casavecchia, a przede wszystkim w winach od Terre del Principe. Czołowa Casavecchia Centomoggia robi niesamowite wrażenie w aktualnym roczniku 2011, ale to, co pokazały rocznik 2008 i 2005, zapamiętam na długo. 160-letnie krzewy i umiejętność okrzesania garbnika, owoców, przypraw i kwasowości w sposób, który budzi najwyższe uznanie.

WW - Wino Wybitne. © Maciej Nowicki
Wino Wybitne. © Maciej Nowicki.

A co z miłościwie nam panującym aglianico? Jego władza wydaje się niezagrożona, w końcu Parker nazwał go The Next Big Thing – odmianą, która z czasem może stać się kolejną „wielką” na całym świecie. Do tego potrzeba jednak edukacji, a z tym może być pewien problem. Dlaczego? Bo coraz trudniej mówić o jednym stylu tego szczepu: uprawia się go w najróżniejszych warunkach (począwszy od terenów nadmorskich, skończywszy na zaśnieżonej Irpinii); krzewy pochodzą zarówno sprzed filoksery jak i z nowych nasadzeń; winifikacyjny wachlarz obejmuje kadzie cementowe, stalowe, beczki nowe lub używane albo miks wszystkiego. To tak, jakby porównywać różnych muzyków – subtelną różnicę między Chuckiem Norrisem a Frankiem Sinatrą wyczuje nawet dziecko.

Przedstawiciele królewskiego rodu... © Maciej Nowicki
Przedstawiciele królewskiego rodu… © Maciej Nowicki

Świetnie zapowiadają się wina z rocznika 2008 i 2010; przez młodsze (a właściwie przez ich garbnik) wciąż ciężko się przebić. Najlepsze wina pochodziły od producentów: Tecce, I Capitani, Torricino, Contrada Michele, La Molara, Montesole. Niezwykłe (tak wina jak i historia) Taurasi od Guastaferro to temat na oddzielny tekst. A najlepszym winem właściwie jednogłośnie uznano Taurasi Nero Ne Riserva 2008 od Il Cancelliere (pisał też o nich Wojciech Bońkowski) – kompleksowe, z soczystym owocem, świetną strukturą i niesamowitą młodością. Inwestycja na lata.

...i panujący władca. © Maciej Nowicki
…i panujący władca. © Maciej Nowicki

Do Kampanii podróżowałem na zaproszenie organizatorów Campania Stories.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Jakub

    W lidlu come back znanych wina – cepra lebren crianza (mogę pomylić nazwę) Saxa oraz CdR od Celliera w nowym roczniku 2013. Dodatkowo nowe wina Włoch i Hiszpanii.

  • Rafał

    Pojawienie sie tego komentarza pod artykułem poświęconym Kampanii świadczy o palącej potrzebie postawienia forum ;-)

    Luigi Tecce – boska etykieta, chcę to wino!

  • valdano

    W artykule zostal poruszony szczep aglianico. W Lidlu wlasnie pokazalo sie wino Aglianico Del Vulture 2012 Corte Aurelio.Mocno owocowe, jezyny, maliny ,przyprawy korzenne ,gorzka czekolada sporo ciala ,bogate taniny dluga koncowka-jednym slowem warto:)

    • jakub

      valdano

      Mi smakował nowy cotes de rhone villages – niestety nie pamiętam dokładnie nazwy – Pont de Foy? (lub coś podobnego). Kosztuje bodajże 17,99, ale jest mocno owocowy, z koncentrację powyżej oczekiwać. Według mojej opinii na poziomie Plan de Dieu.

      • Bartek

        jakub

        Pont Le Voy. Nie jest złe, choć nie wiem czy masz takie samo wrażenie, ale na początku bardzo mocny jest zapach alkoholu, potem już jest lepiej.

        • jakub

          Bartek

          Nie, dla mnie to lekkie owocowe wino, z dość dobrą (jak na lidla i tę cenę) koncentracją. Piękny posmak owoców leśnych.
          Dla mnie jeden z lepszych cdr z lidla, jak nie najlepszy.

          • Bartek

            jakub

            Dla mnie lepszy jest CdR Cellier. Generalnie poziom tych win jest podobny, a różnica zdań wynika z indywidualnego gustu. Pozdrawiam.

      • valdano

        jakub

        Uwazam ze na ta chwile najlepszy Rodan z Lidla.

    • Jerzyk23

      valdano

      Próbowałem i potwierdzam – warto. Wino naprawdę ciekawe, jak na poziom 18 zł za butelkę. Ale musi trochę odetchnąć.

  • zło wcielone

    A mi nic nie smakowało. Tanie, lipne wina lidl wprowadził.

    • jakub

      zło wcielone

      CdR cellier smakował mi mniej z rocznika 2013. Według mojej opinii słabsza koncentracja, smakuje raczej jak Beaujolais.

      Lepsze roczniki to 2012 i 2011.
      W tej ofercie z CdR naljepszy Pont le Voy.

      • Krystian Iwanowski

        jakub

        To prawda, słabsza koncentracja to mało powiedziane, ono jest po prostu wodniste.

  • valado

    A w Owadzie przegląd słodziaków. Nie jestem fanem gatunku, ale jest kilka „must have and drink”. Numer jeden to chyba trzyputniowe aszu od Dereszli. Jest wyglądające na przyzwoite moscato d’asti, będzie recenzja..?

    • Sławomir Hapak

      valado

      dlaczego 3p to jest „must have”???

      • valado

        Sławomir Hapak

        A chocby dlatego, że to pierwsze 3p w dyskontach. Tego w lidlu brakowało jak była oferta z Węgier.

        • Sławomir Hapak

          valado

          Sami Węgrzy już się zorientowali, że to tak wspaniałe i niezbędne do życia wino, że zakazali jego produkcji.
          Żegnamy je bez żalu.

          • valado

            Sławomir Hapak

            Jak zakazali? Że nie będzie nazwy 3 i 4 putnie to nie znaczy, ze nie będzie wina. Bedzie, tylko bedzie się zwało szamorodni. A ten egzemplarz jest jak najbardziej do polecenia, wyprodukowany jeszczez przed zniesieniem ograniczenia wydajności, to tak a propos wpisu p. Wojciecha…

          • Sławomir Hapak

            valado

            Samorodni to jest (zupełnie) inny typ wina niż aszu. Czyli nie będzie.

          • valado

            Sławomir Hapak

            Winicjatywa twierdzi inaczej, cytuję:

            „Zniesiono puttony, czyli podział win Aszú na kategorie względem koncentracji i słodyczy. Począwszy od rocznika 2013 (wypuszczonego na rynek najwcześniej w 2016) producenci sami będą mogli zadecydować, czy na ich etykietach nadal będzie widnieć liczba puttonów. Jeśli nie – wina mogą nazywać się po prostu Aszú (do tej pory nie było to możliwe). Wraz z poprzednim punktem oznacza to w praktyce likwidację kategorii 3 i 4 puttony – te wina teraz będą mogły nazywać się najwyżej Tokaji Szamorodni.”

            Nie jestem znawcą od przepisów tokajskich, ale z powyższego wynika jedynie zmiana nazewnictwa.

          • valado

            Sławomir Hapak

            No i tak bym nie potępiał w czambuł całkowicie, bo spojrzałem p. Sławomirze co Pan oferuje i też są u Pana 3 i 4 putnie od Patriciusa… :-( To co u Patriciusa jest niezbędne do zycia, czy nie..?

          • Sławomir Hapak

            valado

            Z 3p już zrezygnowałem, za chwilę zniknie też 4p. Nie jest niezbędne do życia, jak Pan widzi… Żegnamy je bez żalu…
            Bo nawet u tak zacnego producenta jak Patricius widać przepaść pomiędzy tymi winami a prawdziwym aszu. Głęboką przepaść, dodam…

          • GrzegorzC

            Sławomir Hapak

            Panie Sławomirze, a nie uważa Pan, że Aszú
            3p i 4p może być codzienną alternatywą (jak dla mnie znacznie ciekawszą) w rozsądnej kategorii cenowej dla win Késői Szüret których Tokaj produkuje całe morze?

          • Sławomir Hapak

            GrzegorzC

            Istotnie, nie sądzę. Od dawna prezentując całą serię słodyczy podkreślam, że 3/4 puttony to są ubodzy krewni, i że nie powinni nosić tego samego nazwiska ;-)
            A wśród win z późnego zbioru proszę szukać tych w typie noble late harvest – często gęsto są lepszym wyborem niż biedniejsze wersje aszu.
            Na dokładkę sprawa ich likwidacji ma też i wyraźny marketingowy aspekt, zatem ją szczerze popieram.

      • Wojciech Bońkowski

        Sławomir Hapak

        Raczej „must go”, zważywszy że wina o takiej nazwie już produkować nie wolno ;-)

  • Lolek

    Chciałem nabyć to aglianico del vulture, bo aglianico od paternostra to moje top5 ever, ale to z lidla to jakaś nędzna przemysłowka oznaczona numerem butelkowalni w veneto. Skoro producent sie wstydzi przyznać do swego wyrobu, to ja pasuje i dziękuje…

    • Bolek

      Lolek

    • Maciej Nowicki

      Lolek

      Niestety, tak jak wskazuje w tekście (tym i wcześniejszym dotyczącym win białych) – dostępność porządnych win z Kampanii na naszym rynku to nadal duży problem. A przemysłówka z Lidla to jak najbardziej aktualny przykład na to, co Kampania chce zmienić – czyli wizerunek tanich, anonimowych i bylejakich win.

      • Lolek

        Maciej Nowicki

        No, to a. del vulture to akurat Basilikata, ale pełna zgoda, ze Kampania to terra incognita. Chyba tylko Feudi di San Gregorio jest jako tako u nas rozpoznawalne…

  • Peyotl

    Jeśli Aglianico, to nie można pominąć szalonej Eleny Fucci, winnicę ma po dziadku, robi tylko jedno wino – Titolo. I jest fajną laską. Pozwolę sobie na link http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=note.php&note=14107