Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Jo Landron Atmosphères

Komentarze

Jo Landron Muscadet La Louvetrie

Jo Landron Atmosphères

W katalogu DELiWINA nowość – Jo Landron, jeden z najbardziej znanych producentów Muscadet. To jeden z moich bohaterów, pean pisałem o nim już pięć lat temu, gdy sprzedawał go w Polsce 101win.pl. Jego Amphibolite zapijałem się przez wiele lat, z Markiem Bieńczykiem w Paryżu było to jedno z naszych win codziennych. W ostatnich latach Landron idzie coraz bardziej w kierunku win autorsko-naturalnych, jego wina mają coraz mniej oczywistych win owocowych, coraz więcej – mineralnych, ale też organicznych, przypominają wina bezsiarkowe (choć SO2 nie mają tak mało – 60–70 mg).

Krótko mówiąc, bywają trudne w odbiorze. Przeżyłem ciekawe chwile z butelką tutejszego flagowego Muscadeta – La Louvetrie 2013. Z jednej strony jest to kwintesencja Muscadeta – wino jest mocno mineralne, wręcz słone, morskie, rybne, skorupiakowe, odświeżające, oczywiście bardzo pijalne (12% alk.). Z drugiej strony – nozdrza i podniebienie atakuje dziwnie goryczkowa nuta kojarząca się z aspiryną. Autentyzm kosztem seksapilu, a może po prostu potrzeba to wino czymś zagryźć zamiast „degustować” w kieliszkach Zalto na Zbawiksie. To dobre Muscadet, do którego na pewno wrócę. A cena znośna za jakość, intelektualne emocje i renomę producenta – 59 zł♥♥♥

Mniej wątpliwości, a więcej przyjemności dostarczyło wino musujące Landrona – Atmosphères. Oryginalne bąbelki (metoda szampańska) ze starej, ale schodzącej już ze sceny odmiany Folle Blanche (alias Gros-Plant) z domieszką Pinot Noir. Wino naturalistyczne, o miedzianej barwie i mocno słonych smakach. Trzeba mieć na nie dobry humor i pomysł, coś ugotować (artystowscy hipsterzy w rodzaju Barona albo Kmiecia mieliby tu używanie), bo w nieodpowiednich warunkach wino nie zalśni. Jeśli faza księżyca będzie odpowiednia, przeżyjemy zaś moment komunii z naturą, kosmosem i tysiącami pokoleń zmarłych na dnie morza ostryg i małż. Płynne requiem dla szczeżui – tak nieironicznie bym streścił to wino. Cena – 74 zł♥♥♥

Wina do nabycia w sklepie DELiWINA w Poznaniu (na oba powyższe i wszystkie inne białe wina z Francji przez cały sierpień 20% zniżki – sprawdź inne polecane przez nas wina) oraz licznych sklepach współpracujących, m.in. Wejman Wine Bar, Wine Corner, Alewino w Warszawie.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Robert Ostrowski

    No proszę! A ja w piątek nie mogłem się nacieszyć butelką Atmospheres, super kolorem i smakiem:-) Do książki w ogrodzie było jak ulał!!! No i potwierdzenie mojego zachwytu dziś czytam:-)

    • Kamil

      Robert Ostrowski

      A my szykowaliśmy tę butelkę na niedoszłego grilla. Przypadek że w poszukiwaniach nowych butelek trafiamy na to samo? ;)

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    A jak La Louvetrie ma się do Amphibolite? Bo to drugie jest dla mnie bardzo ascetyczne żeby nie powiedzieć – pątnicze.

    • Wojciech Bońkowski

      Sebastian Zdegustowany Bazylak

      Tym razem nie degustowałem Amphibolite. Z konfrontacji poprzednich roczników wydawało mi się zwykle winem bardziej prostym i bezpośrednim.