Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Jean-Paul Brun Moulin-à-Vent 2013

Komentarze

Początek jesieni to dla mnie czas lekkich win czerwonych. Na talerzu ciągle lato – pomidory, bakłażany, czerwona papryka, młode sery, ale już pojawiają się grzyby, a z powodów pogodowych sentyment do Vinho Verde i Sauvignon Blanc znacząco się obniżył. Teraz sięgam więc po włoską Barberę, Pinot Noir i oczywiście po Beaujolais – najbardziej wyśmiewane wino świata. Ja je bardzo lubię i z radością przyjrzałem się nowym rocznikom od bodaj najlepszego (oprócz Marcela Lapierre’a) producenta dostępnego w Polsce – Jean-Paula Bruna.
Jean-Paul Brun Beaujolais Chardonnay Classic 2014

Beaujolais Chardonnay Classic 2014Smaczne Chardonnay z Burgundii. Nie, z Beaujolais. Czy Beaujolais to Burgundia? W tradycyjnej nomenklaturze była uważana za jej okręg, dziś się ją zwykle traktuje samodzielnie, no bo przecież robi się tu wina czerwone ze szczepu Gamay, a nie – jak wszędzie w Burgundii – z Pinot Noir. Ale w winach białych różnicy nie ma, jedne i drugie (białe Beaujolais to zresztą malutka nisza) to 100% Chardonnay. A w smaku wino jest nie do odróżnienia od takiego Mâcon. Melon, banan, miód na dobrej świeżej podbudowie. Dobre, choć dość drogie. (69 zł) ♥♥♥

Jean-Paul Brun Beaujolais Cuvee PremiereBeaujolais Cuvée Première 2014 – 55 zł. Wzorzec metra Beaujolais. Biuro w Sèvres powinno od razu zamówić butelkę – albo od razu dwie skrzynki, bo pracownicy na pewno nie powstrzymają się przed wypiciem tego arcypysznego wina. Ma nerw, ma owoc, ma typową dla Gamay, ukochaną przeze mnie nutę piwonii (a także czereśni, czerwonej porzeczki, truskawki). Nie budzi tęsknoty za winami cięższymi, pokazuje, że wino lekkie, eteryczne, beztroskie potrafi też być diablo satysfakcjonujące. Mało siarki, a piło się fantastycznie, bez śladu utlenienia przez dobry tydzień. Jest tylko jeden warunek, żeby dobrze się bawić – zimno. Wino – choć czerwone – musi być zimne; godzina w lodówce to jest minimum. Godzina w lodówce. Wino czerwone. Uwierzcie mi. ♥♥♥♡

Jean-Paul Brun FRV100FRV100 – freak, ale pyszny! Różowe półsłodkie wino musujące ze szczepu Gamay. Mało alkoholu (7,5%), słodycz wyczuwalna, ale powiedzmy „niezamulająca”. Nawet nie wiadomo, do czego to porównać – Lambrusco? Słodkie Lambrusco są tanie i kiepskie, a tu mamy naprawdę dobre wino. Moscato d’Asti albo jego czerwony brat – Brachetto? Ale to są wina zdecydowanie deserowe, a tutaj mamy coś na granicy wina obiadowego, będzie bardziej odpowiednie do szynki (parmeńskiej) czy tłustego sera niż do pączka. A może po prostu jako dziełko samo w sobie – ze wstydem wyznaję, że wypiłem butelkę, zanim zdążyłem napisać notkę. Mniam! (66 zł) ♥♥♥♡
Jean-Paul Brun Morgon Vieilles VignesMorgon 2013 – uwielbiam Morgon. To jedno z moim 2–3 ulubionych francuskich win. Morgon od dobrego winiarza to dla mnie prawdziwa gratka. To wino jest piękne w sensie estetycznym. Zapach piwonii jest intensywniejszy i głębszy od tutejszego prostego Beaujolais. Do tego napięcie, kwasowości jest naprawdę sporo, ale jest to soczysta, dojrzała kwasowość czereśni. Beczki brak, pomimo niskiego siarkowania wino jest najlepsze na drugi i trzeci dzień. Wielka klasa (85 zł). ♥♥♥

Jean-Paul Brun Moulin-a-VentMoulin-à-Vent 2013 – Moulin-à-Vent to drugie najlepsze Beaujolais. Inne niż Morgon – mocniejsze w smaku, bardziej garbnikowe, długowieczne. Tutaj już zwykle kończą się kwiatowo-bananowe żarty, wchodzimy w rejestr burgunda (Moulin-à-Vent często fermentuje się po burgundzku, a nie za pomocą maceracji węglowej; u Jean-Paula Bruna to nie ma znaczenia, bo on węglowej w ogóle nie używa). Tymczasem wino zaskakuje swoją lekkością i eterycznością. Struktura nie jest taka mocarna, przeważa chrupka wiśnia i najprawdziwsza, chłodna, orzeźwiająca mineralność. Ale co za czystość diamentu! To nawet nie smakuje jak wiśnia, to smakuje jak wzorzec, ideał wiśni. Warte swoich 98 zł. Jedno z najbardziej emocjonujących win ostatnich miesięcy. ♥♥♥♡

Importerem win Jean-Paula Bruna jest DELiWINA, kupicie je w sklepie firmowym w Poznaniu, Wejman Wine Bar w Warszawie oraz licznych sklepach w całej Polsce.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Czerwiński

    O ile muscadet, sherry/manzanilla czy inne wina nazywa się czasem niedocenianymi, o tyle – tak mi się wydaje z rozmów z klientami – wina z Beaujolais faktycznie takie są. Być może ich niepopularność to sprawka marketingu beaujolais nouveau, a może jak mówi mądrość ludowa, wyrażona ostatnio przez W. Cejrowskiego, wina francuskie są z natury kwaśne i rozwodnione. A przecież beaujolais to wdzięczne wina gastronomiczne, jak i świetne do picia solo; a przede wszystkim tanie. We francuskich marketach można kupić dobre beaujolais cru za mniej niż 40 zł (np: Julienas recenzowane przez ms-sommelier.pl); top apelacji, jak widać z recenzji, kosztuje niecałe 100 zł. Czego cieć więcej?

    • Grzegorz Paterak

      Marcin Czerwiński

      Wg mnie zdecydowana sprawka tego „marketingu beaujolais nouveau”. Jeśli ktoś ma większe pojęcie o winie zna Normalne/Prawdziwe Beaujolais . Innych wiedza kończy się na listopadowym sikaczu (w 90%) , a to jest doświadczenie raczej niskich lotów. Dopiero wypicie win od Foillarda, Boulanda czy właśnie Bruna otworzyłoby oczy :)

      • Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Grzegorz Paterak

        Ja zastanawiam się, czy sąsiedzi też na to nie wpływają. Ciężki musi być żywot w cieniu Burgundii i Doliny Rodanu.

    • Lolek

      Marcin Czerwiński

      Generalnie chyba gamay stał sie passe…
      Mnie tylko dziwi, że często na Węgrzech w restauracjach w kartach win jakby wstydząc się nazwy kekfrankos uzywają nazwy gamay, jakby to było coś lepszego…

      • Wojciech Bońkowski

        Lolek

        A co ma Kékfrankos wspólnego z Gamay? Przecież to dwa zupełnie inne szczepy. Nie rozumiem.

        Czy Gamay jest passé? Moim zdaniem wręcz przeciwnie, sądząc po jego popularności w opiniotwórczych sklepach i mediach we Francji i UK.

        • Lolek

          Wojciech Bońkowski

          Jak to pisze klasyk: „Rok bez wizyty na Węgrzech to rok stracony”… A wiec bywam i ja i w restauracjach widzę w kartach win gamay, a jest to kekfrankos. I to w krainie kekfrankosa…

          • Wojciech

            Lolek

            Potwierdzam, w okolicach Sopronu dość powszechnie operuje sie nazwa gamay na kekfrankosa. Zajrzałem do literatury, nie żebym był taki szpenio, i właściwie jest to gamay noire, bo faktycznie myślano u Madziarow, ze kekfrankos ma związki z tymi szczepami. Podobnie w Bułgarii jest to szczep o nazwie gama. Dopiero ostatnio nauka – testy dna – wykluczyła związki z francuskim gamay. Tak wiec każdy ma trochę racji :-)

        • Grzegorz Paterak

          Wojciech Bońkowski

          A może jest tu jakiś ukryty błąd…Chyba gdzieś spotykałem się z tematem jak to Bułgarzy mylą nazwy…nie wiem czy chodziło o ten szczep ale kołacze mi z tyłu głowy, że coś z tym gamay było na rzeczy…. Liczę, że temat znają bardziej oświecone umysły :) Ale tak czy owak chodziłoby o Bułgarię – nie Węgry.

          • Marcin Czerwiński

            Grzegorz Paterak

            Być może ta aszybka wzięła się stąd, że praojców blaufränkisch doszukiwano się w gamay i pinot noir, co zważywszy na pewne podobieństwo organoleptyczne nie jest takie głupie ;)

            PS Również czekam wypowiedź „oświeconych umysłów” ;)

  • ID

    No wbrew zdaniu Redaktora FRV100 ktory mial byc petarda pierwszych czerwcowych, cieplych dni, okazal sie byc porazka wakacji. Slodka, sztuczna landryna. Spodziewalem sie wytrawnej, swiezej truskaweczki a tu „Zonk” totalny. Moulin rzeczywiscie wysokiej klasy.